Skocz do zawartości

Smar , i 2 oliwki ARDENT REEL BUTTER


Rekomendowane odpowiedzi

Smarowałem nim 3 młynki pod rząd. Chodziły po smarowaniu jakoś tak czerstwo... Myslę-ułożą się po jakimś czasie. Minęło ze 4 miechy kręcenia i nic dalej tak samo. Zmiana na smarmaxa i całkiem inne odczucia oczywiscie na plus !

Podkreślam raz jeszcze,że to moje odczucia i być może dla kogoś innego ardent smar to ideał.

Ten Smarmax jest taki galaretowaty i może dlatego młynki chodzą lepiej. Mnie ta konsystencja nie przekonuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak,na pewno za dużo...

 

Z kołowrotkami Shimano mam do czynienia od 90 roku czyli z okresu jak jeszcze wielu z Was na świecie nie było-to tak na marginesie ;)

Ja akurat byłem już na świecie :P

smarowałem smarmaxem kołowrotek i po kilku obrotach korbką z ciekawości otworzyłem pokrywę boczną żeby sprawdzić czy smar nadal się trzyma zębów i okazało się że praktycznie nic nie zostało, dlatego chcę spróbować tego słynnego ardenta bo we wcześniejszych postach ktoś napisał że jest jakby "namagnesowany" czy coś w tym stylu i świetnie się trzyma przekładni :)

Edytowane przez MATT1989
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja akurat byłem już na świecie :P

smarowałem smarmaxem kołowrotek i po kilku obrotach korbką z ciekawości otworzyłem pokrywę boczną żeby sprawdzić czy smar nadal się trzyma zębów i okazało się że praktycznie nic nie zostało, dlatego chcę spróbować tego słynnego ardenta bo we wcześniejszych postach ktoś napisał że jest jakby "namagnesowany" czy coś w tym stylu i świetnie się trzyma przekładni :)

Witam smarowaczy.

No właśnie - smarmax niestety tak się zachowuje.Nie potrzeba zbyt wiele kręcić aby te smarowidło zamieniło się w oliwkę.

Może to i na chłodne pory roku niektórym może odpowiadać,ale cóż z tego,skoro cały zespół napędowy nie ma właściwego smarowania.

Testowałem ten smar i wynik jest taki sam jak u Matt1989.Owszem kołowrotek kręci się lekko,ale to co zostaje po nim można spotkać na samym 

dole korpusu,po prostu spływa z przekładni.

Generalnie jest to smar do zupełnie innych zastosowań,a panowie chcieli sobie polepszyć i po co?.

Jest to szukanie po omacku i zawsze będę powtarzał że zastosowania innych środków smarnych nie przeznaczonych do kołowrotków mija

się z celem.

Wiem że na tym forum są spece którzy posiłkują się takimi różnymi wynalazkami,tylko nie mogę zrozumieć dla czego - skoro jest naprawdę bardzo

szeroki wybór wśród komponentów smarnych przeznaczonych tylko do naszych maszynek.

Ja w swojej praktyce stosowałem i stosuję tylko i wyłącznie aplikanty do tego przeznaczone,a praktyka moja to prawie 40 lat.

Nawet mało wspominany na tym forum smar Cormoran jest lepszy jak ów smarmax,i gwarantuję że kołowrotkom mim posmarowanym nic się nie 

stanie - swoją konsystencję zachowuje przez długi okres czasu zapewniając właściwe smarowanie mechanizmów.

Ale są też lepsze smarowidła jak Cormoran,między innymi wspomniany Ardent.

Jest to smar znakomity jak również oliwka.Jednak oliwka ma u mnie bardzo wąskie zastosowanie.

Czy Ardent jest "namagnesowany" - oczywiście jest to duża przenośnia,aczkolwiek może sprawiać takie wrażenie.

Generalnie nie należy tego specyfiku zbyt dużo nanosić,a to dlatego że spowoduje to niewłaściwą pracę kołowrotka. Ma być utrzymana cienka 

warstewka na poszczególnych elementach,a koło zębate tylko tyle aby pokryć zęby.

I broń Boże nie rozrzedzać oliwką,jest to kardynalny błąd dotyczący nie tylko smaru Ardent.

 

Pozdrawiam

Józef Lesniak

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to jest opinia pod którą się podpisuję. Sam zakupiłem Smarmaxa wiedziony stadnym popędem, ale jak tylko przyszedł i go pomacałem wiedziałem, że to nie to. Taka galaretka. A to że młynek lżej kręci i na mrozie nie czuć zbytnich oporów uzyskać można poprzez zastosowanie oliwki. Tylko ile młynek pociągnie....

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to jest opinia pod którą się podpisuję. Sam zakupiłem Smarmaxa wiedziony stadnym popędem, ale jak tylko przyszedł i go pomacałem wiedziałem, że to nie to. Taka galaretka. A to że młynek lżej kręci i na mrozie nie czuć zbytnich oporów uzyskać można poprzez zastosowanie oliwki. Tylko ile młynek pociągnie....

Czyli Panie Andrzeju mamy podobne opinie,a Pana podejście do konserwacji kołowrotków bardzo mi się podoba.

Z wyrazami szacunku,

 

Józef Leśniak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do całkiem niedawna byłem niemal przekonany, że nie bardzo ma znaczenie jakim smarem posmaruje się kołowrotek. Otóź byłem w błedzie. Smar, który wydawał mi się dobry ( bo: kołowrotek kręcił się lekko (obojętnie czy ciepło czy zimno), niby dobrze przylegał do zębów i trybów i jakby tłumił pracę mechanizmów za sprawą dodatku teflonu) nie nadawał się absolutnie do zastosowania w kołowrotku. Po dosłownie jednym dniu nad wodą tracił swoją barwę i robił się prawie czarny, a skutek tego był taki, że zaczęły się dużo szybciej ścierać elementy pracujące (zauważalne). To jest smar rowerowy FINISHLINE. NIE POLECAM !!!
W następstwie stwierdziłem (po rozmowie z Panem Józefem), że wypróbuję dedykowane specyfiki. I tak zakupiłem sławnego Quantum Hot Sauce, który jest rewelacyjny, jest właśnie "namagnesowany". Faktem jest, że kołowrotki kręcą się minimalnie ciężej ale bez przesady, praca natomiast jakby bardziej mięka. Drugi to Abu Garcia Sillicotte. Ten także sprawia wrażenie dobrego mazidła. Kołowrotek kręci się lekko i cicho. Teraz czekam na ardenta.
Zastanawia mnie tylko dlaczego są błedne opisy na opakowaniach i stronach internetowych dotyczące pojemności. Tubka Quantum waży 12 gram, a w opisie 1oz. :blink:  :o . Abu jest jeszcze lżejszy bo 8gram. Fakt, że tubka Quantuma wystarczy na minimum 5 kołowrotków ale czuje się mimo wszystko oszukany. Ardenta jeszcze nie dostałem ale w opisie jest, że też 1oz, a tubka wygląda identycznie jak Quantum.
Jedynym nie dedykowanym środkiem, przy którym zostaje to jest wyśmiany przez niektórych olej do oporówki. Sprawdzony. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zamówiłem sobie pakiecik ardenta i zobaczymy czy rzeczywiście jest taki dobry :) Zastanawiam się też do czego jest ta oliwka pierwsza od prawej?

http://www.ebay.com/itm/NEW-ARDENT-REEL-BUTTER-LUBRICATION-PACK-/301041558339?pt=LH_DefaultDomain_0&hash=item461779a343

 

Oliwka Bearing Lube jest przeznaczona do stosowania w multiplikatorach,w szczególności na łożyska szpuli gdzie jak wiadomo

smaru się nie stosuje.Aczkolwiek nic się nie stanie jak użyjemy jej do kołowrotków o stałej szpuli.

Oliwki stosujemy na zawiasy kabłąka,rolkę,oś korbki itp.poboczne elementy.

Nie ma raczej zastosowania wewnątrz mechanizmu,od tego jest smar,Można od czasu do czasu kapnąć małą kropelkę na "shaft" czyli

oś główną,ale to naprawdę bez przesady.

 

Pozdrawiam 

Józef Lesniak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Smar, który wydawał mi się dobry ( bo: kołowrotek kręcił się lekko (obojętnie czy ciepło czy zimno), niby dobrze przylegał do zębów i trybów i jakby tłumił pracę mechanizmów za sprawą dodatku teflonu) nie nadawał się absolutnie do zastosowania w kołowrotku. Po dosłownie jednym dniu nad wodą tracił swoją barwę i robił się prawie czarny, a skutek tego był taki, że zaczęły się dużo szybciej ścierać elementy pracujące (zauważalne). To jest smar rowerowy FINISHLINE. NIE POLECAM !!!

Nawet chyba wiem na którym wątku opierałeś się ;).

Co do smarów Finish Line nie wiele mogę powiedzieć, natomiast po zastosowaniu oliwy Finish Line w kołowrotku który po 3 latach jest już padliną (Siemano Exage 3000SFC - kapnięte na wałek) bardzo wyraźnie pomogło mu to w pracy. Oliwa ta jest nieco gęstsza od innych, obrócenie korbki nie powoduje jej "tysiąc krotnego" obrócenia, ale na stuko-puki w tej padlinie pomogło.

Wprawdzie jest jeszcze inny babol, ale to już inna historia.

 

Wracając do tematu św. Trójcy Ardenta, nie zamawia ktoś ?. Chętnie przyłączę się do zamówienia.

Edytowane przez Zwierzu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

No niby tak, ale z tego co widziałem po rozkręceniu kołowrotków to nigdy go nie było na powierzchni pracującej

Jakby był, to smarowanie wystraczyłoby na conajmniej 10lat :) .

Tak na poważnie poprostu  jest wyrzucany, wyciskany przez pracującą przekładnię.

Edytowane przez Jozi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedyś-dawno temu(kołowrotki  firmy DAM) czyściłem po pierwszym sezonie ze starego smarowidła i zalewałem czymś takim i kołowroteczki kręciły się super :)

http://jednosclowiecka.pl/pl/p/Olej-Ballistol-100-ml/53

Ja pitole...

Pewnie gdybyś był w armii, to używałbyś olej PKB do kołowrotków :P

No ale cóż, nie raz i nie dwa słyszałem już o ludziach polecających "SMAROWANIE" kołowrotków przy użyciu WD40 :(

 

Do mnie już jadą (mam nadzieję) DG06 i DG10 od Mefisto :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...