Skocz do zawartości
  • 0

rekord Polski szczupaka


Pepe

Pytanie

Uprzejmie donoszę.

Jak w tytule - dokładnie 146 cm, 25,5 kg - zginął na jednym z małych, podolsztyńskich jezior, w ub roku z rąk podobno świetnego płetwonurka - myśliwego. Oczywiście nie na wędkę. :(

Smutno ale to prawda. Wiadomość z absolutnie pewnego źródła.

Może uda mi się dostać do zdjęć...

 

Z wyrazami głębokiego ubolewania,

Pepe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 96
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy dla tego pytania

Top użytkownicy dla tego pytania

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

A ja jestem wielce ciekaw jakie reguły i zasady panują wśród kuszników podwodnych.

Bez tego taki osąd wędkarski może nie być miarodajny.

Woda i pożytki z niej płynące powinny służyć wszystkim tak by sobie nawzajem nie przeszkadzali.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zabicie takiej ryby w sytuacji gdy jest ich malo nie usprawiedliwiaja przepisy nie nadarzajace za chwila ...bez wzgledu czy to nurek , wedkarz czy inny rzemieslnik . W ameryce gdzie takich okazow plywa znacznie wiecej zabicie takiej ryby jest ogolnie potepiane mimo ze przepisy pozwalaja na zabranie jednego muskiego . Potepiane ...przez srodowisko Prawdziwych Wedkarzy ktorzy widza troche dalej .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cześć,

Zachowania nurka nie chcę komentować ani oceniać. To inne hobby więc być może takim człowiekiem kierują inne przesłanki. Ja tego nie rozumiem bo nie jestem nurkiem i trudno mi wejść w jego skórę i widzieć świat jego oczami. A jak wiemy byt określa świadomość.

 

Zastanawiam mnie jenak powtarzane tutaj stwierdzenie nie wiem co bym w takiej sytuacji zrobił. Dla mnie wybór jest oczywisty choć nie wpisałem się w sposób nadzwyczajny w księgi promocji polskiego C&R. Myślę, że dając w łeb takiej rybie dotychczasowy wkład w promowanie tej idei byłby mało wiarygodny, zaś cała promocja odczytywana jako hipokryzja. Właśnie w takim momencie trzeźwe myślenie, dobro idei C&R powinno wziąć górę nad zwykłym wyścigiem plemników (przepraszam jeśli za mocno). To właśnie wtedy należałoby drwić z wszelkich komisji, pomiarów w sklepie masarskim itd. To właścnie wtedy trzeba by pokazać, że jest się ponad, że w Polsce rekordowe ryby traktuje się z szacunkiem, że w Polsce nie ma prymitywizmu w wędkarstwie. Takie nie wiem co bym zrobił świadczy chyba o pewnej słabości i braku wiary w słuszność tego co się promuje. To tak jakby swoje idde sprzedać za marny wpis w statystyki. Nie sztuka bowiem wypuścić rybę 60cm, czy metrówkę. Sztuką jest wygrać ze swoimi słabościami wynikającymi z próżności i chęci zaspokojenia swojego EGO. I tak na prawdę nie ma znaczenia ile się pisze o C&R, mówi, ile zarybiło wód i ile wypuścilo metrowych okazów. Dla całej idei, dla wiarygodności działań ta jedna ryba byłaby najważniejsza.

 

Osobiście nie mam żadnych wątpliwości co bym uczynił w takim przypadku. Aparat, miarka, może jedna łuska ostrożnie pobrana od ryby. Najważniejsze jednak dla mnie jest to, że następnego dnia mógłbym wstać i spojżeć sobie w twarz. I tak do końca życia. Wolałbym bowiem być wpisany w księgę fajerów, którzy wypuścili rekordową rybę, niż w statystyce najsłynniejszych killerów.

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

No coz Przyjaciele ...z tego watku sie wylaczam . Zycie jest bardzo proste , trzeba szanowac cos co jest niepowtarzalne . Nie chcialbym abysmy zaczeli wytykac i profanowac ten watek [ marksizm? ] . Zycie toczy sie nadal . Niech kazdy postepuje jak uwaza . Mam nadzieje ze poszanowanie Przyrody i siebie samych bedzie wzrastac ...zablakane owieczki powroca na jedynie sluszna droge ...na dzien dzisiejszy dla wod ...C & R and Foto . mam nadzieje ze nikogo nie obrazilem jezeli tak to przepraszam .

Jednym slowem robmy swoje ...rano lusterko prawde ci powie :lol: B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wiesz Jerry , marzę o takim dniu w którym C&R w naszym kraju nie będzie uwazane za odchył. Ja mam 2 uczniów, dla którym taka postawa jest już normalna, każdy z nas jest ciut odpowiedzialny za edukację młodego pokalenia i trzeba to w rilu robić , net to za mało...........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jerry, przeczytaj swój tekst dotyczący mojej skromnej osoby jeszcze raz, a najlepiej kilka. Samopoczucia gratuluję, a zmęczeni bywamy wszyscy :D . Pozdrawiam serdecznie, Tomasz Wilk-Dobiecki.

PS

Do Wilka nie wrócę, bo to było z mojej strony ciut bezmyślne: nie po to moja rodzina po wojnie całymi pokoleniami wojowała o przywrócenie go w podpisie, bym sobie nim szafował :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Przepraszam za ten zlosliwy zart odnosnie Twojego pseudo Embarassed . Nasze nazwiska i losy naszych rodzin nic do tego tematu nie wnosza . Pozostawmy ten temat - jak zginal Szczupaczy Krol- ...w spokoju ...czas leczy rany ...temat ochrony ryb niech kazdy sobie przemysli ...zobaczymy co przyniesie nam przyszlosc .

Milej niedzieli dla Wszystkich ... :D B) ...jerry :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jerry, żart był w porządku (bez przesady, nie bądźmy nadwrażliwi :D ). Któryś z Kolegów powyżej napisał, że ja to wszystko robię z przekory i jest to prawda. Niedobrze jest, gdy w jakimś środowisku panuje jednomyślność. Bardzo niedobrze, bo wówczas - po pierwsze - od tego środowiska dystansują się ludzie myślący. Po drugie: takie środowiska marginalizują się i ich postulaty przestają docierać do świata zewnętrznego (więc jak i u kogo one mają krzewić swoje idee?). Po trzecie: jedna z zasad termodynamiki mówi, że gdy w układach zamkniętych poziom energii wyrównuje się ustaje życie (pierwszy z brzegu przykład: takim układem jest człowiek, który ma średnią temp 36.6 - średnią! - gdy w całym ciele ma taką samą jest trupem). Ja nie należę do środowiska wędkarskiego, ale mogę należeć o ile mnie do siebie nie zrazi tym, że jest jednomyślne, zamknięte, niedostępne dla innych i - patrz punkt ostatni - martwe. Myślę, że ta moja przewrotność wnosi tu coś wartościowego. Jeśli nie - zrezygnowałem już z dwóch forów wędkarskich. Pozdrawiam bardzo serdecznie.

PS

Przeczytaj - jeśli Ci się chce - co pisałem: to inny rodzaj sportu. Potem - jeśli Ci się chce - przeczytaj, co napisał Remek. Nie myślmy, że my, wędkarze, jesteśmy pępkiem świata, a nasz punkt widzenia jest jedynie słusznym, bo wówczas nikt myślący nie przyłączy się do nas; ci, którzy są - odejdą. Kto wówczas zostanie? Na pewno nam/wam zależy akurat na tych? :D

 

PS 2

Widzę, że na Jerkbait pojawiła się filozofia. Ja nie mam odwagi - byłoby to nawet trochę nieuczciwe z mojej strony, gdybym stworzył taki nowy temat, ale chętnie włączę się do ew. dyskusji. Dowiedzielibyśmy się czegoś od siebie nawzajem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie obrażaj się. To godni potraktuję jako żart. Nie spodobało mi się parę rzeczy, co dałem Ci do zrozumienia już na pw. Są ludzie, którzy pasują na rozmówców, i którzy nie pasują z różnych powodów. My akurat nie pasujemy.

Poza tym: no mam tłumaczyć, że jak jadę pociągiem, to co prawda należę do grona pasażerów, bo musiałbym wyrzucić bilet i wysiąść, by nie należeć, a jednocześnie mogę nie czuć z nimi żadnej więzi? Że jak ochrzczono mnie - na przykład - to należę do chrześcijan, a jednocześnie mogę mówić z całym przekonaniem, że nie jestem chrześcijaninem? To takie rzeczy mam tłumaczyć? Różnice pomiędzy determinantami zewnętrznymi a wewnętrznymi? - też chciałbym mieć przyjemność z dyskusji. Jeszcze raz: nie gniewaj się. Pozdrawiam

 

Na wszelki wypadek: X ma ochotę łowić ryby z zupełnie innych powodów niż pozostali (np. by pochwalić się przed dziewczyną złowioną płotką, albo by wyrwać z domu, albo bo podoba mu się jego zdjęcie z wędką - świat jest bogaty w formy a i w treść niebiedny - lub z tysiąca innych powodów, z których wolny człowiek nie musi się nikomu tłumaczyć). Warunkiem jest podpisanie dokumentów, egzamin, trzymanie się regulaminu i parę innych rzeczy. W instytucji do której musiał się zapisać ktoś rzuca hasło, że godnym i sprawiedliwym, słusznym i zbawiennym jest, by - wpisać cokolwiek, bo nawet mi się nie chce wymyślać, w każdym razie jest to moralne (ciekawe, co miał na studiach z etyki i czy ją w ogóle miał, bo to przedmiot wbrew pozorom trudniejszy od logiki) i od tego zależy szczęście przyszłych pokoleń (takiemu też gratuluję samopoczucia, bo w XIX wieku poważni naukowcy przewidywali, że w XX wieku w Paryżu wybuchnie epidemia spowodowana zbyt dużą ilością dorożek - odchody, brak magazynów na pasze dla koni itp, a potem jakoś nie było tego problemu). Jest to jedna z frakcji, jeden z punktów widzenia, można się do niego przyłączyć albo nie - pojęcie wędkarza ma większy zakres niż wędkarza, który ma taki a taki pogląd; tak, jak pojęcie prostokąta jest szersze od pojęcia prostokąta o wszystkich bokach równych, choć prostokątami są obie figury.

Wystarczająco proste?

Odrębnym zagadnieniem jest wierność ideałom, skoro już się do czegoś przyłączyłem - może być oświecona, a może być bezmyślna - o każdym z tych zagadnień można napisać odrębną pracę, ale na podstawowym poziomie to proste rzeczy i aż głupio mi je tłumaczyć. Pozdrawiam i dajmy spokój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Remku, po lekturze ostatnich wypowiedzi przypomniałam mi się sprawa jak prasa przyłapała ważną postać z Greenpeace jak śmiga po mieście w zamszówkach :D albo niektórych naszych eurodeputowanych, którzy nazywają się euroentuzjastami. W praktyce ich euroentuzjazm polega na WIELKIM przywiązaniu do Euro w dużych nominałach :lol: Tam gdzie sława, kasa, władza tam nie ma miejsca na ideały :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tak na marginesie, dedykuję to tym, dla których ekolog brzmi dumnie, a poglądy rzeczonego to jakaś księga zbawienia:

Już sama nazwa jest myląca - zapanuj nad językiem a zapanujesz nad umysłami - bo filolog to ktoś, kto skończył studia w danej dziedzinie i ma w danym zakresie przynajmniej minimum wiedzy; geolog, psycholog... - podobnie. A kto to w ogóle w tym porządku jest ekolog i po co mu to log na końcu, skoro aby je mieć nie trzeba nawet umieć pisać i czytać? Pozdrawiam, ze szczególnym uwzględnieniem ekologów :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tak na marginesie, dedykuję to tym, dla których ekolog brzmi dumnie, a poglądy rzeczonego to jakaś księga zbawienia:

Już sama nazwa jest myląca - zapanuj nad językiem a zapanujesz nad umysłami - bo filolog to ktoś, kto skończył studia w danej dziedzinie i ma w danym zakresie przynajmniej minimum wiedzy; geolog, psycholog... - podobnie. A kto to w ogóle w tym porządku jest ekolog i po co mu to log na końcu, skoro aby je mieć nie trzeba nawet umieć pisać i czytać? Pozdrawiam, ze szczególnym uwzględnieniem ekologów :D.

 

Coś tą ekologię dziwnie określiłeś.

To taka sama nauka jak inne.

Zgodnie z:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ekologia

Ekologia (gr. o?kos + lógos = dom + nauka) - nauka o strukturze i funkcjonowaniu przyrody, zajmująca się badaniem oddziaływań pomiędzy organizmami, a ich środowiskiem.

Tak więc ekolog zajmuje się właśnie tą dziedziną wiedzy.

I tu:

http://praca.gazeta.pl/gazetapraca/1,74896,2973422.html

definicja ekologa jest podobna:

Ekolog, zawód na czasie, to ktoś więcej niż tylko specjalista ochrony środowiska. Ekologia jest dziedziną nauk przyrodniczych, badającą wzajemne stosunki pomiędzy organizmami żywymi (lub ich grupami) a otaczającym je światem zewnętrznym (środowisko). Dzieli się na autekologię i ekologię ogólną - synekologię. Ta ostatnia zaś na ekologię populacji i badania ekosystemów. Ekolog zajmuje się więc całą ożywioną i nieożywioną przyrodą, a więc całym otoczeniem człowieka, a raczej wzajemnym wpływem jednego elementu na drugi. Co więcej, ekolog nie tylko bada, mierzy i waży, ale także ma za zadanie monitorowanie zmian w ekosystemie, wskazywanie na zagrożenia i zaburzenia w równowadze ekologicznej, a nawet współpracę przy tworzeniu norm ochrony

 

:D

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A definicje z tej wikipedii są firmowane przez kogo? Ja na przykład przeczytałem tam kiedyś definicję - bodajże - demokracji, która nijak miała się do etymologii tego słowa - piszący nie miał pojęcia, co to był ateński demos. :D

Poza tym: nawet jeśli jest to nauka, to objawiona?

Po trzecie: każda definicja jest prawdziwa. Definicja nie mówi o tym jakie rzeczy są, lecz co ja mam na myśli używając danego słowa. Ekologia, nawet jeśli jest wykładana na uniwersytetach, to należy pamiętać, że uniwersytety są zanurzone w swoich czasach po uszy i jeśli kiedyś pojęcie demona stanie się trendy, jeśli walka z nimi bądź uleganie im zacznie determinować umysły współczesnych, to na pewno demonologia będzie wykładana na większości uczelni :D.

Po czwarte: nawet jeśli istnieje tytuł np. mgr ekologii (nie wiem), to ekologami nazywa się również ludzi, którzy wyznają dany pogląd, działają w danym kierunku, wypowiadają się w danej dziedzinie (bądź włażą na drzewa) niezależnie od ich formalnego wykształcenia, faktycznej choć nieudokumentowanej znajomości zagadnienia i wspomnianej umiejętności pisania i czytania...ufff :D

 

Jeszcze, zanim się ewakuuję, bo wyjeżdżam na kilka dni i na ew. zarzuty będę mógł odpowiedzieć po powrocie, skomentuję to, co napisał Remek.

Nie mamy danych na temat tego czym się kierował płetwonurek, możemy przypuszczać, możemy próbować zrozumieć, ale pełnych danych nie mamy - kropka.

Widziałem tu zdania podmiotowo-orzecznikowe: kierował się próżnością, pobudkami niskimi.

Na podstawie tych samych danych stwierdzam: miał chore dziecko, potrzebował pieniędzy na operację i chciał ten okaz sprzedać :D

Jasne?

Dodam jeszcze, że te pobudki niskie nie są niczym pewnym, nawet gdyby kierował się próżnością, chęcią zaimponowania - to cechy, które posiada szlachta, ludzie na ogół bardzo wykształceni (najczęściej myśliwi, żądni krwi i chwały), więc nie jest pewne czy ich pejoratywny wydźwięk jest uzasadniony, bo zanik tych cech w społeczeństwie może być znakiem upadku - vide: czasy klasyczne, gdy piszący nieśmiertelne dzieła, poeci, filozofowie, patrycjusze, elita elit, oglądali igrzyska, chodzili na wojny i polowali! :D

 

Ja też opowiadam się za wypuszczaniem ryb, m. in. dlatego tu jestem, nie mam wątpliwości co bym zrobił, gdybym złowił okaz: uwolnił.

Ja tylko nie chcę należeć do radia maryja, choć oni dokładnie wiedzą, co jest moralne a co nie, co jest dobre, co złe i jak dalej potoczą się losy świata, howgh. :D

 

A byt określa świadomość i tyle, tyle że nie każdemu w równym stopniu. Geniusze to 2% populacji - im najmniej, ale również. Reszcie - w zależności od predyspozycji. Pozdrawiam

PS

Przepraszam za gramatykę, ale czas mnie goni.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...