Skocz do zawartości
  • 0

Łodka pychówka


pirania74

Pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Pytanie, czy środek do kopyt nie zawiera dodatków. Mnie Maciek przekonał do zamiany drewnochronu na pokost lniany (plus terpentyna), jeszcze trochę rozmów i będzie olej lniany... :D

 

Z tego co ja się dowiedziałem to drewnochronu(bezbarwnego i bez wosku) mozna uzyc jakos dodatkowego zabezpieczenia przed czynnikami biologicznymi typu grzyby,plesnie itp.

Nie jest podobno idealny jako głowny impregnat.

 

Pokost lniany to olej lniany wzbogacony min. o substancje przyspieszające schniecie i przez to jest wygodny ale nie nasączy drewna tak gleboko jak czysty olej lniany,któy nakładany warstwami pozwala przesączyć grube deski.

 

Jest jeszcze LJUS TJ?ROLJA i ta mieszanka też jest podobno dobra do skutecznego zabezpieczenia środka łodzi.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Widziałem kilka pychówek potraktowanych pokostem. Nawet na ognisko się nie nadawały.. Nieumiejętnie położony pokost tworzy szklistą powłokę nieprzepuszczającą powietrza. A nieoddychające drewno w środowisko wodnym szlag trafia nadzwyczaj szybko..

I jakoś odwagi zbrakło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pytanie, czy środek do kopyt nie zawiera dodatków. Mnie Maciek przekonał do zamiany drewnochronu na pokost lniany (plus terpentyna), jeszcze trochę rozmów i będzie olej lniany... :D

 

Podamy link rozwiewa wszelkie wątpliwości dotyczace konserwacji - co, skąd, za ile. Rozumiem, że środek - najlepszy i najbardziej czasochłonny - olej lniany?

 

No ja niestety ciagle mam wątpliwosci.

 

Szwedzi swoje łdzie(podobne gabarytowo do naszych pychówek ,ale szersze i z maszcikiem) robią całe smołą sosnową, ale z tego co słyszałem można się dlugo po impregnacji ubrudzic.

 

Jachty nasaczaja olejem lnianym ,ale tam dochodzi jeszcze lakier ,wiec... :wacko:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Widziałem kilka pychówek potraktowanych pokostem. Nawet na ognisko się nie nadawały.. Nieumiejętnie położony pokost tworzy szklistą powłokę nieprzepuszczającą powietrza. A nieoddychające drewno w środowisko wodnym szlag trafia nadzwyczaj szybko..

I jakoś odwagi zbrakło...

 

Noi wez badz tu mądry :wacko:

 

W kwietniowym numerze WŚ Marek.Sz opisuje impregnacje łodzi właśnie mieszanką oprartą na ..pokoście :unsure:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Widziałem kilka pychówek potraktowanych pokostem. Nawet na ognisko się nie nadawały.. Nieumiejętnie położony pokost tworzy szklistą powłokę nieprzepuszczającą powietrza. A nieoddychające drewno w środowisko wodnym szlag trafia nadzwyczaj szybko..

I jakoś odwagi zbrakło...

 

Noi wez badz tu mądry :wacko:

 

W kwietniowym numerze WŚ Marek.Sz opisuje impregnacje łodzi właśnie mieszanką oprartą na ..pokoście :unsure:

 

 

Jak ktoś nieumiejętnie rowerem będzie jeździł, to też krzywdę sobie zrobi B)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Widziałem kilka pychówek potraktowanych pokostem. Nawet na ognisko się nie nadawały.. Nieumiejętnie położony pokost tworzy szklistą powłokę nieprzepuszczającą powietrza. A nieoddychające drewno w środowisko wodnym szlag trafia nadzwyczaj szybko..

I jakoś odwagi zbrakło...

 

Noi wez badz tu mądry :wacko:

 

W kwietniowym numerze WŚ Marek.Sz opisuje impregnacje łodzi właśnie mieszanką oprartą na ..pokoście :unsure:

 

 

Jak ktoś nieumiejętnie rowerem będzie jeździł, to też krzywdę sobie zrobi B)

 

 

 

LAMINAT! LAMINAT! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

 

LAMINAT! LAMINAT! :D

 

Jasne, że patrząc na niektóre wypasione konstrukcje kolegów serducho może zakłuć..

Ale z drugiej strony praca przy pychówce ma coś z harleyowca, który pieczołowicie szmatką dopieszcza każdą śrubkę..

Drewno ma duszę!!

Chyba że chodzi nam o tylko o sprzęt pływający dostarczający nas do miejsca żerowania ryb...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

 

LAMINAT! LAMINAT! :D

 

Jasne, że patrząc na niektóre wypasione konstrukcje kolegów serducho może zakłuć..

Ale z drugiej strony praca przy pychówce ma coś z harleyowca, który pieczołowicie szmatką dopieszcza każdą śrubkę..

Drewno ma duszę!!

Chyba że chodzi nam o tylko o sprzęt pływający dostarczający nas do miejsca żerowania ryb...

 

Pychówka to świetna przygoda ,ale nie dla każdego.

 

To tak jak jazda klasykiem motoryzacji, ma swoje minusy ,ale daje dużo frajdy B)

 

Dla mnie prace przy łodzi to fajny wstęp w sezon i wypełnienie oczekiwania na maj:)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panowie, a dzwoniłem, przekazywałem.

Odkąd sprzedałem swoją pychówę stoi u mnie zestaw młodego konserwatora łodzi drewnianych i nikt nic nie chciał.

Dzięki temu, że moją pychówkę szkutnik nieco schrzanił przy wykonaniu w krótkim czasie musiałem stać się domorosłym specjalistą od uszczelniania i impregnacji.

Cały czas do wzięcia jest zestawik w postaci:

- sznur konopny

- kliny do upychania

- ze dwie puszki pokostu

- lepik

i inne badziewie już nie pamiętam co tam było, ale Ci którzy pomagali (jeszcze raz stokrotne dzięki) pamiętają.

Pokost do impregnacji jest super ale trzeba go podgrzać.

 

Już było ale tak dla przypomnienia, aż mi się łezka w oku kręci:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Krzysiu,

 

Przez telefon to obgadaliśmy, ale tu też napisze.

 

Lepik służy wyłącznie do uszczelnienia szczelin między deskami. Nakładanie go w jakikolwiek sposób na całe dno jest moim zdaniem błędem.

Podstawą jest umożliwienie oddychania deskom.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja z tym stwierdzeniem się nie zgodzę,i nie widzę nic w tym złego aby lepik wtopił się w deski podłogowe zewnętrzne, pychówka tzn, dno jest praktycznie cale zanurzone w wodzie, wiec o jakim oddychaniu mówisz,jeśli już to wewnętrzne podłogowe deski oddychają.Co innego burty.A co do jej żywotności to za bardzo się tym nie przejmuje,razem z ojcem jesteśmy wstanie wykonać następną pychówkę w ciągu 2 tyg.Szkoda tylko ze o dobry materiał jest coraz trudniej.

 

Wcale się nie dziwę ,ze jeśli ktoś zainwestował w pychówkę dużą kwotę to chciałby aby mu ona służyła przez całe życie,ale to jest nierealne z różnych względów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nakładanie go w jakikolwiek sposób na całe dno jest moim zdaniem błędem.

Podstawą jest umożliwienie oddychania deskom.

 

Też jestem tego zdania.. Ale jak widać są różne szkoły....

 

 

Pakuły to oczywista oczywistość :lol:

 

Nadal uważam ,że lepik w szczelinach służy uszczelnieniu łodzi.

Czyż nie? :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jak tak Was slucham to dziekuje Opatrznosci, ze swego czasu nie uleglem presji otoczenia i nie nabylem drewniaka. B)

Byc to moze, ze praca przy dlubance czegos uczy i ma swoj smak......ale ja za bardzo lubie sie op...ać (z wedka w reku rzecz jasna) :D

 

Z prac przy lodce zostało mi wybieranie wody, co i tak jest zajeciem nuzacym, dlatego planuje zbudowac sobie pantograf na plandeke, ktory moze sie tez przydac i na wodzie w razie ulewy.

Na razie do tego sluza mi kawaly grubej folii...jedna na łeb, druga na graty.

Aczkolwiek trafilem ze dwie takie ulewy, ze mi podnioslo wysokosc poziomu wody ponad kratki i wszystko do suszenia... <_<

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Naprawde limuzyna... he he ja raczej będę miał trochę mniejszą zapewne. Do 5m. Na rz.Narew taka starczy :D

 

Tylko poproś szkutnika ,żeby przystosował Ci łódkę do montażu silnika.

Warto pomyśleć o poszerzeniu pawęży bo te ,które robią na codzień to prawdziwe pychówki budowane pod wiosło pychowe.

 

Dobrze byłoby też zwrócić uwagę ,aby zrobił ciut szersze dno to doda stabilności bo tradycyjne konstrukcje ,które widziałem nie były idealne do aktywnego wędkarstwa.

 

Masz już namiar na szkutnika ,który wykona Ci taką łódź?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To świetnie:) skoro tak to mam od razu pytanko: a jak w nocy??

 

To już regulują przepisy i są różne na różnych wodach :D

 

 

 

Pływanie w nocy to śliska sprawa. Teoretycznie pływać można tam, gdzie są do tego przygotowane szlaki... Gdzie nie ma, tam Urząd Żeglugi Śródlądowej zabrania pływania.. A gdzie są, można znaleźć na stronach RZGW, które opiekuje się wodami..

Choćby w corocznym komunikacie o ROZPOCZĘCIU SEZONU ŻEGLUGOWEGO 2009 NA NARWI, BUGU, JEZIORZE ZEGRZYŃSKIM..

 

Ale dlaczego śliska?? Bo teoretycznie nie łowimy w obrębie szlaków żeglownych.. Więc to się ma wg. mnie średnio do zarządzeń UŻŚ (którego notabene inspektorzy sa najwyższą władzą na wodzie).. Trzeba tylko mieć tylko białe światełko na łodzi widoczne ze wszystkich stron.. Opinii na ten temat jednak spotkałem wiele

Aha - w regulaminach konkretnych łowisk można też znaleźć obostrzenia co do pór, w których wolno łowić lub nie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...