Skocz do zawartości

Wody w okolicach Krakowa


dawid_

Rekomendowane odpowiedzi

Pogoda dzisiaj była dziwna i ryby też się dziwnie zachowywały ;p
Byłem na chwilę sprawdzić nowego kręcioła na Rudawie (ogródki działkowe/błonia).
Kleniki biły w wobka jak głupie, ale na kilkanaście brań w 2h nic nie udało się zaciąć, istne szaleństwo...

Parę dni wcześniej już bliżej uścia udało się udłubać małe okonki i kleniki.

Jakieś wieści z Wisełki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie.Jestem tu nowy ale już od dłuższego czasu wertuje jerkbaita. Dzisiaj krakowska Wisełka okazała się szczodra w rybki. Złowiłem 3 jazie od 33 do 37 cm.Oprócz tego miałem 4-5 brań. Na małego 2 cm wobka i żyłkę 0,14 wyholowałem przyłów w postaci bolka na 66cm. Walczył pięknie. Wszystkie ryby wróciły oczywiście do wody.

21c015566451.jpg

1e560d464e34.jpg

03de0770bc89.jpg

Edytowane przez bandog
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś trenowałem okonki na podkrakowskiej kałuży. Współpracowały całkiem przyjemnie. Gumki Fox'a i pseudo Keitech dały radę. Niestety większość wyholowanych ryb to były szczupaki 20-70cm.

Okonie w przedziale 20-30cm.

We dwóch złowiliśmy ok 310cm okoni i ok 700cm szczupaków w 4h.

Najlepsze brania okoni były jak padał snieg i deszcz. Szczupaki brały ciągle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu wczorajszym o godzinach przed wieczornych udałem się na chwilę na odcinek Rudawy przed jazem w Mydlnikach.

Niestety chodzi tam dość wielu robaczkarzy, jeden nawet się chwalił że ostatnio to pstrąga na 42 jego kolega wyciągnął na czerwone a on chodzi i chodzi i nic złapać nie może. Stanowczo stwierdzam, że powinno być znacznie więcej kontroli ponieważ za niedługo nie będzie już co łowić wogóle, a kij moczyć będziemy mogli w kałuży jak deszcz popada. Efektów nie miałem żadnych tzn nic nie wyjąłem lecz widziałem dwie rybki które zaatakowały mojego woblerka - jedna to na pewno pstrąg ale jako drugą rybkę stwierdzam, że chyba to był kleń ponieważ zbyt to srebrne było jak na kropka. Woda była dość niska i w miarę przejrzysta.

Edytowane przez flajsik
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łaziłem od 17 do 20:40 bo już się zrobiło ciemno i trochę się nieswojo czułem tak sam ;p

Do godziny 20 zaciąłem jednego okonka pod samymi nogami ale spadł.

Punkt o 20 namierzyłem w wiśle masę spławów na niewielkim obszarze, zacząłem rzucać wzdłuż brzegu licząc, że coś tam siedzi.
W pewnym momencie zaczep, jakbym jakiś kij po dnie ciągnął, 1m ode mnie. Próbuję podnieść a to się zaczyna uciekać, parę machnięć łbem i po rybie, nie wiem co to było. Postanowiłem dalej rzucać licząc, że przed zmrokiem zatnę jeszcze jakąś rybę. Podaję woblerka 2cm pomiędzy kółka na wodzie i w drugim rzucie sru! Zaciąłem coś ładnego, wędka się ugina ryba jedzie po łuku na napiętej żyłce i wyskakuje cała nad wodę. Na moje oko był to jaź +/- 50cm, wyskoczył cały 5m od brzegu i się odpiął. 100% pewności co do Jazia nie mam albowiem był półmrok, jednak nigdy nie widziałem sporego leszcza który wyskakuje jak łosoś XD

Prze kolejne pół h obserowałem piękne spławy i zbiórki dużych ryb, coś skubało od czasu do czasu ale były to wg mnie okonie.

Podsumowując zaliczyłem wczoraj fail day. 3 stracone ryby z czego 2 były słusznych rozmiarów.
 

Edytowane przez Emson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj dobre 4 godzinki poniżej KRK woda eksteremalnie niska, zero życia na wodzie no może pare uklejek i jeden zauważony spław większej rybki. jedno branie wzdłóż opaski jedna rybka bez rozmiarówki forumowej i jedno branko u kompana wyprawy, ogólnie slabo. Zato mnóstwo saren, bażantów ogolnie fajnie :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łaziłem od 17 do 20:40 bo już się zrobiło ciemno i trochę się nieswojo czułem tak sam ;p

 

Do godziny 20 zaciąłem jednego okonka pod samymi nogami ale spadł.

 

Punkt o 20 namierzyłem w wiśle masę spławów na niewielkim obszarze, zacząłem rzucać wzdłuż brzegu licząc, że coś tam siedzi.

W pewnym momencie zaczep, jakbym jakiś kij po dnie ciągnął, 1m ode mnie. Próbuję podnieść a to się zaczyna uciekać, parę machnięć łbem i po rybie, nie wiem co to było. Postanowiłem dalej rzucać licząc, że przed zmrokiem zatnę jeszcze jakąś rybę. Podaję woblerka 2cm pomiędzy kółka na wodzie i w drugim rzucie sru! Zaciąłem coś ładnego, wędka się ugina ryba jedzie po łuku na napiętej żyłce i wyskakuje cała nad wodę. Na moje oko był to jaź +/- 50cm, wyskoczył cały 5m od brzegu i się odpiął. 100% pewności co do Jazia nie mam albowiem był półmrok, jednak nigdy nie widziałem sporego leszcza który wyskakuje jak łosoś XD

 

Prze kolejne pół h obserowałem piękne spławy i zbiórki dużych ryb, coś skubało od czasu do czasu ale były to wg mnie okonie.

 

Podsumowując zaliczyłem wczoraj fail day. 3 stracone ryby z czego 2 były słusznych rozmiarów.

 

Może leszcze rozpoczęły swoje miłosne uniesienia na miejskim odcinku :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez dzisiaj połaziłem poniżej ujścia serafy. Widać życie w wodzie, na małe wobki skubały dość fajnie jazie, udało sie wyciągnąć 3 szt (największy mógł mieć max 35 cm) i szczupaczka około wymiaru :-) ogólnie fajnie, choć po drugiej stronie też widziałem amatora kleni gigantów, biczował wodę wahadłówką dość słusznych rozmiarów :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...