Jako adept muszkarstwa i wielki od niedawna miłośnik ryb szlachetnych wybrałem się nad rzekę Słupię ,Rudawę i jeden z niewielkich siurków pstrągowych który zlokalizowałem niedaleko malarskiej pracowni mego dziadka( ).
Pierwsze wrażenia na tych rzekach są dobre - małe potokowce zbierające muszki z powieszchni ryb dużo ale...
ALE pstrągi nie chciały brać. Przynęta była traktowana jako towarzysz potrącana przez pstrągową młodzież tudzież poskubnięta przez wielkiego pstrągowego króla czającego sie w roślinach. Lecz na tym się kończyło. Zmiany przynęt, odchudzanie żyłki do 0.16 (przy móchówce do 0.08 nawet) nic nie dawały. Proszę szanonych kolegów o wyjaśnienie zjawiska pstrągowych skubaczy.
Pytanie
JohnnyJohn
Jako adept muszkarstwa i wielki od niedawna miłośnik ryb szlachetnych wybrałem się nad rzekę Słupię ,Rudawę i jeden z niewielkich siurków pstrągowych który zlokalizowałem niedaleko malarskiej pracowni mego dziadka(
).
Pierwsze wrażenia na tych rzekach są dobre - małe potokowce zbierające muszki z powieszchni ryb dużo ale...
ALE pstrągi nie chciały brać. Przynęta była traktowana jako towarzysz potrącana przez pstrągową młodzież tudzież poskubnięta przez wielkiego pstrągowego króla czającego sie w roślinach. Lecz na tym się kończyło. Zmiany przynęt, odchudzanie żyłki do 0.16 (przy móchówce do 0.08 nawet) nic nie dawały. Proszę szanonych kolegów o wyjaśnienie zjawiska pstrągowych skubaczy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
9 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.