janusz.walaszewski Opublikowano 19 Sierpnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Sierpnia 2007 Witajcie Koledzy.Temat, który zaproponowałem jest trochę zbyt ogólny, mogę udzielić porad jedynie w odniesieniu do Parsęty, Radwi i trochęRegi. Sądzę jednak, że w odniesieniu do innych rzek można będzierównież je zastosować. Jeśli macie pytania, pytajcie odpowiemna wszystkie w miarę mego doświadczenia. Zaznaczam nie będzie teorii tylko informacje oparte na wieloletnim doświadczeniu.Pozdrawiam JachuPs. Zapraszam początkujących trociowców, którzy chcieliby zweryfikować swoje wiadomości czy zasłyszane opinie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 pablom Opublikowano 20 Sierpnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2007 Jakieś 3 tygodnie temu, byłem na górnej Redze, kilka godzin bez efektu, aż tu nagle branie, tnę i pusto. Słyszałem skraine opinie odnośnie zacinania, docinania itd. Ja osobiście tnę wszystko, choć słyszałem że to błąd. A jaie są wasze opinie w tym temacie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Gość Opublikowano 20 Sierpnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2007 Witaj Piotrze.W pewnym sensie masz rację, ale nie do końca. Łatwiej łowić trocie i łososie mieszkając nad wodą. Natomiast bywa tak, że to zwyczajnie się nudzi, trzeba samozaparcia aby kontynułowaćpołowy i zbierać doświadczenia. I to jest najbardziej istotne, mam kilku takich kolegów, którzy mieszkając nad wodą, nie nudzą się. Ich rokroczne wyniki mogą przyprawić o zawrót głowynawet mnie. Łowią w sezonie kilkadziesiąd troci i łososi i to przyzwoitych klajniakami się niechwalą. Ja sam łowię również kilkanaście ryb rocznie (od jakiegoś czasu wszystkie kelty wypuszczam) natomiast srebrniaki to już nie wszystkie. Reasumując nie trzeba mieszkać nad wodąaby łowić, choć to napewno łatwiej. Mamwielu znajomych, którzy jako przyjezdni też mogą pochwalić się wynikami.Pozdrowienia Jachu Wiesz mi się nie nudzi . Do tej pory pamiętam zarówno pierwszą kelcinę (tak,tak na Przychoćkę), jak i pierwszą letnią (też na Przychoćkę). Od iluś lat jestem właśnie takim przyjezdnym, coś tam łowię, ale teraz to jest trochę loteria(są sztormy nie mam czasu, jest lampa mam czas)- mówię o letniej, kelt to taki pretekst by spotkać znajomych (Matki Boskiej Trociowskiej zobowiązuje). Swoją drogą ciekaw jestem co sadzisz o plecionkach? Część swoich ryb wyjmowałem na sznurek, część na żyłkę i z ręką na sercu prócz jakiegoś marnego kelta, nigdy mi ryba z plecionki nie spadła. Za to używając żyłki przegrałem 3 razy, w tym dwa razy w dość dziwnych okolicznościach- wyciągnąłem ściętą żylkę bez szarpnięcia itp. Były to trocie, jestem tego pewien- jedną widziałem z odległości 3m, druga waliła salta. Mój sprzęt to stary Whiskers Daiwy (10-50 g), ABU C44 lub C66, żyłka 0,30-0,32 mm lub Power Pro 0,19 mm.Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Paweł nizinny Opublikowano 20 Sierpnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2007 Cześć.Ja mam za sobą dwa dni z końca sezonu nad trociowymi rzekami, mimo, że bez ryby i wiedząc że jeszcze sporo wody może upłynać nim coś złowie wiem, że będe jeździł. Fajny klimat jest nad takimi rzekami i ludzie jacyś tacy przyjemni... Jeśli chodzi o pierwszą rybę danego gatunku i otwarcie tzw worka to w tym coś jest, u mnie tak było z innym rybkami.Janusz, jak jest z gumami na trotki?, słyszałem że całkiem niezła przynęta?. Kupiłem ich troche pod kątem troci, miałem jechać na otwarcie sezonu w styczniu ale mi sie ekipa wykruszyła, a samemu tyle kilometrów to troche drogo, teraz czekają na sowją okazję, kupiełem z powodu braku typowych trociowych przynęt. Choć pewnie uśmiechając sie do myshy bym troche dostał przynęt, ale wiesz jak sie łowi na pożyczone. Pozdrawiam Paweł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 janusz.walaszewski Opublikowano 21 Sierpnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2007 Witajcie Koledzy@Mifek wyręczył mnie odpowiadajądz na pytania zupełnie prawidłowo, hehee brawo mifek.Sam również bardzo często obserwuję jak nowicjusze na pierwszej wyprawie łowią ryby, banawet komplety. Natomiast starym wyjadaczom zdażają się lata całkowitej posuchy. Całyzeszłoroczny sezon miałem bez ryby, kontakty oczywiście były, ale nic nie wylądowało nabrzgu. Obecny rok to tragedia jeszcze większa, ale przyczyną jest totalny brak czasu,wszystkiego byłem nad wodą dwa razy w marcu. Niestety tak czasami bywa, że tzw. trudnościobiektywne nie pozwalają robić tego co by się chciało. No cóż trudn. Co do fotek miejscóweki ew. ryb pomyślę, chociaż wydaje mi się, że same fotki miejscówe niczego nie wyjaśnią jeślichodzi o Parsętę. Większoćś np. tzw. prostek keltowych niczym się nie różni na pierwszy rzutoka. To co w nich istotne jest pod wodą i na fotce nie będzie widoczne. Mogę tylko powiedzieć,że miejscówki zimowe i wiosenne różnią się zasadniczo od letnich. Czynnikiem chyba najistotniejszym jest stan wody i to o czym pisał @Mifek czyli dmuchnięcie z północy. Szczególnie w marcu jak dmuchnie solidnie i woda podskoczy to można spodziewać się gwałtownegowejścia srebrniaka. Jak uda się trafić na soś takiego to wyniki raczej murowane srebrny bierzewszędzie i na wszystko i to w pierwszym góra drugim rzucie. I wtedy jest dopiero jazda.Pozdrowienia Jachu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 mirat Opublikowano 21 Sierpnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2007 Z tego co piszesz Januszu to chyba muszę się przejechać nate ryby bo jeszcze nie byłem. Może jakiś komplecik mi wpadnie pozdrowiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 janusz.walaszewski Opublikowano 21 Sierpnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2007 Piotrze.Mnie też się nie nudzi. Żadnemu przyjezdnemu też się nie znudzi, miałem na myśli sytuacjekiedy mieszkając nad wodą łowisz codziennie i jak np. przez 30dni jesteś bez ryby to chcesię czasami zmienić klimat, np. wyskoczyć na pstrągi. Jeśli chodzi o plecionkę to zdaniasą podzielone, ja osobiście używam żyłki 0.35, na plecionkę też łowiłem, ale mi nie leży.Miałem z plecionką przykre doświadczenia jeśli chodzi o duże albo b.duże ryby dotyczyłoto demolki przynęnt (szczególnie wobków), może gdybym zmienił wędzisko na takie bardziejpod plecionkę byłoby lepiej. Ale jestem za bardzo przyzwyczajony do swojego kijka innemi nie leżą. Generalnie żyłka pozwala przez swoją rozciągliwość lepiej zamortyzować wpierwszej fazie holu udeżenia ryby, szczególnie dużej czy srebrnego. Taki powiedzmy 5kgsrebrny to prawdziwa torpeda w pierwszej fazie holu bardzo trudny do zatrzymania. Teżmiałem przypadki obcięcia żyłki przez trocie, jakoś nikt nie stosuje stalki, może wartospróbować, nie wiem sam też nie stosuję. Natomiast jest jeszcze jeden problem, któryzasygnalizowałeś, mianowicie ryba, która robi młynki, dotyczy to głównie srebrniaka, alenie tylko. W takiej sytuacji jeśli przynętą jest wobler to istnieje prawdopodobieństwo, że jedna z kotwic jest na zewnątrz pyska ryby, w sytuacji kiedy troć młynkuje częstookręca głowę żyłką, wystarczy, że linka dostanie się pod zadzior kotwicy i przetarcieprawie pewne. Któryś z Kolegów pytał o zacinanie, tu też są zdania podzielone, jednizacinają i docinają inni nie. Ja osobiście w zasadzie nie zacinam, a już napewno niestosuję docinania, ryba jak dobrze siądzie to zacina się sama, warunkiem są dobre kotwiceJa używam Gamakatsu nr.1 do wahadeł i odpowiednio mniejszych do woblerów, przy czym wwoblerach zawsze stosuję pierwszą kotwicę większą najczęściej ok.nr.3 na tył idzie 6 zależy to od wielkości woblera. Stosuję też woblery Salmo nie pamiętam oznaczenia, takiepękate o długości ok.6cm i do tych woblerów zakładam jedną kotwicę na tył nr.2 z przedniego kólka zdejmuję.Pozdrowienia Jachu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 janusz.walaszewski Opublikowano 21 Sierpnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2007 Cześć PawleGumy na trocie, bardzo dobre pytanie. Owszem warto stosować, szczególnie na początkusezonu dają nowe możliwości jeśli chodzi o prowadzenie przynęty, nie dostępne dla innychwabików. Używając gum łowię w ten sposób, że rzucam pod drugi brzeg tak mniej więcej nagodzinę 2 sprowadzam przynętę na naprężonej lince do dna, a następnie kontrolując spływsamym wędziskiem pozwalam jej spłynąć do środka nurtu dalej bardzo wolno z zatrzymaniamidoprowadzam pod nogi. Z jednego miejsca robię trzy rzuty, następnie schodzę w dół jakieśdwa kroki i od nowa to samo. Trochę to nudne ale na keltowych prostkach jest to bardzoskuteczna metoda tak samo dobra jak stosowanie much tubowych.Pozdrowienia JachuPs. Gumy jakich używam to kopyta Relaxa ok.9cm hak 5/0 masa główki zależy od uciągu i głębokości (wiadomo) ale nie stosuję mniejszych jak 10g Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 janusz.walaszewski Opublikowano 21 Sierpnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2007 Witaj Mirku.Zapraszam warto. Jest fajny pensjonat Santa Maria gdzie właściciele bardzo sympatycznietraktują wędkarzy, koszt noclegu ok.25-30PLN, na miejscu doskonała wyżerka, śniadaniamożna zamówić na konkretną godzinę 30min jazdy na wszystkie ciakawe miejscówki. Nic tylkozorganizować grupę i jazda.Pozdrowienia JachuPs. Z Poznania to tylko 280km, rzut beretem ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 mirat Opublikowano 21 Sierpnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2007 Czuje Janusz że jeszcze kilka twoich postów i się skuszę.To może troche konkretów:1. Jaką porą najlepiej biorą.2. Co za sprzęt na początek może mam coś z tego w domu a nie wiem że byłby dobry. PS. Piszesz o nich ( rybach ) w taki sposób że tylko łowić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 janusz.walaszewski Opublikowano 21 Sierpnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2007 Witaj Mirku.Cieszę się, że już prawie jesteś zarażony !Co do pory, to na początek najlepiej otwarcie sezonu będzie wielu speców z najwyższejpółki zawsze można coś podpatrzyć. Ze swojej strony też gwarantuję jakiś instruktaż czypokazanie miejscówek itd. Możecie też zorganizować wyjazd na Salmo Parsęty, ostatni weekend września, największe zawody trociowe w Polsce. Można poznać wielu konkretnychgości i dużo się nauczyć, jakie będzie wpisowe w tym roku jeszcze nie wiem ale tak między50-100PLN. Ogłoszenia o imprezie trzeba szukać w WŚ i WW. Teraz to już ostatni moment aby się załapać, jak nie to zapraszam w pierwszą niedzielę stycznia, na tradycyjną BeczkęPiwa, to taka towarzyska impreza na otwarcie sezonu. Teraz co do sprzętu, wędzisko o długości ok.3m, masa rzutowa 40-60g, akcja raczej szybka, chyba, że pod plecionkę to lepiej półparabola. Przynęty kupisz na miejscu za dobre pieniądze, Stefan jest na każdejimprezie i sprzedaje swoje wahadła. Dobre wobki robi Jurek Sendal, też na rozpoczęciusezonu zawsze jest tak jak i na Salmo we wrześniu, więc coś można zawsze kupić. Inni majsterkowicze też się pojawiają, jak np. Józek Mayer, robi świetne wobki nie tylko natrocie, tanie nie są ale jakość wykonania i skuteczność legendarna.Pozdrowienia Jachu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Kuba Opublikowano 21 Sierpnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2007 Stosuję też woblery Salmo nie pamiętam oznaczenia, takie pękate o długości ok.6cm Hornet? Taki ze wsciekla akcja...Tonący czy plywajacy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 janusz.walaszewski Opublikowano 21 Sierpnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2007 Witaj Kuba.Dokładnie tak Hornet, generalnie na wodach płynących stosuję tylko pływające wobki, to już taki mój wybór. Uważam, że pływający zawsze można spławić w odpowiednie w/g nas miejsce i tamzatopić. Ale jak wspomniałem to mój subiektywny punkt widzenia, jak potrzebuję tonącego wobkato na oczku pierwszej kotwicy wieszam ciężarek tak ok.6-8g. Wracając do Hornetów to na otwarcie sezonu najlepiej sprawdzają się strażaki czy flagowce ( Jak je zwał tak zwał pomarańczowy grzbiet i złote lustrzane boki). To tyle.Pozdrawiam Jachu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 janusz.walaszewski Opublikowano 21 Sierpnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2007 Witajcie Koledzy.Jeszcze trochę na temat woblerów w łowieniu troci i łososi. kiedyś już pisałem na ten temat, ale warto powtórzyć. Łowiąc woblerem pływającym najlepiej o agresywnej akcji można spróbowaćnastępującej metody. Rzucamy wobkiem ostro pod prąd, pod drugi brzeg jak się da to na godzinę4-tą. Następnie kierujemy szczytówke na wodę i pozwalamy, aby prąd zabrał linkę, jak już utworzy się duży łuk z żyłki zamykamy kabłąk i prezentujemy wobka wzdłuż przeciwległego brzeguMetoda ta jest bardzo skuteczna, ma jedak jedną wadę, zacięcie ryby jest problematyczne ze względu na nadmiar żyłki puszczonej z prądem. Ale jak dobrze trafi to nie będzie problemu z zacięciem, zatnie się sama. W ten sposób można przy odrobinie wprawy łowić również wahadłami. Niestety straty w przynętach są min, dwukrotnie wyższe, szczególnie jeśli chodzi o wahadła, niż przy tradycyjnej metodzie prowadzenia wbików. Ale na trociach tak jak i gdzie indziej odmienne od przyjętego sposobu prowadzenia przynęty daje wyniki.Pozdrowienia Jachu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 janusz.walaszewski Opublikowano 21 Sierpnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2007 Witacie ponownie.Winien jestem małe sprostowanie w stosunku do tego co napisałem wcześnie. Ale tak bywaczasami, że najpierw mówimy czy piszemy a dopiero potem zastanawiamy się nad treścią. I tak jest w tym wypadku, oczywistą bzdurą jest to co napisałem o rzucie pod drugi brzeg nagodzinę 4. Jak znamy tarczę zegara to taki rzut powinien biedz w kierunku brzegu na którym stoimy. A nie o to mi chodziło, powiedzmy, że rzut, o którym chciałem pisać powinien wyglądać jak rzut na godzinę 2 + 10-15m w górę jak się da. I dalej to już tak jak napisałem. Sorrki za zamieszanie.Pozdrowienia Jachu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Kuba Opublikowano 22 Sierpnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Sierpnia 2007 Janusz - poniewaz teraz mamy czas srebrniaka, moze troche o nim bys napisal.Wstyd powiedziec, ale jestem w obu tematach zielony, glównie z niebywania nad rzekami trociowymi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 janusz.walaszewski Opublikowano 22 Sierpnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Sierpnia 2007 Witaj Kuba.Nie do końca masz rację, w tej chwili możemy mówić raczej o letniej troci różnica między srebrniakiem a letnią trocią jest dosyć istotna. Letnia troć to taka ryba, która jest w rzecejuż od jakiegoś czasu i raczej zostanie w niej do tarła. Takie ryby są najtrudniejsze do złowienia, zachowują się podobnie jak duże pstrągi, są ostrożne i niechętne do współpracy, bardzo często jeśli atakują przynętę, robią to zamkniętym pyskiem. Zajmują miejsca w nurcie o natlenionej wodzie, raczej w cieniu, pod korzeniami drzew i w rynnach o dnie kamienistym z szybkim nurtem wody (natlenienie). Trochę bardziej aktywne są wczesnym rankiem i o zmierzchu.Natomiast srebrniak to ryba, która dopiero weszła do rzeki jest agresywna i można ją spotkaćpraktycznie w każdym miejscu, po kilku dniach, jeśli nie spłynie na powrót do morza przyjmujecechy letniej troci, oczywiście taraz. Natomiast np. w marcu srebrniaki pojawiają się okresowow rzece po każdym większym sztormie czy gwałtownym podniesieniu się stanu wody. Latem pojawiają się w rzece po gwałtownych opadach i oczywiście sztormach, było tak w połowie lipca.Teraz przy takiej lampie i niskiej wodzie raczej trudno o prawdziwego srebrniaka. Co nie znaczy, że nie można trafić w ogóle na ryby, ale jest trudno. Myślę, że te wyjaśnienia dały Citrochę nowego spojżenia na temat.Pozdrowienia Jachu 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 LASSOjbait Opublikowano 22 Sierpnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Sierpnia 2007 O kurcze Janusz, teraz to mi zaimponowałeś na maksa. W życiu nie miałem pojęcia, że letnia troć i srebrniak to dwie różne sprawy. No, jak mówią - mądrego to i przyjemnie posłuchać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 janusz.walaszewski Opublikowano 23 Sierpnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2007 Witaj Tomku.Tak to jest człowiek uczy się przez całe życie. Widzisz,ogólnie utarło się nazywać srebrniakiem rybę wstępującą, troć czy łososia. Jednak z mojego i nie tylko doświadczeniajasno wynika, że są to jakby dwie różne ryby. Tak jak pisałem typowy srebrniak to ryba,która dopiero weszła do rzeki, charakteryzuje się klasycznym srebrnym ubarwieniem takimjakie ma podczas pobytu w morzu. Wstępuje do rzeki okresowo po gwałtownych sztormach najczęściej pod koniec lutego i w marcu. Najczęściej po krótkim pobycie w rzece wracado morza i trzyma się w rejonie przyujściowym, z tym wracaniem nie ma regół jak zwyklejeśli chodzi o ryby. Można jedynie przypuszczać, że srebrniaki wstępujące podczas letnichsztormów czy podwyższonych stanów wody często pozostają już w rzece do tarła. I taka rybapo kilku góra kilkunastu dniach zmienia się w letnią troć. Charakterystyczna jest zmiana ubarwienia, łososie stają się zielonkawe na bokach a grzbiety mają oliwkowe lubciemnozielone, natomiast trocie upodabniają się do dużych potokowców (to w końcu ten samgatunek), stają się brązowe z wyraźnymi kropkami czarnymi lub ciemnobrązowymi w żółtychczy kremowych obwódkach, grzbiety takich troci są prawie czarne. U samców dolna szczękazaczyna przypominać hak. Te cechy przybierają na intensywności w okresie godowym. Zaznaczam, że to tylko moje obserwacje wynikające z doświadczenia na Parsęcie. Naukowewywody to nie są i to co piszę może się różnić od tego co opisują spece ichtiolodzy. Alegeneralnie jest tak jak piszę.Pozdrowienia Jachu 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 ORION99 Opublikowano 23 Sierpnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2007 WitamCiekawy temacik Tym bardziej, że bardzo dobrze dla mnie znany Co niektórzy o tym wiedzą @Janusz, pewnie nieraz się już spotkaliśmy nad Parsętą pozdr.orion Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 janusz.walaszewski Opublikowano 23 Sierpnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2007 Witaj Rafale.Sądze, że pewnie nie jeden raz byliśmy razem nad Parsętą. Miło mi powitać w moim wątku doświaczonego łososiowca. Zawsze to raźniej, a i Twoje spojrzenie na temat może dużo wnieśćdo dyskusji i dać inne spojrzenie na temat, tak istotne dla mniej wtajemniczonych Kolegów. W końcu każdy z nas ma jakieś swoje tajemnice i warto się nimi podzelić z odpowiednimi ludźmi.Pozdrowienia Jachu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 ORION99 Opublikowano 23 Sierpnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2007 W tych artykułach jest co nie co o przynętach i Parsęcie http://jerkbait.pl/?p=68 - przynęty http://jerkbait.pl/?p=63 - Parsęta pozdrorion Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 janusz.walaszewski Opublikowano 23 Sierpnia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2007 Witaj ponownie Rafale.Z tego co widzę po przeczytaniu Twoich artykułów, na pewno musieliśmy się spotkać nad Parsętą, A napewno na Salmo-Parsęty, które opisujesz. Też pamiętam tą rybę złowioną poza konkursemzresztą trudno byłoby zapomnieć.Pozdrowienia JachuPs. Artykuły są The best, nic dodać nic ująć, widać od razu, że znasz wodę i wiesz o czym piszesz. Natomiast co do stosowania wahadeł. to przy najbliższej sposobności polecam mały instruktarz, nie obaraź się ale na temat łowienia wahadłami wiembardzo dużo. Jeszcze raz pozdrawiam. Jachu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Kuba Standera Opublikowano 23 Sierpnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2007 To jak możesz napisz może jakiś mały artykuł na temat wahadeł??Ja nigdy na nie nie łowiłem a wiem że są zabójczo skuteczne. Żałuję ale nie umiem na nie łowić, chętnie bym się dowiedział czegoś na ten temat (nie tylko troć i łosoś, pstrąg i szczupak też). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 TERMOS Opublikowano 23 Sierpnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2007 Orjon Janusz A jak z ta letnia ryba ,mam takie tajne lowisko .Bylem tak kilka razy w lato ale nigdy nic niezlowilem .Ryba jest tam napewno ,kolega obok mial fajna rybke.Czy letnia trocie ilososie sa bardziej wybredne ?A moze sa jakies specjalne techniki polowu o przynentach niewspomne? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 witek Opublikowano 23 Sierpnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2007 Pojechałem pierwszy raz nad Parsętę jak miałem chyba 17 lat. W dwóch pierwszych rzutach w centrum Kołobrzegu złowiłem dwie trocie, pamiętam jak dziś, 65 i 75 cm., kelty. Potem jeździłem przez 15 lat na Parsętę, Słupię, Regę... I nic. Pojechałem na Morrum. Łosoś rozprostował kotwice w Gembali. Pojechałem drugi raz, trzeci, czwarty... I nic. Przestałem jeździć...Ale, Jachu, pisz... może kiedyś się jeszcze skuszę... Jak wiatr nie pozwoli wyjść w morze... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pytanie
janusz.walaszewski
Witajcie Koledzy.
Temat, który zaproponowałem jest trochę zbyt ogólny, mogę udzielić porad jedynie w odniesieniu do Parsęty, Radwi i trochę
Regi. Sądzę jednak, że w odniesieniu do innych rzek można będzie
również je zastosować. Jeśli macie pytania, pytajcie odpowiem
na wszystkie w miarę mego doświadczenia. Zaznaczam nie będzie teorii tylko informacje oparte na wieloletnim doświadczeniu.
Pozdrawiam Jachu
Ps. Zapraszam początkujących trociowców, którzy chcieliby zweryfikować swoje wiadomości czy zasłyszane opinie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Top użytkownicy dla tego pytania
47
11
10
8
Popularne dni
20 Sie
28
2 Sty
15
21 Sie
11
23 Sie
9
Top użytkownicy dla tego pytania
janusz.walaszewski 47 odpowiedzi
Paweł nizinny 11 odpowiedzi
TERMOS 10 odpowiedzi
rocky 8 odpowiedzi
Popularne dni
20 Sie 2007
28 odpowiedzi
2 Sty 2018
15 odpowiedzi
21 Sie 2007
11 odpowiedzi
23 Sie 2007
9 odpowiedzi
Popularne posty
janusz.walaszewski
Sezon się zbliża, przypomnę artykuł o stosowaniu wahadeł w "trociowaniu" http://jerkbait.pl/page/index.php/index.html/_/sprzet/trociowe-wahadla-r161
Paweł nizinny
Aktualizacja i doprecyzowanie informacji.: Troć za wałki które robiła, straciła Wisłę, natomiast Wierzyca i Motława zostają u nich we władaniu. Wisła na tym obwodzie nie będzie dzierżawiona nikomu inn
Jano
A mi wczoraj piękny srebrniak sponiewierał dość mocny zestaw pstrągowy... bez szans szkoda, byłby niezły "przyłów"
Opublikowane grafiki
173 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.