Skocz do zawartości

"opadowe" wahadła


piotrrd

Rekomendowane odpowiedzi

Hej, może podpowiecie mi jakie wahadła nadają się do opadu. Zależy mi na tym, żeby wahadło było zrobione z dość cienkiej blachy i w opadzie ładnie lusterkowało. Około 7-9cm i jeszcze jedna ważna rzecz: niech to będą produkty z seryjnej produkcji bo jakoś nie zależy mi zawracaniu głowy po zerwaniu jakiegoś ręcznego "wypasa"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mors, Alga, Kalewa od Polsping' u. Grubość blachy będzie zależna od producenta lub założeń. Wiadomo, im głębiej ma pracować, tym będzie grubsza. Te produkcji Polsping'u do chudzin nie należą, ale pięknie pracują na napiętej lince. Zwłaszcza relatywnie wąski Mors fajnie tańczy w toni ;)

Edytowane przez Dienekes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest taka polska blaszka wymyślona w 1963r nie znana szerszej publiczności.

Wlaściciel pomysłu zdecydowal sie go opatentować dopiero teraz, powody które poznałem wprawiły mnie w oslupienie i podziw dla twórcy!!!!

Blaszka jest inaczej wykrępowana niz te kóre dotychczas widziałem, daje się prowadzić tuż pod powierzchnią w wolnym tępie i podczas prowadzenia nie idzie bokiem tylko powierzchnią przetłoczenia równolegle do powierzchni wody. W niedziele miałem przyjemność połowić nią i poopadać także tam gdzie woda stała lub ledwie płynęła. Opada wolno intensywnie kolebiąc się i nie wpadając w ruch obrotowy wokól wlasnej osi,- jak niektóre dobre ołowiankimimo pomimo swojego nie małego stosunku wagi do wielkości. Lata wspaniale! Jutro postaram sie wstawić foty :)

Blaszka nie poraża urodą ale sposób pracy,- dla mnie rewelacja ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko grubość blaszydła jest ważna, lecz i grubość linki lub żyłki. Jak ktoś łowi cienką plecionką, to tradycyjne, świetne wahadła Polspiningu nie pokażą tego co potrafią. Do łowienia opadowego z wahadłem, linka musi być zgrana z przynętą. Trzeba pamiętać, że kiedy powstawały wspomniane chociażby tutaj wahadła Polspiningu, to żyłki na kołowrotkach do połowu szczupaka miały średnicę 0,35-0,40mm. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A te jak się sprawują. Jeszcze nie testowałem http://www.komodzinski.com.pl/blystki-wahadlowe

 

Jeśli mowa o Polspingu, warto w pudełku mieć http://www.okonek.com.pl/polsping-bystka-wahadowa-karaluch-p-1319.html

Edytowane przez popper
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam inną propozycję - seryjne ,dobierzesz wielkość i gramaturę ,super pracują w opadzie i sprawdzone prze zemnie na zbiorniku zaporowym podczas łowienia "kaczogłowów".

http://sklep.ular.pl/index.php?categoryID=65

Najlepszy rozmiar to 2 Spoon AL 17gr albo jeszcze lżejsza 14gr, normalny kiler i nie znam nić lepszego i tańszego  :)  :)  :)  :)  :)

Edytowane przez miramar69
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wahadła łowię od zawsze i tylko na wahadła obecnie. Jeśli ma być precyzyjnie, skutecznie i ze smakiem to tylko rękodzieło. Miałem sporo firmówek i tylko nieliczne były warte zachodu. Dobre firmówki cenami dorównują rękodziełu w wielu przypadkach bezzasadnie je przebijając. Wabia można odzyskać stosując wyczepiacz, bez znaczenia czy w wodzie zostaje dzieło sztuki czy matrycowy "klon". Powinno się go próbować wydobyć. Często jest tak, że na jednym urwanym wahadle wieszają się następne tworząc girlandy korodującej blachy, zagrożenie dla kąpiących się dzieci, ptaków, wodnych ssaków... Chyba nie o to w tym wszystkim chodzi. Od czasu jak stosuję skuteczny uwalniacz mało co zostało na dnie. Raźniej dla kieszeni a i samopoczucie odpowiednie, jak by nie było "ekologicznie"... ;)

 

Kilka wzorów...

 

http://jerkbait.pl/topic/8004-wahadla-i-wirowki-minionej-epoki-rekodzielo/?hl=%2Bwahad%C5%82a+%2Bminionej+%2Bepoki

http://jerkbait.pl/topic/7909-wahadla-igora-olejnika-dzerwys/

http://www.andrzejstanek.pl/galeria.php?i=45

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Wabia można odzyskać stosując wyczepiacz, bez znaczenia czy w wodzie zostaje dzieło sztuki czy matrycowy "klon". Powinno się go próbować wydobyć.

 

Andrzeju, jak często spiningujesz z brzegu ? I jaki w tym wypadku jest stosunek zerwanych do uratowanych ?

Bo o ile z łodzi większego problemu nie ma, to z brzegu niestety bilans nie jest już tak ciekawy :(.

Edytowane przez Zwierzu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzeju, jak często spiningujesz z brzegu ? I jaki w tym wypadku jest stosunek zerwanych do uratowanych ?

Bo o ile z łodzi większego problemu nie ma, to z brzegu niestety bilans nie jest już tak ciekawy :(.

 

Fakt, masz rację - z brzegu zdarza się urwać. Jednak znając takie miejsce z podwodna przeszkodą świadomie je omijam. Miniony rok obrałem inną taktykę, znany mi zbiornik (D) opływany z echem w linii brzegowej. Zapamiętuję dobre miejscówki, głównie głębokość i ewentualne przeszkody. Łowiąc z brzegu po rzucie odliczam czas opadu blaszki, staram się prowadzić w pół wody lub pod jej powierzchnią. Szczupakom nie robi to różnicy. Jak są aktywne to mam zabawę, podobnie okonie. Sandacze tylko z łódki. Zdecydowanie łowiąc w ten sposób urywam mniej blach z łodzi bilans na zero... Może, jedna dwie i to chyba odstrzelone. Lata temu na Dunajcu zostawiłem przez tydzień kilkanaście wahadeł w jednym miejscu. Woda była na przyborze i wydawało mi się, że miejsce bez możliwości dojścia z brzegu. Jakie było moje zdziwienie kiedy na opadzie mój "dołek" okazał się małą wysepką pełną żwiru, kamieni i starych splątanych żyłek, do tego kilka worków (pułapek na przynęty) po ziemniakach wypchanych piaskiem. Dowiedziałem się potem, że to stara taktyka miejscowych chłopaków w pozyskiwaniu świecidełek. Skrupulatnie wybrane co do jednej zasiliły torby miejscowych "spiningistów z glejtem Harnasia"... Co by było gdyby przed nimi trafili tam letnicy... Jako mały chłopak pełen wigoru w podobnych okolicznościach rozerwałem nogę na drucie kolczastym pozostawionym nieświadomie przez ??? Do tej pory mam bliznę na kilkanaście centymetrów. Moje kotwice są na tyle ostre, że przy dotknięciu w palec kaleczą go pod własnym ciężarem. Reszty chyba nie muszę dopowiadać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...