Skocz do zawartości

[Artykuł] Troć wędrowna z Sanu.


tpe

Rekomendowane odpowiedzi

27 luty 2025.
Znowu jesteśmy nad Sanem. Realizując decyzję RDOŚ kolejny dzień tej zimy tropimy i polujemy z kolegą myśliwym na kormorany. Udaje nam namierzyć ich noclegownię w bardzo ciężkim i niedostępnym terenie. Jest 15.00, zmrok zapada po 17, mamy trochę czasu, aż ptaki głębiej zasną . Postanawiamy połowić klenie lekkimi zestawami. W moim wypadku to Dragon Sugoi Ultra 198 do 5g., kołowrotek wielkości 2500, linka 0.4 PE i przypon 0,18 mm.

 

Posted Image

 

Pierwszy fajną kluchę łowi Grzesiek. Zmieniam gumkę na większą (całe 5 cm) na główce wolframowej 4,5 mm i bezzadziorowym haku nr 4. Pierwszy rzut na środek Sanu, pierwszy opad, podnoszę przynętę z dna i pod palcem na dolniku wyczuwam delikatny pstryk. Zacinam. Na końcu zestawu mam coś dużego. Ryba długo walczy na środku rzeki, cały czas trzymając się dna. W końcu daje się podprowadzić pod brzeg. Naszym oczom ukazuje się wielka troć wędrowna! Grzesiek biegnie do samochodu po podbierak, ja staram się powstrzymać troć przed zaparkowaniem pod lodowym nawisem przy brzegu powyżej mnie.
Udaje się, ryba słabnie, Grzesiek sprawnie pakuje ją do podbieraka.

 

Posted Image

 

Szybki pomiar, 80 cm z paroma milimetrami. Pobieram kilka łusek jak nam się wydaje samicy troci wędrownej. Chwilę przytrzymuję rybę głową pod prąd. Trotka szybko odzyskuje siły i żwawo znika w nurcie Sanu.
Szybko zapada zmrok, jedziemy na noclegownię kormoranów. Po kilkunastominutowym marszu dochodzę do noclegowni i skutecznie płoszę ptaki na Grześka, który jak zwykle nie pudłuje.
Kontaktuję się z Marcinem Sułkowskim „Bigosem”. Od niego otrzymuję namiary na dr inż. Adama Lejk z Morskiego Instytutu Rybackiego. Do niego wysyłam pobrane z troci łuski.
Oto ekspertyza jaką otrzymałem od Adama:
Na podstawie obrazu łuski można z 100% pewnością stwierdzić, że mamy do czynienia z anadromiczną formą Salmo trutta, znaną powszechnie jako troć wędrowna. Samica, kelt pierwsze dwa lata spędziła w rzece po czym rozpoczęła smoltyfikację oraz migrację do morza. Pierwsze dwa duże przyrosty wskazują na przebywanie w morzu (pierścienie roczne S1 oraz S2). Dyskusję mogą wywołać pierścień S3 oraz krawędź łuski oznaczona jako S4. Celowo przy nich postawiony jest znak zapytania. W tym momencie należy zaznaczyć, że punkt S4 nie wskazuje pierścienia rocznego (obejmującego cały roczny przyrost), gdyż ryba została złowiona pod koniec lutego, a u ryb łososiowatych przyjmuje się 1 kwietnia jako dzień urodzenia. Natomiast rocznikowo można już temu osobnikowi „dodać” rok.

 

Posted Image

 

Wracając do punktów S3 oraz S4. Należy wyjaśnić, że ryby w momencie dojrzewania płciowego większą część energii uzyskanej z pokarmu przeznaczają na wytworzenie gonad, więc przyrosty ryby w roku migracji tarłowej są znacznie mniejsze. Oba punkty wskazują granice pomiędzy dwoma niedużymi przyrostami, więc spełniają powyższe kryterium. Niestety, na dostarczonych łuskach nie można zaobserwować tzw. znaków tarłowych - ubytki w strukturze łuski powstałe w wyniku resorpcji, powstające najczęściej po bokach łusek, które jednoznacznie wskazywałyby na obycie tarła jesienią 2023 roku. Wynika to z faktu, że boczne krawędzie dostarczonych łusek zostały znacznie „nadgryzione” w wyniku resorpcji związanej z tarłem jesienią 2024 roku. Można domniemywać, że punkt S3 wskazuje pierścień dodatkowy (fałszywy pierścień roczny). Jednocześnie, pojawia się on na wszystkich 5 dostarczonych łuskach i jest bardzo wyraźny, co nie jest typowe dla pierścieni dodatkowych (zazwyczaj pojawiają się na pojedynczych łuskach). Szkoda, że pobrano tak mało łusek.
Pozostaje pytanie, czy istnieje fizyczna możliwość by ta samica odbyła tarło jesienią 2023 roku, następnie spłynęła wiosną 2024 roku do morza, po czym ponownie w tym samym roku po raz drugi w życiu pokonała (migrując w górę) stopień wodny we Włocławku i popłynęła do Sanu? Trzeba podejść ostrożnie do takiego twierdzenia biorąc pod uwagę odległości.
Być może:
- ryba odbyła tarło jesienią 2023 r. w jednym z dolnych dopływów Wisły, a dopiero jesienią 2024 r. popłynęła do Sanu,
- ryba obyła tarło w 2023 r. w Sanie, po czym pozostała w rzece stając się formą osiadłą,
- faktycznie dwukrotnie podjęła wędrówkę tarłową do Sanu, będąc tym samym największą farciarą wśród troci,
Lub
- pierścień S3 jest pierścieniem dodatkowym i ta troć odbyła tylko jedną wędrówkę tarłową jesienią 2024 r.
Nigdy nie dowiemy się jak było naprawdę. Reasumując, ryba na zdjęciu to troć, a nie rekordowy pstrąg.

 

Dr inż. Adam Lejk
https://www.facebook...are/1EmnGfBEto/

 

Okręg PZW w Krośnie od ponad 20 lat prowadzi zarybienia wylęgiem żerującym troci wędrownej dopływów górnej Wisłoki i dopływów Sanu biorąc udział w programie "Zarybianie polskich obszarów morskich". Każdego roku wędkarze meldują o trociach łowionych w Wisłoce, Sanie i dopływach. Tylko w tym roku widziałem już kilkanaście zdjęć złowionych w Sanie trotek, w tym złowionego przez znajomego, 1 stycznia b.r. 80 cm, grubego samczura.

 

Posted Image

 

Posted Image

 

Posted Image

 

Posted Image

 

Ciągle jest też szansa na złowienie w Wisłoce i w Sanie łososia atlantyckiego. Programy dzięki którym zarybiano dopływy Wisłoki i Sanu zakończyły się ponad 10 lat temu. Jednak pojedyncze łososie ciągle wracają.
Jak widać natura pokonuje wszelkie przeszkody, nawet takie, które wydają się niemożliwe do pokonania. Ciężko sobie wyobrazić, jakie ryby odbywały by tarło w rzekach na południu Polski gdyby nie było zapory we Włocławku….
I jeszcze prośba. Po złowieniu w Sanie, czy Wisłoce ryby, która może być trocią wędrowną bardzo proszę o pobranie kilkunastu łusek z nad linii bocznej, pomiędzy płetwą grzbietową,
a tłuszczową i dostarczenie ich do Okręgu PZW w Krośnie lub bezpośrednio do Adama.

 

Posted Image

 

Posted Image

 

Posted Image

 

Tomek Ekert tpe



Click here to view the artykuł
  • Like 29
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie powoli brała taka niemożność i zniechęcenie.  Chroniczny brak wody w rzekach i potokach, letnie przyduchy, zatrucia, zimą setki kormoranów. Ale ta ryba postawiła mnie na nogi i znowu się zaczęło chcieć. Wstawać w zimie o 4 rano, by być przed czarnymi na ich żerowiskach, latać za kłusolami po krzakach, pilnować zrzutów ścieków z oczyszczalni ścieków.

  • Like 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W naszym kraju, w powojennych latach, nie było dobrego klimatu dla wspólnoty czy też postaw charakterystycznych dla społeczeństwa obywatelskiego. Ideolo rządziło i rządzi nadal - w miejsce jak najbardziej oczywistego, poczucia właścicielskiego. Wiedzącego czym jest koegzystencja  :) 

A przyrodzie należy pomagać, co nasza eko awangarda uważa za zbędne i szkodliwe, stawiając na całkowite zaniechanie. Nie se sama radzi  :)  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...