platynowłosy Opublikowano 10 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 Witam Panowie Jest sprawa. Nie wiem, gdzie zapytać, więc zapytam w "Ogólne".Czy Koledzy nie zechcieliby podzielić się przepisami kulinarnymi? Zarówno domowymi, jak i tymi, dzięki którym powstaje wyborne jedzenie w warunkach polowych.No chyba gotujecie na rybach, a nie tylko zupki chińskie i makaron z sosem Winiary....Co?Więc zapytowuję, czy mógłby powstać dział pod tytułem "Ja gotuję...i to jak." Ja na początek zaproponowałbym danie jednogarnkowe "Zupa po węgiersku"..PozdrawiamAlek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 10 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 (edytowane) Jakoś tak, zwykle sporo zależy od knajpy. Gdzieś w pobliżu.Jak @sol321 wspomniał poniżej, to na dłuższy wpad.Krótkie jedniodniowe zwykle ogarniam termosem z kawą +konserwa p/n "gulasz angielski" lub "golonka". Koniecznie Krakusa. Nie mam nic wspólnego z tą firmą, po prostu tak jest Edytowane 11 Marca 2013 przez popper 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sol321 Opublikowano 10 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 Jakoś tak, zwykle sporo zależy od knajpy. Gdzieś w pobliżu Jak wyprawa jest na kilka dni to mam to samo A jak jednodniowa to u mnie porządne kanapki + owoce + jakieś ciastko i coś do popicia załatwiają sprawę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
miramar69 Opublikowano 10 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 Najszybsze wędkarskie znane mi danie na gorąco to przecież wszystkim znana i ogólnie lubiana kiełbasa zwyczajna pieczona na patyku w ognisku. Nie da się zepsuć tego przepisu laik to potrafi przyrządzić i jest chyba najszybszy sposobem na pusty żołądek. Nakłady finansowe znikome i do przygotowania prawie w każdych warunkach.SMACZNEGO Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karolkrause Opublikowano 10 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 (edytowane) Mniam Mały grill jednorazowy kilka plastrów boczku i pare kiełbasek załatwia sprawe Kurde zapomniał bym na śmierć małe pivko schłodzone Edytowane 10 Marca 2013 przez Karol Krause 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DanekM Opublikowano 10 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 A jak na dworze (czy też polu ) wicher i woda z nieba, to i bez patyka i ogniska człowiek opędzluje i też jest gites A poważniej - to na gotowanie szkoda czasu (domyślam się że zapytowywujesz z tytułu wyjazdu w północne krainy). Zabieram z domu jakiś bigos, gołąbki czy inne schaboszczaki i jakoś człowiek daje radę. W końcu nie jedzie się tam jeść tylko łowi dopóki krew nie pójdzie z nosa - a potem jeszcze trzeba ostatni rzut oddać! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 10 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 Wołowina jak na stek, ale pokrojona na kawałki gulaszowePrzed wyjazdem - w siatkę, trochę oleju, jakieś przyprawy, co kto lubi, byle bez suszonej papryki, bo się karmelizuje i robi gorzka.Jednym karatem, łoo-tyszem, czy też pierdyknięciem ciupaską, w zależności od tego jaką technikę preferujemy - zdobywamy opałZ bagażnika wyciągamy kanister z benzyną i patelnię grilowąDrewno zgarniamy w 1 miejsce, wylewamy ok pół litra benzyny i podpalamyOcieramy opalone brwi, zcieramy poparzoną skórę z twarzy i rąk i pamiętamy, by następnym razem zrobić sobie "ścieżkę" - uwaga dla młodych gniewnych ze stolicy - Z BENZYNY. Tą ścieżką podpalamy na końcu i patrzymy jak płomień ogarnia drewno. Jak przestanie się dymić na czarno, upakowujemy drewno jeszcze bardziej w jedno miejsce, kładziemy patelnię nad płomykiem. Jak jest wiatr to tam gdzie nam ogień wywiewa a nie tam gdzie drewienka płoną niczym dusze ludzi przeciwnych Radiu Maryja w piekle. Wzrokiem, nie palcoma, oceniamy nagrzanie patelni i wrzucamy nasze mięcho. Bez siatki. Widelcem grzebu grzebu - tu trzeba uważać bo ognisko daje spore temperatury, w kuchni rzadko osiągalne. Dość szybko mamy super żarełko - wystarczy opiec na "murzyńskim ogniu" z wierzchu, tak by kawałki były surowawe w środku. Z piersiówki możemy podlać whisky, jak mamy i chcemy i podpalić, jakby mało nam było poparzeń do tej pory.Ryzyko kalectwa spore, ale żarcie wyśmienite , plus, jakbyśmy się zakopali, to patelnia robi całkiem nieźle jako podstawka pod podnośnik I druga opcja, na zupełnego partyzanta - od punktu z podpaleniem ogniska inny przepis, wcześniej tak samoW palący się ogień wstawiamy otwarte - z uchylonymi wieczkami puszki z pieczoną fasolą w sosie pomidorowym - do kupienia w tesco - wynalazek wyspiarski a mniamuśność zaskakująca, podobnie jak frytki z octem, co jest innym tematem. I jeszcze, żeby nie było ze niezdrowo - z bagażnika małą miseczkę, kilka małych pomidorów, do tego co jest pod ręką - liście młodych pokrzyw sparzone wrzątkiem z czajnika co wesoło na ogniu pyrka, świeże liście mlecza, co sa jadalne, szczaw (metoda na spienionego stefana ) czy... liście czosnku niedźwiedziego, co potrafi koło wody w sporych ilościach rosnąć. Mieszu mieszu, dobrym, łagodnym octem to z wierzchu i ...Kontemplujemy się faktem, ze wciąż jesteśmy żywi, najedzeni i na rybach. 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krystiano1981r Opublikowano 10 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 Kuba,sprawdzę przepis na pewno,masz to jak w banku.... pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dagon Opublikowano 10 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 Nagle, kurka siwa, zgłodniałem.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kubaS 1 Opublikowano 10 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 Panowie co wy tu tak wykwintnie ? U mnie podstawa to 4 bułki i pasztet Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Monster Opublikowano 10 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 Panowie co wy tu tak wykwintnie ? U mnie podstawa to 4 bułki i pasztet + jesienią koniecznie kubek gorącej herbaty z termosu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 10 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 W zimie to często ograniczam jedzenie. Jem najwyżej raz dziennie, czasem wcale. Za to w nocy to kilka razy.W lecie trudniej, bo dzień jakby dłuższy, ale zwykle raz dziennie starcza. Za to kawy odmówić sobie nie potrafię. Wśród przyjaciół krążą dowcipy na mój temat, ale ja się nimi nie przejmuję i na łódkę zabieram taki zestaw:http://allegro.pl/kuchenka-turystyczna-gazowa-plus-4-naboje-gratis-i3074476595.htmlhttp://allegro.pl/f28-zaparzacz-do-kawy-kawiarka-4-kawy-200ml-i2988526738.htmlDo tego jeszcze filiżanka i przez chwilę przenoszę się do prywatnego raju...Bo ja mogę nie jeść.Ale napić się muszę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gadget Opublikowano 10 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 A czy za przepis z ryby będzie BAN? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej Stanek Opublikowano 10 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 Jakieś dziesięć lat temu na jednym z kilkudniowych wypadów zaserwowałem kumplom duszoną cebulę z jajkiem. Miałem harcerski kociołek, jakieś 8 litrów pojemności. Skroiłem i poszatkowałem 5 kg cebuli (mały worek). Dusiłem aż puściła delikatny złocisty kolorek, musi być miękka, delikatna w smaku. Cebula w trakcie duszenia mocno siadła robiąc miejsce dla kilkunastu świeżych jaj. Całość dobrze wymieszałem do momentu ścięcia się białka, posoliłem, do smaku podlałem MAGI. Podane z bagietką + świeżutkie masełko. Jako, że towarzystwo było głodne zawartość garnka zniknęła w mig. Każdy brał dokładkę, było pyszne i duuuużo. Koledzy nie uwzględnili jednego, wątroby nadszarpnięte wiekiem nie wytrzymały konfrontacji z tą jakże pyszną a zarazem zdradziecką potrawą. Po upływie kwadransa - dwóch nad obozem przetoczyło się tornado a pobliskie zarośla zostały ostro spacyfikowane. Morał - potrawa była wyśmienita jednak we wszystkim należy zachować umiar, szczególnie gdy podroby do najmłodszych nie należą... Nawet dzisiaj hasło "duszona cebula" kumple kwitują szelmowskim uśmiechem... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dagon Opublikowano 10 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 Potrawy w stylu cebula z jajcem powinny być surowo zakazane, jako niebezpieczne dla środowiska, w bliskim sąsiedztwie parków krajobrazowych, tudzież innych mateczników mogą spowodować nie tylko masową migrację zwierzyny leśnej, ale co gorsza falę samobójstw wśród słabszych psychicznie gryzoni. Co mnie osobiście nie odstrasza od wypróbowania tej potrawy we własnej kuchni, ale to jutro, dzisiaj robię ścieżkę z benzyny na balkonie. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GrzsiekM Opublikowano 10 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 Świetna historia Andrzeju! Jak zwykł mój wuj mawiać: na ryby zabierał parę kromek chleba i wymiarowego klenia kiełbasy.., Chodziło mu oczywiście o pętko kiełbasy długości około 25cm - bez spiny No Killowcy :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lokoko83 Opublikowano 10 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 Jak dla mnie nr 1 jest kiełbasa z ogniska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 10 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 Musi być ogień , prawdziwa stalowa patelnia i kuban do gotowania herbaty . Całą ogromną ucztę , z przystawkami i deserem , jakiej nigdzie innej zwyczajnie nie da się powtórzyć . Na widok kanapek umieramy ze śmiechu 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kwasik Opublikowano 11 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2013 No i tu się w końcu przyplątał temat jedzenia. I jerbait nareszcie goli, p..., usuwa ciążę, krawaty wiąże.Ciężko sobie wyobrazić coś równie obrzydliwego i trudnostrawnego jak spalona w ognisku kiełbasa konio-wołowo-wieprzowa.Noszę zapałki, ale nie pamiętam zebym rozpalił ognisko nad wodą, zadaje się, że to też nieekologiczne.Latem po całym dniu na łódce czasem wracam do domu z kanapką. A zimą kanapki z herbatą z termosa. Jak wyprawa kilkudniowa końserwy. Czasem, rzadko bo nie ma czasu,wpadamy na obiad do jakiejś knajpki - na przykład przy hoteliku w Karlinie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 11 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2013 Tak, czy owak, z dwojga złego, jeśli to tylko możliwe, wybieram gotowanie, pieczenie, smażenie, na ognisku a nie na grillu 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kokosz Opublikowano 11 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2013 (edytowane) Na ognicho polecam:- kanapki zawinięte w folię z alamenium (tego, co to się nie pomaluje ); najlepiej jeszcze, jak jest żółty ser lub jakiś pleśniak w środku; rzuca się w okolicę żaru lub żywego ognia. 2 minutki na jednym boku, dwie na drugim i można szamać.- pierś z kurczaka lub inszego indyka zamarynowany w domu (przyprawy jakie kto lubi); kawałki nadziane na patyk smaży się tyle co kiełbachę, a smak lepszy ...- jabłko pieczone w żarze - pyszota.To tak, jak ktoś ma chęć i czas pichcić nad wodą. Bo zwykle to jakiś owoc i koniecznie picie (zimą na ciepło, latem coś chłodnego) styknie na dzień łowienia. Edytowane 11 Marca 2013 przez Kokosz 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
patronservice Opublikowano 11 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2013 A ja na długie, jesienne wieczory nad wodą polecam kociołek, co prawda nie jest to szybka potrawa ale dobór składników prosty, co kto lubi. Ja osobiście polecam trochę karczku, boczku i ewentualnie kiełbasy wszystko pokroić byle jak do tego warzywa też wybór duży, dla mnie osobiście podstawa to cebula, papryka, marchew, pietruszka no i oczywiście ziemniaki,wszystko wymieszać z niewielką ilością oleju lub oliwy przyprawić solą, pieprzem. Kociołek wyłożyć cienko pokrojoną słoninką i liścmi kapusty no i do ogniska tylko nie w środek tylko z boku w żarze aby się nie spaliło tylko powolutku dusiło, godzina do dwóch i uczta gotowa.Zaznaczam po raz kolejny, że nie jest to co robię na każdej wyprawie, bo za dużo roboty, lecz czasami przyjemnie zrobić sobie taką ucztę i pogadać wieczorem przy ognisku o rybkach.Pozdrawiam 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawelG Opublikowano 11 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2013 (edytowane) A ja na długie, jesienne wieczory nad wodą polecam kociołek, co prawda nie jest to szybka potrawa ale dobór składników prosty, co kto lubi. Ja osobiście polecam trochę karczku, boczku i ewentualnie kiełbasy wszystko pokroić byle jak do tego warzywa też wybór duży, dla mnie osobiście podstawa to cebula, papryka, marchew, pietruszka no i oczywiście ziemniaki,wszystko wymieszać z niewielką ilością oleju lub oliwy przyprawić solą, pieprzem. Kociołek wyłożyć cienko pokrojoną słoninką i liścmi kapusty no i do ogniska tylko nie w środek tylko z boku w żarze aby się nie spaliło tylko powolutku dusiło, godzina do dwóch i uczta gotowa.Zaznaczam po raz kolejny, że nie jest to co robię na każdej wyprawie, bo za dużo roboty, lecz czasami przyjemnie zrobić sobie taką ucztę i pogadać wieczorem przy ognisku o rybkach.PozdrawiamSuper sprawa !Masz do polecenia jakiś kociołek który się sprawdza ?Dobrym rozwiązaniem jest duszenie w winie..Najpierw obsmażamy cebule z marchewka i miesem (najlepiej wołowina choc uzywalem tez indyka).kawałki wyrzyw moga byc spore i chaotycznie posiekane,mięsa już drobniej.Następnie zalewamy winem(koniecznie czerwonym) i dusimu im dluzej tym lepiej ale max godz, po pol godz delikatne mięso jak polędwica jest gotowe.Generalnie jest to proste danie pochodzące z Francji tzw wolowina po burgundzku .Co do przypraw to koniecznie sol i pieprz ,ja uzywam kminek kolendre i rozmaryn ,ale to wedle uznania .Dla mnie ostatnio danie nr jeden nie koniecznie na ryby,ale zainspirowany tematem kupuje kocioł i zrobię w terenie.pozdrawiam Edytowane 11 Marca 2013 przez pawelG 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
patronservice Opublikowano 11 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2013 Super sprawa !Masz do polecenia jakiś kociołek który się sprawdza ?Dobrym rozwiązaniem jest duszenie w winie..Najpierw obsmażamy cebule z marchewka i miesem (najlepiej wołowina choc uzywalem tez indyka).kawałki wyrzyw moga byc spore i chaotycznie posiekane,mięsa już drobniej.Następnie zalewamy winem(koniecznie czerwonym) i dusimu im dluzej tym lepiej ale max godz, po pol godz delikatne mięso jak polędwica jest gotowe.Generalnie jest to proste danie pochodzące z Francji tzw wolowina po burgundzku .Co do przypraw to koniecznie sol i pieprz ,ja uzywam kminek kolendre i rozmaryn ,ale to wedle uznania .Dla mnie ostatnio danie nr jeden nie koniecznie na ryby,ale zainspirowany tematem kupuje kocioł i zrobię w terenie.pozdrawiamKonkretnego modelu kociołka ci nie polecę bo sam używam starego, wygrzebanego z piwnicy. Naturalnie musi być żeliwny, dostępność duża na pewno znajdziesz coś na allegro. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
patronservice Opublikowano 11 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2013 A ja na długie, jesienne wieczory nad wodą polecam kociołek, co prawda nie jest to szybka potrawa ale dobór składników prosty, co kto lubi. Ja osobiście polecam trochę karczku, boczku i ewentualnie kiełbasy wszystko pokroić byle jak do tego warzywa też wybór duży, dla mnie osobiście podstawa to cebula, papryka, marchew, pietruszka no i oczywiście ziemniaki,wszystko wymieszać z niewielką ilością oleju lub oliwy przyprawić solą, pieprzem. Kociołek wyłożyć cienko pokrojoną słoninką i liścmi kapusty no i do ogniska tylko nie w środek tylko z boku w żarze aby się nie spaliło tylko powolutku dusiło, godzina do dwóch i uczta gotowa.Zaznaczam po raz kolejny, że nie jest to co robię na każdej wyprawie, bo za dużo roboty, lecz czasami przyjemnie zrobić sobie taką ucztę i pogadać wieczorem przy ognisku o rybkach.PozdrawiamA jeszcze jedno, pod koniec na około 30 minut przed zakończeniem duszenia można dodać pomidorki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.