dawid_ Opublikowano 21 Lipca 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2007 Dzięki. Zbłądziłem. Wybaczcie Zwiodło mnie, że pewien specjalista (nie powiem gdzie) napisał, że lecą już wabiki od 7gr. Fakt, kopyto na główce 8 gr już jakoś leci, ale to skupiona masa. Schody zaczęły się przy woblerach. JerzyTo wszystko, co jest do lekkiego castingu, czy to tylko przykłady? Dzięki za pomoc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Opublikowano 21 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2007 Mogę ze spokojem ducha polecić scorpiona 1001. Mam go w swoim arsenale i spisuje się naprawdę dobrze. Dopiero jak założyłem go do kija poczułem czym różnią się od siebie multiki. Co do tej okumy to pewnie i da się nią rzucać 7 gramami ale potrzeba do tego dłuższej nauki a i tak nie będzie to zbyt komfortowe łowienie. Do cięższych przynęt natomiast będzie dobrze .Już jakiś czas temu dałem sobie na spokój z ekstremalnym używaniem multików. Można próbować rzucać C4 wabikami 5 gramowymi i nawet kawałek poleci, ale czy warto sobie tym głowę zawracać? Rzucanie przy castingu jest wielką przyjemnością. Po co sobie tą przyjemność odbierać. Po co na siłę wyłączać kolejne bloczki hamulca, jeżeli nie jest to potrzebne. Te hamulce są po to by ułatwić nam rzucanie - korzystajmy z tego. Nie wszyscy muszą wygrywać zawody rzutowe na odległość . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 21 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2007 @Dawid, Jurek zasadniczo ma rację że TRC66MF + Okuma VS200 to troche dziwny zestaw. Ta okuma bardziej by mi pasowała do TRC66MH, bo w tedy rzeczywiście możnaby juz średniego jerka założyc. Scorpion, Chronarch, z kolei do TRC60MF - bo on choc tak samo opisany i krótszy, jest w praktyce dużo delikatniejszy, i z przynętami nawet ponizej 10 gram bedziesz miał komfortowe łowienie, w tórym bedzie uczestniczył nie tylko kołowrotek, ale również kij. TRC66MF to kij którym można poorać cięższą gumą czy większym, dobrze latającym woblerem. To jest solidny kij na sandacza, na szczupaka i to najlepiej w słuszniejszym rozmiarze. Przy takich przynętach może ta Okuma VS200 pociągnie, chociaż mi ten młynek nie leży. To co możesz jeszcze zrobić to ewentulanie sprawdzić 2 rzeczy:1/ czy młynek nie jest przeoliwiony - zwłaszcza chodzi o to czy nie ma tłuszczu na rancie po którym hamują bloczki hamulca odśrodkowego (czy się nie ślizgają bloczki)2/ potem: nawinąc plecionke 10-15lb zamiast zylki na lżejszą ze szpul okumy Pobaw się utawieniami bloczków, docisku, a potem załóż do tego wszystskiego jakiś większy dobrze latający wobler, np. większego X-Rapa czy też gumę na główce 10-15 gram, to są przynęty we właściwym gabarycie dla tego kija. TRC66MF to nie jest kij do lekkiego castingu po prostu. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thymallus Opublikowano 21 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2007 Widzisz dawidzie_@ masz bardzo wiele porad, sugestii często sprzecznych z sobą. Starsi koledzy chcą dobrze. Ale jak jest za dużo głaskających to mogą zagłaskać delikwenta. Spróbujmy to wszystko uporządkować.Omówmy sobie najpierw kołowrotek, a potem wędzisko.Okuma VS200 to bardzo dobry kołowrotek przeznaczony do średnich i większych wabików. Czyli na średnie i większe ryby. Możesz używać woblerów o masie 10-20 gram jak i dużych woblerów. Koledzy piszą tylko jerki bo oni niczego poza jerkami nie widzą ale zapewniam cię, że duże woblery również n.p. CountDown Super Shad Rap o masie blisko 70 gram i podobne.Innymi słowy nie trzeba sprzedawać kłowrotka bo jest dobry tylko trzeba kupić lekki niskoprofilowiec n.p. Curado 101D lub Scorpiona 1001 też f. Shimano. One bardziej nadają się do lekkich woblerków. Wtedy będziesz miał dwa multiki. Tu wielu ludzi ma po kilka multiplikatorów bo inaczej jest trudno. I jeszcze jedna uwaga. zasięg rzutu. Ze wspomnianych multików osiągnież większe odległości małymi wobkami. Ale tylko nimi. Żadnym Curado 101 czy Scorpion 1001nie rzucisz tak dalego ciężkim woblerem jak Okuma VS200. Każde z nich jest po prostu do innych celów.Omijaj porady w stylu, że dany kołowrotek rzuca woblerkiem powiedzmy od 6 gram. To już jest socjotechnika. Woblerem rzuca wędkarz przy pomocy dnanego zestawu castingowego. I każdy przy tym zestawie ma inne wyniki. To jest prawda.Wędka. Kij jest również dobry ale jak napisał ci Friko on taki nie za bardzo do ciężkiego casta i też trochę za mocny do lekkiego casta. Czyli jest nijaki. Inaczej uniwersalny. Nigdy nie ma dobrach rzeczy uniwersalnych.Dlatgo w/g mnie podobnie jak sugerował Friko ten kij bym wymienił. Sprzedaj i kup lżejszy. Jaki? to wyjdzie w dalszej dyskusji. Natomiast później kupisz sobie kij do cięższych woblerów i blach. Taki na prawdziwe szczupaki jak widziałeś tu na forum w rękach wybranych redaktorów-globtroterów.Sumując. Nie załamuj się. Działaj powoli dalej. Twoja sprawa i tak ma tępo jak w japońskim super expresie. Obecni tu starsi wędkarze dochodzili do takich wniosków latami, a ty dzięki internetowi i temu forum zobacz jak szybko. życzę powwodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dawid_ Opublikowano 21 Lipca 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2007 Dzięki za wszystkie porady @Sławek Masz rację. Lepiej się łowi z włączonymi bloczkami. Jest wtedy większy komfort i margines dla błędów. Skoro dla Ciebie to ważne, to tym bardziej dla mnie, jako początkującego w castingu @Friko Mówisz że to solidny kij na sandacza i szczupaka i to najlepiej w słusznym rozmiarze, ale ja ten kijek na metrowym sumku wygiąłem do pierwszej przelotki i to na żyłce 0.22 (zakupionej do nauki rzucania). Stan techniczny jest ok. Kołowrotek nie jest zatłuszczony. Bloczki szumią bardzo wyraźnie. Jedyne co mnie niepokoi, to że mam bloczki w jednym kolorze a w recenzji tego multika wyczytałem że powinny być w dwóch kolorach. @Thymallus Dzięki. Nie załamuje się (jeszcze). Działam. Jest z tym trochę zamieszania, ale lepsze to niż kupić kolejny standard (2.7m + stała szpula klasy 200) i kląć że znów jest do kitu Bez was kompletowanie takiego zestawu mogłoby mi zająć całe lata. Dzięki Reasumując Główka 10gr leci mi spokojnie na 25m ale oczywiście czuć, że to nie jest to. Z okumą jest ten myk, że radzi sobie z 10gr, ale z 8 już słabo. 2 gr robią kolosalną różnicę. Potrzebuję po prostu zejść o oczko niżej. W Ten sposób rzucę woblerem 8-10gr i gumą 15gr. Jednym słowem, odchudzę zestaw scorpionem i zobaczę co się będzie działo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerzy Opublikowano 21 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2007 Dzięki za wszystkie porady Potrzebuję po prostu zejść o oczko niżej. W Ten sposób rzucę woblerem 8-10gr i gumą 15gr. Jednym słowem, odchudzę zestaw scorpionem i zobaczę co się będzie działo To nie bedzie takie proste. Na walory użytkowe (komfort + powtarzalnośc w lowieniu) zestawu castingowego składają się wszystkie elementy (kij+mlynek+linka +wabik), ale nie w jednakowym stopniu. Naistotniejszy jest kij. Jest to element od ktorego zależy 50% możliwości całego zestawu. Dalej jest multiplikator od ktorego zależy następne 30%. Kolejny jest wabik, a dokładnie jego lotnosć mamy następne 20%. Na końcu jest typ linki pozostałe 10%. Mniej więcej w takich proporcjach rozkładają się zalezności które decydują o tym co mozemy wycisnąc z naszego zesatwu. To jeszcze nie koniec. Umiejętności i warunki na łowisku tez determinują skutecznośc naszego łowienia, ale doswiadczenie musisz zdobywać cały czas. elementy zestawu mozesz zmieniac dowolnie. Zamiana okumy na scorpiona 1001 spowoduje tyle,z e ten 8g jig bedzie latał rownie dobrze jak ten 10g i te dwa gramy z ogromnej róznicy zróbią sie niemalże nie istotne. Jednak przy próbie zejścia z gramaturą jeszcze nizej nawet scorpion nie pomoże wiele, bo kij nie będzie się ładował. oczywiście z twoejgo punktu widzenie taka zamiana samego multika bedzie odczuwalna jako ogromna ale to nadal nie bedzie najlepszy zestaw. Friko ma racje krótsza wersja triumpha czyli TRC60MF jest delikatniejsza i razem ze skorpionem 1001 czy curado 101D pozwoli na zarówno komfortowe Łowienie okonii na 5g jigi a także większe drapiezniki na wabiki w granicach 21-26g. wiem to z autopsji. POZD JW Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dawid_ Opublikowano 21 Lipca 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2007 Podejrzewam, że nie naładuję go 5gr Wolałbym jednak coś w długości 6.6 lub 7, bo już z tym kijem czuje się jak z podlodówką Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thymallus Opublikowano 21 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2007 Wolałbym jednak coś w długości 6.6 lub 7, bo już z tym kijem czuje się jak z podlodówką Powoli daje o sobie znać psychika. Rozumię cię dawid_@ Na rzeką wokół inni wędkarze mają 3 metrowe spiningi lub ruskie teleskopy 4,2 metra, a ty takie śmieszne, krótkie coś. Jak to ładnie nazwałeś - podlodówka. To musi rodzić zdziwienie. Kiedyś na Pomorzu łowiłem z kolegami styczniowe trocie. Przechodzący wędkarze patrzyli na nas trochę dziwnie. Około południa kolega zaciął sporego łososia na castingowy kij 6 stopowy 17 lbs. Holował go dość długo bo wybrał sporo linki z kołowrotka. W tym czasie zbiegło się całe wspomniane towarzystwo i przyglądało się akcji. Może nie tyle fascynował ich walczący łosoś co bardzo wygięty króciutki kij z dziwmnym kołowrotkiem. Było to coś co burzyło całą ich świadomość. Patrzyli jak na zjawisko nie z tej ziemi. czyli podlodówka.Zdarzają się na forum przypadki zawodników, którzy kombinują jak zamocować multik do 3 metrowego kija. A wiesz, jak taki kij podobał by się kolegom nad rzeką?Wnioski.Wędkowanie castingowe ma coś wspólnego ze wschodniki technikami walki. Oprócz sprzętu bardzo ważna jest psychika. Powinieneś się przestawić mentalnie. Przestać myśleć jak spiningista bo to często prowadzi do wypaczeń. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomCast Opublikowano 21 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2007 Dawid, ja mam w tej chwili Rivera 8'6 do 3/4oz. i jest to chyba jeden z niewielu kijów St.croix który nie ma tak wielkiego zapasu mocy. Jest miękki i znakomicie sie ładuje nawet pod przynętą 5g Z drugiej strony ma bardzo mocny dolnik i z zacięciem nie ma problemu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomCast Opublikowano 21 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2007 Andrzeju, tu akurat się z Tobą nie zgodzę. Casting to nie tylko kije do 2 metrów. Multiplikatorem można łowić wędkami o różnej długości, a ja jestem tego przykładem. Zresztą Friko widział i może potwierdzić. A to że część wędkarzy utrzymuje iż jest inaczej to tak jak z tatuażem, który wiekszość ludzi uważa za oznake więziennych krat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Opublikowano 21 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2007 Co kto lubi, niech tak robi...Na ostatnim boleniowym spotkaniu miałem okazję porzucać, dłuższym niż tradycujny, kijem castingowym. Oczywiście był to dobry zestaw, ale... podoba mi się to operowanie lekkim kijem jedną ręką. To jest takie... subtelne i... wolne. Drugą ręką mogę... dłubać sobie w nosie na przykład (hihi). Dłuższy kij wymaga już dwuręcznych rzutów i w taki sposób mnie ogranicza.Wniosek: wtedy tylko gdy można opowiadam się za krótszym wędziskiem - jeżeli trzeba inaczej, to mus jest mus Ale i tak czasami świadomie rezygnuję z długiego kija - na rzecz przyjemności Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dawid_ Opublikowano 21 Lipca 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2007 Nad rzeką wokół inni wędkarze mają 3 metrowe spiningi lub ruskie teleskopy 4,2 metra, a ty takie śmieszne, krótkie coś. Jak to ładnie nazwałeś - podlodówka. To musi rodzić zdziwienie. ..i rodzi. Nad rzeką sami grunciarze z ruskimi teleskopami. Spinningisty nie uświadczysz (chyba że ojciec), a jedyny casting jaki widziałem na żywo, jest mój Ludzie dziwnie patrzą, ale z reguły boją się spytać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 21 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2007 Zresztą Friko widział Myślę że temat długiego kija castingowego sam w sobie jest na tyle interesujący że można go omówić w oddzielnym wątku, np. w kąciku rodbuildera. Propunuję @TomCast żebyś założył wątek, wstawił kilka fotek swojego kijka, w tym obrazujacych długość dolnika i sposób trzymania kija, i ruszymy z dyskusją Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dawid_ Opublikowano 21 Lipca 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2007 do pierwszej przelotki czyli tak jak powinien pracowac kij tej dlugosci pod ryba ok 3-4 kg. Ale nie martw się, jak będziesz lowić mniejsze nie powinny spadać Kto powiedział że spadł? Miałem go na brzegu za niecałe 10min. Tylko, czy scorpion wytrzyma takie łowienie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomCast Opublikowano 21 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2007 Mój scorpion wytrzymał dwa sumy po ok 15kg jednej doby wiec nie widze przeciwskazań. Choć pewnie mocniejszy będzie chronarch i chyba jest bardziej uniwersalny P.s. Friko i tak zrobie jak mówisz, podyskutować zawsze można i warto Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dawid_ Opublikowano 21 Lipca 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2007 DZIĘKI WSZYSTKIM ZA POMOC Powoli temat castingu staje się dla mnie klarowny. Jak zwykle początki są trudne. Może pośpieszyłem się nieco z kupnem pierwszego zestawu, ale za to będę miał więcej doświadczeń (i mniej pieniędzy) Jeżeli chodzi o długość kija, to przeglądając katalogi Lamiglasa i St.Croix (dostałem z wędką) ciężko znaleźć coś, co ma 6 stóp. Przeważają kije 6.6 i 7 stopowe, a na ryby łososiowe (stelhead) nawet po 8 stóp. Wracając do tematu woblerów. Testowałem zakupioną serię woblerów Spro i w ofercie znajduje się paru niezłych lotników Chodzi mianowicie o Big'n Crankbait 75, Crank 70 i Minnow 70/90. W opisie modeli (na F-M) znajduje się wzmianka o tym, że woblery posiadają grzechotkę. Tymczasem grzechotka często okazuje się być konstrukcją podobną do systemu dalekiego rzutu, znanego z rapali. Nie wiem czy ktoś popełnił błąd, ale na opakowaniu woblerów widnieje rysunek, wyraźnie wskazujący na to, że woblery są wyposażone w takie system. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomCast Opublikowano 21 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2007 Bo te woblery mają taki system, może nie dokładnie taki jak w yo-zuri ( rapala zerżnęła ten system ) ale wszystkie woblery Spro latają bardzo dobrze, lepiej niż rapala. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dawid_ Opublikowano 22 Lipca 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2007 Pierwszy raz widzę takie woblery, odlane z jednego bloku materiału. Ciekawie wyglądają kiedy są półprzezroczyste O ile się orientuje, Storm robi jeszcze takie (albo kupuje od tego samego chińczyka i tylko daje swoje oznaczenia)? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thymallus Opublikowano 22 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2007 Pierwszy raz widzę takie woblery, odlane z jednego bloku materiału. Ciekawie wyglądają kiedy są półprzezroczyste Witaj dawid_@ A co ty robisz? Siedzisz przed TV i oglądasz film o woblerach czy gdzie je widzisz?To nie jest nic odlewane tylko wykonywane na wtryskarkach ciśnieniowych i tyle. Mamy XXI wiek. Jednak powinieneś wiedzieć, że takie prawdziwe woblery powstały kiedyś z drewna balsa. Wystrugał je Lauri Rapala. Znany jest dziś jako Rapala Orginal. Był leciutki i miał w środku małe obciążenia wyważające. Tak powstał typ woblera o który pytałeś w swoim pierwszym poście. Minnow. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dawid_ Opublikowano 22 Lipca 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2007 Wiem, sam parę wystrugałem z lipy Chodzi mi o to że większość woblerów jest z takiej białej, spienionej pianki, która pokryta jest chyba folią a na to dopiero idzie malowanie. Z woblerami wykonanymi z przezroczystego plastiku mam pierwszy raz kontakt. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thymallus Opublikowano 22 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2007 Widzisz dawid_@ masz rację. Woblery z tej pianki na naszym rynku są bardzo popularne. Tanie. (ale tylko dla producenta!!!) jednak mają też swoją wadę. materiał z którego powstają nie jest do końca ustabilizowany i gotowy produkt wychodzi różne. Jest łowny lub mniej łowny. zależy jak wyjdzie. Patrz popularne glidery. Natomiast te przezroszycte jak to nazwałeś wymagają już wyższej technologi produkcji ale pozwalają kształtować również wnętrze woblera w celu umieszczania tam obciążeń. wyważeń, systemów magnetycznych i podobnych rozwiązań. Takie tworzywo jest stosowane przez wiodące firmy woblerowe na świecie. Firma Rapala również oprócz drewnianych woblerków podukuje wspomniane przez ciebie cacka. patrz X-Rap. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hasior Opublikowano 22 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2007 plastikowe wobki robione sa juz od lat w usa i nietylko zazwyczaj jest to korpus z rybego poliwegkanu lub innego sztucznego tworzywa dwie wczesniej odlane formy łączy sie ze soba za pomocą zgrzewania falami radiowymi zazwyczaj sa w srodku kulki ,system long cast- daleki rzut .z piankowców polecam cała game Sławkowych wobków dobrze lataja nie koziołkoją.pozdro hasior Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dawid_ Opublikowano 22 Lipca 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2007 A wracając na moment do tematu sprzętu, to.. Naistotniejszy jest kij. Jest to element od ktorego zależy 50% możliwości całego zestawu. Dalej jest multiplikator od ktorego zależy następne 30%. Kolejny jest wabik, a dokładnie jego lotnosć mamy następne 20%. Na końcu jest typ linki pozostałe 10%. Mniej więcej w takich proporcjach rozkładają się zalezności które decydują o tym co mozemy wycisnąc z naszego zesatwu. W moim przypadku więcej mi da wymiana kija, niż multika? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerzy Opublikowano 22 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2007 Naistotniejszy jest kij. Jest to element od ktorego zależy 50% możliwości całego zestawu. Dalej jest multiplikator od ktorego zależy następne 30%. Kolejny jest wabik, a dokładnie jego lotnosć mamy następne 20%. Na końcu jest typ linki pozostałe 10%. Mniej więcej w takich proporcjach rozkładają się zalezności które decydują o tym co mozemy wycisnąc z naszego zesatwu. W moim przypadku więcej mi da wymiana kija, niż multika? Tym pytaniem wróciłeś do punktu wyjścia. Ja przedstawiłem jak moim zdaniem rozkładają się relacje w zestawie castowym. Jesli kupisz scorpiona 1001 albo cokolwiek innego w tej klasie to komfort łowienia pojawi się przy lżejszych wabikach. W przypadku TRC66MF bedzie to np. 5cm twister na 6g główce albo tonący 5 cm butcher Salmo z pianki, wykonany na wtryskarce . Generalnie okuma VS w najwększym już skrócie to multik do kija o mocy 20 funtów albo nawt więcej. Z takim kijem i plecionką 20 lbs glidery wykonane z pianki na wtryskarce latają bardzo daleko. Do tego ten multiplikator tak naprawde powstał. Scorpion i reszta mu podobnych multików będzie napewno lepszym wyborem jesli będziesz chcial z tego zestawu rzucac wabiki do 25g. reasumując kup multiplikator z relatywnie płytką i lekką szpulą, o pojemnosci 100m linki 0,30 maksymalnie i bedziesz miał naprawde dobry sredni zestaw na polskie ryby.pozd JW Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hasior Opublikowano 22 Lipca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2007 jakies pare tygodni temu wziolem na test swoje zabawki i tak wziołem 1 multik calcute wielkosc 200 i 3 kije + ruzne przynety kiki odpowiednio 6' do 17gr12lb, 8' do 18gr12lb i 7 do 28gr 20lbmulti ciągle w tym samym ustawieniu oczywiscie jest to kreciek do cieżkiej zabawy ale chciałem zobaczyc ile z niego wycisnę no i na lekkich kijach np kopytko 5cm na 7gr głowce latało nawet okolo +/- 30m dzieki głebszemu ladowaniu sie kija szpula ma bardziej dynamiczny start niz przy kiju ciezszym i sztywniejszym ,tak więc nawet na multiku nieprzystosowanym i nie projektowanym pod kontem machania lekkimi wabikami można machnac całkem całkem malą przynętą napewno dalej niz na kiju który ma akcje kija od szczotki to wszystko tylko moje sposrezezenia napewno dotaniesz bardziej wyczerpuące odpowiedzi pozdro hasior Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.