Skocz do zawartości

Lososiowate Michigenu - nowe odkrycie


jerry hzs

Rekomendowane odpowiedzi

No to pieknie ...Luko zostaniemy bez warg :lol: . Tadek dzis dzieli sie garbatka z Steelhedami ...Jacor swietuje bo Tatko przyjechal :mellow: ...a ja lecze ranny palec i ponadgryzane wargi :lol: ...wodery dopiero wczoraj doprowadzilem do suchosci ...zastanawiam sie czy nie nawinac 12 zamiast 10teczki ...z szafy wysypuja sie przynety ...trza remanent zrobic bo trace kontrole nad sprzetem .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jerry

Ja tak myślę, że Ty powinieneś zmienić zawód, nie wiem co Ty tam

robisz w tej hameryce, ale jak już któryś z kolegów napisał,

powinieneś pisać relacje do najlepszych pism wędkarskich na całym świecie. Hoowk, tyle chciałem powiedzieć !!!

Pozdro Jachu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Remku dziekuje za wstawienie zdiec :mellow: . Prosze wstaw chociaz jedno zdiecie Tadka z jego steelheadem , byl to trzeci steelhead na tej wyprawie .

 

Jurku ... nie mam. Jacek podesłał mi zdjęcia ale nie ma tam Tadkowego steelheada. Usunąłem praktycznie tylko te, które się powtarzają lub pokazują to samo inaczej :D

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak .... w sobote spotkalismy sie o 6.00 rano przed stacja radiowa 1030...potem pogawedzilismy przy mikrofonach i nastal czas podjecia decyzji - gdzie jechac . Jacek mial do zakonczenia najswierzszy numer Zewu Natury , po za tym byl troche wymeczony i przeziebiony wiec dal sobie spokoj z wyprawa . Ja z Tadkiem postanowilismy pojechac do Indiany nad wydeptane sciezki jego strumienia . Analiza pogody wedlug oceny Tadka nie prognozowala dobrych wynikow . Musicie wiedziec ze po dniach ostrego mrozu -10 -15 nadeszlo gwaltowne do ocieplenie do +5 , zmienilo sie tez gwaltownie cisnienie . Na te dni i najblizszy tydzien zapowiadaja deszcze ktore zmyja snieg i lod ...przegonia zime B) Czy to dobrze ? . Ja nie mysle . Zima powinna byc zima i zrobic swoj plan . A teraz panie takie dziwne czasy w przyrodzie :unsure: . Po godzinie jazdy docieramy do rzeczki . Tadeusz mowi ze odkryl nowy odcinek i mi go pokaze . Wyobrazcie sobie male miasteczko i ze to jest szachownica . Rzeka wije sie tak po tej szachownicy . Pola biale to teren prywatny i niedostepny dla intruzow . Pola czarne to teren malych zarosnietych parkow gdzie przedzieraja sie zatwardziali wedkarze . Czy zatwardziali ? ..ja mysle ze taka ekstrema i to w zimowych warunkach to trzeba miec dobrego fiola :lol: . Znacie ten temat po waszych wypadach nad pomorskie rzeki w ostatnie mrozne dni . Na parking zajezdrzamy i nie ma nikogo . Ale jak juz sie przebieramy to dwa samochody parkuja , wyskakuje 7 fiolow i jeszcze przed nami wyparzaja nad rzeczke . Oni ida w prawo ... to my w lewo :lol: . To sa jedyni wedkarzy ktorych dzis spotkalismy . Mimo ze wedrujemy po tej szachownicy do wieczora nie napotykamy wiecej nikogo . Tym razem wziolem ze soba delikatniejszy sprzet a jest to wedeczka z BassPS MicroLite 7 stop medium light 1/16 do 3/8 oz , 4-10 lb. do tego Stradica 2000 z Power Pro 20 lb . Przynety to kilka salmiakow , wirowek Martin Panther , Mepsikow , male wahadloweczki , jedno kopytko . Taki zestaw raczej na pstragi . Troche sie obawialem jak sobie poradze w razie ataku steelheada . Tu musze wspomniec ze Tadek juz trzy steelheady zlowil w drugi dzien nowego roku a wiec mial swoje zaliczone otwarcie . Ja liczylem ze mnie dzis to szczescie spotka . Bylem oczywiscie w swoich nowych , ochrzczonych juz woderach wiec szanse byly duze . Mialem tez aparat ktory po ostatniej kapieli podsuszylem i cale szczescie robi kiciunia :lol: Rozpoczela sie nasza wedrowka po tych szachowych polach i w tym dniu dostalismy od przyrody i rybek mata . Co prawda Tadeusz wyciagnal kilka malych pizdunow [ steelheady ?] ale to bylo wszystko . Mial tez dwa wyjscia do przynety lecz duze ryby steelheady po wyjsciu i obserwacji nie pokazaly sie ponownie . Nad woda wydawalo sie pusto i bez zycia . Potwierdzily sie przewidywania Tadka ze ryby sa w wyczekiwaniu i dostosowuja sie do zmian cisnienia i temperatur . Za dwa dni powinny byc juz aktywne . My tez bedziemy aktywni ale w pracy wiec nie bedzie ruchu na tej szachownicy az do weekendu . Caly wiec dzien spedzilismy na marszrucie brzegami rzeczki . Tyle naszego ze poobserwowalismy miejscowki , pooddychalismy i trening rzutowy doskonalilismy . Tadeusz znalazl podbierak ktory mi dal , taki co to za kolnierz sie zaczepia i na plecach nosi . Rownierz kilka przynet zostalo znalezionych a wisi tu tego na krzakach i konarach , nie wszystkie mozna dosiegnac . Najwiecej splawikow od tych co na maline lowia :lol: . Gdy juz zaczelo szarzec dalismy spokoj . Ja to prawde mowiac padalem z glodu . Od rana bylem po kawie i baglu i mazylem o jakims wypieczonym steku . Tadek zaprosil mnie do takiej knajpki co kurczaki dobre pieka . Tam usiedlismy i ze smakiem pojedlim i pogadalim . Gadalim o pomorskich rzekach i wyprawch na trocie . Nasze wyprawy tutaj na lososiowate to taki odnosnik do Waszych wypraw . Nie jest to rywalizacja a raczej przedsmak tego co Tadek doswiadczyl jak lowil w Polsce . Zyczylibysmy Wam tylko wiecej troci i lososi a mniejszych skladek i oplat za wedkowanie , po prostu normalnosci . Konczac opis tego dnia trzeba oddac wodzie szacunek ...dzis ryby w te partie szachow daly nam mata ...ale przyjdzie czas na nastepna partie i powalczymy :mellow: B)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Wracam do watku choc malo tu bedzie terapii :lol: . Wiec tak ...Jacek cwiczy caly czas z Zbyszkiem na lodzie , obecnie sa w Michigen . Tadeusz od czasu do czasu jezdzi do Indiany , Wisconsin i mierzy sie z lososiowatymi . Wczoraj mial 3 wyjscia i zaden nie zagryzl ... i tak bywa z rybami . Ja juz dwa tygodnie mam przerwy . Pracuje i odpoczywam . Za tydzien sa eliminacje u nas w Illinois na Chanel Lake ale na lodzie ...wiec lososiowate znowu od Jacka i mnie odpoczna . Tadek raczej je pogoni :mellow: . Bede chcial zdiecie Browna ktorego zlowil Tadek dwa tygodnie temu jakos wrzucic na forum . Brown mial 39 cali . Bylo to dokladnie w piatek , dzien przed wystawa Muskie Show . W ten piatek wzielo jeszcze kilka ryb ..wszystko na wirowke Martin Panther lekko podrasowana przez Tadka . Woblery wogole nie robily . Ja bardzo zaluje ze z nim nie bylem poniewaz wedkowal w porcie w Kenoshy a ja wole tam lowic niz w rzeczkach ...jest mnie :lol: B) latwiej .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...