Skocz do zawartości

Joker - historia przynęt Roberta Ciarki


Rekomendowane odpowiedzi

W powyższej dyskusji widać różnice w preferencjach łowieckich, co jest naturalne pośród wędkarzy. :)

Po pokazaniu na filmach dwóch różnych trybów "pracy" Krysto pisali do mnie zwolennicy jednej jak i drugiej. Bo z woblerami już tak jest, że jednemu będzie jakiś model pasował i będzie na niego łowić ryby, a inny nawet na niego nie spojrzy. Temat to równie ciekawy jak i obszerny, i nie czas i miejsce by o nim.

 

W kwestii nowych konstrukcji Jokera na ten sezon.

Zacznę od tego, że Nurt 55 nie jest stricte boleniowy, co zresztą zdążył udowodnić na wodzie pstrągowej. To bardzo wszechstronny woblerek o szerokim spektrum zastosowań i kto wie, czy nie pewnego rodzaju uniwersał na wiele wód w warstwie wody do metra głębokości. Zarówno na rzekach, jak i jeziorach. Bo kto mi powie, że okoń bijący pod powierzchnią wody w stado słonecznicy, czy uklei nie zainteresuje się nim :)

Po powrocie ze Szwecji pokażę wam większego 7,5cm, a ten już bardziej pod bolenia, czy sandacza. Może z czasem pójdzie jeszcze dłuższy zobaczymy. Zrobiłem nawet testowo mocarną kolubrynę +30g o słusznych gabarytach, jednak opór jaki stawia w wodzie jest zbyt duży jak dla mnie i na mocnym rzecznym uciągu zamęczył by wędkarza, a nie o to chodzi w łowieniu ryb.

 

Co do Krysto, to zrobiłem dwie wersje cięższe, jedna z nich nawet bardzo ciężka i bez żalu odłożyłem je na bok. Nie będzie Krysto w innej masie. Jeżeli zrobię czego nie wykluczam, ciężką dalekosiężną boleniówkę, to będzie to przynęta z inną nazwą.

 

Najmocniejszą stroną Krysto według mnie jest szybki start przy niewielkich prędkościach. W porównaniu z Trillem, Kristo jest jak Ferrari, a Trill jak Mercedes. Drugim plusem jest to, że można wzmocnić błyski boków, więc mając dwa Krysto można jednego z nich zmodyfikować do własnych preferencji. Trzecim plusem jest możliwość poszarpywania, co w przypadku wielu "pocisków" jest niemożliwe by poszarpując uzyskać atrakcyjne zaburzenia pracy po torze prostym. Wracając do najmocniejszej strony. W płytkich łowiskach, na przykład na szerokich śród-rzecznych piaszczystych blatach, jakich na Wiśle nie brakuje, można często siadać nim na dnie i imitować startującą z dna rybę. Nie jestem łowcą boleni, do tego mi daleko, jednak parę lat temu na Wiśle powyżej Wyszogrodu udało mi się łowić z sukcesem bolenie na piaszczystej przykosie właśnie w ten sposób. Po prostu rzucałem przynętę powyżej kantu na piaszczysty blat i czekałem na pojawienie się bolenia, który cyklicznie zaganiał z dołka ukleje pod krawędź. Brania następowały po stracie przynęty z dna i były bardzo widowiskowe z uwagi na płytką wodę. Nie były to kolosy, jednak zabawa była przednia.

 

Natomiast jeśli chodzi o oszczędną pracę, to muszę wam powiedzieć, że kiedy robiłem wywiad na temat przynęt boleniowych, a było to dwa lata temu, powiedziało mi kilka osób, że bardzo często łowi się bolenie na woblery, których praca jest niezauważalna. Wtedy własnie pomyślałem, że do takiej pracy nie potrzeba robić sterowca, a bez-stera i wystrugałem Komę.

 

post-46021-0-68227800-1458679170_thumb.jpg

 

Nie poszło ich zbyt wiele do wędkarzy w zeszłym roku, ale ilość pozytywnych informacji zwrotnych jakie otrzymałem plus złowione ryby, utwierdziło mnie w przekonaniu, że była to dobra decyzja. 

 

Amok, Koma, Krysto, Nurt. Chyba starczy pod bolenia póki co. Jest jeszcze tyle projektów na inne ryby. Do wyprawy na Szwecję dokończę jednego z nich, a potem przerwa z nowościami. Od połowy maja zapraszam z zamówieniami, będę wtedy miał wolne ręce :)

 

 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Rzutem na taśmę, że tak powiem, przynęta na Konkurs wiosenny - zabawna wersja przynęty. O mały włos nic by z tego nie wyszło. Pomysł był na nieco inną przynętę, jednak okazało się, że rzeźbiarz ze mnie marny i po dwóch próbach poległem. Nic to, kiedyś i tamten projekt wykonam. Tym czasem żaba, która... no właśnie... już po godach i zrobiła sobie relaks na tafli wody.

 

post-46021-0-99776900-1459700277_thumb.jpg

 

post-46021-0-12185700-1459700292_thumb.jpg

 

post-46021-0-31511900-1459700284_thumb.jpg

 

Jak pracuje. O tym jutro, kiedy sprawdzę ją na pobliskim jeziorku :D

  • Like 18
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dane techniczne zrelaksowanej żaby. Korpus lipowy o długości 7cm, z silikonami ponad 10cm. Twistery wymienne, w nogach sprężynki do nakręcania gumek, by można kończyny wymieniać. :D Kotwica nr4, waga około 12g. Pozycja na wodzie, praca oraz lotność, jutro.

 

W tle Rio do kompletów jaziowo-kleniowych. W oczekiwaniu na stery świrują za kijanki :D

Edytowane przez joker
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żaba jak się patrzy - niezła balanga była , będzie ostra konkurencja , ale najważniejszy jest cel na jaki idą przynęty- Pozdrawiam Tomek

 

Twój Chiński smok rozwalił mnie ilością użytych materiałów. Chylę czoła.

A konkurencja jest naprawdę wyjątkowo dobra. Wepster odwalił hiciora w gumofilcach :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do jakiej grupy przynęt zaliczyć Relaxed frog? Do popperów :) Zainstalowane dość spore i sztywna-we twistery po krótkich szarpnięciach, które są najatrakcyjniejsze, spieniają wodę, a smugi bąbli za żabą są niezwykle interesujące. Szarpana kijem w dół ma tendencję do płytkich nurków głową, szarpana wertykalnie, jest klasycznym popperem. Zmiana twisterowych kończyn na cieńsze i bardziej miękkie powoduje skręcanie żaby na boki. Po prostu zainstalowane twistery - widoczne na zdjęciu - ograniczają możliwość skrętu, chociaż i z nimi potrafi skoczyć niemrawo w bok. Przynęta lotna i nawet kotwica zbytnio nie łapie silikonu, co cieszy. Więc tak ad hoc wyszła przy okazji powierzchniowa przynęta użytkowa :)

 

W pozycji spoczynkowej nogi ma znużone, czysty relaks :D

 

post-46021-0-12158800-1459798008_thumb.jpg

Edytowane przez joker
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawie ukończone dodatkowe Nurty plus DR Fario na prośbę.


 


post-46021-0-29063900-1459861242_thumb.jpg


 


Pomału odświeżam 150mm Fario bo będą potrzebne lada moment. Staruchy po tuningu jadą ze mną do Szwecji :)


 


post-46021-0-58975500-1459861335_thumb.jpg


 


Dwa kolejne modele do zestawu już we wiórach.


 


post-46021-0-24956200-1459861392_thumb.jpg


 


Osiemnaście i pół centymetrowe Cannibale szczerzą mordę przed majowym wyjazdem.


 


post-46021-0-06753800-1459861498_thumb.jpg


  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...