admin Opublikowano 24 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2010 aha ..Jacura Mistrzuniu i Tadek tez Mistrzuniu juz tam dzis smycza ...a ja do roboty ... Oni mi zazdroszcza ze ja do roboty... a ja Im ze na Stalowe Lby pojechali Jurku dobra zależność Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hasior Opublikowano 24 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2010 jak by mi kto powiedział ze to Polska obrazowo to bym łyknął ale te ryby zdradzaja wszystko <_< pięknie ,szczerze zazdroszcze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arkorp76 Opublikowano 25 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2010 Wczorajszy dzien byl bardzo dobry. Nad rzeka jestem okolo 10,pierwsze kroki kieruje w miejse tzw dewizowe lecz bez efektu.Schodze kilkadziesiat metrow, poziom wody wyzszy w stosunku do niedzielnego stanu,napawa optymizmem. Wyjmuje woblera wlasnej roboty (dzieki za watek o woblerach)wzorowanego na executorach,zlote boki niebieski grzbiet.Rzut.Nastepny, przyneta pracuje wzorcowo, dzielnie przemierza nurt przy burcie, doprowadzam wobka do miejsca w ktorym nurt odbija sie od brzegu i.... łuup jest ryba.Pierwsze sekundy holu zdradzaja ze ten steelhead jest wiekszy niz te ktore zazwyczaj lowie.Ryba zrywa sie ostro do walki splywa w dol rzeki ,wyskoki i znowu do gory,po kilku takich popisach musze pomyslec jak podebrac steelego , brzeg wysoki woda gleboka.Przekladam wedke przez nabrzezne krzaki i schodze na kamienne umocnienie jeszcze kilka zrywow i ryba jest w podbieraku.Steelheada oceniam na ok 34-35 inch(ok 85-87cm)jest szeroki z piekna kufa.Wypiecia woblerka ,fotka (telefonem)i do wody. Dzwonie do Tadka .... mozesz mi mowic mistrzu!Jedyna ofiara wczorajszego dnia jest wobler, nadajacy sie do naprawy.Pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 26 Lutego 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2010 W srode caly czas padal snieg na Tajemnej . Kiciunie postanowili powalczyc z steelheadami . Tadek zlowil dwa i one sa na tych zdieciach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 26 Lutego 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2010 A druga Kiciunia czyli Jacura zlowil jednego ...a pod koniec wyprawy jeden ogromny Belzebub urwal mu zestaw z Kapitanem Miodkiem czyli wobkiem prezentem od Remka z Korony Fishing ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukomat Opublikowano 27 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2010 To chyba jedyny watek w zakladce Wiesci znad wody gdzie na kazdej stronie ss fotki z rybami, i to jakimi Jurku. Mam nadzieje, ze dzisiaj i jutro katujesz wode! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 27 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2010 Jurku,Kapitan Miodek to historia???? Szkoda, szkoda ale widać, że działają Piękne ryby! Ale by się połowiło takie. PozdrawiamRemek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dzerwys Opublikowano 27 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2010 Piekne ryby,pozazdroscic!Jutro wizyta nad Ina Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzecho Opublikowano 27 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2010 Piękne ryby.Żeby nasze pstrążki miały szanse dorastać do takich rozmiarów, na szczęście powstaje coraz więcej odcinków NK, choć jeszcze długa droga przed nami. pzdrGrzecho Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 27 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2010 Dzwoniłem dzisiaj do Jacka. Pojechali całą ekipą na salowegłowy. Czkajmy na wieści. Kapitan Miodek co prawda zaginął w akcji ale pojawił się w jego zastępstwie jakiś porucznik więc może być dobrze. Kapitan Miodek to woblerek z Czarnego jeśli ktoś chce rozwiązać ten rebus. Wyśmienity woblerek na pstrągale. PozdrawiamRemek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ssamer Opublikowano 27 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2010 Dzwoniłem dzisiaj do Jacka. Pojechali całą ekipą na salowegłowy. Czkajmy na wieści. Kapitan Miodek co prawda zaginął w akcji ale pojawił się w jego zastępstwie jakiś porucznik więc może być dobrze. Kapitan Miodek to woblerek z Czarnego jeśli ktoś chce rozwiązać ten rebus. Wyśmienity woblerek na pstrągale. PozdrawiamRemek Remku Jeśli mówisz, że Miodek to kapitan to myślę, że na jego miejsce moglibyśmy zaproponować generała;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 27 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2010 Którego masz na myśli? To Remik dokładnie te od Ciebie. Miodek ponoć świetnie się spisuje na tamtych łowiskach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ssamer Opublikowano 27 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2010 Jeśli dobrze pamiętam... Miodek to Klasyczny pomorski 5 lub 7cm. Myślę, że jak te amerykańskie łososiowate zobaczą łamanego kobela to oszaleją Koniecznie powinny też kwiskiego foxinusa zobaczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arkorp76 Opublikowano 28 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2010 Wczoraj postanowilem poprawic po Tadku i Jacku i pojechalem nad tajemna.Do rzeki dotarlem ok 11:30,zaczynam od miejsca w ktorym dwa dni wczesniej wyholowalem pieknego samca.Kilkanascie rzutow nie daje porzadanego efektu,wokol mnie walaja sie siateczki na ikre, to tlumaczy brak bran.Zmieniam miejsce,postanawiam lowic tam gdzie nieczesto schodzi sie o kiju. Pierwsze kilka miejsc bez brania,schodze dalej, mrozny wiatr i snieg po kolana daja sie we znaki.Docieram do miejsca wtorkowej walki z ryba,zaczynam od obrotowki ale wybijajacy nurt i wysoki brzeg nie pozwalaja poprowadzic skutecznie przynety, zmieniam na woblera ,zielony z czarnymi paskami na grzbiecie.Kilka przeprowadzen i stukniecie, przy drugim zacinam. Jest ryba. Ryb:2 Ofiar:0 Tadek Jacek I Jerry wracaja z ryb.Tadziu zlapal 4,Jacek cos mial ale poszlo,Jerry tez cos holowal. To tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 28 Lutego 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2010 Dzieki Artek za opis i zdiecia , Ja napisze i wstawie jutro ...jestem skonany <_< Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arkorp76 Opublikowano 28 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2010 Jutro moja kolej . Przetrzepie im skore! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 28 Lutego 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2010 Wczorajsza wyprawe mozna zamknac dwoma cyferkami 4-0 , Tadek te -4 a Reszta Swiata te -0...ale to bylo by zbyt niesprawiedliwe ...wiec zaczniemy od poczatku ...W piatek wieczorem dzwoni Jacura i mowi ...rano spotykamy sie na audycji Zewu Natury w radio a potem do Indiany nad Tajemna na Staloglowe . Nie pyta -czy ja chce ? , -czy mam czas ? ...nie planowalem juz wypraw przed pstragami ale jak Kiciunia rozkazuje to nie moge powiedziec -nie . Jeszcze tylko dodaje daj cynk zeby ktos nagral audycje na Jerkbaita ...tak , tylko to pozna informacja i kto to zdazy sie przygotowac ? . Zostalo mi kilka godzin spania i ostatnie minuty zeby sie przygotowac do wyprawy . Juz dawno nie bylismy we trzech na rybach ...a tak z nimi zaczynalem kiedys , dwa lata temu Patrzac na mape pogody na Indiane z ulga widze ze bedzie mimimum powyzej zera . Ulga moja wynika z tego ze moge wziasc do akcji kreciolek Daiwki z plecionka . Przy moich technikach z zylka polowa wabikow z pudelka zostala by na zaczepach , tylko plecionka i jej moc pozwala mi rozgiac hak i odzyskac wiele z zaczepionych przynet . Oczywiscie uwalnianie to nie tylko rozginanie haka ale cierpliwa trzepanka zeby sie ten hak uwolnil z obiec galazek . Poszykowalem wiec Wild Riverka i bakse z przynetam , ciuchy na zmiane w razie kapieli , troche prowiantu i poszlem spac . Noc trwala krotko , za krotko jak zwykle . Rano koniecznie zimna woda na twarz , sprzet na plecy i do wozu . Jedziemy na parking Radia 1030 . Witek Kowalczyk Relax i Kuba Kowalczyk Expodex juz sa , za chwile dojezdrza Jacura i Tadek ...pytam czy moge mowic mu Mistrzu ...odpowiada ze smiechem zebym poczekal jeszcze poltorej godzinki . Jacka nie pytam bo jest juz jasne ze bede musial mu tak mowic cala zime az sie nie skonczy ...no i potem od grudnia . Dzisiejsza audycja Zewu Natury miala przygotowac sluchaczy na Mistrzostwa SWiata w Rhinelander ktore odbeda sie w polowie marca . Bylo wiec o przepisach regulujacych te Mistrzostwa , bylo o Reprezentacji Polski , bylo tez o tym ze jestesmy wspanialymi wedkarzami i powinnismy byc z tego dumni . Witek Kowalczyk polozyl nacisk wlasnie na ten aspekt ...bo my czesto o tym zapominamy lub moze mowiac inaczej nie widzimy tego lub nie wierzymy w swoje mozliwosci . Jak zwykle audycja byla za krotka i pozostalo wiele pytan na nastepna . Obecnie najwazniejsza dla naszych Rodakow jest Reprezentacja Polski ktora tu w sobote przylatuje . Po audycji Witek Kowalczyk zaprosil nas jeszcze na kawe zeby omowic jak najlepiej pomoc zaaklimatyzowac sie polskiej ekipie , zeby porobic z nimi wywiady , przedstawic sylwetki , zrobic material zdieciowy . Tu sie okazalo ze Tadek bedzie musial sie do tego przylozyc ze swoim aparatem i goscinnoscia . W tym momencie dotarlo do mnie ze za tydzien na pstragi pojade sam ...bo oni beda zajeci ...co za radosc o sorry co za bol <_< ...bede musial sam holowac te 50taki i witac sie z Krolami z Pod Drzewa . W koncu Witek zauwazyl ze zarowy juz nam dymia i raczki swierzbia zeby jechac do Indiany i pozegnalismy sie . Pod domem Tadka zapakowalismy sie w Pathfindera Jacka i w dluga ...do Indiany . Pogode mamy przychmurzona , temperaturka +1 C , moze pokropic lub lekko musnac sniegiem . Trzeba tu wiedziec ze ostatni tydzien dosypalo sniegiem zdrowo ... czekaja nas muldy i olimpiada . Przebieramy sie wiec i szable w dlon . Schodzimy nad Tajemna z ciekawoscia . Niestety zastajemy swierze slady innych wloczykijow , pytanie brzmi czy to byli spiningisci czy ikrzaki przebrzydle ? . Rozchodzimy sie i kazdy za chwile jest pochloniety rzutami , zmysly i wech wyostrzony ...jak to dobrze znowu byc nad woda . Co kilkanascie metrow jest miejscowka , a to zwalomy pien , a to zakret z burta i podmyciem , a to prostka z glebszym rowkiem . Idziemy pomalu przyczajeni w gore Tajemnej wyprzedzajac sie na przemian . Nie minelo pol godziny i Tadek ktory zostal z tylu juz wola ze ma Stalowego . Lece , mijam Jacka i juz robie zdiecia Tadkowi ...pytajac ..czy moge Ci mowic Mistrzu ., Ryba ma okolo 75-80 cm i wziela na Executorka 5 SDR kolor GMO . Trzeba tu wyraznie zaznaczyc ze te Executory 5 SDR sa zabojczymi przynetami na rzeczkach o duzej skali trudnosci . Tu wsrod mnostwa zaczepow podwodnych i nawodnych rzuty ze zwisu z pod wedki sa jedynie dostepna bronia . Sa ciche , bezszelestne , celne , nie plosza ryb wymachami , sa zabojczo skuteczne ....to wszystko w rekach ktore to potrafia robic . Takie rece ma Tadek i takie rece ma Jacura , to sa lata treningu ...ja na pewno takich nie mam . Wiecej licze na szczescie Jerrego a ono sie usmiecha kilka razy do roku . Podczas tej wedrowki zaczelo leciutko sypac sniegiem , zrobilo sie bardzo ladnie . Rzeka jest mocno oblesiona i jest tu jak w basni . Zapomnialem napisac ze woda miala kolor zielony z taka lekka mgielka , taka leciutko kopnieta z szafirkiem . Na tym odcinku Tadek lowi jeszcze jednego Stalowego podobnej wielkosci do wczesniejszego ale grubszego w klebie i ciemniejszego , znaczy dluzej juz zasiedzialego . My z Jackiem nie mamy nic . Gdzies po 14,00 postanawiamy zmienic odcinek , przelatujemy samochodem kilka przecznic i parkujemy . Tradycyjnie jemy po kielbasce , buleczce i dzis po salatce ziemniaczanej -Od Babuni- do tego lyk goracej herbaty z termosa firmy Stanley ktory trzyma cieplo dwa dni ..to wiadomosc dla Remka jak bedzie termos kupowal Tu Tajemna zaczyna sie miejscem nazwanym przez Jacka ..Pod Debem ...jest to to miejsce w ktorym na filmiku Tadek holuje Stalowego rezyserii Artka . Ja szykuje aparat a Tadek pierwszy rzuca ...bez kontaktu , nastepnie rzuca Jacek ..tez bez kontaktu . Jeszcze kilka rzutow i idziemy na zakazany Dystrykt NR 9 . Tu Tajemna ma odcinki lakowe i lesne ...wszystko zasypane zwalami sniegu . Na propozycje Tadka zeby najpierw dojsc do najdalszego punktu a potem wracac i obrabiac miejscowki przystajemy bo to najmadrzejszy plan . Po drodze stajemy dwa razy ...na Zakrecie Artka ..tam Artek w zaspach wyciagal rybe na filmiku rezyserii Tadka , oraz na Mosteczku Belzebuba ...to tu Belzebub porwal Kapitana Miodka i teraz ma przerabane u Jacury . Niestety kilka perfidnych rzutow Jacury nie skusilo Belzebuba . Pozostalo nam jakies dwie godzinki zeby obrzucic koncowe odcinki i wracajac wszystko co ciekawe w rzece . Ja pomalu mam dosc , bola mnie plecy i zwalniam tempo . Jacek z Tadkiem jeszcze ida jakies dwiescie metrow i juz w lesie lowia na najdalszych miejscowkach . Lowiac z wysokiej skarpy mam mala iskierke radosci bo trzepiaja sie mojej wiroweczki ni to chuby ni to pstrazki zadnego nie wyjmuje ale wiecie jak serce skacze gdy poczujesz to tracenie na kiju ...no i widze to z gory . Za chwile lapie ktorys kolejny zaczep i gdy jestem w nieciekawej sytuacji horyzontalnej dzwoni mi telefon ...slysze krotkie ...-mow mi Mistrzu ...no nie.. nie ma sprawiedliwosci w przyrodzie ..3 i 4 Stalowy ...wszystko na jedna przynete EXECUTOR 5 SDR SALMO GMO i tyle w tym temacie . Prosze Tadka zeby narobili zdiec bo zanim tam dotre to minie chwile . Gdy docieram do nich przechodzac te antarktyde po pas lub kolana sniegu mam serdecznie dosc . Tadek mowi ze juz nie lowi i ze mozemy wracac . Nas jeszcze kusi zeby odmienic ten niesprawiedliwy wynik 0 do 4 ...wiec nadal w ciekawych miejscach rzucamy . A wiec jeszcze raz Mostek Belzebuba i bez wyjscia . Przy Zakrecie Artka Jacura zdesperowany zaklada przebrzydla rapale i tu ma male pukniecie , gdy w nastepnym rzucie stalowy mu uderza nasze rece lapia aparaty . Niestety ryba idzie pod prad i nie jest chyba dobrze zapieta bo sie uwalnia . Jest to ostatni akcent ktory nam podniosl adrenaline . Zaczyna ciemniec i powrot jest ostateczny . Juz Pod Debem na koncu powrotnej drogi ostatnie rzuty nadziei na usmiech losu ale bez efektu . Dochodzimy do samochodu i tylko pic , pic i pic . Czeka nas droga powrotna do domu... a tu ciemno , zimno i do domu daleko Jacek prowadzi wiec my mozemy spokojnie odsapnac . Trzy wyprawy ktore odbylem w tym roku w warunkach zimowych przygotowaly mnie kondycyjnie do zblizajacej sie wyprawy na pstragi . Trening rzutow szczegolnie z pod wedki idzie mi coraz lepiej . Dzis stracilem jeden wobler , niestety Salmon Salmo zaczepil sie w korzenie nad woda na przeciwnym brzegu i musialem rwac plecionke ...to jedyna strata ale pokazalem go Tadkowi i moze nastepnym razem pojdzie ta druga strona i go odzyska . Mamy teraz kilka dni zeby przygotowac sie do wypraw . Oni do Rhinelander na Mistrzostwa Swiata , a ja w Labirynt Trouta do Wisconsin . Ja bede ciekawy jak im tam idzie ...a Oni beda ciekawi jak mi ...nie wiem kto komu bedzie bardziej zazdroscil ...jerry herbu zebaty szczupak PS, zdiecie Kapitana Miodka w temacie Trout - fishing fascynacja na str.23 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 28 Lutego 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2010 Nasi goscie : Kuba Kowalczyk - Expodex i Witold Kowalczyk - Relax Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 28 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2010 Zapowiada się?super! No to Tadek dał czadu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 28 Lutego 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2010 Jak pomniejszam te zdiecia to mnie serce boli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 28 Lutego 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2010 Jacurek Kiciunia uwalnia moja wiroweczke zawieszona na pienku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 28 Lutego 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2010 jedzenie to piekna rzecz ...zawsze to powtarzam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lesiewicz Opublikowano 1 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2010 No wielkie dzięki Jeery.Taka relacja bardzo podnosi na duchu oj bardzo.Gratulacje dla Mistrza. Jednak co mistrz to mistrz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baloo Opublikowano 1 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2010 Ten ostatni prosiaczek piękny. Mimo wszystko szkoda, że u nas nie ma steelheadów (nie mówię o tych pojedynczych wyjątkach). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 1 Marca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2010 Masz racje Baloo , u Was tez sie zdarza ale zadziej . Na FORSie ostatnio zaprezentowal wedkarz piekny okaz Steelheada Polskiego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.