Skocz do zawartości

Przepraszam jeszcze dwa słowa w temacie C&R


Rekomendowane odpowiedzi

Żałuję że nie mogłem wcześniej zabrać głosu po raz kolejny. Niestety ciągle sporo pracy a i rodzinie też się coś należy.

Rozumiem, że moderatorzy nie życzą sobie dalszej dyskusji ale uważam, że skoro rozpocząłem wątek to mam prawo do ostatniego (?) słowa. Spodziewałem się podobnych komentarzy i myślę, że niezależnie od tego do czego dyskusja nas doprowadzi warto było się z problemem zmierzyć.

Sprawa jest oczywiście bardzo trudna i wielowątkowa. Szczerze mówiąc wiadomość o tej rybie podałem z rozmysłem. Również nie przez przypadek powstał mój komentarz. Mam trudną do wytłumaczenia cechę wkładania przysłowiowego kija w mrowisko. Chociaż z upływem lat trochę to mija, to co jakiś czas trudno mi się powstrzymać. Zawsze, gdy słyszę kogoś broniącego „jedynej” i „świętej” prawdy budzi się we mnie sprzeciw. Nie pasowało mi nigdy spłycanie problemów i malowanie świata w czarno-białych barwach. Uważam, że dlatego właśnie jest on taki ciekawy, że tyle w nim odcieni szarości.

Z wielkim uznaniem i podziwem obserwuję rozwój portalu jerkbait.pl. Zwłaszcza, że jak sądzę sami autorzy mogą przyznać, że jego korzenie tkwią gdzieś tam w zamierzchłych czasach „zielonej strony Salmo”. Wiem ile wysiłku i determinacji potrzeba aby taki byt był żywy, ciekawy i rozwijał się przyciągając nowych gości. Wiem też bardzo dobrze jak trudno jest zachować porządek i umiar w dyskusjach na forum dyskusyjnym nawet tak pozornie podobnie rozumującej grupy ludzi. Moim zdaniem udaje wam się to póki co całkiem nieźle. Zwłaszcza, że nie jest to portal komercyjny i poświęcacie na jego budowę sporo swojego wolnego czasu. Tak więc uznanie Panowie za waszą pracę i oczywiście - wkład w promocję jerkbaitów i castingu. Myślę też, że rozumiem wasze intencje i marzenia związane z tą pracą. Dlatego też staram się patrzeć na nią obiektywnie.

Pozwolicie jednak, że skomentuję pewne niepokojące mnie (a jak sądzę nie tylko mnie) zjawisko, które tu zauważyłem. Chodzi oczywiście o podejście do C&R. Jasne, że jest to Wasz portal i macie prawo głosić i bronić tu poglądów, które Wam odpowiadają. Komu się nie podoba to może „zmienić stację”. Zastanówcie się tylko ilu świetnych i wartościowych ludzi nie zabiera (już lub jeszcze) głosu na Waszym forum bo zwyczajnie nie czuje się tu dobrze. Jestem pewien, że większość z nich doskonale rozumie i popiera ideę C&R. Mimo to zbyt „ortodoksyjne” podejście do problemu działa na nich jak „odstraszacz”. Myślę, że tym samym portal traci nieco na świeżości i atrakcyjności. Większość z nas ma chyba powyżej dziurek w nosie „najmądrzejszych”, których możemy oglądać na co dzień w TV. Chcemy dyskutować swobodnie i bez cenzury. Oczywiście nie chcę powiedzieć, że stosujecie tu cenzurę w czystej postaci. Wystarczą jednak odpowiednie komentarze aby skutecznie zniechęcić część interlokutorów.

Moje poglądy na C&R zna wielu z was. Rozmawialiśmy na ten temat wielokrotnie przy okazji kilku spotkań i na łamach forum Salmo. Myślę, że rzeczywiście moja firma zrobiła co nieco na polu promocji C&R w Polsce i nadal robimy wiele w kilku krajach Europy, w których do niedawna nikt o tym nawet nie słyszał. Puchary Salmo w Rumunii, na Węgrzech a od 2 lat i na Ukrainie odbywają się wyłącznie na żywej rybie. Zapewniam, że te kraje są mimo wszystko sporo za nami w kwestii świadomości przeciętnego wędkarza w temacie.

NIGDY jednak nie głosiłem tezy, że należy wypuszczać wszystkie złowione ryby. Sam lubię co jakiś czas zjeść pstrąga dlatego zabieram 2-3 szt w roku Naszym hasłem jest „Limit your catch – don’t catch your limit”. Nawołuję więc od dawna do rozsądnego korzystania z prawa do zabijania. Tak więc nie mam problemów z patrzeniem w lustro.

Szanuję też ludzi o odmiennych poglądach. Zarówno tych, którzy z pobudek ideologicznych wypuszczają wszystkie ryby bez wyjątku jak i tych, którzy zabierają komplety poruszając się w ramach prawa (pod warunkiem oczywiście, że potrafią skonsumować swoje zdobycze). Wolę przekonywać ich do zmiany podejścia argumentując wizją bezrybnych wód niż odsądzać od czci i wiary nazywając zacofanymi burakami! Przy takiej argumentacji dyskusja jest już niemożliwa i tracimy praktycznie szansę przeciągnięcia „mięsiarza” na swoją stronę.

Napisałem, że nie wiem co bym zrobił bo tak właśnie myślę. Jestem pewien, że zrobiłbym wszystko aby taka ryba mogła przeżyć operację fotografowania, pomiarów i uwiarygodnienia faktu (niekoniecznie trzeba ją wozić do sklepu masarskiego). Niestety jest duże prawdopodobieństwo, że mogłaby tego nie wytrzymać. Przypominam jeszcze raz, że mówimy tu nie o „jakimś” bardzo dużym szczupaku a o jednym z największych w historii.

Moim zdaniem, jeśli ktoś hołdujący zasadzie C&R zabije (świadomie czy przez przypadek – np. zbyt długa sesja fotograficzna, pechowo uszkodzone skrzela, etc) życiową zdobycz, mówienie o hipokryzji czy sprzedaniu ideałów jest grubą przesadą.

Nie wiem czy rozumiecie Koledzy moje intencje. Nawołuję przede wszystkim do większej tolerancji i rozsądku w dyskusjach. Z pewnością do sprawy będziemy wracać jeszcze nie raz ale jeśli wszyscy będziemy myśleć identycznie i łowić wyłącznie metodą castingu na Jerki to zrobi się chyba trochę … nudno?

Tak na marginesie - za każdym razem, gdy słyszę tekst w rodzaju „jestem pewien, że w takiej sytuacji zrobiłby to i to …” przypomina mi się fragment jednego z wierszy naszej sławnej poetki - „Na tyle siebie znamy – na ile nas sprawdzono …”.

 

Uszanowanie dla Wszystkich,

Pepe

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choć stosuję C&R to nie jest moja religia. To potrzeba chwili zdeterminowana stanem polskich wód. Kiedy jestem w Szwecji nie jestem już taki święty. Pożeram złowione sandacze i okonie o ile nie są okazami. Szczupaka wogóle nie jadam bo jest ładniejszy niż smaczniejszy. Gdyby w Polsce było więcej ryb to pewnie i tu umiarkowanie bym je zabijał i zjadał bo bardzo lubię świeżą rybkę (określone gatunki). Ale jest jak jest, a ja nie chcę być jednym ze sprawców tego stanu rzeczy. Zdaje sobie sprawę , że nawoływanie i propagowanie idei C&R przynosi limitowane rezultaty. Dla tego jestem zwolennikiem zróznicowania opład za wędkowanie dla tych którzy chcą zabierać złowione ryby i dla tych co nie. Tylko bodziec ekonomiczny może spowodować wśród niektórych podejście do wekarstwa, ze sposbu pozyskiwania mięsa na hobby i poprawić rybostan. Jestem też przekonany, że gdyby takie regulacje wprowadzić i egzekwować to wędkarzy by ubyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja równierz nie zbijam wszyskiego co złowię.

Szanuję rybie życie.

Ale nie cierpię jak jeden z redaktorów tego szacownego portalu posyła mi (usuniety już przez Remka )rysunek faceta z członkiem na wierzchu i wyzywa od totalnych idiotów oraz ubliża mi przy każdej okazji.

Dlatego dokładam sie do życzeń by wszyscy redakorzy (łącznie z P......)szanowali użytkowników, pomimo, że mają odmienne poglądy, a nie ubliżali im i poziomem dyskusji sięgali rynsztoka. !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dlatego dokładam sie do życzeń by wszyscy redakorzy (łącznie z P......) szanowali użytkowników, pomimo, że mają odmienne poglądy, a nie ubliżali im i poziomem dyskusji sięgali rynsztoka. !!!

 

 

Cezorator,

Nie toleruję takich uogólnień jakich dopuściłeś się w powyższym mailu. Nikomu nie ubliżam, próbuję każdemu doradzić i pomóc. Pragnąc przypomnieć - sprawa dotyczyła TYLKO Ciebie i reakcji Pitta (jak wiesz zareagowałem na to natychmiast) na Twoje kontrowersyjne wypowiedzi. Ty to uogólniłeś i nie zamierzam tolerować takiej formy wypowiedzi na tym forum.

 

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak wracając do wypowiedzi Piotra Piskorskiego. Czy są na tym forum ortodoksyjni wyznawcy C&R? Mnie sie wydawało dotychczas, ze zasada ta jest lansowana przedewszystkim w stosunku do rzadkich gatunków ryb, ewentualnie zagrożonych badż też rekordowych okazów. Ja sam zabieram do domu kilka sredniej wielkości okonii co 2-3-cią wyprawe na ryby, mimo, że zdarza się złowić ponad setkę tych ryb w ciągu jednego dnia łowienia. Mam też pytanie dotyczace długości sesji foto. Ile czasu może trawać taka sesja? Ja staram się sfotografować rybę (szczupaka) maksymalnie w 90 s. po wyjeciu z wody. Kiedyś słyszałem, że jeśli szczupak przebywa dłużej na powietrzu jego szanse na przeżycie spadają dość znacznie, dotyczy to szczególnie okresu letniego.

pozd JW :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie to zastanawialem sie po zamknieciu wczesniejszej dyskusji nad podniesieniem problemu, ale @Pepe mnie ubiegl. Zauwazylem ostatnio tendencje do zamykania trudnych dyskusji. Moze troszke za wczesnie wkraczaja moderatorzy? Rozumiem, ze chcecie uniknac rzucania miesem, ale do tego chyba bylo jeszcze daleko. Dyskusje sa rozwojowe dla obu stron. Jak bedziemy spiewac jednym glosem, to nikt tu nie zajzy.

 

Jesli chodzi o ortodoksyjna postawe w sprawie c&r. W moim odczuciu tamta konkretna ryba, to pomnik przyrody, tak jak 500-letni drzewo. Ktos chce pamiatke, prosze bardzo niech pstryknie fotke, ale po co od razu je scinac??? Nie mam nic przeciwko zabieraniu zlapanych ryb (sam czasami to robie), ale przede wszystkim nalezy sie kierowac zdrowym rozsadkiem.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W moim odczuciu tamta konkretna ryba, to pomnik przyrody, tak jak 500-letni drzewo. Ktos chce pamiatke, prosze bardzo niech pstryknie fotke, ale po co od razu je scinac??? Nie mam nic przeciwko zabieraniu zlapanych ryb (sam czasami to robie), ale przede wszystkim nalezy sie kierowac zdrowym rozsadkiem.

 

Pozdrawiam

 

 

Podejście prawidłowe i w pełni się mogę pod nim podpisać.

Niestety w świadomości ogółu społeczeństwa 500 letnie drzewo jest pomnikiem i za ścięcie go taki osobnik byłby potępiony (pomijam zakazy prawne etc.)

Ale już rekordowa ryba to zdobycz, trofeum za zlowienie (upolowanie)którego należy się łowcy nobilitacja i szacunek.

Dopuki nie zrozumiemy (społeczeństwo) że tak naprawdę oba te przypadki sa bardzo do siebie podobne, doputy takie żeczy niestety będa się zdażały

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja przyznam sie bez bicia że dzięki Jerkbaitowi stałem się no killowcem :mellow: .Jeszcze dwa lata temu szczupaki ,sandacze i okonie miały przerąbane a teraz mogą spokojnie zagryzać moje wachadłówki tylko że teraz wzieło mnie na muchowanie :lol:.

Nawet rodzinka przyzwyczaiła sie do tego że wracam bez zdobyczy ale nikt z tego powodu nie przymiera głodem ,wszyscy sa cali i zdrowi. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu zamieściłem zdjęcie złowionego i zabitego przez napotkanego wędkarza suma. Mimo że sam wypuszczam ryby uważam że niektóre komentarze pod adresem łowcy były bardzo niestosowne. Ktoś kto obraża innych sam sobie w ten sposób wystawia świadectwo. Zgadzam się z Pepe że każda przesada jest niewłaściwa i nie ma co stawiać sprawy na ostrzu noża.

Poza tym to że wypuszczamy ryby wcale nie jest takie chwalebne, kierujemy się czysto egoistycznymi pobudkami i nieprawda że żal nam biednych rybek. Jeśli ktoś tak pisze jest hipokryta, a jeśli naprawdę żal mu ryb powinien zmienić hobby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym to że wypuszczamy ryby wcale nie jest takie chwalebne, kierujemy się czysto egoistycznymi pobudkami - świeta prawda @wujek, ja obecnie wypuszczam prawie wszystko co zlowie, bo licze, ze mi się to opłaci...

 

Wątpie czy w sytuacji gdyby w naszych wodach bylo owiele wiecej ryb (marzenia :lol: ), wypuszczalbym je...

 

Pewnie byłbym w takiej sytuacji drapieżny :wacko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo że sam wypuszczam ryby uważam że niektóre komentarze pod adresem łowcy były bardzo niestosowne. Ktoś kto obraża innych sam sobie w ten sposób wystawia świadectwo. Zgadzam się z Pepe że każda przesada jest niewłaściwa i nie ma co stawiać sprawy na ostrzu noża.

Poza tym to że wypuszczamy ryby wcale nie jest takie chwalebne, kierujemy się czysto egoistycznymi pobudkami i nieprawda że żal nam biednych rybek. Jeśli ktoś tak pisze jest hipokryta, a jeśli naprawdę żal mu ryb powinien zmienić hobby.

@wujek napisał

 

 

 

 

Uważam że nic dodać nic ująć ze swojej strony podpisuje się pod w/w tekstem obiema rękoma pozdrawiam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedzialem ze TO wroci... :D Generalnie coraz bardziej stosuje C & R , zdarza sie ze ryby biore ...coraz zadziej...juz prawie ze wcale ...a jezeli to pistolecik na jedno danie raz w roku w Kanadzie .

Zabicie tego konkretnego szczupaka uwazam za wielki blad i tego czlowieka nie bede szanowal . Zlamal Prawo Przyrody a to Prawo jest dla mnie wazniejsze niz prawo smiesznych ludzi . Uwazam ze postapil niegodnie . Dzis bedzie bez skunksa ...bo szkoda skunksa .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 100% zgadzam się z Piotrem. 3-4 lata temu na Flyfishingu toczyłem dyskusję z młodym człowiekiem na temat C&R, napisał mi, że pstrągi to on może kupić w hipermarkecie. Później okazało się, że jego rekord wynosi 29,5 cm (zabity mimo, że mu trochę brakowało do wymiaru), ale bardzo żałuje i teraz to już nie bierze i nie weźmie. Ja mam wody w których ryb staram się nie brać (jeśli nie da się wypuścić żywą to zabijam), biorę jedną, a mam też wodę gdzie gdy mam potrzebę to biorę komplet i jakoś nie zauważyłem by ryb tam ubywało.

Jeszcze jedno. Zauważyłem, że popularne stało się robienie zdjęć wszystkiemu co się wyciągnie z wody. Może by się tak zastanowić i nie robić sesji, każdej rybce niezależnie od jej rozmiaru.

PS. Ten szczupak to może był pływający pomnik przyrody natomiast jego wartość jako tarlaka była mocno dyskusyjna.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

Zabicie tego konkretnego szczupaka uwazam za wielki blad (...) Zlamal Prawo Przyrody a to Prawo jest dla mnie wazniejsze niz prawo smiesznych ludzi . Uwazam ze postapil niegodnie . Dzis bedzie bez skunksa ...bo szkoda skunksa .

Takie stanowisko wzbudza mój szacunek.

Ja również zabieram pojedyncze ryby w roku ale tylko z wody której w ten sposób raczej nie zaszkodzę. Coraz trudniej jednak mi to przychodzi widząc to co się dzieje dookoła. W naszych realiach powinniśmy propagować wypuszczanie ryb, bo zabierania nie trzeba upowszechniać - jest wszechobecne w społeczeństwie i kulturze. Oczywiście nic na siłę się nie osiągnie. Poprzez wskazywanie drogi i owszem. Alternatywne rozwiązania można pokazywać można osobom rozwiniętym psychicznie i w pełni dojrzałym. W innym przypadku każdy przeczyta to, co mu będzie wygodniej.

Pomniki przyrody trzeba szanować, choć co do wartości jako tarlaków można mieć wątpliwości. To tak jak ze starszymi ludźmi - mogą już się nie nadawać do pracy, może i niewiele już osiągną czy zrobią, ale szacunek do nich powinniśmy mieć. Choćby z tego powodu, że już tyle przeżyli...

Nigdy i nikogo nie będę oceniał za postępowanie w zgodzie z regulaminem. Nie jestem sędzią. To decyzja każdego z osobna. Wędkarstwo nie jest z natury swej czyste i polega również na zadawaniu rybie cierpienia. Pamiętajmy o tym. Jednak przede wszystkim powinna nami kierować racjonalność. Wydaje mi się, że przy stanie naszych wód zabijanie dla zaspokajania potrzeb psychicznych nie jest najlepszym rozwiązaniem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że niektórzy maja duży problem ze zrozumieniem o co chodzi w C&R. Wbrew temu co niektórzy wypisują to właśnie C&R wynika z wrażliwości i troski a nie tylko z chłodnej kalkulacji. Gdyby przyjąć, że C&R to w praktyce wypuszczanie niektórych ryb, to musiałbym stwierdzić, że C&R w Polsce schodzi na psy. W latach sześćdziesiątych mało kto zabierał takie ryby jak krąpie, płotki czy okonie. Wędkarze zabijali wówczas wyłącznie większe ryby jak szczupaki, sumy czy sandacze. Tak więc takie postępowanie nie ma nic wspólnego z C&R. Skoro tak dużo się mówi o hipokryzji to jest jej na jerkabjcie pod dostatkiem. Wystarczy poczytać wątki boleniowe gdzie większość szumie oznajmia, że ryba wróciła do wody. Po tym polecam wątek sandaczowy gdzie los ryby jest pokrywany milczeniem. Nie odmawiam nikomu prawa do wypuszczania niesmacznego bolenia a zbieranie smacznego sandacza, ale proszę nie szafujcie hasłami pod którymi nie macie praw podpisywać się. Dorabianie do tego ideologii ma najzwyczajniej poprawić wizerunek a nie dać wymierne korzyści środowisku. W tej sytuacji udawanie zatroskane losem środowiska jest właśnie hipokryzją. Nie rozumiem po co rozstrzygać problemy które nie istnieją. Ja nigdy nie maiłem problemu z udokumentowaniem połowu na udokumentowaniu którego mi zależało. Ponieważ propaguję jak mogę C&R nie prowadzę dywagacji co bym zrobiła gdyby, z konkluzją, że dla sławy i kasy dałbym okazowi w łeb. Dlatego, że propaguję C&R mogę napisać, że zrobiłbym wszystko aby ryba przeżyła i ewentualnie poradził jak to zrobić najlepiej. Myślę, że najlepszym sposobem ośmieszenia jakiejś idei jest postępowanie tak jak opisany przez mnie facet z Greenpeace śmigający w skórzanych butach. No cóż, dożyłem czasów kiedy moralność i zasady są stosowane w zależności od okoliczności na sytuacje. To coś jak kobieta z dowcipu która jest bardzo porządna tylko jedna część jej ciała lubi rozpustę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nietypowo....nie powiem nic.

W moim przekonaniu C&R nie polega na ciaglym gledzeniu, jaki to ja jestem do przodu tylko robieniu tego.

Nie widze sposobu (poza cichym przyzwoleniem na hulanki i swawole), zeby znalezc jakis szerszy posluch dla tej idei.

Wiec ograniczam sie do komentarzy na najbardziej bulwersujace przypadki protiwpałozne, a nieraz i nie, jak widze jak sie rozwija watek.

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry.

 

Może i ja napisze dwa zdania , a może zadam pytanie ... Czy jesli ryby wypuszczam tylko dlatego , ze nie lubie ich jesc , ze nie chce mi sie ich nosic , ze nie lubie jak mi w aucie smierdzi rybami to jestem C&R ? czy nie? bo niby wypuszczam ryby , ale nie kieruje sie tu jakimiś wyższymi celami , a zwyczajnie jestem leniwy , no może praktyczny ...

 

Jerzy chyba 1/90s. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak ktoś nie gwałci małych dziewczynek bo nie ma szans ich dogonić, ale ma na to ochotę, to jest pedofilem czy nie? W praktyce nie, ale psychicznie tak.

I w takim podejściu do tematu tkwi problem. C&R to nie nowa religia to tylko sposób gospodarowania wodą. Stosowanie C&R też wpływa na ryby (także powoduje ich śmiertelność). Powinny być wody C&R, łowiska put& take, limity takie śmakie(wielkość, ilość, liczba łowiących) i różne okresy ochronne- wszystko to skorelowane ze stanem danej wody. Pedofilię, eutanazję i kanon lektur należy zostawić politykom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To własne dlatego, że nie ma racjonalnej gospodarki i troski o przyszłość naturalnego środowiska, rodzą się spontaniczne akcje które bez jasnego określenia tego do czego się zmierza i jak to osiągnąć, przybiera groteskowe formy. Ta groteska zabija takie inicjatywy. Chociaż C&R nie daje jakiejś wymiernej poprawy sytuacji zwraca uwagę na tragiczna sytuacje. Ośmieszanie go cofa nas o kila lat wstecz kiedy ludzi wypuszczających ryby wyśmiewano. C&R jak kropla drąży skalę. Każdy z nas tak czy siak deklaruje się czynami po której stronie barykady stoi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo mądrych rzeczy powiedzieli moi przedmówcy, podoba się to co pisze Jerry i Sławek. Muszę się zgodzić z Tomi'm że dużo dobrych postaw ukształtował we mnie ten portal (nawet w złym stanie dać szansę, jak trzymać, podbierać i odchaczać).

Trudno nie uznać argumentó Pepe o rybie w okolicy rekordu europy.

Jakbym postąpił w takiej sytuacji?? - nie wiem, na ogół łowię z innymi forumowiczami więc myślę że fota i ich obecność byłyby dla mnie wystarczająco uwiarygodnujące (co to za słowo mi wyszło :mellow: ). Bardzo żałuję że w zeszłym sezonie dostało w pałę kilka ładnych ryb którym mimo obrażen nie dałem szansy. Znając to uczucie mogę sobie wyobrazić jak bym sie czuł po zabiciu takiego potworka (a czy łowiąc z kuszą da się C&R??), bo to jednak już przegięcie pały - użyto już analogii do pomnika przyrody, też tak to widzę.

 

Książka która wysłała mnie do Irlandii czyli Przewodnik wędkarski Wolfganga Shulte i Hansa Eibera ma jako motto trzy indiańskie zasady które głęboko we mnie zapadły:

 

Szanuj przyrodę

Bierz z niej to, czego faktycznie potrzebujesz

Wykorzystuj wszystko co już zabrałeś

 

To jest chyba streszczenie tego co myślę o C&R

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Standerus, branie z przyrody tyle ile potrzebujesz miało zastosowanie w czasach kiedy powstała ta mądrość. Teraz też większość bierze ile im potrzeba i takie są tego skutki. Problem wielu wędkarzy polega na tym, że nie chcą zrozumieć jak wiele się zmieniło od czasu kiedy dziadek lub ojciec uczył łowić ich ryby. Przy takiej ilości łowiących praktycznie nie ma szans na uprawianie wędkarstwa w którym można zabierać ryby. Teraz stoimy przed dylematem, łowić, czy jeść. Szwedzkie łowiska pokazały, że ludzie w swojej pazerności i mnogości stanowią ogromne zagrożenie dla każdej wody. Tylko kwestią czasu jest kiedy i te największe zostaną przetrzebione z ryb. Nie wiem czy jest szansa na prowadzenie racjonalnej gospodarki na takich szkierach. To masa wody do monitorowania. Zadanie niewykonalne. Pozostaje wprowadzenie C&R i drakońskie kary dla tych którzy je łamią. Ja myślę, że każdy kto czuje dyskomfort jak słyszy, woda z obowiązkowym C&R, to ma problem ze sobą. W końcu swoje potrzeby kulinarne można zaspokoić w „burdelikach” lub Tesco a na wodach otwartych delektować się przyjemnością łowienia w naturalnych warunkach. Może faktycznie na początku wielu zrezygnowało by z uprawiania wędkarstwa, ale potem narodziła by się nowa jakość z pożytkiem dla ludzi i przyrody. Ja za tym co jest płakać nie będę. To co było 20 lat temu jawi mi sie jak raj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...