Robert Opublikowano 16 Listopada 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2007 Ja uważam to za skandal. 450 kg to można wpuścić jak na rzece będzie obowiązywać C&R a nie przy limitach 3 szt. dziennie i nagminnym zabieraniu malutkich sumów. A samo zarybianie - najczęściej pąkują ryby z rękawa w jedno miejsce więc +, że zadali sobie trud rozwiezienia. Osobiście jestem przeciwnikiem zarybiania sumem o tej porze roku. Manipulacje ciepłolubnymi rybami w lodowatej wodzie to zdecydowanie zły pomysł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 16 Listopada 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2007 Ja uważam to za skandal. 450 kg to można wpuścić jak na rzece będzie obowiązywać C&R a nie przy limitach 3 szt. dziennie i nagminnym zabieraniu malutkich sumów. A samo zarybianie - najczęściej pąkują ryby z rękawa w jedno miejsce więc +, że zadali sobie trud rozwiezienia. Osobiście jestem przeciwnikiem zarybiania sumem o tej porze roku. Manipulacje ciepłolubnymi rybami w lodowatej wodzie to zdecydowanie zły pomysł. Przepraszam, ale nie rozumiem, tzn. nie ma zakazu zabierania sumów (bo chyba tak rozumiesz C&R)- to nie powinno się zarybiać? Co do pory zarybień: w większości sumy hodowane są w polikulturze z karpiem, teraz jak się pewnie orientujesz, spuszcza się stawy karpiowe i przenosi ryby do zimochowów. Czyli zarybia się wody otwarte np. linami, karpiami, sumami. Wszystko są to ryby ciepłolubne, ale w normalnych stawch (nie na wodzie podgrzanej) temperatura jest taka sama jak w rzekach, jeziorach czy gliniankach. Nie ma szoku temperaturowego, ryby w niskiej temperaturze mają mniejsze zapotrzebowanie na tlen, a wysycenie wody tlenem jest większe- można je dłużej transportować. Nastepny ważny czynnik to to, że nad wodą jest teraz mało wędkarzy, a sumy są mało aktywne, czyli ryzyko, że zostaną wyłowione, zanim się rozejdą jest mniejsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oleix Opublikowano 16 Listopada 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2007 Robertowi chodziło chyba o to ze sumy w zimnych porach roku grupuja sie w jednym miejscu np. dołku i z tamtąd glizdziarze moga wyłowic wszystkie niewymiarki co do sztuki... czyli wytłuc wszystko co bedzie z wąsami w danym miejscu(np. wszystkie ryby z zarybienia) A w ciepłej pore roku małe ryby szybko by sie rozeszły na wiekszej przestrzeni co zaowocowało by teoretycznie tym ze niewiele zostało by złowionych... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 16 Listopada 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2007 Gliździarze gliździarzami, a i szarpakowcy nie śpią... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 16 Listopada 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2007 Robertowi chodziło chyba o to ze sumy w zimnych porach roku grupuja sie w jednym miejscu np. dołku i z tamtąd glizdziarze moga wyłowic wszystkie niewymiarki co do sztuki... czyli wytłuc wszystko co bedzie z wąsami w danym miejscu(np. wszystkie ryby z zarybienia) A w ciepłej pore roku małe ryby szybko by sie rozeszły na wiekszej przestrzeni co zaowocowało by teoretycznie tym ze niewiele zostało by złowionych... Generalnie to w tym okresie większość ryb gromadzi się w zimowiskach.Jeśli zarybienie zostało tak przeprowadzone jak napisali, to nie ma się co czepiać. Jeśli natomiast ktoś wali rybę w jedno miejsce (jak napisał to Robert) to niezależnie czy to listopad czy lipiec jest to błąd w sztuce. Ktoś kto tak robi marnuje pieniądze i powinien za to odpowiadać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 16 Listopada 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2007 Zarybiałem kilka razy sumem i z tego co powiedział mi ichtiolog z dużym doświadczeniem w hodowli, sumy po tych wszystkich manipulacjach związanych z odłowami maja wysoką śmiertelność po wpuszczeniu. NIESTETY są one hodowane z innymi rybami i dlatego odławia się je hurtem, czyli w zimnych porach. Nie chcę się wgłębiać w temat ośrodków zarybieniowych. Jak sama nazwa wskazuje powinny wszystko podporządkowywać zarybieniu a w praktyce podporządkowane są rentowności czyli karpiowi. To ile ryb przeżyje martwi tylko wędkarzy. Czy wody C&R nie trzeba zarybiać? To zależy od presji, bo jak udowodniono z C&R też są straty. Ale to kosmos, żyjemy w kraju gdzie na słowo „SUM!” lwia cześć populacji rozgląda się za drągiem lub kamieniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
biosteron Opublikowano 16 Listopada 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2007 Witam,moge sie pochwalic zlowionym sumem na rzece Bug,miejscowosc Nur,nie jest to duzy okaz,mial 8kg i 115cm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
biosteron Opublikowano 16 Listopada 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2007 Zapomnialem dodac ze sum byl zlowiony w miesiacu sierpien,metoda spinningowa na wachadlowke gnom 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
patu Opublikowano 16 Listopada 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2007 gratuluję, ale chyba uprawiałeś z nim zapasy ...jakiś taki pooklejany trawami i innymi chaszczami...szkoda że wrócił do wody wyjałowiony ze śluzu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
warciak Opublikowano 16 Listopada 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2007 gratuluję, ale chyba uprawiałeś z nim zapasy ...jakiś taki pooklejany trawami i innymi chaszczami...szkoda że wrócił do wody wyjałowiony ze śluzu ja również staram się aby ryby wróciły do wody bez skazy ale bez przesady czy za każdym razem trzeba to tak wypominać i to nowym forumowiczom.Człowiek chce się pochwalić swoją zdobyczą a tu nici jeszcze docinka następnym razem nie wypuści ryby z trawą tylko majerankiem na teflon pozdrawiam piękna ryba już dawno takiej nie holowałem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sochun Opublikowano 16 Listopada 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2007 Ciekawa teoria. Gdyby Ci ktoś zwrócił uwagę, że źle myjesz zęby to co wtedy... <_< Swoją drogą, to fakt, że z taką rybą to już może się parę rzeczy zdarzyć. Nie ma co dramatyzować. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 17 Listopada 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2007 Nie chcę się wgłębiać w temat ośrodków zarybieniowych. Jak sama nazwa wskazuje powinny wszystko podporządkowywać zarybieniu a w praktyce podporządkowane są rentowności czyli karpiowi. Wiesz, produkcja materiału zarybieniowego jest obecnie bardziej opłacalna niż karpia .Jeśli chodzi o straty przy zarybianiu na jesieni to obiecuję się dowiedzieć u źródła (czyli u kumpla robiącego te ryby)- ja zajmowałem się głównie łososiowatymi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 17 Listopada 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2007 Karp to niestety też materiał zarybieniowy. Rozumiem, że chodziło Ci o ryby inne niż karpie. Aby produkować te inne ryby trzeba mieć duże wylęgarnie i dostosowane do tego stawy. Ośrodki które znam maja kupę stawów i albo kompletny brak wylęgarni, ale bardzo małe. To jest niestety skutek monokultury karpiowej. Nie widzę jakoś aby zmieniano ten stan rzeczy. Produkuje się głównie karpie a inne ryby kupuje gdzie się da. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 18 Listopada 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2007 Karp to niestety też materiał zarybieniowy. Rozumiem, że chodziło Ci o ryby inne niż karpie. Aby produkować te inne ryby trzeba mieć duże wylęgarnie i dostosowane do tego stawy. Ośrodki które znam maja kupę stawów i albo kompletny brak wylęgarni, ale bardzo małe. To jest niestety skutek monokultury karpiowej. Nie widzę jakoś aby zmieniano ten stan rzeczy. Produkuje się głównie karpie a inne ryby kupuje gdzie się da.No to gdy będziesz w moich rejonach zapraszam. Przejedziemy się na wylęgarnię gdzie robi się: jazia, klenia, bolenia, brzanę, miętusa, suma, szczupaka, lipienia i pstrąga potokowego(tego z ikry przywiezionej). Ośrodki typowo wylęgarnicze wcale nie muszą zajmować dużej powierzchni, ważniejsza jest dobra woda i rozplanowanie, parę ich widziałem. Odbiegliśmy od tematu, przy najbliższej okazji, wypytam się o suma i się odezwę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 24 Listopada 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2007 Do Robert@. Tak jak obiecałem rozmawiałem z kolegą, który hoduje i zarybia sumami. Trochę o biologii: sum żeruje do 12 stopni, pływa aktywnie do 7/8 stopni, popada w odrętwienie przy temperaturze 4/5 stopni Celsiusza. Nie sądzę by temperatura w rzece spadła na przełomie października i listopada poniżej 7 stopni Celsiusza, zresztą kumpel nigdy nie spotkał się w literaturze z badaniami dotyczącymi skuteczności zarybień w zależności od temperatury. Jedyne zalecenie jakie od niego usłyszałem to by przy niskich temperaturach nie wpuszczać sumów w miejsca gdzie w zimie sumy będą narażone na przyduchę. Potwierdził to co napisałem, że ryby hodowane na stawch w polikulturze z innymi rybami nie powinny mieć problemów- ta sama temperatura, pokarm naturalny itd.Inna sprawa to ryby hodowane na wodach podgrzanych (np.Konin, Ostrołęka). Proces produkcji materiału zarybieniowego suma na takich wodach został dopracowany dopiero jakieś 5/6 lat temu. Nie ma jeszcze badań nad skutecznością zarybień, ale została poznakowana partia sumów pochodząca bodajże z Ostrołeki, które zostały wpuszczone do Siemianówki. Pierwsze zwroty będą na wiosnę przyszłego roku, jeśli Cię to interesuję powiadomię o wynikach.Z obserwacji. Siemianówka była zarybiana zarówno materiałem ze stawów jak i wody podgrzanej. Ryby z wody podgrzanej są inaczej ubarwione (są czarne, w sadzach nie ma kryjówek, cienia- ich melanofory produkują więcej barwnika) i pozbywają się tego ubarwienia bardzo długo. Zarybienia były prowadzone zawsze na jesieni, na wiosnę w żaki wchodziło dużo czarnuchów, czyli przeżwalność powinna być OK. Zastrzeżenie- nie zostało to potwierdzone badaniami, a jest to jedynie obserwacja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.