klubklen Opublikowano 10 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2007 najwiekszego drapieznika naszych wod mozna juz lowic a ja szlajam sie nocami nad odra ze spinningiem i zabardzo niemam pomyslu czym sie powinien charakteryzowac nocny wobler na suma oraz gdzie one noca zeruja najintensywniej.... Jezeli ktos ma doswiadczenie w polowie suma na spinning noca to prosze o jakies wlasne spostrzezenia... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rognis_oko Opublikowano 10 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2007 najwiekszego drapieznika naszych wod mozna juz lowic a ja szlajam sie nocami nad odra ze spinningiem i zabardzo niemam pomyslu czym sie powinien charakteryzowac nocny wobler na suma oraz gdzie one noca zeruja najintensywniej....Jezeli ktos ma doswiadczenie w polowie suma na spinning noca to prosze o jakies wlasne spostrzezenia... Jeżeli często bywasz w nocy nad rzeką to sam powinieneś wiedzieć, gdzie warto zapolować na suma. Najlepiej tam, gdzie w nocy się je słyszy lub widzi.Moim zdaniem sum to jedna z najmniej przewidywalnych ryb i po prostu trzeba być bardzo często nad wodą, aby dowiedzieć się co nie co o jego życiu i zwyczajach.Nawet w najlepszych sumowych miejscach, gdzie w każdej chwili można spodziewać się ataku suma, moża się tego wcale nie doczekać.W nocy warto słuchać i obserwować wodę, wówczas mniej więcej wiadomo, gdzie sumy lubią atakować swoją zdobycz.Poza tym, nocne sumy potrafią pokazywać się w wielu miejscach, stanowczo różniących się od siebie. Jednak można wymienić kilka potencjalnych miejsc, np. okolice przykos i piaszczystych płycizn, okolice dużych główek i warkoczy, okolice raf i śródrzecznych przelewów, czy chociażby dzikie burty.Jak widać miejsc jest sporo, więc warto bywać częściej nad wodą, aby mieć większą szansę na spotkanie z sumkiem. Nocne przynęty to głównie pękate woblery, ale także duże gumy, wahadłówki, czy nawet jerki (szczególnie sprawdzają się w łowiskach, gdzie jest dużo sumów). Ważne jest aby przynęta pracowała w miarę agresywnie, tym samym zwracając na siebie uwagę drapieżnika. Od dużo bardziej doświadczonych kolegów, którzy regularnie łowią sumy, dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy. Szczególnie warte zapamiętania są dwie: nocne sumy nie tylko żerują przy powierzchni wody. Tak naprawdę częściej żerują w środkowych partiach wody, często głębiej niż 2-4 metry.Drugą uwagą wartą zapamiętania, jest to, że łowiąc sumy należy mieć mnóstwo cierpliwości i czasu. Często zdarza się tak, że będziemy łowić tygodniami i możemy nawet nie mieć ani jednego brania. Jednak w sumowaniu, nigdy nic nie wiadomo, a każda ryba może być naszym życiowym okazem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciejowaty Opublikowano 10 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2007 Co do wobków typowo powierzchniowych to spróbuj Dorade Lake 5-7cm ,Big S(dociązenie zamiast dolnej kotwy),Salmo Boxer 7cm.Mocno mieszają wodę i daleko latają na sumowym zestawie. Za radą Rognisa przygotowałem też wobki schodzące na 2-3m: Horneta H6F-S i Boxera Deep Runner.Zazanczam ,że narazie nic z premedytacją nie złowiłem na te przynęty ,ale na Hornety miewałem już sumowe przyłowy Wydaję mi się ,ze taki sum jak żeruje to wcina wszystko co popadnie.Tak jak Sebek pisze ,99% sukcesu to znaleźc miejsce ,gdzie sumy żerują a potem wrzucić coś do wody i modlić się ,żeby nie wciągnął z wędką Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rognis_oko Opublikowano 10 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2007 ... i modlić się ,żeby nie wciągnął z wędką Dokładnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerzy Opublikowano 10 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2007 .... Wydaję mi się ,ze taki sum jak żeruje to wcina wszystko co popadnie...... Dokładnie, dwa lata temu namierzyłem sumowe miejsce na Warcie, żerowały dość aktywnie przez 2-3 noce. Mnie bardziej interesowały bolenie, więc do wody latały bardziej 'boleniowe wabiki. w drugą noc zaciąlem jednego sumka na tonącego Nike Glooga, byłem troche żdziwiony bo to malo sumowa przyneta. jednak najczęściej sumowy przyłów miałem na agresywnie pracujące wabiki, H6S, Kamatsu Vibra czy DT 10. nieudalo mi sie jednak zlowić sumka większego niż 88 cm.pozd JW Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
klubklen Opublikowano 11 Lipca 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2007 Zaobserwowalem i uslyszalem kilka jakby atakow suma raz to nawet zauwazylem jak spore ryby przy glowce uciekly do powiezchni, podejrzewam ze to ON szedl po dnie i dlatego tak sie stalo... Slyszalem opinie ze użycie wielgachnych agresywnych przynet zwieksza szanse na wasatego.... Czy to prawda?? Bo mam w swoim arsenale kilka olbrzymich woblerow a wsrod nich 12 cm kamatsu pekatego ktory chodzi az tak agresywnie ze ciezko na niego lowic (znalazlem kiedys)... Czy koniecznie musza byc agresywne duze przynety???? Czy to prawda ze noca tylko wielgachna przyneta sum moz zainteresowac bo drobnica to zamalo dla niego.... Bardzo interesuje mnie kwestia wielkosci i pracy przynety bo jak jest rzeczywiscie tak jak napisalem powyzej to musze zmienic wedke na kij od szczotki, bo tylko taka wedka da sie lowic na niektore sumowe woblery znalezione czesto nad odra (jak na razie to tylko leza w pudelku nie używane)... Czekam na komentarz do tego co napisalem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomCast Opublikowano 11 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2007 Sądzę, że jeśli sum intensywnie żeruje to weźmie na każdą przynętę.Ja złowiłem 15 kg ryba na 7cm wolno tonącego yo-zuri, sum zdjął go dosłownie jak tylko spadł na wodę. Oczywiście czasem są to przypadki i w określonych warunkach pewne przynęty będą bardziej skuteczne od innych. Ale czy tak naprawdę można powiedzieć że TO akurat jest przynęta sumowa a TA nie? Każda jest, jeśli weźmie na nią sum Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciejowaty Opublikowano 11 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2007 Taki Marek Szymański łowi na przynęty między 5 a 12 cm z tego co widać na zdjęciach.Nie ma potrzeby stosowania jakiś monstrualnych przynęt spinningowych na suma. Moim zdaniem im przynęta robi więcej szumu w wodzie tym sum łatwiej może ją w nocy namierzyć,wiec takie agresywnie pracujące wobki trzeba wybierać. A kij to trzeba dobrać nie tylko po to ,żeby dało się łowić sumowymi wobkami tylko,ale przedewszystkim ,żeby tego suma móc później jeszcze wyholować.Jak to ktoś napisał na suma nie ma za grubego sprzętu Co do siły tej ryby to jak podbierałem na Narwi sumka to zoabaczyłem jak walczy.Odwraca się w przeciwną stronę do siły ,która na niego działa,schodzi na dno i zaczyna bardzo mocno pracować całym ogonem ,tak że tylko łeb go nie napędza.Łatwo sobie można wyobrazić jak to wygląda gdy ryba ma ponad 1,5m ...nie da się go wtedy zatrzymać w miejscu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Opublikowano 11 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2007 wyciagnac duzego suma stojac na brzegu rzeki, to jest wyzwanie...dlatego szanse warto zwiekszyc stosujac lódz. niemniej nadal sadze, ze na zaporówce jest latwiej.przynety nie musza byc ogromne - pomagalem nieco przy 225cm, który sie polakomil na woblera wielkosci mnniej wiecej wiekszego boxera, ale agresywniejszego. zwracam uwage na osprzet - kólka i kotwice musza byc najwyzszej jakosci, specjalne do big game. przypon, kretlik i agrafki tez - na suma przypon musi byc, inaczej przetrze linke. pamietaj, ze twój zestaw sumowy jest na tyle dobry, na ile jest dobre jego najslabsze ogniwo. mialem super zestaw ale z przyponem dragona, tylko wióry z niego zostaly, jak ryba uderzyla... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gumofilc Opublikowano 11 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2007 Jak to ktoś napisał na suma nie ma za grubego sprzętu Otoz moim zdaniem jest...jak ktos wezmie 3m wedzisko, dajmy na to szklane i bedzie na dodatek usilowal nim ciagnac suma z lodzi... ...z gory wspolczuje... Co do linek...w przypadku szukania suma glebiej, grubosc linki skutecznie ogranicza glebokosc schodzenia przynety...po drugie, jak sie zastosuje jakas potworystyczna linke to powstaje problem z...zerwaniem owej linki, zwlaszzca jak kotwice sa zmienione na jedynie sluszne...i kolka lacznikowe.... Pozostaje tez dylemat, co pusci najpierw, taka linka czy....wedzisko, ktore (trzeba jeszzce moc rzucac nieraz niewielkimi przynetami) nie moze byc mocniejsze niz jakies 30LB.Z prostego porownania wynika, ze pusci wedzisko... Powraca wiec pytanie jaka ta linka?Ja na Wisle bym wzial 50LBS, i tak ryzyko, ze wedka nie wytrzyma pozostaje duze a rzucac sie da...Wedka do dlugiego holu to tez nie wiecej niz 2,4m...chyba ze ktos drwalem jest... <_< Gumo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
klubklen Opublikowano 14 Lipca 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2007 A czy zastosowanie jako glownej przynety np. kopyta 7cm bedzie dobrym rozwiazaniem na wasatego takze podczas nocnego spinningowania, bo wyczytalem ze niby noca gumy sa nieskuteczne, ale z powodow ekonomicznych w miejscach glebokich i bardzo przynęto-żernych wolalbym zastosowac taka przynete ale wacham sie bo i tak ilosc bran suma jest bardzo mala a ja niechce zmniejszac szans ze mi wezmie... Uparlem sie ze go zlowie i pierwsza nocka bez brania nie zniechecila mnie, bede kombinowal tak aby poczuc jeszcze raz jego sile na wedkce ale tym razem na odpowiedniej, bo wczesniej niedawalo sie wyciagnac, teraz to tylko czekam niech wezmie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 15 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2007 Ja nad Wisłą w nocy łowię na płyciznach co determinuje przynęty. Co by nie gadać to Big „S” jest od wielu lat klasą dla siebie. Jest podrabiany przez największe firmy co potwierdza jego klasę. Mnie wychodziły do niego sumy nawet jak płynął 1,5 m nad dnem. Widać ma coś w sobie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bassy Opublikowano 15 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2007 czy chodzi tu o siudakowego big s - a? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 15 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2007 Pierwszego Big S-a+ dostałem w 1978 r jako suvenir od firmy Shakespeare. Przyjąłem, że to ich wobler. Teraz nie widzę w ich ofercie takiego modelu. Jest za to w Cabelasie. Może ktoś inny ma większa wiedzę jaki jest rodowód tego woblera. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PaNeK Opublikowano 15 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2007 a ja słyszałem o czyms takim ( od pewnego narombanego pana nad bugiem ) ze warto poswięcic jednego z naszych kilerów i wwalic go do słoika z wątrobą poczym potrzymac w tym na dworq ok 4 dni i takiego ,,walącego woblera zucać do wody... nie wiem na ile to podnosi skuteczność ale jak na moje widzimisie to podnosi bo sumy bazują na zapachu pzdr. Panek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Łukasz Masiak Opublikowano 15 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2007 Witam Zgadza się orginalne Big-s to Shakespeare . Bardzo łowne przynęty . Mało popularne u nas . Co do nowych wobków-podróbek big -s , nie mam zdania . Wydaje mi się ,że spore zapasy na sprzedaż ma Zbyszek Kawalec. Motyw Big -s przewinął się podczas naszej rozmowy na temat blanku sumowego. Pozdrawiam Łukasz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Opublikowano 15 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2007 Jest za to w Cabelasie.Shakespeare? Nie widze. Jest cotton cordell big o Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bassy Opublikowano 15 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2007 no to wpadam do Z. Kawalca 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 15 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2007 Kuba, wyraziłem się nieprecyzyjnie. Tak jak napisałem, Shakespeare nie robi od dawna. W Cabelasie widziałem kolejną podróbkę. Tak naprawdę, to różnią się one tylko grzechotką. Na ile jest ona istotna, zdania są podzielone. Ja mam 1 oryginał i ruskie podróbki. Działają, bo kilka sztuk na nie złowiłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 15 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2007 Robercie czy moglbys wstawic zdiecie tego Twojego Big-S ...? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 15 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2007 Z pośpiechu trochę przyciąłem kark. Wobler to ordynary platikowy odlew. Kiedyś sprzedawali takie niemalowane po 1$. Cały pic to kształt, czyli mocna gresywna praca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 15 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2007 Dziekuje ...tak myslalem ze poszles robic mu portrecik . Wobler jest piekny , tlusciutki, zielone grzbiecicho , zloty brzuszek i czerwone wypukle oczeta . Spodziewalem sie normalnego steru z pleksy . Rzeczywiscie w sklepach jest mase podobnych tluscioszkow , generalnie z mysla o bassach . Co oryginal to oryginal . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 15 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2007 Shakespeare dedykował go na trocie, ale wówczas firma nie miał pojęcia jaką karierę zrobi ten model. Największy numer jaki mi zafundował ten wobler to złowienie na niego jednego dnia bolenia i sandacza. Sandacz został uwiązany na chwilę na lince i zjadło go sum. Koniec linki zaczepiłem przypadkowo po 4 godzinach i zaczęło się przeciąganie. W ostatnim memencie sum zwrócił sandacza. Po 2 dniach dopadliśmy tego agresora. Miał 182 cm To sie nazwywa przygoda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PaNeK Opublikowano 15 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2007 Z pośpiechu trochę przyciąłem kark. Wobler to ordynary platikowy odlew. Kiedyś sprzedawali takie niemalowane po 1$. Cały pic to kształt, czyli mocna gresywna praca. a ja mam o troche innym malowaniu takiego starszego ale to i tak plastik chyba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gumofilc Opublikowano 16 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Lipca 2007 Ja tez mialbym watpliwosci, jaki jest rodowod popularnego Big S... Trzeba by wiedziec kto zaczal 1szy go produkowac w tym ksztalcie. Z tego, co widzialem co najmniej kilka firm z kilkudziesiecioletnim stazem produkuje cos takiego, np. Manns.Jak bylo powiedziane kluczem do skcesu jest potworna akcja. O ile dobrze przeczytalem niektorzy nie lubia plastiku w woblerach...mnie tam nie przeszkadza, odkad zauwazylem, ze poradzi mu tylko mlotek (mowie o tym odpowiednim plastiku a nie PVC ) i w przeciwienstwie do niektorych cudow rekodziela nic mu sie nie dzieje ani na kamieniach, ani w rybich szczekach... Gumo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.