Skocz do zawartości
  • 0

Łodka pychówka


pirania74

Pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Tak juz ktorys raz nie moge sie oprzec wrazeniu, ze czesc pytajacych, zadajac pytanie, ma juz gotowa odpowiedz. Na forum jest z reguly szukane tylko potwierdzenie... :unsure:

Zaburze wiec nieco ten widok.. :D

 

Tak w ogole, jak sie chce zeby bylo bezpiecznie to lepiej nie plywac Wisla. Pomijajac rozne plytkie rafki, w ktore mozna przy..., zwlaszzca przy takiej wodzie, jaka byla ostatnio...Wiselka lubia plywac rozne dziwne przedmioty, z ktorych nie wszystkie widac.

Z moich doswiadczen wynika, ze te sa bardziej niebezpieczne dla kolumny silnika, niezaleznie z czego jest lodz.

 

Bezpieczenstwo...rozpatrywane byly tylko syt. zwiazane z uderzeniem...a istnieja rownie ciekawe, np. uwiezniecie lodki na mieliznie z piachu, pol biedy jak nie jest to kurzawka, mozna wyjsc i zepchnac. Jak kurzawa to syt. moze byc patowa, i tym gorsza im statek masywniejszy.

Jesli idzie tylko o uderzenie to mozna zrobic z grubego laminatu. No i tu jeszzce jeden dylemat...mozna w ten sposob osiagnac wage, moze nawet jeszzce wieksza niz lodzi drewnianej (nioslem cos takiego...razem z tuzinem innych i nosilo nas po calej łące :D ). Wieksza waga to wieksze zanurzenie,masywnosc, wieksza sila w razie uderzenia.

O ile lekka lodka moze przeskoczyc przez rafe, bo dziób zostanie podbity do gory, o tyle z ciezsza moze sie nie udac, i moze sie okazac, ze z tym bezpieczenstwem nie do konca tak jest...

A najlepiej, jak sie nie zna wody, nie plywac szybko, zwlaszzca gdy nie widac gdzie jest szlak wodny.

Najciekawsze jest to, ze Wiselka bardzo lubi sie zmieniac, wiec dobre poznanie wody tez moze zaszkodzic... <_<

Jak ktos ma niewielkie doswiadczenie na lodziach, to Wisla jest chyba najgorsza do jego zdobywania (przynajmniej w okolicach W-wki)

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nigdy pychówki nie miałem i takową nie pływałem, ale... W Irlandii praktycznie co drugi wędkarz ma swoją łódkę, prawie każdy ze zbioru wykluczjacego wędki z Lidla i gumowce.

Łódki drewniane widuje się już praktycznie tylko w rękach zapaleńców - podobnie jak stare samochody sprzed 50lat. Rzeczywiście, taka łódka, wykończona czystym lakierem wygląda ślicznie- parkietowo :mellow: .

Po za wszystkimi uwagami powyzej - trudności w utrzymaniu, duża waga itd jest jeszcze kwestia mniejszej odporności na uszkodzenia drewnianych łodzi - wiem że co innego piszą koledzy wyżej, ale ja miałem wielokrotnie powtarzane, żebym nie kupował drewna, bo jak fala mnie podniesie i rzuci o kamienie tylko laminat to wytrzyma :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jako ciekawostka:

 

 

czółno dębowe (wczesnośredniowieczne) wydobyte z dna Wisły

długość 9m (podobno najdłuższe z tego okresu obecnie znajdujące się w Europie)

czółno owe można obejrzeć w zamku Baranów Sandomierski

(zawitałem tam podczas powrotu z urlopu i przypadkiem natknąłem się na tą łódkę)

post-480-1348913604,4602_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Koledzy !

W mojej wypowiedzi chciałem zawrzeć tylko moje odczucia, poparte posiadaniem łodzi z drewna. Nie chciałbym, żeby ten wątek nas poróżnił, wolałbym raczej, by przy okazji tego postu zwołać małe, a pospolite ruszenie jerkbaitowych, wiślanych łodzi. Jak @pirania by się napatoczył to miałby okazję sobie wszystko obejrzeć i porównać :D Co wy na to?

Zarówno @Kuba, jak i @Gumo mają rację w swoich argumentach, to samo sądzę o moich.

Zdarzyło mi się jednego spływu spychać moją łódź z mielizny, było to w okolicach wysp w Jabłonnej ok. godziny 24:00, w lipcu tego roku. Przykosa była grząska i naprawdę myślałem że zostanę tam do rana, albo wyzionę ducha.

Jednak jeśli chodzi o pychówkę to wolę drewno, a jak kiedyś będę zmieniał na coś z kabiną to oczywiście wybieram laminat.

Ilu nas jest tyle będzie opinii, ważne jest, że żegluga na środkowej Wiśle się odradza, jest nas coraz więcej i tak trzymać :D

 

Pozdrowionka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jak dla mnie nie jest najwazniejsza ilosc tej zeglugi ale jej jakosc. Jak ma to wygladac tak, jak np. u wylotu bergla na Tarchominie, to lepiej jak lodek bedzie malo.

Zaowocuje to lepszym rybostanem... :unsure:

 

Gumo

p.s.To, co napisalem nie odnosi sie do nikogo personalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

.

Jednak jak się o nie dba to potrafią przeżyć kilkanaście lub kilkadziesiąt lat. O ile sobie dobrze przypominam, nasz kolega z forum, Argrabi ma taką bardzo starą pychówkę. :D

 

 

Taka bardzo stara ona to nie jest, aczkolwiek dobija do lat dwudziestu... Pracy przy niej rzeczywiście jest sporo.. Mimimum 3-4 pełne dni w roku... Ale jak ktos nie lubi, to mozna tę robote zlecić.. Zalety - przede wszystkim stabilność (można spokojnie stanąć na burcie czy łowić w nurcie na stojąco)..

Ale dla mnie drewniana pychówka ma coś, co ma Harley wśród motocykli.. Łącznie z dopieszczaniem śrubek Ale jak ktoś woli japońskiego ścigacza, to niech kupuje laminat...

 

Co do używanych laminatów.. Czasami RZGW wyprzedaje.. Często można także trafić nad Zalewem Zegrzyńskim uzywane tzw. marchwianki.. Na Wisłę sie nada... Sam widziałem kilka w zeszłym roku po około 1500 PLN.

 

Jeszcze słowo odnośnie szkutników.. Pan Szymański jest i mi znany (byłem kilka razy u niego).. Jak się postara, to może ładną łódeczkę wyrzeźbić.. Jak się postara.. Ale na wioskach jest jeszcze kilku szkutników. Okazyjnych.. Pewnie niektórzy z Was widzieli Stworę w porcie Czerniakowskim.. Została zrobiona przez szkutnika z Nowego Dworu.. O dokładne namiary pytajcie Przemka Paska (www.jawisla.pl).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panowie !

 

Nie zapominajcie o podstawach pływania po Wiśle !

Ta rzeka to nie jest jezioro gdzie wszystko widać jak na dłoni a woda stoi. Jeśli ktoś pływał po Wiśle to wie o czym mówię, oczywiście chodzi tu o pływanie wędkarskie.

Weźmy z pozoru taki prosty manewr jak przybicie do brzegu, do kamienistej opaski, gdzie woda rwie jak oszalała. Nie widziałem jeszcze sternika, który nie zaryłby dziobem o kamienie, a po rzuceniu kotwicy, gdy łódź ustawia się rónwolegle do nurtu i brzegu, walimy jedną z burt, lub w najlepszym przypadku muskamy o najeżony kamienisty brzeg. Drewno znosi to bez problemu, natomias laminat ...

Pojawiają się mikropęknięcia, lub gdy mamy pecha pęknięcia, nawet nie duże, ale wystarczające by zaczęła przez nie sączyć się woda, która dostaje się pomiędzy warstwy poszycia. Jak ją stamtąd usunąć? A co będzie w zimie kiedy woda tam zamarznie i zacznie rozsadzać łódkę od środka.

A naprawa łodzi z laminatu, uzupełnienie ubytków, to też nie jest proste i tanie.

W przypadku drewna, mamy kociołek ze smołą, pokost, sznur konopny, jakiś drewnochron i w kilka godzin przygotowujemy łódkę do sezonu.

Oczywiście wcale się nie upieram przy wyższości pychówek drewnianych nad laminatowymi, należy sobie tylko zadać pytanie do czego mają nam służyć takie łódki.

Ja wybrałem drewno, gdyż Ci którzy ze mną pływają wiedzą, że czasami na rzece bywa, mówiąc delikatnie, hardcorowo, a podczas spływów wolę skupić się na szukaniu dobrych miejcówek, niż trząść się o poszycie łodzi.

Na wody stojące i rzeki takie jak Bug czy Narew zdecydowanie laminat, na Wisłę wybieram drewno.

 

Pozdrawiam

 

Witam

 

Zainteresowała mnie Twoja wypowiedz w kwestii pychówki,jestem posiadaczem pychówki(pychówką pływam od 20lat),pływam ją na rz.Bug praktycznie co drugi dzień w sezonie w poszukiwaniu drapieżników,czy mógłbyś mi wytłumaczyć dlaczego łódka z laminatu miałaby być praktyczniejsza od drewnianej pychówki???(nie mam na myśli konserwacje)bo to jest normalne ze drewniana pychówka wymaga konserwacji(ci co są użytkownikami takich fregatwiedza o co chodzi)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tak sobie czytam te posty i widzę, że wszyscy to łodziowcy-teoretycy. Wszyscy mają łódki, ale skąd to juz nie wiadomo.

 

Łódki pychowe drewniane

Tadeusz Szymański, Kromnowo/Kromnów nad Wisłą, trzeba zadzwonić do p. M.Szymańskiego, który to u niego swoją pychówkę robił,,,,ja telefonu nie pamiętam.

 

Łódki pychowe laminatowe

Ryszard i Marian Marchwińscy, Zegrze....wystarczy podjechać do koła 13 i się spytać o ich adres......telefonu nie pamiętam, jeden z braci zmarł 3lata temu, ale łajby cały czas są robione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tak sobie czytam te posty i widzę, że wszyscy to łodziowcy-teoretycy. Wszyscy mają łódki, ale skąd to juz nie wiadomo.

 

Łódki pychowe drewniane

Tadeusz Szymański, Kromnowo nad Wisłą, trzeba zadzwonić do p. M.Szymańskiego, który to u niego swoją pychówkę robił,,,,ja telefonu nie pamiętam.

 

Łódki pychowe laminatowe

Ryszard i Marian Marchwińscy, Zegrze....wystarczy podjechać do koła 13 i się spytać o ich adres......telefonu nie pamiętam, jeden z braci zmarł 3lata temu, ale łajby cały czas są robione.

 

Witam,jesteś pewien tego co napisales :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@Wig20,

 

jakbyś dokładnie przeczytał wszystkie posty to zauważyłbyś, że ja dałem konkretną odpowiedź na pytanie dotyczące namiarów na producenta łodzi.

Z zainteresowanym forumowiczem (Pirania74) podzieliłem się tą informacją na prv.

 

Poza tym, Pan Szymański, o którym piszesz wcale nie jest już taki chętny do robienia pychówek wszystkim zainteresowanym...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tak sobie czytam te posty i widzę, że wszyscy to łodziowcy-teoretycy. Wszyscy mają łódki, ale skąd to juz nie wiadomo.

 

Łódki pychowe drewniane

Tadeusz Szymański, Kromnowo/Kromnów nad Wisłą, trzeba zadzwonić do p. M.Szymańskiego, który to u niego swoją pychówkę robił,,,,ja telefonu nie pamiętam.

 

Łódki pychowe laminatowe

Ryszard i Marian Marchwińscy, Zegrze....wystarczy podjechać do koła 13 i się spytać o ich adres......telefonu nie pamiętam, jeden z braci zmarł 3lata temu, ale łajby cały czas są robione.

Mam wrażenie, że mierzi Cię brak kompetencji uczestników forum - dziwi mnie w takim razie dlaczego narażasz się dobrowolnie na stresy. Postaraj się czasem być miły, nawet wobec osób które nie są tak świetnie zorientowane jak Ty.

P.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tak jak już wcześniej pisałem planuje sam zrobic sobie łódkę na wisłę.

Większość z was wolała by tradycyjną drewnianą pychówkę.

Dziś odwiedziłem znajomego który zajmuje się budową jachtów z laminatu. Miałem okazję zapoznać się z właściwościami róznych jego rodzajów i orientacyjną ceną tych materiałów. No i musze powiedzieć żezaczynam się poważnie zastanawiać nad budową swojej łódki z laminatu na skorupie ze sklejki. Koszt takiej konstrukcji nie powinien przekroczyć 800zł a po porównaniu wytrzymałości na uderzenie dobrego laminatu z wytrzymałością drewna nie mam wątpliwości że zbudowana w ten sposób łódź bez zająknięcia wytrzyma kolizje z kamienną rafką...

Okazuje się że jedynym poważnym zagrożeniem jest tarcie mocno dociśnietej do ostrych kamieni powierzchni.

Teraz pozostaje mi złożyć wizytę jakiemuś specjaliście od drewnianych konstrukcji :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...