Kuba Standera Opublikowano 13 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2013 No działa to miło, choć mnie zwykle demotywuje do łowienia zupełnie Z cygar itp - ja wybrałem cygaretki Djarum "Spice Island". Dziwny, korzenny smak/zapach - mi to bardzo pasuje - plus sa na tyle małe, by spokojnie machnąć sobie "buch zwycięstwa" czy na krótka bajerę z kolegą nad wodą, wypalić i wracać do łowienia na luzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek_W Opublikowano 13 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2013 W PL strach palić marychę. Jak spowodujesz kolizję, albo będziesz brał udział i ktoś sobie zrani czoło to pobiorą krew. Niech to będzie nawet miesiąc po tym jak człowiek jarał będzie ślad. Zostaniesz osądzony od czci i wiary jako plugawy narkoman i bandyta drogowy, będzie wyrok + prawdopodobnie pozew. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 13 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2013 Dura lex, sed lex... nie miejsce to na polemiki i kontestację. Jakby tak poszukać, to niejeden taki "kwiat" by się znalazł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomy Opublikowano 13 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2013 Palikot na prezydenta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kamil Z. Opublikowano 13 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2013 Jak spowodujesz kolizję i "dmuchniesz" bez robienia cyrków, to raczej krwi pobierać nie będą, a narkotesty jeszcze tak bardzo popularne nie są i stosuje się je raczej, jak widać(a widać) że ktoś jest "zwarzony".. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek_W Opublikowano 13 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2013 Jak są poszkodowani to się pobiera krew. Wystarczy, że ktoś się uskarża na ból kręgosłupa. Ponadto, zawsze możesz zażądać badania krwi bo twierdzisz, że uczestnik kolizji zachowywał się podejrzanie. Żądanie pobrania krwi jest opłacalne zwłaszcza wtedy, jeśli to Ty jesteś sprawcą. Jeśli się okaże, że drugi uczestnik miał "substancje" to on staje się winny kolizji, a Ty zachowujesz zniżki. Taki Lajf. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kamil Z. Opublikowano 13 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2013 Tak, choć bardzo często poprzestaje się nad zwykłym "dmuchaniu w balonik", co jest obligatoryjne podczas kolizji, w przypadku odmowy poddaniu się badania, kieruje się delikwenta na badanie krwi. Co do innych używek, rzeczywiście dość długo odkładają się w organizmie. Kolega(jeszcze przed osiągnięciem pełnoletności) poszedł na okresowe badania krwi. Wynik odebrała chyba mam i.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek_W Opublikowano 13 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2013 Generalnie, to dowodem jest tylko i wyłącznie badanie krwi. Nawet jak masz poniżej 0,2 promila to i tak biorą na badanie krwi i zatrzymują prawo jazdy do wyjaśnienia. Na dwa tygodnie o ile pamiętam. To wszystko i tak jest hipokryzja bo jesteś pijany tak jak pozwala prawo. W PL jesteś pijany jak masz powyżej 0,2 a w takim Luxemburgu 0,8. Tylko, że narkotyki bada się na obecność, a nie ilość. Wystarczy, że jest ślad nie ważne ile i kiedy to było. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kamil Z. Opublikowano 13 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2013 Abstrahując od spowodowania, czy uczestniczenia w kolizji/wypadu drogowym: W Polsce 0,2 promila-0,5promila alkoholu we krwi(lub odpowiednik mg/dm3 w wydychanym powietrzu) to stan po spożyciu alkoholu(jazda w takim stanie to wykroczenie), a powyżej 0,5promila, to już stan nietrzeźwości i jazda w takim stanie to wg prawa przestępstwo. A dowodem w takiej sprawie(zatrzymanie kierującego pod wpływem alkoholu) mogą być równie dobrze wydruki z alkomatu- minimum 2 badania, przy czym odstęp pomiędzy nimi musi wynosić minimum 15minut. Chyba, że zatrzymany żąda pobrania krwi.... A narkotyki? Pełna zgoda- ustawa nie określa norm stężeń itp. Albo są, albo ich nie ma. PozdrówkaKamil Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek_W Opublikowano 13 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2013 Z tego co ja wiem, to tylko krew jest badaniem, alkomat jest tylko dla policji, która decyzję ma podjąć. Jak zwał tak zwał, powyżej 0,2 tracisz prawko na rok. Tyle, że nie jesteś skazany z KPK. Powyżej 0,5 będziesz już oficjalnie skazany na jakiś wyrok, możesz stracić prawko na dłużej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukomat Opublikowano 13 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2013 Na szczescie ja z tym problemu nie mam, bo mi praca nie pozwala na zabawe z narkotykami. Jestem sprawdzany co roku kilka razy i to zawsze bez uprzedzenia, wiec nie moge ryzykowac. Papa Broda jest "mezczyzna wyzwolonym", chodzi spac jak jest zmeczony, pije jak jest spragniony, pali jak ma ochote i ma w glebokim powazaniu nakazy i zakazy Czasem sie zastanawiam skad ja sie taki poprawny wzialem, bo z domu tego nie wynioslem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
peresada Opublikowano 13 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2013 Podoba mi sie podejscie Papy.Trudno sie niezgodzic bo lowienie szczególnie na muche po joincie nabiera innego wymiaru. Ja to kocham, aczkolwiek znana zaleznosc pomiedzy dopem a apetytem nie raz nie dwa wygnala mnie znad wody do pierwszej stacji benzynowej azeby sie napasc :-)pozdrawiam fanow zielonego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zander Hunter Opublikowano 13 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2013 W sprawie tych wypadków to przy testach krwi stosuje się pomiar stężenia np THC bo inaczej można karaćtych którzy palili tydzień temu bo we krwi do miesiąca można wykryć a z włosa do roku.W sprawie demotywowania to racja, jednak czasem taki chwilowy demotywator jest potrzebny aby usiąść, popatrzeć z ciut innej perspektywy, posłuchać , zadumać , odpłynąć i po kilku chwilkachznuff złapać kijaszka i rzucać w to samo miejsce, które jakże inne jest :D .Ja na szczęście również nie mam z tym problemu----------- bo mieszkam na Jamajce Pozdrawiam z jakże słonecznej Jamajki,ZH Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomCast Opublikowano 13 Marca 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2013 No i od ciągnięcia (fajki) przeszliśmy do dmuchania Boje się pomyśleć co może być dalej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 13 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2013 Papa Broda jest "mezczyzna wyzwolonym", chodzi spac jak jest zmeczony, pije jak jest spragniony, pali jak ma ochote i ma w glebokim powazaniu nakazy i zakazy Czasem sie zastanawiam skad ja sie taki poprawny wzialem, bo z domu tego nie wynioslem Widzę że możesz byc z papy dumny, fajnie jakby więcej rodziców miało mniej spięte poślady, choć, ja narzekać nie mogę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł nizinny Opublikowano 13 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2013 (edytowane) Nie przykładam uwagi jakie kupuje cygara. Nie biorę tych najtańszych po kilka zł wybieram w granicy 20-30zł.Ja to ogólnie dziwny jestem Zioło mi śmierdzi, i jak czuje zapach to mnie na wymioty zbiera. Natomiast wszystkie trunki kolorowe od tych najtańszych po te super hiper luksusowe mi nie smakują, wręcz podobnie, jak maryśka odrzuca... Próbowałem nie raz i jednego i drugiego, nie dla mnie... Niech każdy celebruje te fajne chwile nad wodą z muchówką w ręku jak chce i z czym chce, i chyba o to chodzi pozdro Edytowane 13 Marca 2013 przez Paweł nizinny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darko Opublikowano 13 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2013 (edytowane) . Edytowane 12 Lutego 2014 przez darko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jarek M Opublikowano 13 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2013 Bardzo ciekawy jestem czy wiecie jaką jedyną zaletę ma palony czy przeżuwany tytoń?co kolosalnie różni od zioła? Oprócz pozornego pobudzenia chyba żadną Paliłem przez 20 lat z małym hakiem i rzuciłem rok temu. Zacząłem właśnie na rybach, od "klubowych" popalanych z kolegą "coby komary nie gryzły" i ... przez 20 lat nie wyobrażałem sobie łowienia bez palenia. Papierosy, potem fajka itd. itp. No wiecie... te chwile zadumy w otoczce dymu połączone z obserwacją przyrody Rzuciłem i ... nie wyobrażam sobie łowienia i palenia. Jedynym skutkiem jest to że ... mam więcej czasu na ryby. Bo nie "zaiwaniam" z petem ze środka Sanu żeby go pod kamieniem zakopać (mało "ekologiczne" ale lepsze niż puszczenie z nurtem ) A poza tym uważam, że zapach nikotyny na paluchach i w konsekwencji naszej przynęcie obojętny nie jest. Przynajmniej dla naszego samopoczucia PozdrawiamJM Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej Stanek Opublikowano 13 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2013 Przeglądam Wasze posty, czytam wpisy o "ziołach" i tak sobie myślę - czy muszkarstwo w czasach współczesnych ma tak mało do zaoferowania by sięgać po dodatkowe bodźce, czy też mamy nową modę, lans, bicie piany z joint-em w zębach. Bez urazy... I proszę mnie nie wciskać do szuflady z kapciami... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 13 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2013 Porównałbym to trochę jak gdyby sinusoidę tytoń mi spłaszczał, w dolne rejestry, a alternatywa odcinała dół i zostawiała głownie górę Takie jest moje wrażenie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 13 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2013 Przeglądam Wasze posty, czytam wpisy o "ziołach" i tak sobie myślę - czy muszkarstwo w czasach współczesnych ma tak mało do zaoferowania by sięgać po dodatkowe bodźce, czy też mamy nową modę, lans, bicie piany z joint-em w zębach. Bez urazy... I proszę mnie nie wciskać do szuflady z kapciami... Ciężko powiedziećMyślę ze zioło powoli zalicza wyjście z piwnicy w naszej zorientowanej na raczej twarde dragi - jak alkohol kulturze.Kiedyś można było, nikt nie kumał, później wszyscy kumali, nie można było... mieć nadzieję że w jakimś możliwym do przewidzenia czasie drakońskie prawo zostanie zliberalizowane i nastąpi może nie legalizacja, co depenalizacja użytku prywatnego. Choć z drugiej strony - trochę jak z kilkoma innymi tematami, nasze państwo tak daleko zabrnęło w "tępieniu narkomanii", ze teraz ciężko by im było wyjść z tego z twarzą... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej Stanek Opublikowano 13 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2013 Nigdy nie paliłem o trawce nie wspomnę, będąc nad woda wystarczy mi to że jestem, czasami zrobię łyczek, pogadam. Z obserwacji zlotowych chłopaki po dymku były "otępiałe, roześmiane, by przejść do stanu chwilowej depresji"... W czasie gdy lądowali czułem się nieswojo będąc mimowolnym podglądaczem. Ja tam wolę łowić... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 13 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2013 Zupelnie jakby lądowanie po kilku głębszych było pięknym performancem dla otoczenia Lądowanie jak lądowanie, too much to zawsze too much Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej Stanek Opublikowano 13 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2013 Noo tak, tylko po tych kilku "głębszych" zero łowienia... Wieczorkiem ok, rozumiem, nawet smród palących się pazurów i zeskrobanych pięt można wytrzymać. Za dnia na dołku lub płani jakoś mało koszerne... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
peresada Opublikowano 13 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2013 Nigdy nie paliłem o trawce nie wspomnę, będąc nad woda wystarczy mi to że jestem, czasami zrobię łyczek, pogadam. Z obserwacji zlotowych chłopaki po dymku były "otępiałe, roześmiane, by przejść do stanu chwilowej depresji"... W czasie gdy lądowali czułem się nieswojo będąc mimowolnym podglądaczem. Ja tam wolę łowić... napiszę tylko tyle że, to co palili miało raczej mało wspólnego z naturalną i ekologiczną trawą. być może spalili za dużo? nie wiem. łowienie po joincie naprawdę jest przyjemne, podobnie chyba jak po szklance blackbusha.z używkami po prostu nie należy przesadzać. mam tu na myśli również papierosy, bo chociaż na co dzień nie palę, to lubię sobie zapalić fajka na rybach :-)pozdrówka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.