Skocz do zawartości

Joker - historia przynęt Roberta Ciarki


Rekomendowane odpowiedzi

Powiem wam szczerze, że bronię się nogami i rękoma przed oklejaniem folią, chociaż wiem, że w wielu modelach zastosuję ją nie raz. Mam nadzieję, że opanuję inne techniki, nie tak powszechne w użyciu jak nieśmiertelna przez wiele lat tkanina, a teraz aluminiowa folia.

Tak, tak, ten materiał ma wile zalet, może nawet aż za wiele :)

W każdym razie moja dostawa się spóźnia, a już nie mogę doczekać się by pobrudzić swoje pędzle farbami  :D

 

Tym czasem strugam, kleję i skręcam drut na oczka. Sterów już na szczęście nie robię, wiadomo, mamy świetną ofertę na forum, z której chętnie korzystam. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem wam szczerze, że bronię się nogami i rękoma przed oklejaniem folią, chociaż wiem, że w wielu modelach zastosuję ją nie raz. (...)

W wolnej chwili ( :D ) chcę wypróbować plastyczny materiał nakładany na wobler, odcisnąć łuskę, na to szlagmetal i żywicę. Teoretycznie efekt powalający, zwłaszcza w obszarze grzbietu i brzucha. Tyle teoria. Jeśli zechcesz i znajdziesz czas, możesz popróbować. A później normalnie - wymiana doświadczeń, woblerów, żon i tak dalej. 

O kurcze, byłbym zapomniał - rozwiodłem się :D Czyli z wymiany żon nici ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam.

Powalajacy efekt to może dać zabawa z folią transferową jak tego lakiery nie spalą to ta folia daje nieograniczone możliwość.

Ograniczone. Trzeba mocno naciskać, by przenieść "sreberko". Na twardych podkładach można na to sobie pozwolić, balsa i np. akryl - to już słabo... Ale na twardych powierzchniach - lustro :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wolnej chwili ( :D ) chcę wypróbować plastyczny materiał nakładany na wobler, odcisnąć łuskę, na to szlagmetal i żywicę. Teoretycznie efekt powalający, zwłaszcza w obszarze grzbietu i brzucha. Tyle teoria. Jeśli zechcesz i znajdziesz czas, możesz popróbować. A później normalnie - wymiana doświadczeń, woblerów, żon i tak dalej. 

O kurcze, byłbym zapomniał - rozwiodłem się :D Czyli z wymiany żon nici ;)

 

 

Nie bardzo palę się do pracy z mikstionem, bo to praca dla konserwatora, a nie dynamicznego twórcy  :D Szukam szybszych rozwiązań, mam już za sobą kilka prób, kilka zniszczonych powłok i nadal szukam swojego sposobu na dekor.

Kazimierz wspomniał o transerach i one też są ciekawe i wymagają oddzielnego podejścia, już chociażby wspomniane tu, pożerające cały efekt lakiery. O czym zdążyłem się już przekonać. 

 

Jeśli chodzi o ograniczenia, to one są jedynie w nas, bo w materiałach ich nie ma  ;)

Edytowane przez joker
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woblery super. Ale z tym zamówieniem to bym uważał. Logo punishera pewnie jest znakiem zastrzeżonym. Dla siebie możesz zrobić ale na sprzedaż nie. Pozdrawiam.

Extra. Jak by Ci się chciało zrobić wobler z logo punishera i go potem sprzedać to bym sobie taki sprezentował :).

wujek

 

 

Janie, przy wolnym korpusie coś po kombinuję i postaram się wrzucić zdjęcie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bolo, no pewnie, że takich rzeczy się nie wystawia do sprzedaży. Podobnie jak nikt normalny nie użyje wizerunku myszki Miki. 

 

Zauważ też, że w mojej odpowiedzi do pytania Wujka, nie pada słowo sprzedaż.

 

Bardzo dobrze, że zwracasz uwagę na takie sprawy, inni mogą wyciągnąć z tego wnioski dla siebie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ptaki hałasują, wiosna w pełni koledzy  :)

W wolnych chwilach dokańczam 3cm One i kilka innych drewienek. Farby nadal nie przyszły, więc w między czasie wdrożenie w życie jednego z pomysłów. 

 

Trzy pierwsze prototypy były dzisiaj nad jednym z łódzkich strumyków i po testach właśnie dostały podkład pod dalsze malowanie. Powiem wam, że jestem zadowolony z rezultatu, bo jest bliski temu co miało być. Mam tu na myśli test wodny. Dopiero za kilka dni, już po malowaniu, przeprowadzę test lotności, bo o to chodzi w tej konstrukcji, aby zwiększyć lotność przy zachowaniu niskiej masy, podobnej do klasycznego pływającego mojego One,.

 

post-46021-0-67259000-1366135754_thumb.jpg

 

Klasyczny pływający One 30mm ma nie więcej niż 3g i chciałem zwiększyć zasięg tego woblera zachowując jego pływalność. Wiadomo, tonącemu walimy balast i rekompensujemy go odpowiednio umiejscowionym okiem oraz sterem i leeeeci, ale pływak?

Zmian zewnętrznych w modelu One nie ma, za to środek jest nieco inny. 

Otóż, jest to pełny nierozcinany korpus drewniany z wkrętami i komorą wypornościową z ruchomym w niej balastem. Nie wiem, czy ktoś machną wcześniej coś podobnego w litej konstrukcji, nie słyszałem.  

 

Więc w tej mojej ciszy powstała taka nowinka konstrukcyjna. Więcej o tej wersji po kolejnych testach rzutowych oraz bezpośrednio w boju.

:D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest tak źle, tylko nadal czekam na farby  :huh:

Póki co gąbka i pędzel cały czas. Jest jeszcze tyle rzeczy do odkrycia w tradycyjnych metodach i można czymś zaskoczyć mimo wszystko. Czas, za krótka doba  :)

Edytowane przez joker
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji, jakby ktoś polował na pędzle z Lidla, to podpowiem, że lepiej kupić kilka piw zamiast nich. Jedyna korzyść to saszetka do przechowywania pędzli oraz tacka do rozcieńczania farb.

Saszetka przydatna jedynie wtedy, gdy mamy zamiar się przemieszczać z pędzlami. Do stacjonarnego użytku zbędna, więc nie polecam tego zestawu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...