Skocz do zawartości
  • 0

Nasze łodzie


Kuba Standera

Pytanie

Witam

 

Pozwoliłem sobie na założenie nowego wątku, tym razem o łodziach, widzę że na forum jest wielu użytkujących własne łodzie i myślę że moglibyśmy się wymieniać ciekawymi rozwiązaniami, rozwiązywac wiele problemów jakie są z tematem łodzi zwiazane. Zawsze ktoś już coś przerabiał i wie jak to rozwiązać, nie ma sensu wyważać otwartych drzwi.

 

Wcześniej posiadałem typową irlandzką łódkę - szklaka :mellow: , 19 stóp długości, z silnikami najpierw hondy 5hp (pomyłka przy tak dużej łodzi) a póżniej yamahy 9,9 (oba były 4suwowe). Łodka dobra do łowienia na muchę - bardzo powoli dryfowałą na wietrze, dodatkowo dosyć dzielna na wzburzonych wodach - z Ramayem wychodziliśmy przy wietrze dochodzącym do 60km/h (tak przynajmniej podawał serwis meteo) i.... udawało sie wrócić. Jednak całkowity brak wygód, oraz niedostosowanie do potrzeb łowienia szczupaków (brak siedzeń, wysokie burty, mała stabilność boczna) spowodowały że pożegnałem się z tą łodzią i zacząłem szukać czegoś innego.

 

post-236-1348913576,4002_thumb.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Patrząc na fotki owego Pegazusa to dno raczej płaskie nie jest. Wyobrażasz sobie stać pół dnia na krzywej podłodze?

Zgrzeszyłbym mówiąc że dno jest idealnie płaskie. Producent zrobił 2 - 3 % spad z obu stron do środka łodzi, do tego jest samo odpływowy pokład który swoją drogą jest ciekawą rzeczą zamiast pompy zęzowej. Tak czy siak stojąc na pokładzie w ogóle nie czuć tego 3% spadu a bynajmniej nie odczułem żadnego dyskomfortu będąc po 8-10 godzin na wodzie. Po podłodze jest 130 kilka centymetrów szerokości i coś koło 215 czy 220 cm długości. Dla 1-ego wędkującego bardzo dużo miejsca a i dla 2 też obleci.

Edytowane przez cabage
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Patrząc na fotki owego Pegazusa to dno raczej płaskie nie jest. Wyobrażasz sobie stać pół dnia na krzywej podłodze?

Witam,

 

Proponowałbym nie wyobrażać tego sobie tylko popłynąć na ryby i „pomęczyć” się na tej krzywej podłodze 8, 10 i jak trzeba będzie więcej godzin :)

 

Pozdrawiam,

Maciek

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dla mnie krzywe dno w łodzi dyskwalifikuje ją jako łódź wędkarską.

 

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Zgadzam się w 100% , tak w nawiązaniu do wypowiedzi kolegi w sprawie krzywej podłogi wrzucam zdjęcie swojej łajby.

post-54838-0-66432100-1519587801_thumb.jpg

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zgadzam się w 100% , tak w nawiązaniu do wypowiedzi kolegi w sprawie krzywej podłogi wrzucam zdjęcie swojej łajby.

Nieeeee. No Marcin. Dramat jakiś. Dno krzywe i to jak  :D  Ba. Pewnie jeszcze cała poobdzierana, silnik styrany i ma z milion motogodzin wypływane bez wymiany oleju....

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nieeeee. No Marcin. Dramat jakiś. Dno krzywe i to jak  :D  Ba. Pewnie jeszcze cała poobdzierana, silnik styrany i ma z milion motogodzin wypływane bez wymiany oleju....

Sam w czerwcu się przekonasz że łowić nie da rady :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zakończyłem "projekt",  mojej łodzi wędkarsko-rekreacyjnej. Wygląd na początku . A to efekt końcowy . Teraz czas na wodowanie.

 

Bardzo spoko. Polecam dorobienie np. ze sklejki wodoodpornej ruchomej platformy zakrywającej tą przestrzeń na dziobie - po nałożeniu powstanie fajny wysoki pokład do spinningowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Łódeczka wygląda super  ,przygotowana do sezonu i jak tu w domu siedzieć jak się  ma taki sprzęt na podwórku . Co do podestu na dziobie przydaje się w czasie nocnych zasiadek , na podest materacyk i spanie super tak chcę zrobić na swojej  skorupce .Wszystko będzie przykryte namiotem  na sztywnym stelażu z nierdzewki .

 

8540dd4d83314f391d388cb12ae60b6f.jpg

 

8902429e0668c779c236392ede3e9289.jpg

. Wychodzi łóżko  190 cm długości .

Bim  fajna sprawa w czasie turystycznych wypraw ale wędkarsko nie przydatny gadżet jak tu podebrać większą rybkę  za duzo odciągów .

W mojej skorupce od końca  namiotu do rufy jest 100 cm wolnej burty . 

Edytowane przez Tabor
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jak by ktoś miał problem z zasłonięciem otworów na kable to znalazłem takie rozwiązanie. Nazywa się to półłezka ,koszt jednej sztuki to 5 pln. Wczoraj zamówione dzisiaj zamontowane. Standardowe rozwiązanie typu gumowa osłona otworu jest nieestetyczna ze względu na dużą średnicę wtyczki i pozostającą później japę .

Zapomniałem dać linka do sklepu https://zefir.sklep.pl/lezki/740-lezka-wentylacyjna-57mm.html.

post-46503-0-17813700-1523558312_thumb.jpg

post-46503-0-01729600-1523558322_thumb.jpg

post-46503-0-14543900-1523558330_thumb.jpg

post-46503-0-60762700-1523558340_thumb.jpg

post-46503-0-56655400-1523558349_thumb.jpg

Edytowane przez Paweł J
  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wstawię i ja moją skromną jednostkę, ponieważ myślę, że jest dobrym przykładem tego, że nie matura lecz chęć szczera… Zestaw powstał dzięki pomocy i zaangażowaniu Pawła Sułka; Paweł – jeszcze raz bardzo dziękuję :)


 


Skorupa – produkcji Pawła, aluminium 3mm, spawane, płytkie V, 6 redanów, wymiary ok. 495 x 185, waga – o ile pamiętam – ok. 280kg.


Silnik spalinowy – leżak magazynowy Mercury 50, pojemność ca. 1000ccm, 4 cylindry, ładowanie bodajże 18A, wyposażony przez Pawła w big tiller, waga ca. 120kg, śruba 11,6x12.


Silnik elektryczny – Minn Kota Powerdrive 55lb, maximizer, autopilot, sterowany pedałem.


Wyciągarka – Minn Kota Deckhand 40lb, dodatkowe sterowanie na kablu, obsługiwała kotwicę 30lb, aktualnie dokupiłem 20lb.


Akumulatory - 2 x 85Ah, rozmieszczone asymetrycznie.


 


Całkowita waga zestawu z paliwem to ponad pół tony (bez załogi i szpeju). Właściwości nautyczne łodzi są moim zdaniem bardzo dobre: szybko i płasko wchodzi w ślizg, bardzo stabilnie pływa w linii prostej, ciasno chodzi w skrętach. Nie miałem okazji pływać na dużej fali, ale przy wietrze 5-6 m/s na otwartej przestrzeni pływanie jest bardzo komfortowe. Z Honwavem 400 z silnikiem Suzuki AF20 (bo na takim pływałem do tej pory) po prostu nie ma porównania. Na maksymalnych obrotach pływałem zaledwie kilka minut (silnik jest na dotarciu), V-max osiągnięta przy dwóch osobach z pełnym obciążeniem to 52km/h (GPS). Do łowienia bardzo komfortowa, dwie osoby z powodzeniem mogą obciążać tą samą burtę – kompletnie przestaliśmy na to zwracać uwagę. Relatywnie niska burta i reling sprawiają, że łatwo jest podebrać i wypuścić rybę, a i złapać się jest czego. Dwa fotele na przeloty i jeden na pokładzie dziobowym do wędkowania to w sam raz, jak na ten rozmiar łodzi.


 


Silnik gada jak amerykańskie V8 i pali jak smok. A tak na poważnie – ma naprawdę piękny, głęboki gang. Jak na ostatnim wyjeździe słuchałem Suzy AF20, to miałem wrażenie, że się zepsuła ;) Kultura pracy 4 cylindrów jest bardzo wysoka, a odczuwalne wibracje minimalne. Subiektywnie wydaje się być bardzo elastyczny. Kiedy łódź płynie z prędkością ok. 35km/h i wydaje mi się, że silnik ma już wysokie obroty, to jest to zaledwie przygrywka. Po odkręceniu manetki przyspieszenie wciska w fotel, a osiągniecie V-max po odtrymowaniu trwa moment. Spalanie w cyklu mieszanym (6 dni na wodzie, od 11 do 13 godzin dziennie, przeloty + trolling) wyniosło ok. 55 litrów.


 


Napęd łodzi jest funkcjonalnie hybrydowy ;) Oczywiście przeloty robimy na spalinie, ale trolling i dryf to już inna bajka. Minimalna prędkość Merca w trolu to około 4-4,5km/h. Dla mnie – spoko. Dodatkowo big tiller ma elektroniczną regulację obrotów, co jest bardzo praktyczne przy kursach w trolu pod prąd i/lub pod wiatr. Z wiatrem pływaliśmy wyłącznie na elektryku. W zależności od prądu, siły i kierunku wiatru ustawialiśmy prędkość obrotową od 5 do 7, co przekładało się na 2,0 do 3,5km/h. Praktyczne rozwiązanie przy łowieniu w zimnej wodzie i przy łowieniu salmonidów. Dryfy robiliśmy przy ustawieniach 2-4, co w zależności od czynników jw. przekładało się na prędkości od 0,5 do 1,5 km/h. Autopilot słabo sprawdza się w dryfie (znacznie skuteczniejsze są ręczne, a właściwie nożne korekty), za to bardzo dobrze w trolu, ponieważ szybsza łódź jest odczuwalnie bardziej sterowna i automat lepiej sobie radzi z zejściami z kursu.


 


Rozwiązanie z dwoma akumulatorami i jak na razie się sprawdza. Początkowo zakładałem, że ze względów bezpieczeństwa do zasilania silnika elektrycznego i wyciągarki będę używał tylko jednego akumulatora (nazwijmy go zasilającym). Rozruch i zasilanie echosondy (na razie jednej) odbywać się miało z drugiego, rozruchowego. Praktyka pokazała, że przy naszym schemacie łowienia prąd obu Minn Kotom mogą podawać oba aku. Po powrocie z wyjazdu sprawdziłem naładowanie akumulatorów; były nieomal pełne, tj. na tyle, na ile pozwolił na to układ ładownia (zasilający ładowany jest poprzez diodę). Oznacza to, że a) w dryfie i częściowo w trolu pływa się praktycznie za darmo, bo spalina na przelotach i w trolu ładuje aku na bieżąco, jak pływamy na elektryku – jest wyłączona, B) spalina nie przepala bezsensownie motogodzin, a na pontonie był to ciągły ból i przeglądy dwa razy w sezonie… A cisza, przy dryfach na elektryku… bezcenna :)


 


Wyciągarka daje radę, 30lb dźwiga bez zająknięcia; tylko wyrwanie kotwicy zakopanej w dnie nieco ją spowalnia. Na wyprawach od listopada do marca nie wyobrażam sobie kotwiczenia bez niej. A wiadomo, że darcie ciężkiej kotwicy ręcznie także w pozostałych porach roku nie należy do przyjemności. Przy wiatrach rzędu 5-6 m/s 30lb trzymała zestaw w miejscu nawet na dość krótkim wypuście linki. Ponieważ rzadko kiedy łowię z łapy przy większym wietrze, dokupiłem także lżejszą kotwicę. Na razie nie testowałem.


 


Wiadomo, że każda sroczka swój ogonek chwali, ale ogólne wrażenia z użytkowania zestawu są bardzo pozytywne. Komfort eksploatacji (pływanie z większymi prędkościami, dzielność na fali, ilość miejsca w łodzi, możliwość przetrzymywania na łodzi części sprzętu, pływanie w dryfie, wyciągarka kotwicy, klar na pokładzie) jest dużo wyższy niż w przypadku poprzedniej jednostki. Na dalekie, wielodniowe wyprawy, to znacznie lepsze rozwiązanie. Niby wiadomo, że sprzęt ryb nie łowi, ale… Faktem jest, że jednostki wyposażone w silnik elektryczny (np. dziobowy) mają dużą przewagę przy łowieniu w dryfie: wertykalnie, jerkując za szczupakiem, czy jigując za okoniem, czy sandaczem (tak, łowię tak i to z sukcesami). Oczywiście, wiele zależy od charakteru łowiska, ale na różnego rodzaju rynny, blaty, półki, etc. to bardzo efektywna i aktywna metoda. Warto się (oczywiście do pewnego stopnia) uniezależnić od warunków atmosferycznych. Jeżeli dodamy do tego m.in. wolny trolling i możliwość całodziennego łowienia bez bólu pleców, to będziemy mieli pełny obraz tego, co daje doposażenie łódki.


 


post-45861-0-71499800-1523626524_thumb.jpg

  • Like 30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...