Skocz do zawartości

przelotka "startowa"


popper

Rekomendowane odpowiedzi

Zwykle zbroiłem jak Waldek, ale propozycja Krzysztofa w szczególności w odniesieniu do krótkich wędek warta jest szczegółowego rozpatrzenia.

Szkoda tylko, że nie mam nigdzie w pobliżu takich ryb jakie łowi Arek do testowania sprzętu.

Pozdrawiam

 

Ze szczególnym naciskiem na słowo krótkich. W dłuższych konstrukcjach nie trzeba aż tak się "spieszyć" ze stożkiem, jest trochę dalej do szczytówki  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten mój opis i spostrzeżenia dotyczyły jednego z polskich łowisk, na którym po raz pierwszy się o tym przekonałem i potem stało się to normą wszędzie gdzie łowię, a suma tego typu doświadczeń ośmiela mnie do tego żeby powiedzieć "takie rzeczy" na forum.

Ogólny "truizm" jaki mogę w tej sytuacji podać to,- 'obyśmy zawsze tylko łowili takie duże ryby jak dobry mamy sprzęt" a nad woda najczęściej obserwuje sie takie obrazki, że jak się komuś wygnie tylko trochę mocniej kij przy średniej rybie (np sandaczu ok 80cm, pstrągu 45cm, boleniu 70cm itp) które i tak łowi raz na jakiś czas bo norma są odpowiednio 60-ki, 30-ki, 50-ki,  to zaraz narzeka że wędka za słaba i pędzi zrobić nową :lol:  :lol:  :lol:  Tak w wędkarstwie jak i w tzw życiu,- nie doceniamy tego co mamy....

 

Sory Waldek, że zaśmieciłem Ci Twój wątek, ale ponieważ wyboru już dokonałeś i pewnie będzie Ci dobrze służył ,- to sobie trochę pozwoliłem -_-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie OT, ale na temat OT Rheinanglera.


W zeszłym roku dłubałem potoki IP842 12lb. Do tego żyłka Strofta 0,22, bo woda była kamienista, bałem się przetarć, a ryby spore i waleczne. Kij
giał się w chińskie osiem, ale wytrzymywał to śpiewająco. Ryby 60+ też by zdzierżył. Największe pięćdziesiątaki robiły odjazdy po kilkadziesiąt metrów. Miałem jednak wrażenie, że (mimo braku obaw o blank) w niektórych momentach, kiedy ugięcie kija było największe, dolnikowi brakowało już trochę amortyzacji, nie neutralizował szaleństw ryby przy mocno naprężonej lince tak, jakbym tego oczekiwał. Inna sprawa, że wtedy rolę amortyzatora przejmowała na siebie dość gruba żyłka.


Podobnie miałem wrażenie, że przy braniach z największej odległości miał problemy z zacinaniem, ale wynikało to raczej z długości, niż z mocy. Dlatego do jeziorowego łowienia potoków z rzutu na trociowe przynęty wybrałem teraz kijek 2,70m 12lb z mocnym dolnikiem. Ma dość finezji w szczycie i power żeby zaciąć. IP842, jako bardziej manewrowy, zostawiam na rzeczki.


To chyba jest trochę tak, że przy określaniu koniecznego minimum mocy dla blanku musimy brać pod uwagę, jakie ryby będziemy łowić przeciętnie. W
przeciwnym razie wpadniemy w „spiralę zbrojeń” ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...