Tomala Opublikowano 1 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2013 hey mam pytanie do kolegów bardziej doświadczonych ode mnie jaki resztę forumowiczów jak się ma balsa do trwałości .. wszędzie czytam ze nie powinno się wykonywać z balsy woblerów boleniowych i szczupakowych ale jak jest na prawdę czy wobler wykonany z balsy zostanie zmasakrowany przez suma bolenia szczupaka czy to mit . Wiem że są sposoby utwardzenia balsy przez kleje distal czy kropelka ktoś też pisał o szpachli jednak czy bez tego wobler przeżyje spotkanie z większą sztuką Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Manniek66 Opublikowano 1 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2013 Mit Wystarczy duża ilość warstw lakieru i szczupak zęby łamie na wobku z balsy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
busz231 Opublikowano 1 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2013 no nie do końca.weż takiego woba w samym lakierze na eldorado szczupakowe to dnia nie wytrzyma nie wspominając o sumach.osobiście stosuję balsę bardzo miękką.[najbardziej mi pasuje] woba koniecznie trzeba posmarować 2-3 warstwami właśnie distalem epoxydowym lub inną żywicą najlepiej epoxydową,po każdej warstwie konieczne matowanie.jeśli oklejasz materiałem to dodatkowo wzmacnia przynętę najlepiej na poxipol przeżroczysty-na koniec lakier.strasznie pracochłonne ale warto i bez obaw że coś pęknie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 1 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2013 Zrobiłem serię woblerów "na Szwecję" z przeznaczeniem do szczupaczej konsumpcji. Woblery były oklejone tkaniną i pokryte 15-toma warstwami domalux`u. Jeden z nich był wykonany z wyjątkowo miękkiej balsy, pozostałe z twardej. Żaden, powtarzam żaden nie został uszkodzony przez szczupaki w ten sposób, by w lakierze powstał jakiś otwór. Ot, tu i tam jakieś ryski.Jeśli miękką balsę pokryjesz raz lub dwa razy lakierem, to nie zdziw się, że można taki wobler uszkodzić. Kolejny mit to taki, że balsa nie nadaje się na woblery boleniowe. Lepiej nadaje się pianka, bo łatwiej w niej zmieścić dużą ilość ołowiu i zrobić "pocisk dalekiego zasięgu". Ale czy wszystkie bolenie łowi się "pod drugim brzegiem"? Zwykle też najcięższe "pociski" wymagają ekspresowego tempa prowadzenia, a wbrew dość powszechnej opinii, często wolniejsze prowadzenie przynęty przynosi lepsze rezultaty. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lesiewicz Opublikowano 1 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2013 A jaki jest sens robienia woblera z balsy i pokrywania go 15 warstwami lakieru, nie lepiej zrobić z twardszej lipy i dać cztery czy pięć warstw lakieru.Tak sobie myślę że można by zrobić woblera z gąbki i dać trzydzieści warstw lakieru. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomy Opublikowano 1 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2013 A jaki jest sens robienia woblera z balsy i pokrywania go 15 warstwami lakieru, nie lepiej zrobić z twardszej lipy i dać cztery czy pięć warstw lakieru.Tak sobie myślę że można by zrobić woblera z gąbki i dać trzydzieści warstw lakieru. :D no dobre. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomala Opublikowano 1 Marca 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2013 u mnie w Baryczy jest dużo szczupaka i chyba wrócę do lipy kurcze a tyle tych woblerów z balsy narobiłem i jak chodzą ;/ 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lesiewicz Opublikowano 1 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2013 Woblery z balsy mają rację bytu przy małych przynętach lub gdy nastawiamy się na ryby bezzębne.Np. kleniowo -jaziowe woblery bardzo fajnie struga się z balsy bo łatwiej i szybciej obrabia się takie małe woblerki i do tego nie potrzeba super wytrzymałości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzychun Opublikowano 1 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2013 A jaki jest sens robienia woblera z balsy i pokrywania go 15 warstwami lakieru, nie lepiej zrobić z twardszej lipy i dać cztery czy pięć warstw lakieru.Tak sobie myślę że można by zrobić woblera z gąbki i dać trzydzieści warstw lakieru.Dokładnie. Tak samo jak nie rozumiem pojenia Caponem balsy. Upije się i będzie a'la lipa prawie w kwestii gęstości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Manniek66 Opublikowano 1 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2013 Może dlatego że z balsy woblerki robi się łatwiej i szybciej ( przynajmmniej mi ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 1 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2013 A jaki jest sens robienia woblera z balsy i pokrywania go 15 warstwami lakieru, nie lepiej zrobić z twardszej lipy i dać cztery czy pięć warstw lakieru.Tak sobie myślę że można by zrobić woblera z gąbki i dać trzydzieści warstw lakieru.Różnica w wadze materiału, co powinno być sprawą oczywistą. Jeśli chcesz zrobić woblera pływającego lub neutralnego, a przy tym obniżyć środek ciężkości, to używasz lżejszego materiału. Przy cięższym (twardszym) jest to trudne lub niemożliwe. Dodatkowo nie jesteś w stanie uzyskać pewnych efektów malowania przy 5 warstwach lakieru. Jeśli kiedyś zechcesz nabyć któryś z moich woblerów, to się przekonasz osobiście, co może zdziałać 15 warstw. Dokładnie. Tak samo jak nie rozumiem pojenia Caponem balsy. Upije się i będzie a'la lipa prawie w kwestii gęstości.A dziwisz się pojeniem Caponem lipy? Nie? Zdziwienie selektywne? Bez urazy, po pierwsze capon to nieomal wyłącznie rozpuszczalnik, który odparuje. Wlej sobie do jakiegoś pojemniczka 1 cm 3 caponu i pozostaw do odparowania. Zdziwisz się ile zostanie. A po drugie, dzięki swojej innej od lipy budowie, balsa nieomal nie wchłania caponu. Balsa nie jest gorsza ani lepsza od lipy - jest inna. Do niektórych zadań nadaje się lepiej jedna, do innych druga. I tyle... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 1 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2013 Nie jestem specem od drewna ale woblery robię głównie z balsy, capon-u używam tylko w celu podniesienia "włosa" i późniejszego ścięcia papierem ściernym. Nie lubię łowić zębaczy, czasem muszę ale to wyjątki, więc kładę 1-2 warstwy domaluxa silver i wystarcza. Mam woblery z Bielska i są twarde jak by były z dębu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzychun Opublikowano 1 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2013 Różnica w wadze materiału, co powinno być sprawą oczywistą. Jeśli chcesz zrobić woblera pływającego lub neutralnego, a przy tym obniżyć środek ciężkości, to używasz lżejszego materiału. Przy cięższym (twardszym) jest to trudne lub niemożliwe. Dodatkowo nie jesteś w stanie uzyskać pewnych efektów malowania przy 5 warstwach lakieru. Jeśli kiedyś zechcesz nabyć któryś z moich woblerów, to się przekonasz osobiście, co może zdziałać 15 warstw. A dziwisz się pojeniem Caponem lipy? Nie? Zdziwienie selektywne? Bez urazy, po pierwsze capon to nieomal wyłącznie rozpuszczalnik, który odparuje. Wlej sobie do jakiegoś pojemniczka 1 cm 3 caponu i pozostaw do odparowania. Zdziwisz się ile zostanie. A po drugie, dzięki swojej innej od lipy budowie, balsa nieomal nie wchłania caponu. Balsa nie jest gorsza ani lepsza od lipy - jest inna. Do niektórych zadań nadaje się lepiej jedna, do innych druga. I tyle...Generalnie, to dziwie się impregnacji jakiegokolwiek drewna przy robieniu przynęt. Wybiórczości nie ma, lipy tez nie poję.Caponu używam wyłącznie do tego samego co @guciolucky. Przy korpusach o wielkości 2-3cm ilość caponu jaka "wejdzie" w balsę przy pierwszym "namaczaniu" jest może nie wielka (ale ma znaczenie - kiedyś, dla efektu skali, napoiłem spory kawałek i na chińskie wadze wzrost wagi był o kilka procent) Po kolejnym moczeniu (gdzie te najmniejsze "kanaliki" był już pozatykane, waga wzrosła znacznie.Wg mnie, poprzez tego typu zabiegi marnuje się jedyną zaletę balsy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert67 Opublikowano 2 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2013 Nie znam naturalnego surowca (w tym wypadku drewna) który, dałby się łatwiej "formować" niż balsa.Przy tym posiadającego tak doskonałe własności wypornościowe. Drewno lipy, chociaż świetne do obróbki nie pozwala na taką rozpiętość stosowanego obciążenia.Kiedy jeszcze "fabrykowałem brzydale", z balsy przy moich nieumiejętnościach manualnych powstało kilka które okazały się łowne . Najważniejszą z zalet była właśnie wyporność gwarantująca łatwe uwolnienie się z zawady. Kolejna rzecz to, duża skala mozliwosci regulacji obciążenia. Lekkie rzeczywiście mają ograniczoną lotność a stosowanie "gdzie popadnie" ołowiu nie poprawia ich pracy .Przy tym wszystkim, między bajki wkładam "rozszarpane" przez zęby szczupaka woblery . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzyko Opublikowano 3 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2013 Przy tym wszystkim, między bajki wkładam "rozszarpane" przez zęby szczupaka woblery .Szczupak w porównaniu z sandaczem (o zgryzie bulteriera) to bezzębne stworzenie.Łowię na woblery z balsy sandacze zabezpieczone trzykrotną kąpielą w Caponie , następnie oklejone folią albo śniadaniową bądź od papierosów, pięć do sześciu warstw Hartz Lacka i nie zdarzyło mi się żeby największy sandacz zdemolował mi woblera.Po szczupakach zostają tylko rysy na lakierze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.