Skocz do zawartości

Bliskie rzuty multiplikatorem


Mielony

Rekomendowane odpowiedzi

 No i najważniejsze, casting ma coś, za co kochają go castingowcy. Nie umiem tego nazwać, ale każdy zaprzedany fan tej metody wie, o co chodzi. :D

 

 + 1 do lansu ? ;] dla mnie casting ma sens tylko do ciezkich przynet i jerkowania, czucie to juz bardzo subiektywne odczucie jak ktos robi na roli to przez extrema nic nie poczuje bo ma lapy zgrabiale ;]  precyzja rzutow to raczej kwestia praktyki i doswiadczenia wedkarza a nie typu kolowrotka. Na youtube sa filmy jak castingowcy i zwykli mlynkowce podaja precyzyjnie przynety. Sam mysle nad castem pod przynety 20-80g ale tylko dlatego ze uwazam ze ma to sens w takich widelkach przynet a nie po to zeby wymienic wszystkie kolowrotki na multiki bo casting jest cool ;] Tak jak mamy kije do roznych warunkow polowu i przynet tak samo powinnismy traktowac castingowe czy klasyczne wedki w kategoriach uzytecznosci i wygody w okreslonych warunkach. Udowadnianie ze casting jest dobry na wszystko jest tak samo slabe jak udowadnianie ze kazdy mlynek jest dobry w kazdym przypadku.

Edytowane przez horac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym błędzie horac jesteś. A jeśli chodzi o casta to moim zdaniem najwazniejszy jest odpowiedni kij oraz operator kija, potem multiplikator, następnie linka. Krótko pisząc zestaw ma być dobrze zgrany i złożony. I po raz kolejny się powtórzę operator też musi trochę się postarać przynajmniej na początku. A to czy uprawia rolę czy też klepie w klawiaturę nie ma znaczenia żadnego. Po prostu jeden lubi ogórki, a drugi ogrodnika córki ☺

Edytowane przez SlawekNikt
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 + 1 do lansu ? ;] dla mnie casting ma sens tylko do ciezkich przynet i jerkowania, czucie to juz bardzo subiektywne odczucie jak ktos robi na roli to przez extrema nic nie poczuje bo ma lapy zgrabiale ;]  precyzja rzutow to raczej kwestia praktyki i doswiadczenia wedkarza a nie typu kolowrotka. Na youtube sa filmy jak castingowcy i zwykli mlynkowce podaja precyzyjnie przynety. Sam mysle nad castem pod przynety 20-80g ale tylko dlatego ze uwazam ze ma to sens w takich widelkach przynet a nie po to zeby wymienic wszystkie kolowrotki na multiki bo casting jest cool ;] Tak jak mamy kije do roznych warunkow polowu i przynet tak samo powinnismy traktowac castingowe czy klasyczne wedki w kategoriach uzytecznosci i wygody w okreslonych warunkach. Udowadnianie ze casting jest dobry na wszystko jest tak samo slabe jak udowadnianie ze kazdy mlynek jest dobry w kazdym przypadku.

Po przeczytaniu tego mam wrażenie że nigdy dotąd nie łowiłeś metodą castingową... natomiast żeby stwierdzić czy casting ma sens tylko do przynęt 20-80g, trzeba najpierw spróbować go w każdej rozpiętości wagowej przynęt, nie wystarczy obejrzeć kilka filmów na youtube i później wypisywać o lansie i robieniu na roli. Inna sprawa, że to nie jest wątek o tym która metoda jest dobra na wszystko.

Pozdrawiam.

Edytowane przez xeniowy
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

+ 1 do lansu ? ;] dla mnie casting ma sens tylko do ciezkich przynet i jerkowania, czucie to juz bardzo subiektywne odczucie jak ktos robi na roli to przez extrema nic nie poczuje bo ma lapy zgrabiale ;] precyzja rzutow to raczej kwestia praktyki i doswiadczenia wedkarza a nie typu kolowrotka. Na youtube sa filmy jak castingowcy i zwykli mlynkowce podaja precyzyjnie przynety. Sam mysle nad castem pod przynety 20-80g ale tylko dlatego ze uwazam ze ma to sens w takich widelkach przynet a nie po to zeby wymienic wszystkie kolowrotki na multiki bo casting jest cool ;] Tak jak mamy kije do roznych warunkow polowu i przynet tak samo powinnismy traktowac castingowe czy klasyczne wedki w kategoriach uzytecznosci i wygody w okreslonych warunkach. Udowadnianie ze casting jest dobry na wszystko jest tak samo slabe jak udowadnianie ze kazdy mlynek jest dobry w kazdym przypadku.[/quot

Bzdura [emoji6]

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

+ 1 do lansu ? ;] dla mnie casting ma sens tylko do ciezkich przynet i jerkowania, czucie to juz bardzo subiektywne odczucie jak ktos robi na roli to przez extrema nic nie poczuje bo ma lapy zgrabiale ;] precyzja rzutow to raczej kwestia praktyki i doswiadczenia wedkarza a nie typu kolowrotka. Na youtube sa filmy jak castingowcy i zwykli mlynkowce podaja precyzyjnie przynety. Sam mysle nad castem pod przynety 20-80g ale tylko dlatego ze uwazam ze ma to sens w takich widelkach przynet a nie po to zeby wymienic wszystkie kolowrotki na multiki bo casting jest cool ;] Tak jak mamy kije do roznych warunkow polowu i przynet tak samo powinnismy traktowac castingowe czy klasyczne wedki w kategoriach uzytecznosci i wygody w okreslonych warunkach. Udowadnianie ze casting jest dobry na wszystko jest tak samo slabe jak udowadnianie ze kazdy mlynek jest dobry w kazdym przypadku.[/quot

Bzdura [emoji6]

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

 

 

Co za wysilek w komenatrzu ;]

 

 

Po przeczytaniu tego mam wrażenie że nigdy dotąd nie łowiłeś metodą castingową... natomiast żeby stwierdzić czy casting ma sens tylko do przynęt 20-80g, trzeba najpierw spróbować go w każdej rozpiętości wagowej przynęt, nie wystarczy obejrzeć kilka filmów na youtube i później wypisywać o lansie i robieniu na roli. Inna sprawa, że to nie jest wątek o tym która metoda jest dobra na wszystko.

Pozdrawiam.

 

 

Ja nie widze sensu inwestowania w multiki  do lekkich przynet, bo zakrawa to o lans. Nie widze ani jednego rzeczowego argumentu ktory sprawi ze porzuce kolwrotek do polowu okoni. Natomiast do ciezszych przynet jak najbardziej, bo po prostu na zwyklym kolowrotku jest to nie wygodne i malo przyjemne. Mnie od pewnych osob co skomentowaly moj wpis odroznia to ze nie staje murem za zadna z metod jak jakis fanatyk i nie chce udowadniac na sile ze kolowrotek czy multik jest dobry na wszystko, bo nie jest ani jeden ani drugi. 

 

Ale skonczmy temat, bo nie o tym watek - sam zaczalem bo jak widze takie wpisy "No i najważniejsze, casting ma coś, za co kochają go castingowcy. Nie umiem tego nazwać, ale każdy zaprzedany fan tej metody wie, o co chodzi" to trudno mi sie powstrzymac od komentarzy bo to jest czysty fanatyzm z ktorym mi nie po drodze.

 

Podsumowujac - udowadnianie ze jedna metoda jest wyzsza nad druga zawsze i wszedzie jest czystym fanatyzmem

Edytowane przez horac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie Michał, nie praw takich zasad, bo jeszcze ktoś uwierzy. Może przy takiej samej długości kija, zresztą zbyt dużo zmiennych. Casting to nie ściganie się ze stałą szpulą na odległość. Jeżeli na początku ktoś tylko i wyłącznie to zakłada, to życzę powodzenia i wytrwałości. I grubego portfela. Cast góruje nad spinem precyzją podania przynęty w dane miejsce, ( niekoniecznie bardzo odległe), możliwością bezstresowego obsługiwania przynęt ciężkich, oraz w większości przypadków lepszym czuciem. No i najważniejsze, casting ma coś, za co kochają go castingowcy. Nie umiem tego nazwać, ale każdy zaprzedany fan tej metody wie, o co chodzi. :D

moim zdaniem przy ciężkich przynętach odległości powinny byc przynajmniej podobne... u mnie są:) minusem jest pryskająca ze szpuli woda:(

ale ogólnie w pełni się zgadzam co do casta:) dodam jeszcze, że jest niezastąpiony jak trzeba wykonać bardzo płaski rzut pod zwisające krzaki - niemożliwy spinem:)

 

tyle, że kolega prosił o pomoc w kwestii krótkich rzutów, a nie wyższości jednej metody nad drugą... hamulcem trzeba się pobawić,a nie stosować jakieś konkretne ustawienia:)

 

 

+ 1 do lansu ? ;] dla mnie casting ma sens tylko do ciezkich przynet i jerkowania, czucie to juz bardzo subiektywne odczucie jak ktos robi na roli to przez extrema nic nie poczuje bo ma lapy zgrabiale ;] precyzja rzutow to raczej kwestia praktyki i doswiadczenia wedkarza a nie typu kolowrotka. Na youtube sa filmy jak castingowcy i zwykli mlynkowce podaja precyzyjnie przynety. Sam mysle nad castem pod przynety 20-80g ale tylko dlatego ze uwazam ze ma to sens w takich widelkach przynet a nie po to zeby wymienic wszystkie kolowrotki na multiki bo casting jest cool ;] Tak jak mamy kije do roznych warunkow polowu i przynet tak samo powinnismy traktowac castingowe czy klasyczne wedki w kategoriach uzytecznosci i wygody w okreslonych warunkach. Udowadnianie ze casting jest dobry na wszystko jest tak samo slabe jak udowadnianie ze kazdy mlynek jest dobry w kazdym przypadku.[/quot

Bzdura [emoji6]

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

 

 

cast jest dobry w prawie całym zakresie wagi - za wyjątkiem przynet bardzo lekkich, gdzie trzeba wydać majątek na multik... i zawsze coś za coś... tracisz na zasiegu i ryzykujesz odstrzał przynety... zyskujesz precyzję rzutu i wygodę operowania przyneta... jeśli lubisz twiczing to jest wręcz do tego stworzony... jak przynęte prowadzisz bez szarpania to łowisz klasycznym kołowrotkiem (lub też jak łowisz klasycznym kołowrotkiem to przynęte prowadzisz bez szarpania) - po prostu jest to mało wygodne... ja wybrałem casta w całym zakresie poza, co wydaje się dziwne, sprzętem najcięższym - sumowym... ultralajta nie stosuję, a już na pstrągach jest znacznie lepszy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

cast jest dobry w prawie całym zakresie wagi - za wyjątkiem przynet bardzo lekkich, gdzie trzeba wydać majątek na multik... i zawsze coś za coś... tracisz na zasiegu i ryzykujesz odstrzał przynety... zyskujesz precyzję rzutu i wygodę operowania przyneta... jeśli lubisz twiczing to jest wręcz do tego stworzony... jak przynęte prowadzisz bez szarpania to łowisz klasycznym kołowrotkiem (lub też jak łowisz klasycznym kołowrotkiem to przynęte prowadzisz bez szarpania) - po prostu jest to mało wygodne... ja wybrałem casta w całym zakresie poza, co wydaje się dziwne, sprzętem najcięższym - sumowym... ultralajta nie stosuję, a już na pstrągach jest znacznie lepszy...

 

 

I to jest normalna wypowiedz :) szanuje, a ja juz EOT bo rozpetalem besensowna dyskusje - to moja wina

Edytowane przez horac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@horac, napisz jeszcze jakie masz praktyczne doświadczenie z castingiem (również w jakich zakresach cw) i zamykamy temat :)

 

 

Swoich zestawow nie mam, wlasnie jestem na etapie zrobienia sobie kija pod casting (samemu jak wszystkie ktore mam ;]) , ale szukam czegos w 2 kawalkach, z xzogi widze tylko shiennto 2 sklad ale za dlugie.

Chce max do 2 metrow a najlepiej 183. Nie chce mi sie kijow jednoczesciowych wozic  - przerabialem temat z takimi st croix i nie chce mi sie nawet wspominac jak trzeba bylo zabrac kije + cala rodzine + graty na wakacje. 

 

Takze jak ktos ma do polecenia blank o akcji Fast i paraboliczne ugiecie pod ryba z cw miedzy 20-80g bo mam sporo kiedys pokupowanych jerkow i woblerow savage-gear w gramaturach od 20g do 60g a jak wspominam rzucanie z kolowrotka to mi sie na ryby odechciewa jezdzic. Dlatego szukam kija blanku pod cw ktore podalem + multik

 

Rzucalem natomiast zestawami kolegow po kiju na szczupakowych wyjazdach i bylo fajnie, znacznie przyjemniej multikiem. Nie mialem problemow z brodami bo linke zawsze przytrzymuje - nawet na kolowrotku wiec jest to jakby naturalne, ale oni jadac ze mna na okonia nie zabierali multikow ;]. Takze nie rzucalem lekkimi przynetami z multika ;] ale widzac ceny multiplikatorow do lekkich przynet - to musialbym naprawde nie miec na co wydawac kasy zeby sie w to bawic - nie widze sensu (tylko dla fanatykow jednej slusznej metody)

Edytowane przez horac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótko pisząc pojęcia nie masz o łowieniu castingowym. I zanim zaczniesz kolejną burzę zapętlać to poczekaj, aż połowisz systematycznie choć kilkanaście wypadów to będziesz miał o wiele szerszy zakres doświadczeń. Sprzęt do lajta czyli od 2 gram w górę da się nabyć za około 1000 zł. Tyle samo wydajesz na klasycznego spina w lajcie bo stradic pińcet i patyk też około 500. O np. TP MGS czy modelach jeszcze wyższych już nie piszę nawet.

Edytowane przez SlawekNikt
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takze nie rzucalem lekkimi przynetami z multika ;] ale widzac ceny multiplikatorow do lekkich przynet - to musialbym naprawde nie miec na co wydawac kasy zeby sie w to bawic - nie widze sensu (tylko dla fanatykow jednej slusznej metody)

 

I tu polemika się kończy. Może rzeczywiście jacyś fanatycy skrzywili Ci pogląd na castnig. Może nawet byli to fanatycy tradycyjnego spiningu.

Krótko pisząc pojęcia nie masz o łowieniu castingowym. I zanim zaczniesz kolejną burzę zapętlać to poczekaj, aż połowisz systematycznie choć kilkanaście wypadów to będziesz miał o wiele szerszy zakres doświadczeń. Sprzęt do lajta czyli od 2 gram w górę da się nabyć za około 1000 zł. Tyle samo wydajesz na klasycznego spina w lajcie bo stradic pińcet i patyk też około 500. O np. TP MGS czy modelach jeszcze wyższych już nie piszę nawet.

 

2 gramy, czyli 1 g. ołowiu + 1 g. gumka. Jakim sprzętem za 500 da się połowić stojąc pod wiatr na brzegu kilkuset metrowego zbiornika? Albo rzucać 2 gramowym woblerem nielotem brodząc pod wiatr/bokiem na środku dużej rzeki nizinnej? To chyba tak łatwo nie działa.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoich zestawow nie mam, wlasnie jestem na etapie zrobienia sobie kija pod casting (samemu jak wszystkie ktore mam ;]) , ale szukam czegos w 2 kawalkach, z xzogi widze tylko shiennto 2 sklad ale za dlugie.

Chce max do 2 metrow a najlepiej 183. Nie chce mi sie kijow jednoczesciowych wozic  - przerabialem temat z takimi st croix i nie chce mi sie nawet wspominac jak trzeba bylo zabrac kije + cala rodzine + graty na wakacje. 

 

Takze jak ktos ma do polecenia blank o akcji Fast i paraboliczne ugiecie pod ryba z cw miedzy 20-80g bo mam sporo kiedys pokupowanych jerkow i woblerow savage-gear w gramaturach od 20g do 60g a jak wspominam rzucanie z kolowrotka to mi sie na ryby odechciewa jezdzic. Dlatego szukam kija blanku pod cw ktore podalem + multik

 

Rzucalem natomiast zestawami kolegow po kiju na szczupakowych wyjazdach i bylo fajnie, znacznie przyjemniej multikiem. Nie mialem problemow z brodami bo linke zawsze przytrzymuje - nawet na kolowrotku wiec jest to jakby naturalne, ale oni jadac ze mna na okonia nie zabierali multikow ;]. Takze nie rzucalem lekkimi przynetami z multika ;] ale widzac ceny multiplikatorow do lekkich przynet - to musialbym naprawde nie miec na co wydawac kasy zeby sie w to bawic - nie widze sensu (tylko dla fanatykow jednej slusznej metody)

Dzięki za odpowiedź. Tak jak napisałem dla mnie dyskusję można zamknąć.

A tak z mojej strony na koniec: po trzydziestu latach spiningowania, całkowicie przeszedłem na casting ...cholera jasna, chyba musi coś w tym być?! fanatyzm! :P  :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź. Tak jak napisałem dla mnie dyskusję można zamknąć.

A tak z mojej strony na koniec: po trzydziestu latach spiningowania, całkowicie przeszedłem na casting ...cholera jasna, chyba musi coś w tym być?! fanatyzm! :P :D

I lans Robercie [emoji6]

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 gramy, czyli 1 g. ołowiu + 1 g. gumka. Jakim sprzętem za 500 da się połowić stojąc pod wiatr na brzegu kilkuset metrowego zbiornika? Albo rzucać 2 gramowym woblerem nielotem brodząc pod wiatr/bokiem na środku dużej rzeki nizinnej? To chyba tak łatwo nie działa.

 

Już na ten temat pisaliśmy. Ponadto zdaje się Hubert, że nie doczytałeś ... Pisałem i wędce i o multiplkatarze czyli razem 1000 zł. Warunki ... No temat rzeka poruszyłeś ... Nie wspomniałem też, że nie łowię na Dadaju ... Mój błąd. Łowię na małych rzekach oraz maleńkich zbiornikach np. Żelizna. Największa rzeka na jakiej bywam powiedzmy, że regularnie to Wieprz. Nielotów rzadko używam. Największe okonie w tym roku dała mi przynęta o łącznej masie około 2 gram i łowienie z pontonu. Mój zestaw to revo ltx i blaas, alle ... Patyk to takiego łowienia można kupić już za 150 czy 200 zł. Zdaje się, że sam coś podobnego w podobnej kwocie sprzedawałeś. Zostaje w takim razie 800 na multiplikator np. na sławetnego w niektórych kręgach alphasa albo revo ltx albo scorpiona po tuningu, które to w tych cenach można kupić i na giełdzie i na alledrogo i można zaczynać zabawę z 2 gramami. Powyżej pisałem, że nieźle dobrany zestaw to połowa sukcesu. Koniec OT bo strasznie się rozpisałem. Ps. Sprawdzę też co potrafi dołem DC 7, a coś mi się wydaje, że będzie potrafił dość dużo.

Edytowane przez SlawekNikt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można też łowić na leszczyne z prexerem w tandemie na drucianych przelotkach... Tylko jak sens ma ta licytacja? Kultura pracy ninji odbiega bardzo od wspomnianych multików.... Wiec może i się da tylko jak...

 

Ps.. Dodam że ja sam castem rzucam od 7 gram... Ale rozumiem tych co schodzą niżej dużo... I się nie dziwię

 

Wysłane z mojego SM-G965F przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez Tomasz eS
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta licytacja ma taki sens, żeby każdy kto zechciał zacząć przygodę z castem na lekko zdawał sobie sprawę, że temat jest trochę bardziej skomplikowany niż często się pisze. Ze Sławkiem nie mam zamiaru się przekomarzać, tym bardziej, że doskonale znam wody na których łowi i wiem, że odległość często nie jest priorytetem, a przynęty są raczej lotne. ALE!!! chciałbym zobaczyć wieprzańskie jaziowo-kleniowe podchody z castem w ręku. Osobiście próbowałem i w Wieprzu i Tyśmienicy i w Bugu, więc wiem o czym mówię. Moje doświadczenia zmotywowały mnie do zbudowania wędziska pod stałoszpulowca (daiwa ninja :P) . Cały zestaw kosztował mnie ok 500 PLN skrojony w 100 % pod moje potrzeby. 

 

Ja patrzę z trochę innej perspektywy, dlatego próbuję rzucić na temat trochę inne światło. 

 

Edit: Kultura pracy( w tym przypadku) jest totalnie dla mnie drugorzędna, bo łowię tak jakieś 5-6 razy w roku. Kiedy stoję w wodzie jakieś 40 m od brzegu i wiatr świszcze w uszach, a woblerek "mruczy", to jakoś ciężko odróżnić mi wysoką od niskiej kulturę pracy.

Edytowane przez Koincydencja
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O teraz jaśniej  :good: . Tylko, że w przypadku tradycyjnego spina można kupić jakiegoś jaxona grey stream (strzelam) i np. daiwę ninja i będzie duuuuuuuużo taniej niż ten 1000 :whistling:

 

A i owszem tyle, że temat wątku to bliskie rzuty multiplikatorem co w mojej ocenie wyklucza jakiekolwiek porównania wspomnianego przez Ciebie daiwa ninja i patyka typu spinn.

Edytowane przez SlawekNikt
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiecuję, że to już ostatni raz. Pozwól, że zacytuję Ciebie:

 

Krótko pisząc pojęcia nie masz o łowieniu castingowym. I zanim zaczniesz kolejną burzę zapętlać to poczekaj, aż połowisz systematycznie choć kilkanaście wypadów to będziesz miał o wiele szerszy zakres doświadczeń. Sprzęt do lajta czyli od 2 gram w górę da się nabyć za około 1000 zł. Tyle samo wydajesz na klasycznego spina w lajcie bo stradic pińcet i patyk też około 500. O np. TP MGS czy modelach jeszcze wyższych już nie piszę nawet.

 

Analizując, to co podkreśliłem, zakładam, że 1000 w caście to minimum. Sprzęt do lajta w zwykłej korbie da się nabyć za 3 razy mniej. Powiedzmy to też niech będzie minimum. Nie zgodzę się więc z Twoją tezą, że trzeba wydać tyle samo na klasycznego spina.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź. Tak jak napisałem dla mnie dyskusję można zamknąć.

A tak z mojej strony na koniec: po trzydziestu latach spiningowania, całkowicie przeszedłem na casting ...cholera jasna, chyba musi coś w tym być?! fanatyzm! :P  :D

 

 

Tak jak mozna przejsc z uzywania dryfkotwy na silniki dziobowe z GPS, kto bogatemu zabroni - czy cos poza wygoda to zmienia ? :)

Edytowane przez horac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Horacy, (Imienia Twego nie znam) więc piszę w ten sposób.Ja odmiennie niż Robert, nigdy nie byłem spiningistą z długim stażem. Ale przez jakieś 3-4 lata przerzuciłem trochę sprzętu.Do casta podchodziłem z dość dużą rezerwą.Mam jak zwykle spóźniony zapłon w niektórych kwestiach. Dziś, po jakiś tam ok.9 lat od momentu zetknięcia się z tą metodą, zostawiłem sobie w spinie jedynie paprochówkę. Reszta to zestawy castingowe. Przez te lata stopniowo dochodziłem do wniosku: Te spiningi się kurzą za szafą i tak po kolei, po skompletowaniu kolejnych zestawów castingowych liczba spinów spadała. 10 lat temu, jak by mi ktoś powiedział, iż zostanę tylko z paprochówką w spinie, to bym go wyśmiał. Teraz wiem, iż był to proces dojrzewający przez lata, zupełnie więc z tego powodu całkowicie świadomy. Trudno w takim przypadku mówić o lansie. Nigdy, ale to nigdy z tego powodu nie piętnowałem używających korby. Kiedyś już o tym pisałem. Spin i cast to są metody uzupełniające się doskonale. Jeden wędkuje w takiej proporcji, drugi w innej, a jeszcze inni pozostają wierni tylko jednej z tych metod. Szanuję wszystkich i uważam Ich za Swoją brać. Niech każdy wędkuje w taki sposób, aby oprócz wyników przynosiło mu to też przyjemność z tegoż. I to chyba wszystko.

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Horacy, (Imienia Twego nie znam) więc piszę w ten sposób.Ja odmiennie niż Robert, nigdy nie byłem spiningistą z długim stażem. Ale przez jakieś 3-4 lata przerzuciłem trochę sprzętu.Do casta podchodziłem z dość dużą rezerwą.Mam jak zwykle spóźniony zapłon w niektórych kwestiach. Dziś, po jakiś tam ok.9 lat od momentu zetknięcia się z tą metodą, zostawiłem sobie w spinie jedynie paprochówkę. Reszta to zestawy castingowe. Przez te lata stopniowo dochodziłem do wniosku: Te spiningi się kurzą za szafą i tak po kolei, po skompletowaniu kolejnych zestawów castingowych liczba spinów spadała. 10 lat temu, jak by mi ktoś powiedział, iż zostanę tylko z paprochówką w spinie, to bym go wyśmiał. Teraz wiem, iż był to proces dojrzewający przez lata, zupełnie więc z tego powodu całkowicie świadomy. Trudno w takim przypadku mówić o lansie. Nigdy, ale to nigdy z tego powodu nie piętnowałem używających korby. Kiedyś już o tym pisałem. Spin i cast to są metody uzupełniające się doskonale. Jeden wędkuje w takiej proporcji, drugi w innej, a jeszcze inni pozostają wierni tylko jednej z tych metod. Szanuję wszystkich i uważam Ich za Swoją brać. Niech każdy wędkuje w taki sposób, aby oprócz wyników przynosiło mu to też przyjemność z tegoż. I to chyba wszystko.

 

 

Rozumiem, ja tez nie napisalem ze kolowrotek jest dobry do wszystkiego (staralem sie raczej wlasnie napisac ze do rzucania ciezkimi przynetami jest niewygodny, opor na korbie przy przynetach wiekszych niz 25g jest niewygodny - nawet na certate ;] ), tylko nie wiem czy cast ma sens przy 2 czesciowych krotkich kijach. Pisalem pare postow wczesniej czego szukam.. i tez jaki multik by byl potrzebny ale podpowedzi nie dostalem ;). Z tym lansem to tak z przymruzeniem oka ale pare osob sie podnioslo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem Cię doskonale. Widzisz, przy tym moim opisie o przygodzie z castem nie wspomniałem o jednej, dość istotnej sprawie. W dotarciu do tego momentu mojej przygody z castem, w którym obecnie się znajduję bardzo wiele pomogły mi zloty i spotkania z kolegami nad wodą. Zresztą to dotyczy chyba każdej metody wędkowania. Uczysz się od lepszych, od Tych z dłuższym stażem i doświadczeniem. A to tylko działa nad wodą, w bezpośrednim kontakcie. Najlepszy komputer i internet tego Cię nie nauczą. Miałem czas, (mam nadal) jestem zmotoryzowany,nic nie stało na przeszkodzie. To ważne. Wiem, iż sporo wędkarzy ceni sobie dochodzenie do celu swoją drogą ( większa satysfakcja) ale ja kocham zloty i spotkania, bo mają oprócz aspektu nauki w praktyce, także aspekt poznawania ludzi w realu, a to stawiam na równi z wynikami,jakie udaje mi się osiągnąć w wędkarstwie.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak mozna przejsc z uzywania dryfkotwy na silniki dziobowe z GPS, kto bogatemu zabroni - czy cos poza wygoda to zmienia ? :)

To ja już nie rozumiem co ostatecznie masz na myśli? Raz mówisz o równorzędności stosowanych metod a w tej wypowiedzi jednoznacznie wskazujesz, że coś może być ponad (osobiście stosuje dryfkotwę i gwarantuję ci, że w wielu sytuacjach jest lepsza albo równorzędna z silnikiem dziobowym z GPS)

Przejście na cast nie ma nic wspólnego z zasobnością mojego portfela a jedynie fakt innych, fajniejszych doznań wędkarskich a tego nie wycenisz kasą... mam nadzieję, że teraz wyjaśniłem Ci mój wpis?

PS spin po prostu mi się znudził... tak, to możliwe. Cast mnie napędza do wędkowania nawet jak wiem, że szansa na złowienie ryby jest minimalna ...tak, to możliwe 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...