Skocz do zawartości

no kill - czy to legalne? analiza prawna


Rekomendowane odpowiedzi

to wskaż mi proszę gdzie w dowolny sposób obrażam te osoby, czy też wyśmiewam ich ułomności...

Proszę Cię bardzo:

 

 

instrukcja dla dzieci i niepełnosprawnych umysłowo => trzeba podać trzy elementy - nr paragrafu, jego treść i własną interpretację tej treści... ewentualnie wskazać gdzie autor tekstu żle zinterpretował konkretny paragraf...

Więc albo zakładasz, że temat jest czytany przez i oczekujesz odpowiedzi od dzieci i niepełnosprawnych umysłowo, (?) Albo oczekujesz odpowiedzi od innych, których zestawiasz z tymi grupami w sposób je deprecjonujący.

 

Co do tego czy analiza prawna ma się odnosić jedynie do aspektów prawnych w oderwanie od innych okoliczności, napisałem już powyżej i zdania nie zmieniam.

 

Co do "buca", to uważam poprostu, że "nie zgadzam się z Tobą/Wami" bardziej przystoi w dyskusji ludzi kulturalnych niż "jesteście tępi i niepełnosprawni umysłowo ". A jeżeli ktoś swoją wypowiedź zaczyna od tego rodzaju epitetów, to uważam go za buca i to nie jest obrażanie, tylko moja prywatna opinia o danej osobie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat raczej z tych coby było gdyby, ale skoro zalegalizowano prawnie dodawanie robaków do pieczywa to robią "ludzie" różne podjazdy najczęściej za sowitą opłatą i czekają na efekty tychże ... Tak czekają by zwykle dopiero później temat drążyć czyli nagłaśniać jak jest stosowny i oczekiwany odzew albo dalej puszcza się w eter jakieś tam "artykuły".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to nie należy tu komentować artykułu czysto prawniczego...

 

no nie wiem... spójrz na to:

 

 

naprawdę uważasz, że to nie hejt? może nie do końca drastyczny, ale dobry początek już jest... chyba, że ja faktycznie nie rozumiem czym ten cały hejt jest :blink:

Wychodzi na to, ze nie rozumiesz. Pierwszy profesor PAN, rok urodzenia 1943, 80 pare lat, totalne oderwanie od rzeczywistosci, zero zrozumienia wedkarstwa, ktos wyzej z wiekszym badz z wiekszym i duzo grubszym "siurkiem" stwiedzil, ze ryby do okreslonych limitow jak plotka 15 cm, szczupak, nie wiem ile ale niech bedzie 50- i cala reszta jak je sie robi prawne C&R to jest okay. Bo mu nie podskoczy wiec myslal dlugo i namietnie, obczytal wszelkie paragrafy i wedle calej wiedzy napisal ze te wieksze to juz wedle wszelkich glupot prawnych juz nie mozna wypuszczac. Jakby ten dluzszy i grubszy siurek nad nim dal limity dla szczupaka 130, suma 250, sandacza 110, bolenia 100, nie wiem co jeszcze? Ploc 50, troc 120, losos 140, glowacica 150 to bylo by OK? Jaka roznica? Co jakby ten nad nim dodal ile mu sie chcialo i dalej bylo by to prawem ponad jego pisiaka?

 

Przyklad numero duo. Profesor biologi wedle googla. Mlody, ambitny, z paszczeki srednio to wyglada, taki dziwny wyraz twarzy jak dla mnie. Walczyl by poniesc do odpowiedzialnosci winnych zatrucia Odry. I teraz pieprzy o jakis igrzyskach smierci bo wedkarze pomimo prawa pozwalajacemu im rypnac w lep suma ( dalej wedle wiekszego pisiora) wypuszczaja je spowrotem do Odry, Wisly czy Bugu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sensie prawnym profesorek może mieć rację ale niekoniecznie musi...

moja wersja analizy:

ja tu widzę dwa całkowicie osobne procesy:

1. pozyskałem niechronioną rybę - mam ją, jest moja i mogę z nią zrobic co tylko chcę... nie ma mowy o żadnym znęcaniu się... proces pozyskiwania jest w tym momencie zakończony

2. wypuszczam do wody - ryba została wcześniej pozyskana i o ile nie ma konkretnego zakazu (np. gatunki inwazyjne) to tylko ode mnie zależy co dalej z nią zrobię... jeśli potraktuję ja z odpowiednim szacunkiem - wypuszczę, umieszczę w siatce lub humanitarnie zabiję - to również  nie ma mowy o znęcaniu się...

i w ten większość pieczołowicie budowanej analizy nokila idzie do smieci :D gorzej, że wypuszczenie ryby mozna jednak uznać za nielegalne zarybienie :wacko:

co do igrzysk śmierci - sorry, to mój błąd - po prostu drugiego artykułu nie widziałem :( i wszystkie twoje wypowiedzi skomentowałem pod kątem pierwszego... to obie wypowiedzi razem skłoniły mnie do oskarżeń - uznaj to za przeprosiny...

pełni zgadzam się, że drugi autor jest totalnie oderwany od rzeczywistości - najwyraźniej to ktoś w stylu  "ostatniego pokolenia" i bardziej zależy mu na rozgłosie niz realnych działaniach...  zauważ, że jemu tak naprawdę przeszkadza to, że ktoś inny na łowieniu sumów zarabia...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sensie prawnym profesorek może mieć rację ale niekoniecznie musi...

moja wersja analizy:

ja tu widzę dwa całkowicie osobne procesy:

1. pozyskałem niechronioną rybę - mam ją, jest moja i mogę z nią zrobic co tylko chcę... nie ma mowy o żadnym znęcaniu się... proces pozyskiwania jest w tym momencie zakończony

2. wypuszczam do wody - ryba została wcześniej pozyskana i o ile nie ma konkretnego zakazu (np. gatunki inwazyjne) to tylko ode mnie zależy co dalej z nią zrobię... jeśli potraktuję ja z odpowiednim szacunkiem - wypuszczę, umieszczę w siatce lub humanitarnie zabiję - to również  nie ma mowy o znęcaniu się...

i w ten większość pieczołowicie budowanej analizy nokila idzie do smieci :D gorzej, że wypuszczenie ryby mozna jednak uznać za nielegalne zarybienie :wacko:

co do igrzysk śmierci - sorry, to mój błąd - po prostu drugiego artykułu nie widziałem :( i wszystkie twoje wypowiedzi skomentowałem pod kątem pierwszego... to obie wypowiedzi razem skłoniły mnie do oskarżeń - uznaj to za przeprosiny...

pełni zgadzam się, że drugi autor jest totalnie oderwany od rzeczywistości - najwyraźniej to ktoś w stylu  "ostatniego pokolenia" i bardziej zależy mu na rozgłosie niz realnych działaniach...  zauważ, że jemu tak naprawdę przeszkadza to, że ktoś inny na łowieniu sumów zarabia...

dlaczego piszesz "profesorek" a nie "profesor"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pragnę zauważyć, że prof. W. Radecki jest największym autorytetem w Polsce w zakresie prawa rybackiego. Od kilkudziesięciu lat regularnie publikuje różne analizy i materiały prawne nt. rybactwa, w tym pozycje książkowe. Ma lepsze rozeznanie w rybactwie, niż niejeden z tu piszących.

 

Poza tym, ilu spośród tu piszących przeczytało ustawę o ochronie zwierząt, w dodatku uważnie i ze zrozumieniem?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychodzi na to, ze nie rozumiesz. Pierwszy profesor PAN, rok urodzenia 1943, 80 pare lat, totalne oderwanie od rzeczywistosci, zero zrozumienia wedkarstwa, ktos wyzej z wiekszym badz z wiekszym i duzo grubszym "siurkiem" stwiedzil, ze ryby do okreslonych limitow jak plotka 15 cm, szczupak, nie wiem ile ale niech bedzie 50- i cala reszta jak je sie robi prawne C&R to jest okay. Bo mu nie podskoczy wiec myslal dlugo i namietnie, obczytal wszelkie paragrafy i wedle calej wiedzy napisal ze te wieksze to juz wedle wszelkich glupot prawnych juz nie mozna wypuszczac. Jakby ten dluzszy i grubszy siurek nad nim dal limity dla szczupaka 130, suma 250, sandacza 110, bolenia 100, nie wiem co jeszcze? Ploc 50, troc 120, losos 140, glowacica 150 to bylo by OK? Jaka roznica? Co jakby ten nad nim dodal ile mu sie chcialo i dalej bylo by to prawem ponad jego pisiaka?

 

Przyklad numero duo. Profesor biologi wedle googla. Mlody, ambitny, z paszczeki srednio to wyglada, taki dziwny wyraz twarzy jak dla mnie. Walczyl by poniesc do odpowiedzialnosci winnych zatrucia Odry. I teraz pieprzy o jakis igrzyskach smierci bo wedkarze pomimo prawa pozwalajacemu im rypnac w lep suma ( dalej wedle wiekszego pisiora) wypuszczaja je spowrotem do Odry, Wisly czy Bugu.

Bujo, rusz trochę makówką, bo chyba Cię na to stać. Nie jest ważne co Ty sobie o tym myślisz. Ważny jest rzeczywisty stan prawny i poziom akceptacji społecznej dla, jak to chyba właściwie nazwał Stanisław Cios "kaleczenia zwierząt". Dla rozrywki, żeby było dokładniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie osoby niezadowolone z opinii prof. W Radeckiego gorąco zachęcam do napisania na 2-3 stronach własnej opinii prawnej nt. zgodności/niezgodności No Kill z ustawą o ochronie zwierząt. Na pewno znajdzie się jakieś poważne czasopismo prawnicze lub rybackie, do którego można przesłać własną opinię (bynajmniej nie przesądza to o tym, że zostanie opublikowana, sądząc z wywodów tu przedstawionych, a zwłaszcza tego z AI, który ma się nijak do rzeczywistości, a najbardziej w pkt 4, bo nawiązuje do tekstu redakcji, a nie prof. WR).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam apel, niezależnie od,poglądu. Czytać, przemyśleć dzielić się przemyśleniami.

SI (przez obcych zwana AI) na razie jest na etapie uczenia się. Oczywiście szybko analizuje dostępne materiały, ale w przeciwieństwie do ludzi robi to bezmyślnie. Analizuje również bzdury krążące w necie.

Zawodowo próbuje używać czata GPT, płatnej wersji Gemini oraz notebookaLM. Każdy kto to robi ma świadomość, że jest to przydatne ale bardzo jeszcze ułomne narzędzie. Na dzisiaj uczące się od nas.

 

Kliknąłem sobie link do flyfishing.pl i poczytałem nie tylko podlinkowany post ale i inne posty w temacie. Zachęcam do tego.

 

Zachęcam nie tylko dlatego, że wypowiedzi są interesujące (bo różne) ale również ich poziom jest … dużo wyższy, niż nasz tutaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie osoby niezadowolone z opinii prof. W Radeckiego gorąco zachęcam do napisania na 2-3 stronach własnej opinii prawnej nt. zgodności/niezgodności No Kill z ustawą o ochronie zwierząt. Na pewno znajdzie się jakieś poważne czasopismo prawnicze lub rybackie, do którego można przesłać własną opinię (bynajmniej nie przesądza to o tym, że zostanie opublikowana, sądząc z wywodów tu przedstawionych, a zwłaszcza tego z AI, który ma się nijak do rzeczywistości, a najbardziej w pkt 4, bo nawiązuje do tekstu redakcji, a nie prof. WR).

No i tu się Pan mylisz. Autor przyznaje, że nie ma kompetencji, by stwierdzić, czy ryba odczuwa ból lub dystres po złowieniu i wypuszczeniu, i że wymaga to opinii ichtiologa. Mimo to, cała argumentacja opiera się na założeniu, że takie cierpienie występuje. To nielogiczna sprzeczność i próba zasugerowania a wręcz narzucenia czytelnikowi określonego wniosku bez dowodów. Nie w tym rzecz czy ktoś jest zadowolony czy też nie jest zadowolony, zakres praktycznie całościowy merytoryki tekstu nie może polegać na subiektywnych odczuciach zadowolenia tylko na faktach. W tekście faktów nie ma, są za to dywagacje na temat znaczenia słów  i "widzimisie".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i tu się Pan mylisz. Autor przyznaje, że nie ma kompetencji, by stwierdzić, czy ryba odczuwa ból lub dystres po złowieniu i wypuszczeniu, i że wymaga to opinii ichtiologa. Mimo to, cała argumentacja opiera się na założeniu, że takie cierpienie występuje. To nielogiczna sprzeczność i próba zasugerowania a wręcz narzucenia czytelnikowi określonego wniosku bez dowodów. Nie w tym rzecz czy ktoś jest zadowolony czy też nie jest zadowolony, zakres praktycznie całościowy merytoryki tekstu nie może polegać na subiektywnych odczuciach zadowolenia tylko na faktach. W tekście faktów nie ma, są za to dywagacje na temat znaczenia słów  i "widzimisie".

Tak Sławek, bo żyjemy już niestety nie w świecie faktów - a opinii. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw opinia zwykła logiczna: gdyby ryby nie odczuwały bólu i stresu, nie stawiałyby oporu. Nie szamotałyby się panicznie w podbieraku.

Co więcej, nie wyobrażam sobie żeby nie czuły bólu czy stresu w momencie kiedy pozbawiam je możliwości oddychania (dlatego czasem nawet nie wyjmuję ich z podbieraka czy z wody)

Co na to Google  :D ? Po wpisaniu „czy ryby odczuwają ból” przytacza badania, że tak, z uzasadnieniem i …

z dopiskiem „Odpowiedzi wygenerowane przez AI mogą zawierać błędy”  :D 

 

przy okazji: czerwony robak nabijany na haczyk też się wije a jest troszkę bardziej prymitywnym organizmem.

 

A tutaj garść trochę lepiej zweryfikowanych informacji:

https://scholar.google.com/scholar?hl=pl&as_sdt=0%2C5&q=czy+ryby+odczuwają+ból&btnG=

Edytowane przez Qh_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powyższy tekst nie jest nawet opinią prawną, jest po prostu opinią. Każdy może mieć własną. Problem jest inny, takie teksty są opiniotwórcze, kształtują pewien pogląd, ukierunkowują czytelnika - tym bardziej powinno się je wygłaszać z rozmysłem, kształtują przekonania, co jest prawdziwe, zgodne z prawem, etyczne lub nie. Trzeba mieć dowody i pewność w innym wypadku to tylko subiektywna opinia. Od 2 dekad trwa debata, której wynik w tym temacie byłaby kluczowy, nie ma jednomyślności, jednej słusznej wykładni ichtiologicznej, nauka nigdy nie jest jednoznaczna, to zwykle spór i to jest sedno nauki. Autor chciałby kształtować prawo na podstawie słownika, ale to tak nie działa.

 

Tak na marginesie, autor próbuje interpretować znaczenie ustawy poprzedzając to próbą przedefiniowania logiki rozumienia kontekstu z użyciem słowa "pozyskać", bazując na błędnych założeniach. W tym kontekście znaczenie słowa pozyskać kończy się w momencie zakończenia czynności. Nie miał i pozyskał.

Pozyskał środki finansowe, ale je stracił.
Pozyskał czyjeś względy, chwilowo.

Pozyskał ikrę jesiotra - przetworzył.

Pozyskanie nie jest czynnością w czasie, a tym bardziej w nieskończoności. To proste słowo opisujące zdarzenie, po pozyskaniu stracił, sprzedał, zgubił, wypuścił oddał, nie zmienia faktu pozyskania, autor nie chce wziąć pod uwagę kontekstu a to o czymś świadczy.

To tyle w temacie.

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawo  jest formą bardzo pojemną i wieloznaczną, a jego bieżące interpretacje podlegają zdumiewająco wielu czynnikom, co ostatecznie sprawia, że zwykle funkcjonuje tak jak interpretator to prawo rozumie. Z prawa można wywieść nawet skrajne bezprawie - co historia po wielokroć udowodniła..

 

Takie jak ta dysputy i nawijki na zadany temat nie są niczym nowym. To jest fragment narracji narzucającej nam nowe treści i nadające nowe znaczenia starym pojęciom, bardzo ważna część globalistycznej agendy. Konformistów nigdy w świecie nie brakowało, tak samo jak karierowiczów zdolnych adaptować się przy literalnie każdym ideolo - a tym bardziej wśród prawników  :) 

C&r ma woje oczywiście wady, ale jest formą stworzoną przez bardziej inteligentnych osobników gatunku homo sapiens.. dla takich samych homo sapiens!  

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Definicje naciągane jak gacie.

Gościu w 2 czy 3 słownikach nie znalazł pasującej definicji słowa "pozyskiwanie" to uczepił się słownika w którym ją znalazł.

Tworzenie faktów do argumentów.

Natomiast wyciąganie kolejnych paragrafów też jest ciekawe.

Bo równie mocno rozciągając definicje można by powiedzieć, że należy z wszelkich służb wycofać zwierzęta.

Czyż choćby taki pies policyjny nie jest świadomie narażany na ból i cierpienie?

 

Tu nawet nie chodzi o argumenty.

Tu gościu ewidentnie tworzy narrację pod koncepcję która powstała w jego głowie.

 

Ot taki głupi przykład.

Jeśli rybę złapię ręką to czy obowiązują mnie limity itd?

Toć jest rejestr "połowu" ryb, limit "połowu" ryb.

A przecież ze słownikowego punktu widzenia ja tą rybę chwyciłem, złapałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 4 tygodnie później...

ależ Wy jesteście tępi :(

to jest analiza prawna i jak chcecie z nią dyskutować to należy również użyć argumentów prawnych i tylko prawnych...

instrukcja dla dzieci i niepełnosprawnych umysłowo => trzeba podać trzy elementy - nr paragrafu, jego treść i własną interpretację tej treści... ewentualnie wskazać gdzie  autor tekstu żle zinterpretował konkretny paragraf...

a to, że te paragrafy są idiotyczne nie ma nic do rzeczy... złe prawo to nadal prawo, niestety... do tego już wszyscy powinni być przyzwyczajeni w tym kraju, poza osobami kompletnie oderwanymi od realiów...

 

w praktyce wszystko sprowadza się do prostego, życiowego wyboru:

- postępujesz zgodnie z prawem

- prawo jest po to żeby je łamać

 

w pierwszym przypadku wszystkie złowione i niechronione ryby należy zabić... bo sądzę że analiza jest wykonana prawidłowo:( a takich idiotyzmów jest więcej... 

w drugim przypadku pamiętaj, że aby bezpiecznie łamać prawo trzeba je znać :ph34r:

 

mam szczerą nadzieję, że odrobina złośliwości uświadomi wam, że we wszystkich postach powyżej jest jedynie zwyczajny hejt i zero merytorycznych argumentów - pomyślcie chwilę napisaniem postu :wacko:

 

 

Patrząc na ten temat trochę od strony prawnej, widzę tu pewien problem. Odczyt o zakazie znęcania się nad zwierzętami pomija wykładnię systemową. W naszym porządku prawnym mamy przecież także ustawę, która wprost zezwala na wędkowanie (amatorski połów ryb), nie nakładając przy tym obowiązku zabierania ryby. Prawo nie reguluje w szczegółach fachu wędkarskiego, dlatego kwestie te są przekazane na niższe szczeble – stowarzyszeniom takim jak PZW.

Kolejny argument wynika z wykładni konstytucyjnej: to, czego prawo nie zakazuje, jest legalne. A skoro prawo nie zabrania wypuszczania złowionych ryb, to taka praktyka jest dopuszczalna (art. 31 ust. 2 in fine w zw. z zasadą bezpośredniego stosowania Konstytucji z art. 8 ust. 2).

Dlatego nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że wszystko sprowadza się do prostego „życiowego wyboru”. Gdyby takie wybory były zawsze oczywiste, prawnicy nie mieliby zajęcia. Moim zdaniem bywają sytuacje, w których istnieje obowiązek uśmiercenia ryby (np. dla skrócenia cierpienia), ale nie jest to zasada ogólna. Nawet w przypadku ryby niewymiarowej ważniejsze może być ograniczenie cierpienia zwierzęcia niż literalny obowiązek wypuszczenia jej z łowiska.

Podkreślam też, że argumenty prawne zawsze muszą opierać się na faktach i rzeczywistych zjawiskach – inaczej trudno prowadzić rzetelną dyskusję.

Edytowane przez addemczuk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...