Może coś być na rzeczy?

[theslut]

https://www.money.pl/gospodarka/oto-co-sie-stalo-w-baltyckim-dorszem-na-skraju-zalamania-7171735063305088a.html

 

Czy w przypadku ryb poławianych metodą spinningową może być podobnie? Pominąwszy skrajną możliwość, że drapieżniki w wyniku procesu ewolucyjnego spowodowanych przez człowieka przeszły na wegetarianizm. Ale na przykład, czy proces ewolucyjny mógł spowodować mniejszą ich podatność na bodźce generowane przez sztuczne przynęty które je prowokują do zaatakowania potencjalnej ofiary?

[SID]

Pewien niejaki Hamlet, też miał dwa pytania do swojego bytu i jak skończył. 

Proponuję iść na ryby.

[shogun]

Już kiedyś naukowcy pisali, że w Bałtyku załamała się baza pokarmowa z powodu przełowienia. Więc jeżeli nie ma pokarmu to nie tylko dorsz ale każda istota żyjąca nie będzie rosła. Widać to bardzo dobrze w rolnictwie - jak nie posypiesz nawozu to będziesz mieć słaby plon. Pamiętam czasy, że jak z 1 ha rolnik zbierał 3-4 tony pszenicy to już było bardzo dobrze, teraz jak sypnie 5-6 t/ha to jest średnio. Wnioski nasuwają się same bez konieczności prowadzenia badań przez naukowców. Czy aby te badania nie są po to żeby odwołać zakaz połowu sieciowego dorsza i wytłuc do reszty te małe niedobitki, które się jeszcze ostały w Bałtyku ?

Tak więc jak wyżej - proponuję iść na ryby bo może niedługo nie będzie co łowić. 

[mikryb]

Piszą, że ewoluował a potem z treści widać ewidentnie że raczej dokonała się selekcja (większe osobniki wpadały w sieci a mniejsze przeżywały). Nie było więc zmian genomu w wyniku mutacji tylko przybyło ryb z konkretnym już istniejącym genomem. Przynajmniej ja tak rozumiem podane w artykule ustalenia. 
Druga sprawa to uwaga kolegi @shogun o ubożeniu bazy pokarmowej.
---

Jeśli dobrze pamiętam to zakaz rekreacyjnego połowu dorsza obowiązuje od linii Szczecina na wschód oprócz pasa 2 km przy brzegu

natomiast na zachód od tej linii można łowić. Ale może źle pamiętam.

[theslut]

Pewien niejaki Hamlet, też miał dwa pytania do swojego bytu i jak skończył.

Proponuję iść na ryby.

Bez względu na ilość pytań do swojego bytu, wszyscy kończą tak samo.

[sinus]

Bez względu na ilość pytań do swojego bytu, wszyscy kończą tak samo.

Ale niektórzy kończą bardziej świadomi, albo bardziej zamyśleni [emoji6]

[theslut]

Ale niektórzy kończą bardziej świadomi, albo bardziej zamyśleni [emoji6]

Furda, jeżeli tylko tak. Niektórzy kończą przed czasem niestety.

[SID]

Bez względu na ilość pytań do swojego bytu, wszyscy kończą tak samo.

Dlatego lepiej iść na rybki, niż pochylać się nad banałami.

Banałami jak widać zajmuje się zielona pseudo nauka i niech tak zostanie, choć w tych strasznie mądrych rozważaniach nikt z nich "nie zauważył," że chyba tylko my zostaliśmy ograniczeni w połowach.

Jak widać życie nie jest czarno białe, szczególnie do tego kraju.

Idę na ryby .

Edytowane 26 Czerwca przez SID

[theslut]

Dlatego lepiej iść na rybki, niż pochylać się nad banałami.

Banałami jak widać zajmuje się zielona pseudo nauka i niech tak zostanie, choć w tych strasznie mądrych rozważaniach nikt z nich "nie zauważył," że chyba tylko my zostaliśmy ograniczeni w połowach.

Jak widać życie nie jest czarno białe, szczególnie do tego kraju.

Idę na ryby .

Ciekawe, jak ci "oni" mieli zauważyć, jeżeli są na rybach? Jedni "wymyślają" ogień, drudzy koło, kolejni cyfrę "0", jeszcze inni naumiają się produkować samochody, ale są i tacy co paradują z piórkiem w doopie lub są na rybach. Zdaje się, że zachodzi korelacja ujemna innowacyjności organizacji do ilości jej elementów łowiących ryby. A później trzeba wydawać pierdyliardy środków płatniczych na zakup dzid odrzutowych poza organizacją, bo ona do nich co najwyżej drucik jest w stanie wytworzyć. Więc będąc na rybach nie ma co narzekać, że białe jest białe a czarne jest czarne, taki jest po prostu klimat.

[SID]

Strasznie fajnie i skomplikowanie (jak dla mnie) kolega, to wszystko opisał.

 

Najbardziej podoba mi się ta część z piórkiem w doopie (szukałem znaczenie tego słowa w encyklopedii bez efektu, a szkoda).

 

Jako dziecko myślałem, że świat jest czarno-biały i z czasem się okazało, iż więcej jest w nim szarości.

 

Klimat, klimat, tak właśnie jest taki jaki sponsor stoi za organizacją głoszącą swoje jedyne słuszne prawdy, prawdy zielone i niebieskie ukradkiem wkraczające do naszego życia.

 

Wracam na ryby z jedynie moim słusznym piórkiem w dupie.

 

Pa