Skocz do zawartości

PORADNIK KONSUMENTA - zasady reklamacji sprzętu wędkarskiego


krzychun

Rekomendowane odpowiedzi

Cóż, zdarza się tak, że dyskusja zdryfuje w zgoła nieprzewidzianym kierunku. Ale od tego jest moderacja, żeby zrobić z tym porządek  :)  Brawko słusznie się należy – któż mógł przypuszczać, że z tego off-topa powstanie taki pożyteczny wątek.


Postaram się zebrać w nim garść informacji, które powinien przyswoić każdy, kto dysponując jakąkolwiek gotówką, nabywa dobra i usługi od osób fizycznych oraz od osób prawnych, tj. spółek prawa handlowego, spółek osobowych oraz osób fizycznych, prowadzących dzielność gospodarczą. Mówiąc prościej: jeżeli korzystasz z usług lub cokolwiek kupujesz na allegro, w sklepach internetowych, w sklepach tradycyjnych, w pracowniach – przeczytaj ten wątek. Kiedy legalnie wydajesz swoje pieniądze przysługują Ci pewne prawa, które chronią Cię przed ich częściową lub całkowitą utratą w związku z wystąpieniem wad rzeczy, niezgodności rzeczy z umową, etc.


Twoje prawa są zagwarantowane kilkoma aktami prawnymi, z którymi koniecznie powinieneś się zapoznać. Dwa podstawowe akty prawne są to:

  1. Kodeks Cywilny – przepisy o rękojmi (Dział II Rękojmia za wady, Art. 556 – 576) oraz  gwarancji jakości (Dział III Gwarancja jakości, Art. 577 -581) http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19640160093 ; Art. kodeksu cywilnego regulują stosunek pomiędzy podmiotami w relacji tego samego poziomu, tj. między dwiema osobami fizycznymi lub dwiema osobami prawnymi.
  2. Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20021411176; Ustawa reguluje cytuję: sprzedaż w zakresie dzialaności przedsiębiorstwa rzeczy ruchomej osobie fizycznej, która nabywa tę rzecz w celu niezwiązanym z działalnością zawodową lub gospodarczą.

Kolejny, obszerny dokument, to ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów. Znajduje się pod poniższym linkiem:

http://www.uokik.gov.pl/ochrona_konkurencji_.php

W tym przypadku nie zachęcam do lektury, ponieważ znacznie prościej jest zapoznać sie z materiałami znajdującymi sie na stronie Urzędu (UOKiK) - które zalinkuję niebawem.


Tyle tytułem wstępu. W kolejnych postach postaram sięprzybliżyć najistotniejsze postanowienia przepisów o rękojmi i gwarancji oraz opowiedzieć o rpk – przez pryzmat teorii i praktyki. Zaznaczam, że nie jestem prawnikiem, ale konsumentem. Będę zatem wdzięczny wszystkim, a w szczególności kolegom-prawnikom za wszelkie poprawki, komentarze, sprostowania i interpretacje.


cdn



 

Edytowane przez krzysiek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam coś od siebie.

 

Sam pracuję w serwisie (jako serwisant) co prawda w innej branży (elektronika) ale zasady są te same odnośnie każdego towaru. Zasada podstawowa o której pewnie większość z nas wie czyli możemy wybrać dwie ścieżki reklamowania wadliwego towaru. Pierwsza to reklamowanie wadliwego sprzętu do sprzedawcy z tytułu niezgodności towaru z umową (podstawa prawna Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej), druga to reklamowanie sprzętu z tytułu gwarancji (o ile taka została wydana) bezpośrednio do producenta lub dystrybutora.

 

Od nas zależy jaką ścieżką będziemy reklamować produkt. Musimy sami rozeznać co jest dla nas bardziej korzystne. Warto przeczytać ustawę ale przede wszystkim warto przeczytać warunki gwarancji producenta. Skupię się na gwarancji. Otóż w Polsce wydanie gwarancji jest dobrowolne, żadna ustawa ani przepisy nie wymuszają na producencie wydawanie takowej. Jeżeli jest wydana wraz z produktem są zarysowane (w prawie) tylko ogólne zasady jej formułowania takie jak: adres gwaranta, czas trwania gwarancji, uprawnienia kupującego oraz pewna stała klauzula o tym, że gwarancja nie wyklucza naszych praw z tytułu ustawy. Jeżeli nie jest określone w dokumencie gwarancyjnym ile trwa ochrona gwarancyjna przyjmuje się, że trwa ona z automatu 12 miesięcy. Ale może trwać równie dobrze pół roku, 2 lata, miesiąc lub dożywotnio. Jest to tylko dodatkowy dobry gest producenta. To samo gdy napisze on, że naprawa kołowrotka może trwać do 60 dni roboczych ma do tego całkowite prawo.

 

Główna odpowiedzialność za sprzedany towar właściwie spoczywa na sprzedawcy. To ona ma termin 14 dni na ustosunkowanie się do naszej prośby (zawsze na piśmie). Jakie są nasze uprawnienia długo by pisać ale generalnie zasada w większości polskich sklepach wygląda podobnie. Przychodzi klient kładzie na ladzie u sprzedawcy: kołowrotek, buty, DVD, odkurzacz i twierdzi, że produkt jest wadliwy bo nie działa jak należy. Z reguły w 99% przypadków sprzedawcy proponują wysyłkę na serwis od razu wyjmują formularz zgłoszenia i odsyłają produkt do gwaranta. I tu popełniamy błąd. Musimy jasno zaznaczyć, że nie korzystamy z prawa do gwarancji tylko z tytułu niezgodności towaru z umową. Wówczas sprzedawca musi w ciągu 14 dni dać nam jasną odpowiedź czy towar wymieni, usunie usterkę, zwróci pieniądze. Oczywiście sprzedawca może wysłać mimo to towar do gwaranta celem wydania ekspertyzy czy np: użytkownik nie użytkował sprzętu zgodnie z przeznaczeniem. Ale tu mamy zawsze termin 14 dni a nie 60 lub więcej a tak się często dzieje. Przekroczenie tego terminu wiąże się najczęściej z odstąpieniem od umowy i zwrotem pieniędzy. Sprzedawcy bronią się różnymi sztuczkami, gwaranci też. Pewnie w dalszej dyskusji w wątku będą się pojawiać takowe wówczas spróbujemy wg. własnej wiedzy rozwiać wątpliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@luk_80

 

Bardzo dobrze to opisałeś. Zapomniałeś tylko dodać - w polskim prawie jest jasno zdefiniowane, co to jest wada fabryczna, a  ciężar dowodu spoczywa na tym, kto wyciąga z niego skutki prawne - ma to istotne znaczenie w chwili wyboru ścieżki reklamacji. Polecam lekturę:
 

http://www.konsument.gov.pl/pl/porady/zakupy-towarow-i-uslug/zakupy-towarow-i-uslug-2.html

 

Całość, a w szczególności rozdział: Kto powinien udowodnić, że towar jest wadliwy

Tak naprawdę ochrona ustawowa przez dwa lata jest w tej sytuacji iluzoryczna.

Edytowane przez psulek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem zacząć od rękojmi, ale możemy na pierwszy ogień rzucić gwarancję. To prawda, że ustawodawca nie narzuca na kogokolwiek obowiązku udzielenia gwarancji. Nie znaczy to jednak, że obszar gwarancji nie został uregulowany w prawie polskim. Jak już wspomniałem o gwarancji traktuje Kodek Cywilny Dział III Gwarancja jakości, Art. 577 -581) http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19640160093 - dla wzajemnej ralcji przedsiębiorców lub relacji osób fizycznych oraz Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej Art. 13 http://isap.sejm.gov...=WDU20021411176 - dla relacji przedsiębiorca konsument. W przeciwieństwie do rękojmi gwarancji może, ale nie musi udzielić sprzedawca.  Sformułowanie „reklamowanie sprzętu z tytułu gwarancji (o ile taka została wydana) bezpośrednio do producenta lub dystrybutora” jest może nieco nieprecyzyjne. Gwarantem może być producent, importer, hurtowania, lub – jak w aktualnych ostatnio przypadkach pracowni rodbuildingowych – sprzedawca, który jest jednocześnie producentem, lub jakikolwiek inny podmiot, który wystawia dokument gwarancyjny. Na ogół dokument gwarancyjny jest ważny, kiedy fakt sprzedaży zostanie poświadczony przez sprzedawcę.


Jak już wspomniano w wyżej cytowanym dokument gwarancyjny może być sformułowany dość dowolnie i – jeżeli nie ma w nim doprecyzowanego okresu obowiązywania gwarancji, to - zgodnie z art. 577, par 2 – wynosi on 12 m-cy. Odpowiedzialność gwaranta dotyczy tylko wad rzeczy powstałych z „przyczyn tkwiących w samej rzeczy”. Art 13 Ustawy o szczególnych warunkach sprzedży konsumenckiej nie podaje domyślnego okresu obowiązywania gwarancji.Zatem tak, czy inaczej termin obowiązywania gwarancji może zostać dowolnie wydłużony lub skrócony. Np. gwarancja na kije hokejowe wynosi przeciętnie 30 dni. Na samochody np. 5 czy 7 lat, ale jej obowiązywanie jest uzależnione od regularnego serwisowania – producent/importer ma pełne prawo do wprowadzenia takiego warunku. Jak najbardziej legalne jest udzielenie np. gwarancji dożywotniej, ale wyłącznie pierwszemu właścicielowi, uzależnieniu tego od zarejestrowania faktu zakupu, etc.


Zgodnie z art. 580 KC uprawnieniem kupującego – o ile udzielono gwarancji i nie zawiera ona odmiennych postanowień – jest nieodpłatna obsługa zgłoszenia gwarancyjnego, tj. koszty dostarczenia rzeczy do gwaranta, a następnie do kupującego, ponosi gwarant. Także gwarant ponosi odpowiedzialność za rzecz (uszkodzenie, utratę etc.) w okresie, w jakim kupujący nią nie dysponuje. Przypadku sprzedaży konsumenckiej przepisy o gwarancji nie regulują szczegółowo ponoszenia kosztów przesyłek.


Art 581 KC określa, że jeżeli gwarant dokonał istotnych napraw lub wymienił rzecz, termin obowiązywania gwarancji biegnie od nowa. Także jeżeli w złożonym towarze dokonał wymiany całego podzespołu (np. w samochodzie będzie to silnik, skrzynia biegów, etc.) to gwarancja na ten podzespół również biegnie od nowa. Podobnie jak w poprzednim przypadku, tak i tu ustawodawca dla sprzedaży konsumemnckiej nie regulował powyższej kwestii w ramach gwarancji. Ale w przypadku skorzystania z prawa zgłoszenia niezgodności towaru konsumpcyjnego z umową - te obszary zostały szczegółow uregulowane.


Na podstawie lektury powyższego można odnieść wrażenie – i słusznie – że gwarancja daje dość iluzoryczna ochronę, a zakres i okres jej obowiązywania zależy od widzimisię gwaranta (jeszcze raz: nie mylić ze sprzedawcą). Egzekwowanie warunków gwarancji również bywa dość upierdliwe, bo gwarantem najczęściej jest producent, importer lub dystrybutor, a w praktyce oznacza to brak bezpośredniego kontaktu z gwarantem. Stroną do rozmów jest bardzo często tylko i wyłącznie pośrednik-sprzedawca. Może się zdarzyć tak, że sprzedawca zrezyguje z tego pośrednicta i wtedy kupujący będzie zmuszony do bezpośredniego, często korespondencyjnego kontaktu z gwarantem. O skuteczności dochodzenia praw z gwarancji decyduje w dużej mierze standard obsługi i dobra praktyka gwaranta. Pamiętajmy o tym przy wyborze choćby marki wędziska, woblera, czy pracowni, której zlecimy budowę wymarzonego kija.

 

Zdecydowanie bardziej szczegółowo jest uregulowany obszar dotyczący rekojmi i odpowiedzialności sprzedającego za niegodność towaru z umową - w przypadku sprzedaży konsumenckiej. Choć w języku potocznym zdecydowanie częściej słyszy się słowo gwarancja, to właśnie z powyższymi regulacjami każdy kupujący powinien być za pan brat. Ale o tym w następnym poście.


cdn

Edytowane przez krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wprowadzenie w 2002 roku Ustawy o Szczególnych Warunkach Sprzedaży Konsumenckiej całkowicie zmieniło wszelkie przepisy znajdujące się w Kodeksie Cywilnym.

 

Wg mojej wiedzy obecnie gwarancja nie biegnie od nowa w przypadku wymiany jakiejś części bądź podzespołu przez gwaranta, może przedłużyć się o czas pobytu na serwisie. Przepisy zawarte w Kodeksie Cywilnym są nie aktualne gdyż zniosła jest wspomniana Ustawa.

 

Potwierdzeniem tego jest choćby poradnik na stronie Federacji Konsumentów który tłumaczy tę kwestię.

 

http://www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?story=417

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

W zdecydowanie bardziej komfortowej sytuacji znajduje się kupujący, a w szczególności kupujący-konsument (czyli osoba fizyczna nabywająca rzecz od osoby prawnej), który korzysta ze swoich uprawnień wynikający z rękojmi. Choć w języku potocznym zdecydowanie częściejsłyszy się słowo gwarancja, to właśnie z uprawnieniami wynikającymi z rękojmi każdy kupujący powinien być za pan brat. Ale o tym w następnym poście.

 

 

Mylisz całkowicie pojęcia. W przypadku sprzedaży konsumenckiej stosuje się TYLKO odpowiedzialność z tytułu niezgodności towaru z umową. Koniec kropka. Rękojmia ma zastosowanie tylko w przypadku umów cywilnoprawnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



 

Ten sam poziom relacji -> rękojmia, relacja przedsiębiorca – konsument -> niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową . Zgoda, posypuje
głowę popiołem, użyłem błędnego nazewnictwa. Jednak przepisy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej w zakresie niezgodności towaru konsumpcyjnego z umową są adekwatne do przepisów o rękojmi dla stosunków przedsiębiorców lub osób fizycznych. Uprawnienia konsumenta w związku z niezgodnością towaru z umową się jednocześnie nieco zawężone, w stosunku do przepisów o rękojmi (chyba trochę trudniej jest odstąpić od umowy) ale za to uprawnień konsumenta nie można wyłączyć ani ograniczyć (Art. 11).



EDIT:

Dodam, że w związku z tym, że w naszym hobby wiele transakcji ma miejsce między osobami fizycznymi, warto opisać obie te instytucje.

Edytowane przez krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rękojmia za wady rzeczy.
Zgodnie z tym, co zostało już napisane powyżej przepisy o rękojmi ujęte w KC (Dział II Rękojmia za wady, Art.556 – 576) http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19640160093
stosuje się w relacjach między stronami na tym samym poziomie, tj. w sytuacji, kiedy zarówno sprzedający jak i kupujący są albo osobami fizycznymi, albo przedsiębiorcami. W przypadku stosunków handlowych panujących na forum będzie to raczej relacja pomiędzy dwiema osobami fizycznymi i na niej chciałbym się skoncentrować.


Być może będzie to dla niektórych z Was zaskoczeniem, ale na mocy ogólnie obowiązujących przepisów sprzedawca (zarówno rzeczy nowej, jak i rzeczy używanej) szeroko odpowiada za nią względem kupującego. Odpowiedzialność dotyczy:

- wad rzeczy zmniejszających jej wartość lub użyteczność w zakresie, do jakiego jest przeznaczona,

- właściwości, o których istnieniu sprzedawca zapewnił kupującego,

- integralności rzeczy (sytuacji, kiedy rzecz została wydana niekompletna),

- praw osób trzecich (sprzedaż rzeczy kradzionej, zastawionej, leasingowanej, stanowiącej zabezpieczenie zobowiązania finansowego sprzedającego, etc.)


Z przepisów KC wynika, że rękojmia nie dotyczy wad ujawnionych w momencie zawarcia umowy kupna-sprzedażylub w momencie wydania rzeczy. W praktyce oznacza to, że jeżeli np. kupujemy kołowrotek, którego zużycie/uszkodzenia są widoczne na zdjęciach lub jeżeli sprzedawca informuje nas w ogłoszeniu, że tenże kołowrotek mimo braku zewnętrznych oznak zużycia ząbkuje ;) lub np. w sprzedawanym wędzisku klikają przelotki ;) – sprzedawca jest zwolniony z odpowiedzialności z tytułu rękojmi.

 

Sprzedawca jest także zwolniony z odpowiedzialności za wady rzeczy, które powstały, kiedy dysponował nią kupujący, chyba że „wady wynikły z przyczyn tkwiących już poprzednio w rzeczy sprzedanej”. Należy jednak zaznaczyć, że w praktyce może być dlakupującego trudne do wykazania, że przyczyna powstania wady wynika bezpośrednio ze stanu kupionego przedmiotu, a nie np. z uszkodzenia przez kupującego, niewłaściwego użycia, konserwacji, etc.


Wreszcie z tytułu rękojmi sprzedawca nie ponosi odpowiedzialności, jeżeli kupujący nie zawiadomił o wadzie w ciągu miesiąca od jej wykrycia (nie dotyczy wady prawnej, w przypadku której jest to regulowane oddzielnie Art. 573). Podobnie, jeżeli kupujący nie zawiadomi o wadzie w ciągu miesiąca od dnia, kiedy przy zachowaniu należytej staranności mógł ją wykryć (o ile danym przypadku jest przyjęte zbadanie rzeczy). Za datę zgłoszenia wady przyjmuje się datę wysłania listu poleconego lub datę potwierdzonego fizycznie zgłoszenia. KC nie odnosi się do kwestii zgłoszenia via e-mail. Można jednak przypuszczać, że niepotwierdzone zgłoszenie via e-mail na pewno nie jest zgłoszeniem skutecznym.


W przypadku wystąpienia wady, za którą sprzedawca ponosi odpowiedzialność z tytułu rękojmi, kupującemu przysługuje prawo do odstąpienia od transakcji (zwrotu rzeczy) lub żądania obniżenia ceny (proporcjonalnie do obniżenia wartości wskutek wystąpienia wady). Kupujący nie może zwrócić rzeczy o ile zostanie ona wymieniona na wolną od wad lub niezwłocznie naprawiona, co jednak wydaje się mało prawdopodobne w przypadku sprzedaży rzeczy używanej. Jeżeli rzeczy była już wymieniona lub naprawiona przez sprzedawcę, a mimo to jest wadliwa, Kupujący może ponownie zażądać odstąpienia od transakcji lub obniżenia ceny, chyba że wada nie jest istotna. Fakt istotności lub jej braku wydaje się ocenny i powoduje powstanie przestrzeni do rozbieżności w interpretacjach.


Generalnie można przyjąć, że koszty przesyłania rzeczy wadliwej (niezależnie od tego, czy kupujący odstępuje od transakcji, czy sprzedawca naprawia lub wymienia rzecz) ponosi sprzedawca. Kupujący może także żądać zwrotu utraconych korzyści na zasadach ogólnych, jednak nie sądzę, żeby mogło się to odbyć inaczej niż na drodze sądowej.
 

Okres, w jakim sprzedawca odpowiada z tytułu rękojmi, wynosi jeden rok, a w przypadku wady prawnej – jeden rok od momentu, kiedy kupujący dowiedział się o istnieniu wady lub (jeżeli kupujący dowiedział się o istnieniu wady wskutek powództwa osoby trzeciej ) rok od uprawomocnienia się wyroku sądu.


Odpowiedzialność z tytułu rękojmi w drodze indywidualnych uzgodnień między sprzedawcą a kupującym można rozszerzyć, ograniczyć lub wyłączyć. W przypadku handlu rzeczami używanymi najczęściej jest ona wyłączana. Np. umowa kupna- sprzedaży samochodu pomiędzy osobami fizycznymi standardowo zawiera klauzulę stwierdzającą, że stan techniczny jest znany kupującemu i że nie będzie on z tego tytułu wnosił żadnych zastrzeżeń w stosunku do sprzedawcy. Można dyskutować, czy takie wyłączenie rękojmi jest skuteczne, ponieważ z zasady dotyczy ona wad ukrytych, a nie ujawnionych. Powołanie się w takiej sytuacji na całkowite wyłączenie rękojmi zgodnie z Art. 558 ust. 1 KC wydaje się bardziej oczywiste. Należy jednak podkreślić, że wyłączenie rękojmi jest nieskuteczne, jeżeli sprzedawca zataił podstępnie wadę przed kupującym. Odnosi się to do takiego przypadku, w którym sprzedawca wiedział o wadzie i nie poinformował o mniej kupującego, w celu uzyskania określonej (nie obniżonej) ceny sprzedaży rzeczy. Przykładem może być sprzedaż samochodu z cofniętym licznikiem lub z silnikiem do remontu, który został zalany uszczelniaczem. Fakt podstępnego zatajenia może być (ogólnie i w przedmiotowym przypadku) może być trudny do wykazania, chyba że sprzedający jest pierwszym właścicielem rzeczy.


Wyżej wymienione podstępne zatajenie wad rzeczy nie wyłącza wykonania uprawnień z tytułu rękojmi nawet po upływie kodeksowych terminów obowiązywania rękojmi, a także mimo niezachowania terminu zawiadomienia sprzedającego o wykryciu wady rzeczy.



 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Jak podejść do następującej sprawy. Kupiłem w PL sprzęt online. Sklep daje 1 rok gwarancji. W pudełku dostałem instrukcję + książeczkę, na której jest napisane, że oficjalny dystrybutor przedłuża gwarancję z 2 do trzech lat o ile odeśle się do oficjalnego dystrybutora formularz rejestracyjny, z pieczęcią sprzedawcy. Sprzedawca, tego formularza (kartonik do wycięcia i wysłania) mi nie podbił wysyłając sprzęt. Czyli podsumowując dostałem sprzęt niby z gwarancją na rok od sprzedawcy, gdy tymczasem dystrybutor daje standardowo gwarancje na 2 lata i jeszcze teoretycznie teraz musiałbym prosić się  o tą pieczątkę po to żeby gwarancję rozszerzyć do 3 lat. Jak mam teraz postąpić i co można zrobić? A może ktoś przerabiał już taką sytuację? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Informacja o gwarancji udzielanej przez sklep na okres 1 roku znajduje się w regulaminie sklepu. Razem ze sprzętem nie dostałem wypełnionej karty gwarancyjnej ze sklepu. Tylko rachunek oraz kartę jaką powinienem wysłać do dystrybutora jeśli chcę przedłużyć gwarancję z 2 do 3 lat. Na karcie rejestracyjnej do dystrybutora nie ma pieczątki sklepu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może ktoś poradzi w mojej sytuacji. Kupiłem w ubiegłym roku kurtkę GA Dozer 4 Leaf. Kupiłem kurtkę skuszony jej parametrami (wodoodporność, oddychalność). Przełowiłem w niej tydzień w Finlandii i było super. Pierwszy test w deszczu kurtka przeszła na ubiegłorocznym SF nad Kanałem w Warszawie. Po powrocie do domu stwierdziłem ze zdziwieniem, że kieszenie na piersiach są w środku mokre. Pomyślałem, że może nie zapiąłem może przez przypadek rozpiąłem. Ale nic to, kolejny deszcz na kolejnych rybach i znowu kieszenie mokre. Kurtkę wysuszyłem i zrobiłem jeszcze test pod prysznicem i znowu kieszenie mokre. Kurtkę zareklamowałem u dystrybutora. Kurier pojawił się po kurtkę w miarę szybko i rozpoczęło się czekanie. Po prawie trzech miesiącach czekania i wielu telefonach do dystrybutora dowiedziałem się, że moja reklamacja nie będzie uwzględniona ponieważ:

- według GA pewnie źle zapinałem suwaki!

- a tak w ogóle to nie gwarantują wododporności suwaków

- ale na pocieszenie jak kieszenie będą mokre to i tak będzie mi sucho!

 

Kurtka wróciła w paczuszce po prawie 100 dniach bez najmniejszego komentarza w formie pisemnej ani p...m w ...ę

 

Na ten moment wniosek dla mnie jest taki, że kupiłem kurtkę GA 2 razy tj. pierwszy i ostatni

Edytowane przez tete
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

www.geoffanderson.com

 

katalog i zapis :

 

  • Two water resistant* front pockets placed at chest height.
  • Two rainproof box pockets with flaps. Magnetic auto closure.
  • Two ventilation pockets which are a part of the jacket’s ventilation system.
  • One large back pocket.
  • Napoleon inner pocket hidden behind flaps. Waterproof.

 

i tłumaczenie :

Dwie wodoodporne kieszenie umieszczone z przodu * na wysokości klatki piersiowej .
    Dwie kieszenie z pole wodoszczelna klap . Zamknięcie auto magnetyczne .
    Dwie kieszenie wentylacyjne , które są częścią systemu wentylacyjnego marynarki .
    Jedna duża kieszeń z tyłu .
    Wewnętrzna kieszeń Napoleon ukryte za klapy . Wodoodporny.

 

także  czegoś tu nie kumam - wyrażnie jest na ich stronie napisane ze kieszenie na piersi są wodoszczelne !!!

 

odwołaj sie od reklamacji

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a i jest gwiazdka przy wodoszczelne -- juz tlumaczy wujek google :

 

Wodoszczelne / obcisłe kieszenie ; Kieszenie są wodoodporne przed deszczem, śniegiem i fal rozprysków , np . Jeśli kieszenie stać zanurzony , czy nie są całkowicie spakowany , woda w końcu przeniknąć . Będziesz jednak pozostać suche , nawet jeśli wewnątrz kieszeni napełnić wodą .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Taka sytuacja. Dostarczono model sprzętu inny niż zamawiano. Ten dostarczony jest modelek podobnym, ale tańszym niż zamówiony. Za  towar zapłacono. Do sklepu jeszcze nie dzwoniłem, ale pojawiają się pytania o bezpieczny, czyli chroniący moje prawa sposób załatwienia sprawy. 

 

1. Czy stosować formularz odstąpienia od umowy? Nie jestem pewien, bo sprzedawca nie wywiązał się z umowy- dostarczył  mi pomyłkowo inną rzecz.

2. Jeśli powyższe jest prawdziwe, to jak napisać pismo, aby skutecznie przeprowadzić zwrot? W regulaminie sklepu oczywiście taka sytuacja nie występuje. Sprzedawca np. może być pewien, że wysłał mi przedmiot prawidłowy, jak zabezpieczyć się przed posądzeniem o wyłudzenie? - różnica ceny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ponieważ powyższa sprawa została rozwiązana, to pozwolę sobie przedstawić stanowisko. W moim konkretnym przypadku skończyło się na wewnętrznej komunikacji ze sklepem, który to uznał swoją pomyłkę i wymienił towar a i załączył gratisy z przeprosinami.

 

Dowiedziałem się za to przy kontakcie z lokalnym rzecznikiem konsumenta jak należałoby postąpić. Otóż, w przypadku otrzymania czegoś czego nie zamawialiśmy, należałoby skorzystać z trybu odstąpienia od umowy, wg ustawy. Dodatkowo należałoby mieć świadków otwarcia przesyłki, zrobić zdjęcia i potem mieć świadka na powtórne pakowanie przesyłki. Niestety w przypadku opisanym powyżej jeśli mielibyśmy do czynienia z nieuczciwym sprzedawcą, to stoimy w gorszej pozycji bo musielibyśmy udowodnić, że dostaliśmy nie to co zamawialiśmy.

 

Oczywiście w powyższym przypadku  moglibyśmy skorzystać również z rękojmi, bo przedmiot nie jest zgodny z umową= nie jest tym co zamawiano. Niestety także wtedy teoretycznie sprzedawca mógłby się wyprzeć, stąd też potrzebni są  świadkowie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy odpowiednio dużej dawce złej woli można bujać się przez jakiś czas. 

Ja nie przejmowałbym się za mocno. Poinformował sprzedawcę, co się wydarzyło, a potem zamknął oryginalne opakowanie, załączył dowód sprzedaży i odesłał, jak napisałem powyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie ciekawa sprawa. 

 

Kupujesz coś, otrzymujesz coś innego, odsyłasz to co dostałeś, a sprzedający twierdzi, że odesłałeś nie to co dostałeś. 

 

Stara zasada dowodowa mówi, że okoliczności negatywnych się nie dowodzi, słowem nie muszę dowodzić, że nie dostałem zapłaty, to ten, kto płacił ma udowodnić, że zapłacił. W przykładzie powyżej obie strony twierdzą coś negatywnego. Kupujący, że nie dostał tego co kupił, sprzedający, że nie dostał tego co sprzedał. 

 

Zważywszy na chronologię czynności - wysyłka ze sklepu, odbiór i wysyłka do sklepu - to jednak kupujący w tym układzie ma "ilościową przewagę".

Mając jednocześnie na względzie to, że nie sensu kopać się z koniem, można jakoś sensownie zadbać o udokumentowanie tego co do nas przyszło, by uniknąć tego typu twierdzeń.

 

Niemniej jest to sytuacja dość nietypowa. Mało, że sklep wysyła nam inny niż zamówiony towar, to jeszcze bezczelnie utrzymuje, że wysłał nam to co trzeba. To jest zwykłe oszustwo i nie ma nic wspólnego z normalnym obrotem gospodarczym.     

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Witam wszystkich, którzy zechcieli wejść i zapoznać się z "chwytliwym" według mnie tematem.

Chciałbym w tym wątku poruszyć temat zakupów w sieci i możliwych sytuacji, z którymi koledzy zetknęliście się podczas nabywania swoich "zabawek" wędkarskich.

Jednocześnie może uda mi się ustrzec, bądź zapobiec kolejnemu oszustwu realizowanemu przez niektórych sprzedawców.

A teraz do rzeczy.

W połowie roku zdecydowałem się na zakup dosyć dużej liczby woblerów. Jedne ze sklepów wędkarskich (robi to do tej pory) oferuje towar, którego nie ma na stanie jak również stan magazynowy głównego dystrybutora pokazuje 0. Nie wiedząc o tym zamówiłem znaczna liczbę przynęt i o to co się wydarzyło.

Z początku wydawało się, że sprzedawca jest OK, zadzwonił do mnie, poinformował o braku towaru i zaoferował zwrot pieniędzy lub poczekanie na dostawę od dystrybutora i sprzedaż przynęt w okazyjnej cenie. Ponieważ miałem trochę czasu zdecydowałem się na wydłużenie czasu realizacji zamówienia. W chwili gdy zbliżał się dzień wyjazdu poprosiłem o dostarczenie przynęt, które aktualnie są dostępne - otrzymałem  (i tu pewnie jesteście zdziwieni o co chodzi).

Otóż z całego zamówienia otrzymałem tylko parę sztuk za połowę wpłaconej kwoty. Skontaktowałem się ze sprzedawcą i ustaliliśmy, że po moimi powrocie rozliczymy się z pozostałej kwoty - rewelacja pomyślałem. Z mojego zachwytu niestety niewiele zostało, otóż od początku października pomimo mojej propozycji rozliczenia się w formie towaru i zakupu dodatkowego przeze mnie sprzętu sprzedawca przetrzymuje moje pieniądze, wręcz jestem skłonny powiedzieć, że je ukradł. Pomimo wielokrotnych e-maili, obietnic że pieniądze zostaną zwrócone, bank nie odnotował wpływu środków na moje konto. 

Wniosek,

zanim zamówicie sprzęt w sklepie internetowym upewnijcie się jaki jest stan magazynowy i czy sprzedawca na pewno będzie chciał zwrócić Wam pieniądze bo do kwoty ~430,00 pln jest to tylko wykroczenie - niska szkodliwość czynu i zgłaszać na policje nie ma sensu.

Edytowane przez Nemo79
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...