Skocz do zawartości
  • 0

Amatorka - początkujący - podpowiedzi - rady ekspertów


Gość Grendziu

Pytanie

Gość Grendziu

Witam, zabawą spinningową bawię się od roku, wydawało mi się że, to bardzo łatwy sposób połowu drapieżników. Jednak często wracałem o pustym kiju do domu.
Kilka szczupaczków na obrotówkę padło, no ale chcę się rozwijać a nie zwijać w tym hobby... (przestawiam się z białej ryby - 30 lat doświadczenia),

Właśnie zainwestowałem  w nowy sprzęt:

Multiplikator Quantum Energy 101 HPTS oraz kij SAVAGEAR Butch light 205cm 10-30g (mam też inne spinny ale to jest nowość u mnie więc nie wiem czego mogę się spodziewać).

Łowić mam zamiar na rzekach: Warta, Noteć, Odra i Wełna oraz czasem na jeziorach...

Czekam na jakieś podpowiedzi, rady, sugestie...Jak optymalnie przygotować się do wypraw aby jak najmniej popełnić błędów i mieć jak najwięcej przygód z drapieżnikami. 

Pozdrawiam

D. G.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Witam, zabawą spinningową bawię się od roku, wydawało mi się że, to bardzo łatwy sposób połowu drapieżników. Jednak często wracałem o pustym kiju do domu.

Kilka szczupaczków na obrotówkę padło, no ale chcę się rozwijać a nie zwijać w tym hobby... (przestawiam się z białej ryby - 30 lat doświadczenia),

 

Przy 30 letnim doświadczeniu z białą rybą jesteś w naprawdę uprzywilejowanej sytuacji. Łowiąc taki kawał czasu, wodę czytać zapewne umiesz. Część doświadczeń ze spławika można przenieść i do spinningu. I to ryba i to ryba ;) W spinnie moim zdaniem kluczem do sukcesu jest znalezienie ryb. Bez tego nawet mistrz świata nie podoła. Znajdziesz miejscówkę z rybami, będziesz łowił. Metody można się nauczyć każdej. Rozkładając całość na czynniki procentowo to wg. mnie 50% to miejscówka z rybą, 25% umiejętności i wiedza łowiącego (technika łowienia , podejście do łowiska, poznanie gatunków które chce się łowić itd.) 15% szczęście i gdzieś tam na końcu 10% sprzęt. Ważne jest aby z każdej kolejnej wyprawy umieć wyciągnąć wnioski. Wyszedł szczupak do przynęty, ale jej nie zaatakował? dlaczego? może prowadziłem za wolno, może ciut za szybko i sam zabrałem mu ją sprzed nosa. Miałem pstryka sandaczowego, ale nie zdążyłem zaciąć? może jednak, na sandacze warto nawinąć plecionkę a nie żyłkę...itd. itd. ciągle trzeba analizować i szukać. Przydatne będzie tu na pewno archiwum jerkabita ;) w zależności od gatunku znajdziesz w poszczególnych tematach masę porad i niuansów, które pozwolą być skuteczniejszym wędkarzem. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
Gość Grendziu

Do Bootleng -

doświadczenie jest u mnie bardzo duże, ale nie idzie w parze ze spinnem mimo wszystko. Całe swoje życie spędzałem na wodzie stojącej najchętniej łowiąc w nocy: leszcze bądź karpie... Oczywiście niejednokrotnie widziałem ataki drapieżników...  W wędkowaniu odwróciłem wszystko do góry nogami - od 2-3 sezonów kręcą mnie rzeki, są mniej przewidywalne jak jeziora... Na rzece także więcej widać to fakt...

Cały czas się uczę, próbuje nowych metod itd itp. Jedyne co sobie poukładałem w głowie, to to że, trzeba spędzić nad wodą setki godzin aby coś ulepszyć... Czym więcej prób, eksperymentów, zmian tym mam coraz więcej przemyśleń, jednak czasem, zastanawiam się czy to nie jest przerost formy nad treścią....
Jeśli wziąć Twoje procenty jako "pewną" stałą to odpowiem, widzę u siebie błędy przy doborze miejscówek, ponieważ najwięcej szczupaków złowiłem tam gdzie się ich wcale nie spodziewałem.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Skoro łowiłeś w większości na stojącej a teraz chcesz rzek, to proponuję na początek przeczytać "wędkarstwo rzeczne" M. Szymańskiego.  A po lekturze pozostaje sprawdzanie teorii w praktyce. 

 Szybszą metodą, niekoniecznie bardziej skuteczną jest znalezienie sobie doświadczonego kompana. Myślę że w Twojej okolicy jest kilku dobrych i chętnych do dzielenia się wiedzą wędkarzy.

 

 Tutaj na forum wiele się dowiesz ciekawych rzeczy, ale to w żadnym stopniu nie zastąpi konkretnej miejscówki.

 

Pozdrawiam i powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A moja - szczera - rada jest taka: Sprawdź kiedy są najbliższe zawody spinningowe. Jeśli na rzece, zgłoś się jako sędzia, a na jezioro jako zawodnik. Nigdy w życiu nie nauczysz się tak dużo w tak krótkim czasie, jak na zawodach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
Gość Grendziu

Książka zakupiona, lubię nowości i jestem uparty, więc prędzej czy później osiągnę sukces.

Co do zawodów? W mojej miejscowości były na jesieni na Warcie o puchar Kongera bodajże, przyglądałem się zawodnikom dwukrotnie - z tego co pamiętam, wyniki były bardzo słabe, a różnic w połowie podobne gołym okiem nie zauważyłem...

 

Ja jestem bardziej samograjem na wodą, przyjemnością dla mnie jest obcowanie z naturą... Zawsze uciekam w dzikie miejsca gdzie mogę być "sam" - oczywiście jeśli się da, czasami także z jakimś kolegą po fachu też z chęcią startuje nad wodę...


Może rozszerzmy ten temat i podzielmy się uwagami doświadczeniem co? gdzie? jak? itp I tak woda zweryfikuje wszystko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

Może rozszerzmy ten temat i podzielmy się uwagami doświadczeniem co? gdzie? jak? itp I tak woda zweryfikuje wszystko

To trzeba by napisać drugie "Wędkarstwo rzeczne" ;) . A woda i tak zweryfikuje.....

Jeżeli masz chęci i świadomość że nad wodą trzeba spędzić duuuużo czasu żeby ją poznać i osiągnąć wyniki to już prawie wygrałeś. Reszta przyjdzie z czasem.

A propos "Wędkarstwa rzecznego" to elementarz i  Biblia dla łowiącego w rzekach, ale też pamiętaj żeby nie popaść w schematy i rutynę - rzeki są nieprzewidywalne :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Multiplikator Quantum Energy 101 HPTS oraz kij SAVAGEAR Butch light 205cm 10-30g (mam też inne spinny ale to jest nowość u mnie więc nie wiem czego mogę się spodziewać).

Możesz spodziewać się mega brody :) jak nie bedziesz potrafił rzucać :)... ale z drugiej strony jak ktoś Ci pokaże jak to robić to nauka zajmie jakieś 7 minut :).

multik vs spining - taki teamt był na forum, możesz poszukać i poczytać. Dla mnie to są uzupełniajace sie techniki. Tam gdzie kończy się spining (na jakiś 40g) zaczyna się u mnie casting (cięższe przynęty). Ty i tak będziesz łowił 10-30g więc na końcu zestawu i tak pewnie będzie jakiś "spiningowy" standard.

 

od 2-3 sezonów kręcą mnie rzeki, są mniej przewidywalne jak jeziora... Na rzece także więcej widać to fakt...

jeżeli jezioro dla Ciebie jest bardziej czytelne to chylę czoła. Fakt, że trzeba się nauczyć czytac rzeki. Na jeziorze to albo echo (z łódki), albo wachlarz (z brzegu). Pisząc wachlarz mam na mmyśli wizytę nad stojąca wodą, której się nie zna i się rzuca co kawałek z lewej do prawej albo odwrotnie. Pomijam oczywiście jakieś charakterystyczne miejscówki jak np. zwalone drzewa, które trzeba obrzucić z każdej strony.

 

Może rozszerzmy ten temat i podzielmy się uwagami doświadczeniem co? gdzie? jak? itp I tak woda zweryfikuje wszystko

całe to forum to rozwinięcie tego tematu... no moze poza giełdą i caffe :)

Edytowane przez Jack__Daniels
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
Gość Grendziu

Nad jeziorem spędziłem 4/5 wolnego czasu w życiu, prawie nad nim mieszkam... Wiem czego się spodziewać i jak się zachowuję "moja" woda. Jezioro Margonin ma ponad 7km długości, więc inne wody (oprócz wymienionych rzek) odwiedzam rzadko. Czasami udaję się nad pobliski zalew Mielimąka - jest tam "sporo" szczupaków, okonia, trochę sandacza i sumy do 20kg. W przyszłości docelowo chcę się osiedlić na stałe nad samą wodą: Wyspa Chrząszczewska i Zalew Kamieński z rzeką Dziwną - więc trenuję ostatnio gdzie się da. A z tym Multim prędzej czy później dam radę, jak nie to coś znów zmienię...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Multik, a właściwie casting i spining to metody zamienne/uzupełniające się więc nie ma się co zniechęcać. Do "prawdziwego" sezonu (tak właściwie to sezon się nie kończy) masz jeszcze trochę czasu. Poczytaj wieści z nad wody, chłopaki tam opisują miejscówki i sprzęt jakim łowią.

Pzdr i sukcesów życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
Gość Grendziu

Jack_Daniels pisałeś wcześniej o Castingu powyżej 40g - dla mnie to jest za grubo.... Zastanawiałem się nad tym, gdzieś na Odrze, Warcie, ale przy np 80g nie widzę jakoś skuteczności - mam nadzieję, że się mylę... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
Gość Grendziu

Książka "Wedkarstwo rzeczne - spinning" rewelacja, wiele tłumaczy, już nie mogę się doczekać maja, pewnie wcześnie spróbuje trochę porzucać i pobawić się z kleniami czy jaziami...
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Czytając "Wedkarstwo rzeczne - spinning"  wszystko wydaje się proste, jednak będąc nad rzeką nie potrafię skorzystać z tych wiadomości, sprawdzam miejscówki które wydają się być potencjalnym siedziskiem ryb i idzie mi bardzo krucho w szczególności jeśli chodzi o klenie i jazie. Wydaje mi się, źe najlepsze dla początkującego jest wybrać się z kimś cierpliwym kto chętnie dzieli się wiedzą i pokaże wszystko na poszczególnych miejscówkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
Gość Grendziu

No niby tak, książka a rzeczywistość.... Prawda jest taka, że ryb trzeba szukać godzinami - nie ma ich tylu aby "nałowić się odpowiednio" - kłusownicy, rybacy, pseudo wędkarze = kłusownicy - ryby wszędzie są katowane niemal codziennie. Policja od nowego roku bawi się w nagminne wystawianie mandatów (trzy w tamtym tygodniu) a nad wodą nigdy podczas interwencji ich nie widziałem. Łowiąc 30 lat na głównie na spławik, w życiu byłem 2 krotnie kontrolowany - spędzam sporo czasu nad wodą.... Koledzy po kiju, biorą wszystko co złapią. Tylko na forach, blogach jest poruszenie, a w terenie to wygląda inaczej... Nie ma ryb nie ma efektu, a i tak książka jest bardzo cenna, bo pozwala wyeliminować niektóre błędy i setki niepotrzebnych rzutów w miejscówki, gdzie niby jest pustostan....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

, a i tak książka jest bardzo cenna, bo pozwala wyeliminować niektóre błędy i setki niepotrzebnych rzutów w miejscówki, gdzie niby jest pustostan....

Może setki razy bym tam nie rzucał, ale dwa-trzy razy  nie zaszkodzi (nie wszystkie ryby czytają Szymańskiego) ;)

Edytowane przez slawek_2348
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...