Skocz do zawartości
  • 0

Śmiećmy mniej


analityk

Pytanie

20 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Jak wybieram sie na stacjonarne wedkowanie to najpierw ogarniam stanowisko i okolice potem zaczynam wedkowanie

Niestety  najwiecej smieci pozostawiaja nad woda ,, wedkarze ,,  SMIECIARZE ,którym ciezej jest zabrac puste niz przywiesc pelne

Edytowane przez krakus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zawsze przed łowieniem zbieram około 2 worki 60 litrowe różnych śmieci w obrębie 10+ metrów w około stanowiska. To raptem 5-10 minut roboty a jak wiele dla środowiska. Najpożyteczniej jest zbierać te niestety ciężkie i toporne śmiecie jak butelki, puszki, folie po zanętach czy torebki reklamowe. Pamiętajcie o tym że to one rozkładają się najdłużej. Kiedyś też udało mi się uwolnić chyba kulika z plątaniny żyłki, żyłki mało wystawało z piasku i kępek trawy a mimo to ptaszek zdołał się uwięzić przez ludzkie śmieciarstwo :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

"STATOIL" na mnie czyha...  :ph34r:  ja korzystam z dobrodziejstwa zachodnich koncernów paliwowych i zawsze wracając z wypadu na ryby, po drodze do domu zjeżdżam na 40 sekund z trasy i szybciutko wrzucam do stojących tam koszy z tyłu stacji (min. dla Tir-owców) tyle śmieci ile uda się mi nazbierać wracając do samochodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To ja się przyznam ,że zawsze wyrzucam peta do wody.

Wśród pływających w szczecińskiej odrze podpasek i prezerwatyw to prawie jak ekologiczny i biodegradalny dodatek. :ph34r:

Ja zawsze sobie obiecywałem nosić słoiczek na pety ze sobą, do wody nigdy nie rzucałem, starałem się czaić miejsca gdzie gruntowcy palą ogniska i tam je wrzucałem ponieważ była bardzo duża szansa, że zostanie spalony :huh: .Nigdy z tego swojego postępowania dumny nie byłem.

Mam nadzieję, że od tego roku problem mnie nie będzie dotyczył, toczę już drugi miesiąc walki bez papierosa i widzę sukces dla siebie i środowiska :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To ja się przyznam ,że zawsze wyrzucam peta do wody.

Wśród pływających w szczecińskiej odrze podpasek i prezerwatyw to prawie jak ekologiczny i biodegradalny dodatek. :ph34r:

Makamba ja widziałem żabę biorącą peta do pyska ;) 

 

Problem jest i to wielki, głównie przez wędkarzy stacjonarnych, jeszcze jak dochodzi do tego alkohol i jedzenie to już cały śmietnik udzie uzbierać 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Makamba ja widziałem żabę biorącą peta do pyska ;)

 

Problem jest i to wielki, głównie przez wędkarzy stacjonarnych, jeszcze jak dochodzi do tego alkohol i jedzenie to już cały śmietnik udzie uzbierać 

Po stacjonarnych wędkarzach jest wszystko butelki wszelakiej maści (wóda, napoje piwo),worki foliowe po zanęcie, zakupach,puszki po piwie, kukurydzy, konserwach).Jednego razu pozostawiali butlę plastikową 5l w której trzymali żywce więc się zapytałem dla kogo ją zostawiają, mnie nie potrzeba bo nie łowię na żywca :D .Zadowolenia na twarzy gościa nie widziałem, wrócił się i ją zabrał :D .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To ja się przyznam ,że zawsze wyrzucam peta do wody.

Wśród pływających w szczecińskiej odrze podpasek i prezerwatyw to prawie jak ekologiczny i biodegradalny dodatek. :ph34r:

 

Oj nieładnie, nieładnie :rolleyes:

 

Z tą ekologią to nie do końca tak ładnie wygląda, jakby chciało ludzkie "sumienie" - z peta nasączonego całym syfem powstałym w procesie spalania tytoniu zanieczyszczenia uwalniane są do wody i ją wprost trują, wraz z jej mieszkańcami. Zużyty lateks po prostu płynie dalej.

 

Zagadka: wdział ktoś jak wyglądają pety zalane wodą w słoiku? Jaki kolor ma ta woda i czy chcemy, aby przez skrzela poławianych przez nas ryb płynęła taka właśnie breja? <_<

Edytowane przez Dienekes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

No skoro sami ekolodzy to pewnie nocnik ze sobą też na ryby nosicie albo siusiacie do słoiczka a kupkę do reklamówki robicie? :lol:

Rozumiem ,że papierek toaletowy po użyciu zwijany w kosteczkę i do domowego recyclingu w pralce? :lol:

A po trujące , ołowiane główki , po zerwaniu każdy w akwalungu rusza do dna? :lol:  ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

O, to zmienia postać rzeczy - od dziś nie będę ganił chamów, kończących palenie poprzez utopienie każdego kolejnego szluga w wodzie. Wszak oni, całkowicie bezinteresownie i z własnej kieszeni, dokarmiają nasze biedne ryby. Chwała im, chwała :lol:

 

A może by tak, takiego turlaka, na haku, z gruntu podać? Albo z nurtem po wierzchu spławić? Darmowa przynęta, ot co...

Edytowane przez Dienekes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

O, to zmienia postać rzeczy - od dziś nie będę ganił chamów, kończących palenie poprzez utopienie każdego kolejnego szluga w wodzie. Wszak oni, całkowicie bezinteresownie i z własnej kieszeni, dokarmiają nasze biedne ryby. Chwała im, chwała :lol:

Z tym dokarmianiem to może być raczej słabo bo pety nie były nawet delikatnie nadtrawione, ale to wina tylko i wyłącznie ryby, nie miała odpowiednich enzymów :) Jej strata :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@ WhiteWillow: W drodze ewolucji się dostosują, dajmy im trochę czasu. Owszem, proces to czasochłonny, ale materiałów im najprawdopodobniej, niestety, nie zabraknie... No chyba że ludzkość masowo przestawi się na wdychanie glikolu. Tak, czy owak "Smacznego!" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

...Rozumiem ,że papierek toaletowy po użyciu zwijany w kosteczkę i do domowego recyclingu w pralce? :lol: ...

 

No a jakże, inaczej to by było marnotrawsto, ja trzymam w kieszeni spodni dla aromatu i zapachu, czasami się jeszcze ze dwa razy w to wysmarkam i wytrę spocone czoło, dopiero później wrzucam do wody bo ryby to "zjedzom" ;).

 

A tak poważnie, zdarzało mi się wystukać wrzoścową fajkę z wypalonych resztek poza burtę łodzi (w sumie to szczypta resztek jak z ogniska) ale od dłuższego czasu już tak nie czynię i nie o to chodzi - że się rozpuści, że zginie w odmętach wód itd - poprostu zniesmaczył mnie kiedyś widok gostka który na skrzyżowaniu w czasie czerwonego światła wysypał zawartość popielniczki na asfalt - ot analogia.

 

Przyznaję że głupio mi za ten proceder -_-.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...