Skocz do zawartości

Odleglosciowka na klenie


grunwald1980

Rekomendowane odpowiedzi

Mój ziomek łowił Wildr River-em 3,2 do bodajże 7g,co to była za kluska :P trzeba było uważać żeby się za gacie przy rzucie nie zaczepić :lol: Miałem przyjemnośc wykonać kilka,przy chyba czwartym siadł bolek taki ok 60cm,walka coś pięknego,myślałem,że ma z 3ke na bide.Teraz łowi pstrągi avidem tej samej dł.do7 lub 9g,fajny kijek,ale ja bym nie potrafił tym operować w krzaczorach.Tutaj można looknąc jest większośc kropek na klucha wyjętych:

  ;)

 

http://www.suparod.pl/trofea.html

Edytowane przez wildriver
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy moi mili , opuszczając ten pełen odległościowych emocji wątek , muszę z pewnym zdumieniem , ale i rozbawieniem stwierdzić , że aspirantów na posadę dożywotniego konserwatora , obrońcy oraz dozorcy wędkarskiego skansenu jest zdecydowanie więcej chętnych .. niż tych wychodzących z uśmiechem , co krokiem jest nad wyraz rozsądnym , bo urażony w swojej dumie omiatacz może użyć miotły jako ostatecznego  argumentu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

apioo,- zastanów się najpierw co piszesz  :wacko: najcięższe i nawet obraźliwe uwagi dotyczące przedmiotu sporu są zawsze do przyjęcia,- choć często więcej mówią o osobie je stawiające niż o całej sprawie.... Natomiast Twoje określenie jest personalne i po prostu nieeleganckie. Pomijam fakt, ze zupełnie nie mające odzwierciedlenia w rzeczywistości. Mało jest na forum osób o tak szerokich horyzontach myślowych jak Sławek a to do czego się "najął na to forum" jest bardzo pożyteczne.

Ponadto takie wpisy w niczym nie posuwają do przodu założenia Grunwalda,- założyciela wątku...

Nie zamierzam być adwokatem Sławka,- sam się bez trudu obroni, jeśli już mu ręce i nogi nie opadły, bo najczęściej czytając taką głupotę nie ma się więcej ochoty odpisywać...

Przepraszam za zaśmiecenie wątku ale byłem tak zniesmaczony, że nie mogłem się powstrzymać -_-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja trącę swoje 3 grosze,łowię troszeczkę przerobioną mathówką w łowiskach gdzie jest to konieczne....

 

Chodzi głównie o łowienie kleni w mocno zarośniętych rzekach,długi kij nie jest konieczny do smużenia,bo prawidłowo skonstruowany żuk będzie dobrze smużył i oczkował na kiju 2,7m .Problem z krótkim kijem się zaczyna po zacięciu dużego klenia i zazwyczaj po krótkiej chwili się kończy....

 

(bez klenia i woblera)

 

Takie kije po prostu umożliwiają hol w zielsku ryby która  chce w nie zanurkować,i żadne długie S&S się nie nadają,kij musi być szczytowy i sztywny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się SS nie nadaje się do łowienia w extremalnych warunkach,gdzie czasem "na chama" trzeba przytrzymać,te wędki charakteryzuje "brak dolnika".Chociaż mój ziomek na małej,zarośniętej rzeczce pstrągi ok.50 centymetrowe wyjmuje luźno.Moim zdaniem jednak typowy klusek to patyk do łowienia na otwartej wodzie.

Założyciel tematu,na początku pisał coś o przelewach i rafach :rolleyes: Na marginesie,Marek Pokutycki łowi Loomis-em bodajże 3,6 do 9 i potrafi suma 3 dychy tym wytarabanić :D  

Edytowane przez wildriver
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak pisalem o rafkach i przelewach, ale to co powiedziial wobi oraz robek to bardzo cenne uwagi.Omijalbym kije o akcji szczytowej, tak jak inni rozne konstrukcje o ktorych mowa w temacie :) ale fakt w niektorych trudnych miejscach mozna, a nawet jest wskazane naginac ogolnie przyjete zasady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy do czego chcesz ten kij,do łowienia w czystej wodzie wybrał bym długiego SSmana lub wolniejszego,głębiej pracującego matha (ze względu na większą kulturę rzutów i holów ) ,ale jeśli chcesz kij na zaczepy,to duży kleń jest na 90% do wyjęcia doputy dopuki pysk mu z wody wystaje w czasie holu....

 

 

pozdr. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja trącę swoje 3 grosze,łowię troszeczkę przerobioną mathówką w łowiskach gdzie jest to konieczne....

 

Chodzi głównie o łowienie kleni w mocno zarośniętych rzekach,długi kij nie jest konieczny do smużenia,bo prawidłowo skonstruowany żuk będzie dobrze smużył i oczkował na kiju 2,7m .Problem z krótkim kijem się zaczyna po zacięciu dużego klenia i zazwyczaj po krótkiej chwili się kończy....

 

(bez klenia i woblera)

 

Takie kije po prostu umożliwiają hol w zielsku ryby która  chce w nie zanurkować,i żadne długie S&S się nie nadają,kij musi być szczytowy i sztywny. 

 

acha, ciekawe, ja lowie wedkami od 7' do niebotycznych 7'6" w zarosnietych rzekach i rzeczkach, pelnych zaczepow i zwalisk ... radze sobie bardzo dobrze ... i po przeczytaniu tego tekstu zaczynam sie zastanawiac dlaczego? chyba cos zle robie? :huh:

 

@WOBI, ale to zrozumie chyba tylko ten, któremu na Biebrzy "ogromny lej" zassa żuka...

 

mozliwe, ze nie jestem w stanie pojac tej prawidlowosci, poniewaz nie lowie w lowiskach, z taka iloscia okazowych kleni B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pitt nie łowiłem ryb tam gdzie Ty łowisz ale widziałem zdjęcia, które opublikowałeś w sieci i jeśli miał bym ocenić Twoje łowiska po tych właśnie fotkach to w porównaniu z np. Biebrzą rozmawiamy o zupełnie innych habitatach. Twoje łowiska są wyjątkowo rybne ale to nie oznacza, że musisz specjalizować się w zależności od warunków a wręcz przeciwnie masz możliwość wybrać bardziej dogodny dla siebie fragment cieku, kwestia łowionych ryb hmmm..., cóż zawsze bardziej cenię tych którzy potrafią łowić ryby tam gdzie ich "nie ma" niż "emigracyjnych" łowców okazów, sam nie raz łowiłem na emigracji ale nigdy zdjęć tych ryb nie publikowałem w sieci bo zdaję sobie sprawę jaka to przepaść. Proszę nie zrozumieć mnie źle, nie mam nic przeciwko relacjom czy zdjęciom ryb złowionych poza naszym krajem tylko realnie oceniam fakty. 

 

Pewnego razu, wraz z synem mojego pracodawcy w Szwecji Omarem, popłynęliśmy łowić okonie, to naprawdę było przyjemne, chociaż miałem do dyspozycji pełnego szklaka do 40g z naprawdę tanim chińskim młynkiem bez działającego hamulca, głaskaliśmy okonie wielkości bochenków chleba. Reasumując, nad rybną wodą mogę łowić bolonką , odległościówką, spinem  nawet bałałajką a i tak banan będzie na twarzy. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 mozliwe, ze nie jestem w stanie pojac tej prawidlowosci, poniewaz nie lowie w lowiskach, z taka iloscia okazowych kleni B)

 

Ilość i jakość kleni nie ma tu nic do rzeczy. W tym wypadku nie ryby, ich ilość i jakość dyktują długość kija i sposób łowienia, a warunki w jakich je się łowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

acha ^_^ dzieki za uswiadomienie mi, jak to latwo zlapac duzego klenia wszedzie, pod warunkiem, ze polowy odbywaja sie poza najjasniejsza ...

no i faktycznie, chyba przestane sie wyglupiac z wstawianiem zdjec, tych latwych jak dziwki ryb :)

 

Cóż, za rybne wody przyjdzie nam głową zapłacić :D. A już myśleć nie chcę czym płacić przyjdzie kiedy, okaże się że, klenie z wody same na brzeg tu wyskakują :lol: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie a wy nadal ... :) Wnioski nasuwaja sie takie, ze w niektorych okolicznosciach ciezko jest operowac odleglosciowka, szczegolnie gdy na lini brzegowej mamy wiele drzew i lepiej poslac wabik krotszym kijem pod nawisami.Lepszym kijem lepiej sie operuje, sa lzejsze maja krotszy dolnik, ogolnie jest to konstrukcja stworzona do takiego rodzaju lowienia.Krotszym kijem lepiej podebrac rybe.Natomiast w wielu przypadkach w lowiskach z bujna roslinnoscia wzdluz lini brzegu, oraz zlym podejsciem do brzegu jak i chec lepszego manewrowania smuzakiem podczas jego prowadzenia, mozemy siegnac po odleglosciowke.Odleglosciowke mozna tez przezbroic, czasem wystarczy jedynie zmienic przelotki startujace, ktore moga gasic wysnuwanie zylki poprzez co rzuty staja sie krotsze.To tylko niektore przypadki w jakich warunkach sprawdzi sie dana konstrukcja, oprocz tego glownie kierujemy sie naszymi osobistymi upodobaniami sprzetowymi.Niektorzy wola w warunkach extremalnych siegnac po jakas alternatywe i to dziala w dwie strony.Wszytskie uwagi sa bardzo cenne, zarowno zwolennicy jak i przeciwnicy maja swoje osobiste doswiadczenia, ktorymi sie tu podzielili.Mam nadzieje, ze kazdy zinterpretuje wypowiedzi wedlug swoich potrzeb, a sam temat napewno pomoze osobom borykajacym sie z pytaniem "czy dlugi kij typu odleglosciowka, moze zastapic krotsze konstrukcje, jakie powstana konsekwencje takiego wyboru oraz jakie korzysci moga plynac".Dziekuje wszytskim raz jeszcze za zabranie glosu.Temat jak rzeka widac, jak rybna rzeka .... :) Pzdr 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie a wy nadal ... :)

 

ale ja nic nadal ... zauwaz(-cie), ze nigdzie nie napisalem, ze uzywanie matcha nie robi najmniejszego sensu, nigdzie tego nie zanegowalem, prawda? natomiast postawilem tu i tam znak zapytania, poniewaz pewne stwierdzenia nie pokrywaja sie z moimi doswiadczeniami lub chcialem sie dowiedziec jak inni koledzy poodchodza do kwestii XY ... niestety, nie zawsze oplaca sie byc rzeczowym, bo wiekszosc rozumie to, co chce zrozumiec, a w nagrode dostaje sie takie laurki, jak np. ta ponizej

 

@pitt nie łowiłem ryb tam gdzie Ty łowisz ale widziałem zdjęcia, które opublikowałeś w sieci i jeśli miał bym ocenić Twoje łowiska po tych właśnie fotkach to w porównaniu z np. Biebrzą rozmawiamy o zupełnie innych habitatach. Twoje łowiska są wyjątkowo rybne ale to nie oznacza, że musisz specjalizować się w zależności od warunków a wręcz przeciwnie masz możliwość wybrać bardziej dogodny dla siebie fragment cieku, kwestia łowionych ryb hmmm..., cóż zawsze bardziej cenię tych którzy potrafią łowić ryby tam gdzie ich "nie ma" niż "emigracyjnych" łowców okazów, sam nie raz łowiłem na emigracji ale nigdy zdjęć tych ryb nie publikowałem w sieci bo zdaję sobie sprawę jaka to przepaść. Proszę nie zrozumieć mnie źle, nie mam nic przeciwko relacjom czy zdjęciom ryb złowionych poza naszym krajem tylko realnie oceniam fakty.

 

czasami zastanawiam sie co jest przyczyna wstawiania takich postow? hmmm ... zazdrosc, brak znajomosci osoby lub stanowiska i uwarunkowan, w ktorych dana osoba lowi, lub najprawdopodobniej inny, ogolnie pojety, pain in the ass ... ??? ... ja, w kazdym badz razie, nie mam wiekszej ochoty kontynuowania, bo po co? przeciez u mnie, tak jak wszedzie za garnicami najjasniejszej, ryby same wyskakuja na brzeg, wiec wedkarz ze mnie zaden ... gdybym lowil prawdziwe kabany, takie po 35 cm na 1 gramowe bzyki, to ja cie przepraszam, ale bylby ze mnie kozak ... a tak, to kazdy potrafi, wystarczy w wode trafic ...

 

przy okazji, czasami wystarczy przeczytac post ze zrozumieniem, zeby nie odpowiadac komus nierzeczowo, jak np. ponizej:

 

Ilość i jakość kleni nie ma tu nic do rzeczy. W tym wypadku nie ryby, ich ilość i jakość dyktują długość kija i sposób łowienia, a warunki w jakich je się łowi.

 

to jest odpowiedz na moj post

 

acha, ciekawe, ja lowie wedkami od 7' do niebotycznych 7'6" w zarosnietych rzekach i rzeczkach, pelnych zaczepow i zwalisk ... radze sobie bardzo dobrze ... i po przeczytaniu tego tekstu zaczynam sie zastanawiac dlaczego? chyba cos zle robie? :huh:

 

co bylo, z kolei, odpowiedzia na wypowiedz ponizej

 

Chodzi głównie o łowienie kleni w mocno zarośniętych rzekach,długi kij nie jest konieczny do smużenia,bo prawidłowo skonstruowany żuk będzie dobrze smużył i oczkował na kiju 2,7m .Problem z krótkim kijem się zaczyna po zacięciu dużego klenia i zazwyczaj po krótkiej chwili się kończy....

 

(bez klenia i woblera)

 

Takie kije po prostu umożliwiają hol w zielsku ryby która  chce w nie zanurkować,i żadne długie S&S się nie nadają,kij musi być szczytowy i sztywny.

 

wracajac do matchowki i kleni, to i ja tego sprobowalem, nie raz i nie dwa razy, i swoje wnioski wyciagnalem, matchowke sprzedalem jakis czas temu na tym forum i lowie spiningami ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pitt - chodzi z grubsza o to, że masz inny rodzaj zarośli na brzegu. Po Twoich zdjęciach patrząc: masz krzaki i drzewa. Nad rzeczkami, gdzie łowi część kolegów używających odległościówek zarośla to wysokie pokrzywy, trzciny i trawsko. U ciebie długi kij to przeszkadzajka - u nich wymóg. Tak to widzę. Plus - ty rzucasz wabik kleniom 'na łeb' albo spławiasz z nurtem, a część z 'matchowców' po prostu 'wstawia' żuka na głowę rybie. Tu też długi kij pomaga.

 

To do drugiego cytatu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pitt - chodzi z grubsza o to, że masz inny rodzaj zarośli na brzegu. Po Twoich zdjęciach patrząc: masz krzaki i drzewa. Nad rzeczkami, gdzie łowi część kolegów używających odległościówek zarośla to wysokie pokrzywy, trzciny i trawsko. U ciebie długi kij to przeszkadzajka - u nich wymóg. Tak to widzę. Plus - ty rzucasz wabik kleniom 'na łeb' albo spławiasz z nurtem, a część z 'matchowców' po prostu 'wstawia' żuka na głowę rybie. Tu też długi kij pomaga.

 

To do drugiego cytatu ;)

 

Też tak sądzę, Biebrza, górna Narew, Supraśl... to dość specyficzne łowiska i raczej niewiele mają wspólnego ze szwajcarskimi rzekami (choć tych akurat nie widziałem, poza nielicznymi zdjęciami). Wybór długiego wędziska na wymienionych rzekach wydaje się jakoś uzasadniony, choć sam nigdy tak nie łowiłem, ale z tekstów kolegów z północno-wschodniej Polski potrafię sobie wyobrazić na czym takie łowienie polega. Natomiast na dużych rzekach uregulowanych w zupełności wystarczy 290-300 a nawet krócej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...