Skocz do zawartości

Połowy na Bałtyku


Waci

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś z bratem i kolegami łowiliśmy dorsze w Ustce. I połowiliśmy nieźle. Pogoda dopisała i byłoby świetnie gdyby nie jeden kuriozalny incydent. Z przepływającego niedaleko kutra jeden z łowiących na nim rzeźników rzucił pilkerem specjalnie celując w nasz kuter i zranił w rękę jednego z uczestników naszego rejsu. Na szczęście niegrożnie, ale mogło się zakończyć gorzej. Zastanawia mnie fakt czy pozostali uczestnicy tamtego rejsu w jakikolwiek sposób napiętnowali to bandyckie i debilne zachowanie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym zgłosił na Policję wraz z numerami kutra. To przestępstwo!

Co za bandyta :angry:

 

A tak wogóle to chyba idzie na zimę :D

 

Komancz:

- podobno drobnica w standach

- szczupak żeruje bardzo intensywnie

 

Hunter:

- doniesienia o przeniesieniu się okoni w zimowe miejsca

 

Pozdrawiam

Remek

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem dziś z kumplem na zatoce gdańskiej na wrakach.Jedna metrówka i trzy spięte.Niestety silny wiatr i dryf 3 km/h mocno ograniczały łowienie na 70-cio m głębi.Nam też zdarzył sie niemiły przypadek.Koło południa na wrak na którym łowiliśmy przypłynął kuter z wędkarzami z Gdańska.I skurwiel ustawiał się specjalnie tak żeby nam blokować dryf.Kumpel ustawił się nawet raz obok wraka dla sprawdzenia ,a ten ciołek choc miał najlepszy dryf wolny zablokował nas.Nie wiem ,chyba ludzie morza się degenerują :angry: :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez bym nie puscil plazem takiej zabawy. Kilkuset gr pilkerem to mozna nawet zabic.

 

Bylem ostatnio na Narwi w okolicach Wizny. Szczupak stal typowo zimowo na 05-1m wody. W dolach nic sie nie dzialo...

Nic dziwnego, temp. nie spadala nizej jak jakies 7 st...

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
:D LASSO :D Szyprowie takich połowów po prostu wykonują swoją pracę (czyt. zarabiają pieniądze dla armatora). Inaczej sprawa sie ma do wędkowania samego i przestrzegania przepisów (pilker z jedną kotwicą + max jedna przywieszka; limit 7 szt./os, wymiar 38cm; zakaz sprzedawania ryb przez wedkarzy; zakaz kupowania ryb od wedkarzy)...wędkarstwo morskie jest u nas w powijakach, a już niestety źle się dzieje. Rybacy swoje, pseudowędkarze dorszowi swoje i dla tych wedkarzy co wsio robią prawidłowo niedługo rzeczwiście dużo nie zostanie :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mysle ze i tak jest lepiej jak lowia wedkarze, nizby mieli tralowac sieciami. I wydaje mi sie, ze moze kiedys sie taki model upowszechni, ze rybactwo zniknie z Baltyku, a zostanie wedkarstwo morskie tylko?

Tylko kto bedzie dostarczal rybke do supermarketow :unsure: :unsure:

Jak bylem na dorszach pierwszy raz to bylem przerazony ilosciami lowionych ryb, ich malym wymiarem i ilosciami wedkarzy. Sprawialo to wrazenie przemyslowki. Potem znajomi wytlumaczyli mi ze to i tak pikus w porownaniu z tym co wpada w sieci :huh: :huh: Zastanawiam sie teraz , o ile by tych sieci bylo wiecej gdyby nie wedkarska turystyka :unsure: :unsure:

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie toleruje niewymieru ani u rybaków ani u pseudowedkarzy a patrzenie sie na to co maja rybacy i twierdzenie skoro oni masówke odstawiają a ja tylko kilka to cuś jest tu nie tak Po za tym w trakcie kilku kontroli kutrów z wedkarzami miałem wątpliwą nieprzyjemnośc znaleźć po kilkaset kg ryb na 10-12 osób co dla niektórych rybaków byłby niezły wynik (nie wszyscy rybacy mają kutry, nie wszystkie rejony bałtyku są tak obfite w dorsza, nie każdy rybak łowi tony). Hmm dla mnie osoby łowiące ponad 7 sztuk dorsza i biorące niewymiar, i stosujące niedozwolone sporoby połowu to po prostu kłusownicy i tyle. Niestety spośród kontrolowanych jakies 2% łowiło prawidłowo... Zasada płace wymagam ? za każdą cenę? To dziekuje wole siedzieć w domu i blachy klepać lub na rzece spinnem porzucać niż mam plynąc i połowić bolki lub poszarpać dorsze i potem się obnościć i wieszać psy od rybaków począwszy na ustawodawcach kończąc...Na pocieszenie - na innych portalach też mam takie samo zdanie o dorszowych łowach. Sporo musi sie zmienić, a mentalnośc przede wszystkim. Pozdrawiam

Tom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, ze mnie tam dorszowiec poczatkujacy tak, ze juz bardziej nie mozna.

Ale z tego co sie dowiaduje od Ciebie i w czym sam bralem udzial, to mozna powiedziec ze przepisami po prostu nikt sie nie przejmuje, w wszeczgolnosci tymi ilosciowymi - w koncu zawody to zawody

 

Druga sprawa jest taka ze dorszy wyrzucac do wody podobno nie ma sensu, bo przy polowach glebiej niz ok 30m i tak nie przezyja :(

 

Dla zainteresowanych polowami na morzu - dzis na TVN o 20:00 Gniew Oceanu - pamietam ze jak ogladalem w kinie to zrobil na mnie niezle wrazenie! Na Discovery tez zreszta leci taka seria o rybakach z Alaski - Najniebezpieczniejszy zawod swiata czy jakos tak.

 

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po pierwsze żeby zorganizować zawody to szyper lub armator musi mieć specjalne zezwolenie na organizowanie zawodów, a zazwyczaj zawody są organizowane ot tak na piekne oczy na zwykłe zezwolenie (czyli na dziko). Przy odpowiednim holu dorsz przezyje o to sie nie martw to po drugie, a po trzecie nawet rybak ma prawo miec tylko 3 % niewymiaru w połowie z czego moze zatrzymać tylko 3% (wszytkiego nie da sie wyplątać czasem z sieci), a reszta ląduje za burtą.

Przykład:

Kolega wszedł na łódz rybacką gdzie na pokładzie znalazł szpice sandacza (ok 35-40 cm). Kilka sztuk. Rybak zaczął sie tłumaczyć, że ryby martwe były i nie było sensu ich wyrzucać...Kolega początkujący to powiedział ok tym razem bo rzeczywiście szkoda...Następnym razem w czasie kontroli o świcie podpływa cicho do łodzi rybackiej i co widzi? Siedzi rybak przy skrzynce z szpicem i pieczołowicie daje każdej rybie w łeb :angry:...

Przykład 2:

Kontrola na brzegu..idę wzdłuż trzcin, okoniowy sezon w pełni (czyt. mięsiarze się czają wszędzie), po chwili patrzę i widze kolesia który siedzi i przeglada ryby w siatce i co pomniejszym daje w łeb. Kilka fotek z dalszej odległości i pochodze do kolesia ... Tłumaczenie Panie inspektorze te ryby połkneły tak głęboko, że szkoda je wyrzucać...Friko nie ma wytłumaczenia na zabieranie niewymiaru. Są mewy i inne ptaki drapiezne, są drobne stworzenia w wodzie które ryba sie pozywią, a w najgorszym wypadku zgnije ona i przekształci sie w organiczny osad...ale nie toleruje zabierania niewymiaru i ryb ponad limit pod pretekkstem szmeranych zawodów robionych głównie po to żeby własnie obejśc limit..

Czytam na tym forum mase postów w których ludzie z świętym oburzeniem krytykują zabieranie ryb do domu wbrew zasadzie C&R (sam też czasem tak robię, bo lubię ryby), ale omijanie przepisów i zabieranie ryb niewymiarowych, czy też przekraczanie limitu to już inna sprawa. To już przerost wyrazu nad formę, wędkarstwo ponad wszystko i wszędzie nawet jakby trzeba było szukać luk w przepisach itp...Hmm zdaje sie ze jakos sie to nazywa ale nie chce użyć tego słowa bo mysle, że chwila zastanowienia i troszku sie niektórzy opanują i to oni będą kierować sobą, a nie chęć łowienia za każdą cenę. Pozdrawiam

Tom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie ma wytłumaczenia na zabieranie niewymiaru.

 

Podoba mi sie to B) nie wiem tylko czy starczy mi odwagi zeby taki tekst nastepnym razem szyprowi zapododac Embarassed , bo boje sie ze moglbym wyladowac za burta i sam przeksztalcic sie w osad denny

 

ale, ale - bo to ciekawie zabrzmialo - piszesz ze przy umiejetnym holu mozna dorszyka wypuscic - moglbys to jakos rozwinac? Bo hol dorsza kojarzy mi sie z wyciaganiem wiadra wody ze studni po prostu jak do tej pory :huh: :huh: :huh:

 

Pozdarwiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm...Fakt, że podejrzewam, że przyjaciół wśród ząłogi takim wycheleniem bys sobie nie sprawił, a i wśród wędkujących panuje zmowa milczenia, ale w końcu to ma byc wekdarstwo a nie rzeź i głównie od nas samych zalezy czy w tym temacie sie coś zmieni. Na razie jedynie obsrewuję coraz wieksze rzesze łowców dorsza i coraz bardziej przerażające praktyki.

Przy jednostajnym holu (troszke czasu on zajmuje) rybie wcale nie musi koniecznie peknąć pęcherz pławny. Wyciągasz dorsza, odczepiasz i papa, a jeżeli mu z pyska wydaje sie że wnętrzności wystają to też je delikatnie do środka i pac do wody Agonie ryby poznasz po drgawkach i po skurczach mięśni wysokiej częstotliwości. Pozdrawiam. Tom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Witam ,jestem tu nowy.Wybaczcie więc potknięcia.Rex Hunt twierdzi że wyastarczy końcem ostrego noża przebić wynicowany,napompowany .zoładek który wtedy wraca na swoje miejsce.Ponoć żadnej szkody to nie czyni b szybko się goi.Wypuszczasz bolka i po szkodzie.Co Wy na to ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlatego miedzy innymi w tym roku chce pojechac do Norwegii. Bylem dwa razy na Baltyku, ale najwiekszy cos ponad 4kg. Wole zapłacic i łowic w komfortowych warunkach niz narazac siebie i żonę na podobne nieprzyjemnosci. Jak widac rybacy nie sa w stanie zrozumiec ze w ten sposób nie da sie prowadzic prawdziwej turystyki wedkarskiej. I dobrze im tak, zarobia na mnie w Norwegii. Pozdrawiam wujek :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...