Dienekes Opublikowano 21 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2013 To zależy czym kieruje się nabywca. Nieznany sprzedawca, w znaczeniu taki, który fizycznie nie dotarł do nabywcy, faktycznie zostanie pominięty (oczywiste, wiem), ale taki, za którego nazwiskiem nie podąża pozytywna fama, czy wręcz fame , a który wykonuje zacne wizualnie wabie, znajdzie we mnie klienta w mig. Niechaj za przykład posłuży przywołana marka Lucky Lures - nie mam o niej jakiegokolwiek pojęcia, ale gdy po raz pierwszy zobaczyłem jej produkty, od razu chciałem je mieć. Nie mają sobie równych. "Marka" w znaczeniu wyrobionej reputacji była tu więc całkowicie zbędna. Inaczej sprawy się mają jednak w przypadku nieestetycznych dziwolągów, które łowne być może są niesamowicie, ale same w sobie nie "kupią" klienta. Aha, skoro o uznanych nazwiskach mowa, to jest to miecz obosieczny. Kupiłem w zeszłym roku partię przynęt utytułowanego wędkarza i producenta woblerów. Dość powiedzieć, że nie kupię już niczego opatrzonego jego "łowną" nazwą lub nazwiskiem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek_W Opublikowano 21 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2013 Cena musi być rynkowa, jak każdy produkt. Cenę ciśnie się ile można i nie upatrywał bym się tu specjalnych możliwości danej przynęty jakich nie miałaby inna, bo takich nie ma. Robi się promocję online, szum, fajne fotki i ustala cenę. Produkt musi być ładny, obszernie wypromowany i już. To zwykły produkt jak każdy inny. Jak ludzie płacą, to znaczy, że cena jest OK. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dienekes Opublikowano 21 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2013 Ale... gdy cena jest bardziej OK, więcej ludzi płaci. Albo gdy więcej ludzi płaci to znaczy, że cena jest "lepiej" skalkulowana i... bardziej OK. Przy czym lepiej oznacza tu jedynie większy zbyt i nie koniecznie przekłada się na wzbogacenia sprzedającego (nie mylić ze sprzedawcą ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek_W Opublikowano 21 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2013 Nie. Cena jest OK kiedy ludzie są gotowi płacić, bez względu na jej wysokość. Najważniejsze, żeby przekonać odbiorcę, że produkt jest mu niezbędny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
spinnerman Opublikowano 21 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2013 To zależy czym kieruje się nabywca. Nieznany sprzedawca, w znaczeniu taki, który fizycznie nie dotarł do nabywcy, faktycznie zostanie pominięty (oczywiste, wiem), ale taki, za którego nazwiskiem nie podąża pozytywna fama, czy wręcz fame , a który wykonuje zacne wizualnie wabie, znajdzie we mnie klienta w mig. Niechaj za przykład posłuży przywołana marka Lucky Lures - nie mam o niej jakiegokolwiek pojęcia, ale gdy po raz pierwszy zobaczyłem jej produkty, od razu chciałem je mieć. Nie mają sobie równych. "Marka" w znaczeniu wyrobionej reputacji była tu więc całkowicie zbędna. Inaczej sprawy się mają jednak w przypadku nieestetycznych dziwolągów, które łowne być może są niesamowicie, ale same w sobie nie "kupią" klienta. Aha, skoro o uznanych nazwiskach mowa, to jest to miecz obosieczny. Kupiłem w zeszłym roku partię przynęt utytułowanego wędkarza i producenta woblerów. Dość powiedzieć, że nie kupię już niczego opatrzonego jego "łowną" nazwą lub nazwiskiem...@Dienekes pochwal się czyje to takie łowne woblery kupiłeś po to są fora, żeby wymieniać się informacjami; nie zawsze chwalebnymi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skiner Opublikowano 21 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2013 każda rzecz jest tyle warta ile ktoś za nią zapłaci - jeśli kogoś nie stać to nie kupi- jeśli będzie za tanio to tez nie kupi bo zabraknie towaru i coś na koniec: podaż + popyt = cena Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dienekes Opublikowano 21 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2013 @ spinnerman: Leci priw, a publicznie, to jak zostanie założony temat "Odradzam/ Nie polecam/ Uwaga bubel" lub coś w tym stylu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krystiano1981r Opublikowano 21 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2013 Mnie razi jeszcze jedna rzecz,mianowicie taka.Przykładowo pojawia się na forum nowy "strugacz",jest obecny ze dwa tygodnie w tym tydzień jako "twórca" i już po tym czasie lądują na giełdzie jego wabiki wcale nie opatrzone małymi cenami,czasem wręcz wyższymi niż ceny proponowane przez kolegów z dużo dłuższym stażem.Może i te wyroby są piękne,łowne itd,ale brak o nich jakiejkolwiek rzetelnej opinii.Czasami sami forumowicze są motorem napędowym takich działań,bo otworzony na świeżo nowy wątek w dziale lurebuilding jest opatrzony trzema pierwszymi komentarzami "a za ile można kupić,za jaki czas na giełdzie będą dostępne,masz priv z zamówieniem itd" ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek_W Opublikowano 21 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2013 Mnie razi jeszcze jedna rzecz,mianowicie taka.Przykładowo pojawia się na forum nowy "strugacz",jest obecny ze dwa tygodnie w tym tydzień jako "twórca" i już po tym czasie lądują na giełdzie jego wabiki wcale nie opatrzone małymi cenami,czasem wręcz wyższymi niż ceny proponowane przez kolegów z dużo dłuższym stażem.Może i te wyroby są piękne,łowne itd,ale brak o nich jakiejkolwiek rzetelnej opinii.Czasami sami forumowicze są motorem napędowym takich działań,bo otworzony na świeżo nowy wątek w dziale lurebuilding jest opatrzony trzema pierwszymi komentarzami "a za ile można kupić,za jaki czas na giełdzie będą dostępne,masz priv z zamówieniem itd" ... A skąd wiemy jaki kto ma staż?. Życie nie kończy się na forum. Za to handel na forum z kilkoma tysiącami użytkowników, może. Staż forumowy jest bez znaczenia, jeśli idzie o przydatność przynęty do amatorskiego połowu ryb. Raczej odwrotnie, staż nad wodą. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
spinnerman Opublikowano 21 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2013 @ spinnerman: Leci priw, a publicznie, to jak zostanie założony temat "Odradzam/ Nie polecam/ Uwaga bubel" lub coś w tym stylu No, przydał by się taki temacik ale by się działo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stoner Opublikowano 21 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2013 Panowie powiem Wam jedną rzecz. Łowię głównie na swojej roboty przynęty (dotyczy to wyłącznie woblerów i jerków). Tak poczytałem i naszła mnie taka myśl: Ile byłbym w stanie oddać za własną przynętę? Może to wydać się śmieszne ale mam na przykład takiego jerka, który wiem że jest bankowy i nigdy mnie nie zawiódł. Próbowałem robić wierną kopię i nie udało się do tej pory. Wyobraziłem sobie taki moment że go tracę ale mam możliwość odkupienia go. W tym momencie stwierdzam że za jedną przynętę ,jestem w stanie oddać dosyć sporą sumę.Czy to nie jest dziwne? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krystiano1981r Opublikowano 21 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2013 A skąd wiemy jaki kto ma staż?. Życie nie kończy się na forum. Za to handel na forum z kilkoma tysiącami użytkowników, może. Staż forumowy jest bez znaczenia, jeśli idzie o przydatność przynęty do amatorskiego połowu ryb. Raczej odwrotnie, staż nad wodą. często gęsto sami wytwórcy piszą o tym w swoim wątku...ale mi chodzi głównie o "staż" danej przynęty...w czwartek powstała a w sobotę jest już super łowna itd Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kajtelek2 Opublikowano 21 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2013 (edytowane) Każdy wobek ma swoją cenę, a tym bardziej rękodzieło, więc nie ma zakresu cenowego. Rodzynki dobre,sprawdzone sprzedają się mimo wysokiej ceny. Mam takiego wobka 4cm pstrągowego (na koncie kilka ładnych pstrągów) .Wykonany przez kolegą (Zdobywcę Klubowych Mistrzostw Polski w Sandomierzu),gdybym miał go wogóle sprzedać, wołałbym za niego dwie nowe Rapale Magnum. Edytowane 21 Marca 2013 przez Kajtelek2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krystiano1981r Opublikowano 21 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2013 (edytowane) . Rodzynki dobre,sprawdzone sprzedają się mimo wysokiej ceny.Właśnie o to mi chodzi,dobre i sprawdzone,na temat których wiemy o wiele więcej niż tylko to,że jej wytwórca napisze "super łowna,ładna,lotna itp" Edytowane 21 Marca 2013 przez krystiano1981r Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jack__Daniels Opublikowano 21 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2013 Sprawa ceny jest sprawą bardzo, ale to bardzo indywidualną. Podobnie jak z czynnikami decydującymi o zakupie.Ostatnio uświadomiłem sobie, że zdecydowana większość moich woblerów to produkty jednej firmy. Na początu było tylko 10szt, które poszły na "testy". Zdały celująco i już poszło, a że porducent cały czas zmienia matryce do produkcji, to wychodzą nowe produkty...i znajdują miejsce w moim pudełku . Nie chciałem tego sam przed sobą przyznać, ale popadłem w kolekcjonerstwo. Z drugiej strony nazwałbym to kolekcjonerstwem praktycznym. Wobki kupuję do łowienia, a nie do patrzenia. Jednak, jak ktoś już powyżej napisał, mam ze sobą pełną kamizelkę wobków, w plecaku dodatkowe pudełka. Wszystko mieni się kolorami, przeróżnymi kształtami, a łowienie i tak zaczynam od tych, które już wcześniej rybę złowiły. Te pozostałe będą miały szansę jak te z pierwszej lini nic nie zdziałają...tak przeczytałem co napisalem i smiem twierdzić, że już o tym pisaliśmy. Wracajac do pierwszego postu. Za zwykłe wobki jestem w stanie zapłacić XXzł, bo w tym segmencie jest dość duża konkurencja. Niestety (niestety dla mnie) za Slidery, które mi się "podobają"(wg mnie sa łowne) muszę zapłacić wiecej, ale mam ich zdecydowanie mniej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zorro Opublikowano 21 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2013 w czwartek powstała a w sobotę jest już super łowna itdSię zdarza... Czasem nawet szybciej... Wyjmuję z pudełka, ciągam tak i śmak, no ni cholery. A podetnę ster nad wodą, wygnę, przygnę i nagle wszystko co żyje, to samo na brzeg za woblerem wyłazi i jeszcze się gryzie między sobą, które pierwsze to zeżre... 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
@slider@ Opublikowano 21 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2013 Każdy wobek ma swoją cenę, a tym bardziej rękodzieło, więc nie ma zakresu cenowego. Rodzynki dobre,sprawdzone sprzedają się mimo wysokiej ceny. Ci którzy narzekają na ceny w pl woblerów polecam stronę http://romanmade.com/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek_W Opublikowano 21 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2013 Się zdarza... Czasem nawet szybciej... Wyjmuję z pudełka, ciągam tak i śmak, no ni cholery. A podetnę ster nad wodą, wygnę, przygnę i nagle wszystko co żyje, to samo na brzeg za woblerem wyłazi i jeszcze się gryzie między sobą, które pierwsze to zeżre... Dobre. Poproszę namiary na takiego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zorro Opublikowano 21 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2013 Dobre. Poproszę namiary na takiego. A pszę bardzo. Obrazek stary ale woblerek cały czas w pudełku obecny i łowi wszystko co (głównie we Wiśle) żyje. Kleniki, jaziki, krąpiki, lescze, zeżerają to nocne sandacze, bolesławy się czepiają, parę jelców wyjechało... I niby taki zwykły Tiny ale ster ma pogięty, trochę zwężony scyzorem, ucho dogięte, że ciężko wsadzić agrafkę, kotwice 14 na ogonku... Próbowałem zrobić podobne - ni diabła, żaden nie wyszedł już taki kilerowiec... A Ten uzyskał nawet nazwę własną... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 21 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2013 Chyba kupię TINY. Bez względu na cenę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
godski Opublikowano 21 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2013 Drugi!!!! Były Mobilithy, Emblemy i inne Battle i SmarMax-y to teraz czas na TINĘ.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dero1990 Opublikowano 21 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2013 W tamtym roku sprzedałem parę boleniówek ( 5 szt.) za 150zł/szt. Na ten rok jest znów kilku chętnych ale na pewno ich nie sprzedam... Za wiedzę trzeba płacić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobler129 Opublikowano 21 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2013 ..........i nie upatrywał bym się tu specjalnych możliwości danej przynęty jakich nie miałaby inna, bo takich nie ma........ Wszystko ok, no ale z tym nie mogę się zgodzić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bujo Opublikowano 21 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2013 Witam, Wiara w magiczne moce przynety jak widac ukorzenia sie coraz bardziej. Magiczne myki pstragowe mozna smialo zrobic szczytowka wedki, jaki problem? Ale jak sie nie chce popracowac troche wedka tylko rzucac i zwijac to potrzebne sa specjalne wlasciwosci Co do samych cen to temat troche ciezki, jesli wedki porownuje do cen ukochanych Batsonow to wobki do wyrobow Jozka Sendala. 100% hand made z lipy, swietnie pracujace, genialnie wykonane, strasznie lowne. Kosztuja z tego co sie orientuje ok 20 zl i to jak dla mnie jest wyznacznikiem ceny dobrego hand made ( niech bedzie w wielkosci pstragowej). Ja za duzo przynet pozostawiam w wodzie aby placic 40 zl za sztuke, nie chce mi sie latac z jakimis odczepiaczowymi wynalazkami, rzucam po krzakulcach, korzeniach i wszedzie gdzie jest szansa na rybe. Jak urwe to zakladam nastepnego. Najwiekszego pstraga zlowilem jednak na relaxowego jankesa Rozumiem jednak kolegow nie zajmujacych sie produkcja na duza skale gdzie ich wyroby kosztuja 40-50 zl ale musza to byc woblery specjalistyczne i wybitnie lowne jak np. boleniowki @Wujek Bujo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bujo Opublikowano 21 Marca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2013 ----------------------------- koszt produkcji Iphone'a to około 160$ a cena końcowa to około 3500zł i jakoś się nie plują co do ceny osoby które kupują To jest tylko koszt samych komponentow skladowych tego telefonu, notabene wiekszy bo ponad 200 usd. Gdzie r&d, reklama, wysylki, cla z Chin itd? Nie mniej jednak nie ulega watpliwosci, ze Apple niezle na tym zarabia . U mnie kosztuje 2500 zl Bujo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.