Skocz do zawartości

Rzeka Wkra


abarth7

Rekomendowane odpowiedzi

Strasznie Cię dużo w tematach chyba każdej rzeki od Tatr po Bałtyk...

Niestety bardzo mało merytoryki...

Zapraszam na Wkrę i pokaz tego "nie wytrzymywania"...

Niestety polegniesz bo ryby cwane i  mocno wybredne. Nie wystarczy podać, ale trzeba równiez wiedzieć dokładnie gdzie i jak... Oraz właściwie poprowdzić, bo inaczej to co najwyżej jakiś maluch skubnie nóżkę piankowca...

Duże chrusty bardzo rzadko się sprawdzają, a i w przypadku Goddardów liczy się kolor sarny uzytej do zrobienia muchy...

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kleń to nie lipień z sanu.  Nie zauważyłem by kolor muchy był istotny . Ważniejsza sprawa to ... zapach. Jak palisz papierochy to kleniury w ostatniej chwili potrafią zrezygnować z zassania muszki.  Na wkrze szukam miejsc gdzie jest płytko na tyle by się opłaciło większej rybie podnieść do muchy i by jej maluchy nie uprzedziły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ważniejsza sprawa to ... zapach. Jak palisz papierochy to kleniury w ostatniej chwili potrafią zrezygnować z zassania muszki. 

Ja tam się może za wiele nie znam ale 99% złowionych przeze mnie kleni zassało muchę parę sekund po kontakcie muchy z powierzchnią wody ... Kiedy ten kleń "znalazł" by czas na powąchanie tej muchy ?

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kleń to nie lipień z sanu. Nie zauważyłem by kolor muchy był istotny . Ważniejsza sprawa to ... zapach. Jak palisz papierochy to kleniury w ostatniej chwili potrafią zrezygnować z zassania muszki. Na wkrze szukam miejsc gdzie jest płytko na tyle by się opłaciło większej rybie podnieść do muchy i by jej maluchy nie uprzedziły.

Pstrągi pałą trawę, a klenie koks wciągają...

 

Rozje...ałeś mnie chłopie! ????

Edytowane przez drakmen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawie się rozwinęło w wątku....hahaha...generalnie cel na 2021 to było przejście na muchę na wkrze, ale trochę "inne sprawy" się pokomplikowały i plany trzeba odłożyć bo nie ma extra funduszy, natomiast dzisiaj byłem drugi raz w maju...fakt godziny beznadziejne, ale w poprzednich latach można było chociaż zapunktować maluchem zakładając coś poniżej 1cm, dzisiaj ponad 3h machania bez brania. Kleni nie ma na przelewach, nie ma na rafach, nie ma na skraju nurtu, nie reagują na spławiane żuki...wybuchła mi bańka dzisiaj.

Fakt że poszło ryzyko i pojechałem w 100% nowe miejsce...ale ten rok póki co jest fatalny.

 

Pozdrawiam,

Malcz

Edytowane przez malcz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co się przekomarzać co lepsze ...i jedni i drudzy daja sobie dobrze radę cały sezon...klika dni temu byłem ale poziom podniesiony z szybkim prądem...nimfy nie chciały a mokra przecinała wodę jak torpeda...zdecydowanie lepsza woda dla woblerowców...pozostało poćwiczyć refleks na turbo uklejach...trochę byłem jednak zawiedziony, że przy zabawie z mini red tagiem nie było przyłowu żadnego fajniejszego klenia czy jazia...f6c6a1767c7b3aec6fc779d7a636c151.jpg597ebea6385e8257fbd3ad619265586c.jpgd794f5dde06e92b6a654f2191aef7275.jpg

 

Wysłane z mojego SM-G955F przy użyciu Tapatalka

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy koniec maja, a dla mnie ryby zachowują się jak w kwietniu. Byłem wczoraj, klenie są ale na miejscówkach gdzie zwykle stoją miesiąc wcześniej. Z uwagi na kontuzję i problem z przemieszczaniem odwiedziłem tylko bankówki bez łażenia... pół uroku mniej ma takie wyjście ale zawsze coś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo w przypadku kleni to w sezonie letnim mucha jest mega skuteczna i nie ma tych frustracji gdy łowisz na spinning a klenie mają w ch**u wszystkie Twoje przynęty [emoji38]

 

Latem z powodzeniem łowiłem klenie na Wkrze podając pływające owady bezsterowe za pomocą spina. Brań co nie miara...

 

Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez Qcyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem dzisiaj od 6 do 12 w Jońcu. Próbowałem wszystkich przynęt spinningowych jakie miałem (woblery, smużaki, gumy, Libra, na główce, czeburaszcze, carolina rig) w każdym możliwym miejscu (rafy, napływy, przemiały, rynny) głęboko jak i płytko. Zerowa aktywność kleni i co mnie niepokoi - w ogóle ich nie widać. O tej porze już w polaroidach można było obserwować kluski przemieszczające się na jasnym piasku. Na koniec w płytkiej odnodze znalazłem stadko ryb ok. 40 - 50 cm walące w drobnicę, ale okazało się, że to małe bolenie walące w jeszcze mniejsze bolenie. Woda trącona, już niska, na rafach w miarę przejrzysta. Widać pierwsze pędy rdestnicy. Trawy uginają się od jakichś pluskwiaków, widać trochę ślimaków. Na mokrych kamieniach widać larwy ważek, a latających świtezianek już od groma. Pokrzywy i trawy po jajca lub wyżej.

 

Spotkałem lokalesa, z którym już w zeszłym roku parę razy wymienialiśmy uprzejmości. Od 3 rano siedział ze spławikiem na popularnej mecie (kuku, biały i czerwony) i miał dosłownie ZERO brań. Zero płoci, zero klenia, zero jazia. Aż nieprawdopodobne, ale prawdziwe. Albo to zanieczyszczenie było poważniejsze niż zakładałem albo woda się tak zmieniła, że zaczynam od nowa. Ale nie chce mi się wierzyć, że zmieniło się aż tak, że po 20 latach łowienia na Wkrze, kolejny już raz wracam na pusto. Przerzucam się na numizmatykę ewentualnie entomologię. dbba05514551696877b6483f77ee687b.jpg36621309aee9a6d9bd3e91e6ff2f6e1b.jpg88e2152a908ffb9d7166bff0125499fa.jpg

 

Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś na Wkrze od rana do 12 i powiedziałem dość...okolice Pomiechówka i wyżej do Kosewka...brania na muchę jedynie jakiejś drobnicy...dokladnie jak pisałeś...też jestem zdziwony bo warunki idealne choć woda trącona...o 12 poirytowany przejechałem nad Jeziorkę no i tu chociaż się pobawiłem...ciężko powiedzieć co jest bo ostatnio też robilem Joniec i Bolęcin i nie wierzyłem, że taka słaba aktywność...co więcej w połowie maja był tzw ciąg czyli mega dużo drobnicy w Bolęcinie i oprócz pojedynczych ataków bolków brakowało mi żerującego na niej wiosennego klenia...czas pokaże ale nie jest tak kolorowo jak sądziliśmy, że będzie po fajnej mroźnej zimie...rzeka wygląda jakby się dopiero budziła z letargu...

 

Wysłane z mojego SM-G955F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś udało się odczarować. Kilka kleni na piankowce, do tego kilka brań i tych typowych chlapnięć obok. Widziałem sporo ryb w przedziale 40+. Woda dramatycznie niska, na rafach gdzieniegdzie środek rzeki suchy. Miło było popatrzeć jak się kajakarze męczą. Wydaje mi się, że odczyty z Borkowa są ,,zbugowane''. W niedzielę rano atakuję znowu; do końca czerwca pomęczę klenie, a od lipca znowu biegam za brzanami, których za cholerę w zeszłym roku nie mogłem skusić. 402ab839303da1f53fac806c158e8dc3.jpga14857e016a2f59977bbe1666260ed3f.jpg74718f2a81efb9a4bf765af07e143226.jpgea8b02f6d0f6b93a59e689d1314c9d76.jpg

 

Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daniel a wcześniej udawało się Baśki regularnie łowić?

Coś Ty. W zeszłym roku w lipcu jak już o 11 zaczęła się kajakostrada, usiadłem sobie zapalić i popatrzeć na wodę z dość wysokiej skarpy. Na odcinku 200 metrów naliczyłem 27 brzan, z czego najmniejsze ok. 50 cm, a największe grubości mojej nogi. Nie było to tarło, wyglądało jak typowe wędrówki żerowe. Co jakiś czas odchodziły od dna i tak błyskały bokiem, jakby zebrały coś spływającego z nurtem. Od lipca do października próbowałem wszystkimi metodami sztucznymi, którymi dysponowałem: woblery, gumy, obrotówki, libry, na agrafce, na carolina rigu - nic. Próbowałem też na nimfy: chrusty, kiełże, złoto główki, na krótko i na długo. Raz miałem jedną chwilę na wędce przy łowieniu kleni (kij St. Croix PS86LM2), także historia szybko się skończyła. Ale podejrzewam, że mogłem ją złapać za kapotę, dziwnie to wszystko wyglądało. Na grunt nie chcę łowić. Fakt, że nie próbowałem w nocy - w tym roku na pewno sprawdzę.

 

Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też miałem jedną na kiju przez tyle lat jeżdżenia...ale historia podobna, pletka 0.06, kijek do 10gram...15 sekund i było po wszystkim, tyle że to był maj, więc bez płaczu...co prawda nigdy się nie nastawiałem, ale ostatnio jak byłem trafiłem na dwie piękne rafy i kusi pojechać o świcie na początku lipca...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różowe kiełże i bardzo mega bardzo szurające po dnie red tagi, z tym że nie red tylko różnej maści fluo, ale korpus z pawia unie robił robotę, co prawda rzeka podgórska, ale jeździłem jak po swoje... godzina łowienia, 3 baśki 70+ i jakieś świnki 40+... to były czasy...ledwie 3-4 lata temu... przed robotą, na godzinkę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doświadczenia z innych rzek nijak się mają do Wkry. W zeszłym roku zabrałem kilku kozaków, którzy łowią regularnie Baśki na Popradzie, Sanie itd. - wszyscy polegli. Malcz, ja na pewno będę w lipcu na kilka świtów lub późnych wieczorów z nastawieniem na nie. Przynajmniej wiem gdzie są, teraz pytanie czym je skusić...

 

Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...