Skocz do zawartości

Lososiowate Michigenu - nowe odkrycie


jerry hzs

Rekomendowane odpowiedzi

Ja to już się boję tu normalnie zaglądać... :huh: :huh: :huh:

 

Panowie nie znamy się zbyt wiele, ale słowa uznania. Klasa, piękne ryby, coraz lepsze zdjęcia, wspaniała atmosfera!

 

Gratulacje.

 

 

chyba trzeba bedzie do tego watku dodac jakas adnotacje moderatorska w stylu:

 

przed otwarciem wątku skonsultuj się ze swoim lekarzem lub terapeutą, wejście na własną odpowiedzialność :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje Panie Profesorze :mellow: B)

A bylo to tak ....mamy tu 4 dniowy weekend bo dzis w czwartek Swieto Dziekczynienia czyli Indyk i po nim jeszcze trzy dni . Ostatnio ciezko pracuje od ranca do nocy i przezyc to trolowisko pomagaly mi tylko marzenia o wyprawie . Zaplanowalem sobie cicho i po kryjomu ze w piatek pojade na tak zwanym luzie :lol: pozegnac sie z Wisconsin River i Muskiemi pod Castle Rock . Po drodze chcialem wstapic do Labiryntu nad Strumien Troli tam gdzie zgubilem okulary Vileyxy jak pogonily mnie dzikie pszczolki . Taki byl plan ale w srode zadzwonil Jacura i zaproponowal miejsce gdzie kiedys zaczynalismy przygode z Brownami , Steelheadami , Szczupakami a i Bass sie trafil . Wlasnie w listopadzie 2007 roku dokladnie 24-tego jak dzis To miejsce odwiedzilismy we trojke ...wtedy bylismy tu z Tadziem . 4 lata temu polowilismy wszyscy i mimo przenikliwego zimna wracalismy szczesliwi do domu . Jadac wiec dzis caly czas mialem to w pamieci . Najpierw oczywiscie byla kawa u Jacuni , plotki , plany i w droge . Po kolezensku Jacek zadzwonil do Bartka , Zibiego i Papura ktory ma z Milwaukee najblizej ale kazdy mial juz swoje plany ...nie zapominajmy ze pieczenie i jedzenie indyka to tu tradycja ktora i my pokochalismy . Oczywiscie biorac to pod uwage bylismy pewni ze na Tym miejscu nie bedzie nikogo :mellow: ...ale pomylilismy sie okrotnie ...naliczylismy przynajmniej 10 osobnikow tak dupnietych jak i my :lol: . Cale szczescie ze nawet 100 by tam sie spokojnie zmiescilo ale bolalo sytuejszyn :( tym bardziej ze wiekszosc splawik i ikra co jest metoda najskuteczniejsza z mozliwych . Pogoda idealnie jak 4 latka temu , okropnie zimny i przenikliwy wiatr ...jedyny plus to to ze jeszcze nie zamarza plecionka . Jedyny bo my spiningujemy bez skutku zmieniajac swoje ulubione przynety a -ikrzaki- cos tam wyciagaja . Jacek lowi pierwsza rybe a jest to szczupak ale nie duzy . Ja mam zalamki bo nic nie bierze a marzne ...mija godzina , dwie ...zmieniam Salmiaki , moje Loco 2 , Pointera , nawet zakladam wirowke . W koncu za ta wirowka z jednym hakiem pod same nogi odprowadza mi ryba i odbija od mola widzac mnie . Juz mi cieplej i wraca chec do eksperymentow . W tym czasie w koncu obserwujemy pierwsze dwa spacery steelheadow surfujacych na ogonie . Decyduje sie w koncu na pstragowego Minnowa 7 o nowym kolorze HBL , jest to tonacy Minnow . I na niego mam mocne acz miekkie przygiecie , wedka zaczyna pulsowac wiec to nie trawy ktore tez tu lapiemy . Wolam Jacka i prosze o podebranie , On jest troche dalej wiec musi przebiec te kilkanascie krokow a ja w tym czasie przytrzymac rybe ktora muruje do dolu i na boki . Okazuje sie ze to samiczka Browna a bylem pewny Steelheada . Robimy zdiecia , boje sie o jakosc bo jest pochmurno wiem natomiast ze Jacek cos z tego uchwyci . Samiczka zostaje wypuszczona a my pelni entuzjazmu oblawiamy przez pol godziny te miejsce wokol . Potem wracamy na pomosty z ktorych zaczelismy . Tu znowu zakladam wirowke 4 z jednym hakiem , prowadze bardzo wolno bo inaczej sie nie da tego zelazka prowadzic ...przywala mi ryba i ta juz pokazuje steelheadowe sztuczki czyli wyskoki , trzepanie lbem . Wolam Jacka i patrze za podbierakiem ...za chwile wstretny luz . Wyciagam wirowke sadzac ze ten jeden hak byl po prostu nie trafiony i zmieniam na Stinga ale wszystko sie uspokaja i wracamy do orki . Po kilkunastu minutach zaczepiam Percha Salmo 8 F GS...to jest jeszcze stary model z pudelka . Perch mimo floating schodzi okolo 1,5 metra i pieknie pracuje . Rzucam znowu w miejsce gdzie spadl Steelhead i jest piekne branie . Tym razem jest pewniejszy bo sa dwie kotwiczki , Jacek jest daleko na koncu pomostu ale widzi z daleka co sie dzieje . Steelheead daje czadu jak ...Steelhead ..wyskoki nad lustro i trzepanie pyskiem , tego mam dluzej ale on tez sie uwalnia . gdy przynetka juz laduje w moich rekach widze powyginane kotwiczki , sa to druciaki ktore kiedys standartowo bylo montowane . Jadac na Te ryby powinno sie pozakladac Ovnerki lub Gamakatsu obowiazkowo , mozna tez biale morskie . Dopiero teraz przygladam sie tez tej mojej wirowce i dopiero teraz widze ze ten jeden hak jaki ma tez jest lekko odgiety . Przed tem tego nie zauwazylem ...stare slepia . Robie zdiecia przynetom a gdy Jacek dochodzi pokazuje mu to ...Profesor patrzy tymi swoimi patrzalkami i cale szczescie ze nie ma rozgi :lol: . Oczywiscie obrzucamy to miejsce wokol zmieniajac co sie da ...przynety , tempo , zaklecia ...i Jackowi znowu siada szczupaczek ..robimy zdiecie bo przynetke zebral od przodu co sie zadko zdarza , to Sting 9 Salmo GS . Poniewaz jestesmy juz dobrze zmarznieci i glodni a w domach zonki i indyki czekaja konczymy ten piekny dzien . Przy samochodzie przebieranie i testowanie wedzonego boczku z buleczka ...kielbasek tym razem nie bylo :lol: . Wracamy pomaly do domu ...predatory czyli policja czuwa zeby grzecznie jechac ..i dobrze . Jest zimno , ciemno i do domu daleko ...ja jestem szczesliwy i wiem ze Profesor tez ...jeszcze mi skopie dupsko kilkanascie razy zanim znowu mi sie przyszczesci :mellow: B) ...dziekuje Jacku ...jerry herbu zebaty szczupak :mellow:

 

 

 

Loco 2 testuje slimaki z dna ...

 

post-30-1348916077,6966_thumb.jpg

post-30-1348916077,8316_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noooo...nie w kazdy dzien swieci slonce ...dzis spotkalem sie z Papurem i Archie na naszych molach tam gdzie w Indyka polowilem z Jackiem . Dzien pochmurny , czasami zacina deszczyk . Od 12.00 do 16.50 ani brania ani odprowadzenia . Archie z Papurem zaczeli wczesniej i mieli odprowadzenie i pukniecie . Pogadalismy , poplotkowalismy i porzucalismy . Oni zwineli sie na Rucianke a ja do zmroku zostalem z jednym gosciem na tym pieknym placu z drewna niczym szachownica . Pod wieczor ryby zaczely wyskakiwac ale do brania zadnej bestyji nie skusilem . Powrot do domu juz w silnym deszczu , po drodze Archie dzwoni ze cos na Ruciance im siadlo . Dr Steel Hamer tez zadzwonil z Tajemnej ...na 5 uderzen jeden steelhead zostal wyholowany ...sobota sie konczy , jutro spadek temperatury ponizej 0 i pomalu inne zimowe warunki nas przywitaja . Zaluje tylko ze nie zmobilizowalem sie i ten jeden dzien nie spedzilem pod zapora Castle Rock ...z kazdym dniem szansa wyjazdu tam bedzie malec . Gdy skuje lod zostana tylko rzeki z lososiowatymi ...miej ludzi ...duuuuzo ryb :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...