Skocz do zawartości

Lososiowate Michigenu - nowe odkrycie


jerry hzs

Rekomendowane odpowiedzi

Witam panowie po dluzszej nieobecnosci na jerku (moze nieaktywnosci)witam ponownie musze odciazyc naszego jureczka bo chlopak pogryziony jest straszliwie...no coz jaki herb takie konsekwencje... B) :mellow: ale wracajac do watku ,niedziela zapowiadala sie wspaniale plan byl prosty zadzwonic wieczorem do jerrego i tropiciela i od rany tropici zebate...ale poniewaz moj stan cywilny zminil sie troszeczke sobotnie urodziny tescia pozwolily mi otworzyc jedna powieke dopiero o 8.23 rano szybko ja zamknolem ale niestety moj kochany synek Storm zaczal domagac sie butelki ....oczywiscie z mlekiem :mellow: chlopak rosnie jak na drozdzach jestem z niego bardzo dumny bo wytrzymuje bez butli 7h ...lepiej niz tata ...oczywiscie zartuje ,ok wracajac do tematu nad woda jestem o 10-tej .Kenosha prezentuje sie wspaniale lekko tracona woda o tym wspanialym zimnym szaro-blekitnym kolorze...typowa jesienna.Niepodoba mi sie tylko jedno tlumy wedkarzy wszelakiej masci zaczynajac od grunciarzy ,splawikowcow,spiningistow i combo tzn moge lowic na trzy wedki jedna splawiczek druga na grunt a ja sobie porzucam.... <_< jak mozna kontrolowac trzy wedki na raz nie wiem ...i mam nadzieje ze nigdy sie nie dowiem ...zatoka pelna jest ryb tzn bardzo doswiadczonych ryb ktore w panice uciekaja od kazdej nawet najbardziej realistycznej przynety...to zadziwiajace jak kilka setek wedkarzy potrafi wytresowac ryby....nawet te amerykanskie sia ucza. <_< Opuszczamy kenoshe i po godzinnej jezdzie ladujemy bardziej na polnoc tutaj szok... woda pelna ryb i nikogo nad woda ...widze ze kryzys dosiegnal kazdego im dalej od chicago tym pusciej....pierwsze dwz rzuty i pierwszy brown atakuje wobka ...brania trwaja dokladnie 2h wyjmujemy 4 browny 2 coho i malego steele,najlepsze z tego wszystkiego ze niema nikogo naokolo ...co znaczy ze jutro i pojutrze a nawet w nastepny weekend wszysc amatorzy loskowego mieska beda w okolicach chicago i woda znowu bedzie nasza ...zdjatka dwoch brownow przesylam ramkowi ..moze wstawi ... :unsure: reszta zdjatek troszke zamazana wiec nie wstawiam jutro znowu na rybki wiec moze beda nowe ...pozd jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj panowie, nie dajecie wytchnac tym lososiowatym :mellow: ale kujcie zelazo poki gorace bo juz zapowiadaja sniegi w najblizszych dniach. Poltora tygodnia temu widzialem za moim domem jak zurawie krazyly a do nich dolatywaly z polnocnych stron innne po jakims czasie utworzyly klucz i skierowaly sie na poludnie. Powiedzialem wtedy do mojej lepszej polowy - do dwoch tygodni zima nadejdzie. One wiedza najlepiej- obserwuje je od kilku lat- nigdy sie nie myla zarowno z zima jak i z wiosna.

Dr. Steel hammer witam na forum!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ladne sreberko Dr.SteelHammer, wyobrazam sobie jak musial dac czadu na wedce. Mialem tez podobnego na Piku ale mi zlamal kotwice. Moze to byl ten sam? Dzisiaj bylem tez w Wisconsin obczaic nowa miejscowke. Jest to maly zapomniany port w ktorym podobno co roku zimuja cale stada brownow. Po przybyciu okazuje sie ze po ostatnich ulewach woda ma kolor kawy z mlekiem. Mimo to ryby sie splawiaja i zaliczam nawet jedno pukniecie na woblera. Pod molami przyuwazam browna ktory mial napewno ponad metr, przeciagam mu woblera przed pyskiem jednak ten tylko odskakuje z obrzydzeniem i znika w glebinach. Po 2 godzinach zmieniam spina na muche i postanawiam oblowic mala rzeczke co wplywa niedaleko do jeziora. Ide z biegiem rzeki a raczej strumienia i probuje lowic. Wreszcie mimo mocno brudnej wody udaje mi sie przyuwazyc rybe w plytkim dolku powyzej przelewu. Najpierw w ruch idzie rozowa imitacja ikry jednak zero wspolpracy. W koncu zakladam malutka czarna nimfke i juz za drugim dryfem mam mocne branie. Ryba najpierw sie szarpie potem robi kilka krotkich odjazdow jednak nie walczy zbyt dynamicznie i dosc szybko zgarniam ja w podbierak. Znowu ladna samica browna, miala 73.5 centymetra i oceniam ja na ok 4 kilo. Strzelam kilka fotek, odhaczam i rybka odplywa bez reanimacji. Niestety zadne ze zdiec nie wyszlo. Lowie jeszcze godzine ale bez rezultatow. Planuje znowu uderzyc w poniedzialek.A tak wogule zeby bylo smiesznie to znowu skasowalem aparat Embarassed . Jak robilem ostatnie zdiecie troche go zamoczylem. Nie martwilem sie bo niby mial byc wodoodporny, niestety jak na razie nie daje oznak zycia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Archie od razu po zamoczeniu trzeba bylo wyjac baterie i plytke . Gratuluje wyprawy . Ogladalem to miejsce z satelity na Google ...wyglada ciekawie . Moj samochod mi nawalil a szykowalem sie na Wieka Rzeke ...byc moze Jacek lub Tadek zabiora mnie w niedziele gdzies ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...