Skocz do zawartości

PSTRĄGI 2013


Sławek

Rekomendowane odpowiedzi

Taps wiem wiem bo jakiś tam film oglądalem z tego co pamiętam to gość z Niemiec zarybił chyba 37 lub 47 sumkami a jaka teraz jest populacja to sie w pale nie mieści poprostu znalazły sie w dobrym miejscu  :) a w sensie "obcymi" potokami to o co chodzi ? i co z Brdą nie tak?

Edytowane przez Oleix
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ładne kropki Panowie

Mi na wypadzie udało się trafić 33 sztuki niestety wielkosciowo bardzo marnie między 30-37 cm wszystko na moje gumki :D więc wraca mi wiara w dolnośląskie rzeki bo od 3 lat ciezko było w ogóle cos trafić

Oleix :)

piszesz o takich ilościach ryb (i tu i w wątku wrocławskim), że aż mi się nie chce wierzyć. Chyba muszę się kiedyś z Tobą na te ryby umówić. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taps wiem wiem bo jakiś tam film oglądalem z tego co pamiętam to gość z Niemiec zarybił chyba 37 lub 47 sumkami a jaka teraz jest populacja to sie w pale nie mieści poprostu znalazły sie w dobrym miejscu  :) a w sensie "obcymi" potokami to o co chodzi ? i co z Brdą nie tak?

Co do obcych pstrągów,to chodzi o nierodzimą populację.Krótko mówiac,zarybienia były prowadzone rybami nie z danej rzeki.Kiedyś była wylęgarnia w Smukale,czyli nad Brdą,tarlaki brdziane itd. i ryby były.Potem ryb ubywało bo ryby z Rutek czy Czarciego Jaru,czyli inna populacja.Tarlaki pewnie mocno wyeksploatowane.Przeżywalność wylęgu/palczaka niewielka.Ryby kiepsko wybarwione,słabe,podatne na choroby.

Ryby skundlone,może i nawet nie zdolne do skutecznego tarła. Efekty widać gołym okiem.Nie mam wiedzy ichtiologicznej,ale widać ogromną różnicę.

Efekty dawały także(tylko na jednej rzece) metoda wrocławska.

Ale do tego trzeba ludzi.Kiedyś sie niektórym chciało.Dziś już nie.

A ludziki  jeżdzil,i od lekarzy po stolarzy.I mieli jeden wspólnu cel.

 

Co do zarybień-teraz takimi "kundlami" czyli pseudosmoltem zarybiają pomorskie rzeki.

Jak wyglada sezon trociowy od kilku lat ,czyba widzisz/słyszysz.

Już kiedyś pisałem o tym.Miałem kiedyś branie takiej ryby pod nogami.Takiej co została w rzece i podrosła do około 50 cm.Podczas brania,zwrotu pogubiła łuski.

Ale miedzy nimi trafiały sie fajne rybki(z nie obciętą płetwą tłuszczową).Tyle ,ze ja ten przykład mam z tzw troci wiślanej,która mimo wszytko "daje radę"

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzis dzien nad rzeka. Dzien deszczu. Padalo bez przerwy...cala rzeka moja :)
Nie bylo nikogo, poza mna ;)

 

Lacznie udalo sie podebrac i wypuscic 4 teczaki. Bylo kilka bran i odprowadzen.

Jeden z podebranych byl szczegolnie godny zainteresowania "mediow" ;)

"Deszczowy grubas" go nazwalem. 54 cm dlugosci ale wysokosc jak ryba o dobrych pare cm wieksza.

Zdjecie mocno spaprane - "klimatyczne" ;)

Po 6 godzinach mokniecia jak rozlozylem statyw i aparat, to NIE mialem niczego suchego by wytrzec zamokniety obiektyw Panasonica :(

Takze sorry za fotke, ale "grubasnosc" ryby widac mimo maz i brak ostrosci.

deszczowy%2520grubas.JPG

 

 

Klimat nad rzeka byl iscie "mietowy", ale z tego co mi wiadomo mietusow w Hiszpanii nie ma.

 

P1010069.JPG

 

Pozdrawiam

 

Guzu

Edytowane przez Guzu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbym miał szeroki kąt to wtedy by zdjęcia "ryby" wychodziły. Też coś czuje w kościach że się spotkamy i nawet wiem gdzie ;)

..zapewne na małym spotkanku nad brzegami Odry, byłoby fajnie...

Świetna ryba jak i klimaty Daniel - śpieszę z gratulacjami...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładny grubas , aura nie rozpieszczała ale nie ma co narzekać koledzy w Polsce chętnie by zamienili się na temperatury powietrza by mogli pochodzić nawet w tak deszczowej pogodzie , wszystko dobrze tylko mnie tam nie było , ah ta biurokracja :(

Gratuluję Daniel i myślę że jutrzejszy dzień też zaowocuje Ci w ładne kropasy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weekend dobiegl konca :(

 

Dzis tylko jedna ryba. Ale wrocilem bardzo szczesliwy :)

 

W takim dosc ciezkim do ugryzienia miejscu, ktore zawsze "smierdzialo" konkretna ryba nie udawalo mi sie dobrac zadnemu do pletw...do czasu.

Przed poludniem, jak wyszlo pierwsze slonko a snieg ze szczytow gor w tle jeszcze nie stopnial byl TEN moment.

Ten czas i ten moment.

Poszedl wobler we wsciekly wlew, szybkie prowadzenie przez wlew. I na kancie wlewu (naprawde wscieklego) i spokojniejszej wody. SIEDZI.

Na szczescie nie poszedl w kierunku wodnej autostrady, tylko na spokojna wode.

Taki oto pstrag. Potokowy.

Wielka radosc, bo idealnie trafil w wobler expresowo podany. A ja idealnie trafilem w miejsce i pore.

I dzieki temu taka oto fotka (tlo nie jest doklejane - slowo harcerza):

 

konkret57%2520-%2520Kopia.JPG

 

Pozdrawiam


Guzu

Edytowane przez Guzu
  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...