pirania74 Opublikowano 20 Września 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Września 2007 Zna ktoś może namiary na zakłady szkutnicze na Mazowszu, które zrobią pychówkę? Jest podobno w okolicach łomianek - proszę o dokładniejsze namiary gdzie ewentualnie można by było kupić Z góry dzięki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Swider Opublikowano 16 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Października 2010 Odswieże wątek i wrzuce tegoroczny nabytek na warszawski odcinek wisły Podziękowania dla Krzyśka i Adasia za pomoc w wodowaniu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Bobby0404 Opublikowano 18 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Października 2010 Witam Fajowa łódka. Też na taką choruję. Gdzie stacjonujesz? PzdrBobby Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Swider Opublikowano 18 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Października 2010 Stacjonuje w stanicy SUM przy Wale Miedzeszyńskim PZW koło nr 4.Znalezienie miejsca do stacjonowania łodzi w Warszawie graniczy z cudem przed zakupem trzeba sie zorientowac w tym temacie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 gacopyrz Opublikowano 19 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Października 2010 @Świder i jak Ci się pływa? Z sentymentem wspominam wodowanie Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Swider Opublikowano 22 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Października 2010 Pływa sie super zwłaszcza przy niskim stanie wody, ja również z sentymentem wspominam wodowanie,jak by nie było mój pierwszy rejs po Wiśle.Jeszcze raz dziekuje za pomoc,samemu nie czuł bym sie tak pewnie lekko zwariowana ta nasza Wisełka. No i musze przyznać ze sporo nauki przede mną jeśli chodzi o wędkowanie na tej rzece bo wyniki mam mizerne . Mam nadzieje że będzie jeszcze okazja spotkać sie i wypić piwko na łajbie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 marcinesz Opublikowano 22 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Października 2010 @ Swider, Fajny sprzęcik - zarówno łajba, jak i silnik. Trochę już tych pychówek w Warszawie i okolicach się namnożyło - można by w przyszłym roku zrobić jakiś zlot na Wiśle - 6-7 łódek i 20 osób spokojnie się zleci . Miejscówek do rozstawienia się nie braknie, a i wyspy do wspólnego biwaku (ognisko + namioty) też się znajdą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Swider Opublikowano 26 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Października 2010 Pomysł super ,na wiosne trzeba go odświeżyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 ziomek37 Opublikowano 21 Listopada 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2010 Witam serdecznie Panowie, to mój pierwszy post na tym forum. I od razu z prośbą o poradę. Prześledziłem dokładnie wątek o pychówkach. Otóż szukam od dłuższego czasu informacji jak zabezpieczyć łódkę z desek przed działaniem wody. Naczytałem się mnóstwo, ale i tak nie wiem jak się do tematu zabrać. Internet to śmietnik. Ale tu, u Was najwięcej znalazłem Pomóżcie! Otóż łódka z desek modrzewiowych. Łączenia uszczelnione sznurkiem i masą bitumiczną. Łączona głównie na wkręty i kilka śrub. I czym ją potraktować? Laminat czy farby odpadają - chcę mieć deskę na wierzchu. Najczęściej pojawia się pokost (na ciepło, kilka warstw). Proszę o wskazanie różnic między: pokostem - pokostem lnianym - olejem lnianym. Bo mam wrażenie, że często te pojęcia są stosowane wręcz zamiennie, a to chyba nie do końca to samo...Czy drewnochron jakiś do czegoś się tu w ogóle przyda? Czyli reasumując: czym i jak potraktować łódkę z zewnątrz, a czym wewnątrz? W jakich warunkach można nakładać te substancje (czy przy temp. zew. ok 0 stopni - jak teraz, można w ogóle coś powalczyć?) Prośba o podanie konkretnych produktów, marek, bo na rynku tego tyle, że głowa boli. Z góry dzięki za odpowiedź i chęć pomocy.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Gumofilc Opublikowano 22 Listopada 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2010 Bedzie mi trudno cos doradzic bo wlasnie po to, zeby nie miec tych problemow wybralem laminat... Jak jeszcze sie interesowalem..jak przez mgle...pamietam, ze nie daj chryste panie malowac tego jakas farba albo zalewac zywica (w ten sposob ze drewno nie oddycha)Najlepszy sposob bo mozna to robic w niskich temp to zalewac pokostem na goraco, widzialem jak facet to robil...mial kawal zelastwa na ksztalt monstrualnego zelazka i rozprowadzal tym pokost po kadlubie.To juz raczej trzeba zlecic jezeli sie nie ma warunkow... Natomiast ja bym sprobowal, z tym ze tak zeby tego mokrego mroz nie scisnal..drewnochronem (sadolin ostatnio jest bardzo drogi). Ponoc jest tez sposob..zatopienia calej lodki na zime. To sposoby, gdy lodka nie wykazuje powazniejszych uszkodzen... Zaznaczam, ze nie testowalem tego i nalezy to traktowac jako material wyjsciowy do dyskusji.. Gumo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 argrabi Opublikowano 22 Listopada 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2010 W tym wątku było to wielokrotnie maglowane... Ja prywatnie to bym łódeczkę na ladzie pleckami do góry na koziołkach do wiosny zostawił... A wiosną remoncik, jak słoneczko ciut przygrzeje i deski będą cieplejsze. Do impregnacji najlepiej użyć smoły drzewnej, jak się uda zdobyć.. Co do pokostu, to widziałem kilka łódek potraktowanych tym specyfikiem, dlatego nie odważyłem się jeszcze go użyć... Potrafi zrobić na drewnie politurke. Ale wiele osób kładzie go z powodzeniem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 kruszyn Opublikowano 22 Listopada 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2010 tak jak @argrabi mówi do wiosny do góry kołami i niech sobie zimuje,a na wiosenkę dno i pierwsza decha lepik na gorąco żelazkiem,środek i zewnątrz ja używam smoły drzewnej, pokostu lnianego i terpentyny w równych ilościach.Żadnych drewnochronów bo można tak jak ja w mojej pierwszej pychówce spieprzyć cały klimat drzewa- wyglądała jak płot Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 ziomek37 Opublikowano 23 Listopada 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2010 Dzięki panowie. Zostawiam robotę do wiosny. Przez ten czas rozejrzę się za smołą drzewną i... pomyślę jeszcze. Jak rozumiem spokojnie na świeżym powietrzu, na koziołkach, pod przykryciem, ale zapewniającym przewiew, łajbę mogę zostawić przez zimę? Argrabi - w Twojej opinii smoła i tylko smoła załatwi sprawę? Nic ponadto? Z obu stron? Ile razy trzeba łajbę potraktować?? Lepik... Kilku kolegów widzę go stosuje. Czy to konieczne? Na większości fotek widzę, że łajby jednak potraktowane nim, przynajmniej częściowo. Kruszyn - znaczy Ty polecasz mieszankę 3 składników. Nakładać na gorąco? Ile warstw? Co do klimatu drzewa - ten lepik mi nie pasuje nieco... Ok, edytuję. Znalazłem takie cudo: http://www.arkadiafarby.com.pl/opisy/Tratjara.pdf Zainteresował mnie pierwsza pozycja z góry, mieszanina wszystkiego o czym m.in. tu wyczytałem. Co myślicie?Nada się? Ta cena ( 13 zł/litr) wydaje mi się, aż nadto korzystna... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 kruszyn Opublikowano 23 Listopada 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2010 dokładnie to jest to,jeżeli to jest swieża łódka to minimum dwa razy malować,a lepik co Ci przeszkadza jak go nie widać bo jest pod wodą?Co do ceny którą podałeś to jest cena jak kupujesz dziesiąt litrów ,nie wiem jaką masz łódz ale na moją 7,5m malując dwa razy kupowałem 9 l w cenie chyba 16-17 zł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 ziomek37 Opublikowano 23 Listopada 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2010 Co do ceny którą podałeś to jest cena jak kupujesz dziesiąt litrówAno racja. :blush:76 L - na 10 łódek by stykło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 argrabi Opublikowano 24 Listopada 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2010 Pytałeś o impregnację. Smoła, albo mieszanki polecane przez kolegów sprawę załatwią. Lepiku używam tylko do zabezpieczenia połączeń między dechami.. Jako uszczelnienie stosuję pakuły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Swider Opublikowano 24 Listopada 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2010 Do uszczelnienia szczelin między deskami użyj sznura lnianego,można go kupić na Placu Grzybowskim Zakład Powroźniczy LIN-SZNUR s.c.. pl. Grzybowski 10 lok. 5 Przed wbiciem sznura w szczeline trzeba go nasączyć pokostem. Do przygotowania zewnętrznej częsci łodzi bedzie ci potrzebne:sznur lniany,dłuta,młotek,palnik,lepik.Do zaimpregnowania można użyć przepracowanego oleju(wyjdzie najtaniej). Stronę wewnetrzna ja wysmarowałem drewnochronem,ale tyko dlatego że kupiłem pychowke wysmarowaną całą przepracowanym olejem i brudziła jak cholera. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 argrabi Opublikowano 24 Listopada 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2010 Do zaimpregnowania można użyć przepracowanego oleju(wyjdzie najtaniej). też kiedyś to stosowałem, i wiele osób do tej pory tak robi.. No ale to mniej więcej tak, jakbyś wylał jakieś 6 do 8 litrów przepracowanego oleju bezpośrednio do wody.. Tylko rozłożone trochę w czasie..Wszak woda i tak to wypłucze.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Tab79 Opublikowano 26 Listopada 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2010 Najlepszy sposob bo mozna to robic w niskich temp to zalewac pokostem na goraco, widzialem jak facet to robil...mial kawal zelastwa na ksztalt monstrualnego zelazka i rozprowadzal tym pokost po kadlubie. WitamŻelaza służą do rozprowadzenia lepiku po łączeniach i pęknięciach (i nigdzie więcej),reszta deski powinna oddychać. Żeby zalać lepik w tych miejscach gdzie potrzeba, podgrzewa się go w czajniku z dzuibkiem. Pokost podgrzewa się na ogniu (np. w starym garnku)i rozprowadza pędzlem. Najlepiej tyle razy aż deska przestaje go pić.Niestety pokost, po kilku sezonach może zrobić z deski kruche szkło. Dlatego niektórzy używają przepalonego oleju. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 marcinesz Opublikowano 26 Listopada 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2010 Ja w tym roku, zgodnie z instrukcjami od @Maciejowatego, robiłem podobnie jak @kruszyn (podaję nieco przepisując to co mi napisał Maciejowaty, z moimi dodatkami na bazie tegorocznych doświadczeń): Łódź musi być przeschnięta –> powinna schnąć do góry dnem, po zimowaniu, około tydzień, aby deski były suche. Na wiosnę 2010 wcale o te parę suchych dni nie było łatwo...; 1. Pierwszy etap konserwacji to było oczyszczenie desek z zewnątrz (dno i burty). Szczotka druciana oraz zmiotka - chodzi o to, aby oczyścić i ściągnąć glony, piach, pajęczyny i ptasie g...., zanim będziemy topić smołę / lepik i impregnować; 2. Pierwszego dnia, żelazkiem zrobionym z żelaznego pręta i żelaznej sztaby (takie żelazko waży ok. 10kg) i rozgrzanym w dobrze rozpalonym ognisku (gdy rozpaliłem po raz pierwszy ognisko do rozgrzania żelazek, bosman u mnie na przystani zapytał się mnie, czy chcę piec kiełbaski ), rozpuszczałem lepik na szczelinach pomiędzy dechami na dnie oraz na burcie, jak również większe pęknięcia w dechach. Ponieważ lepiku nie było już tam za wiele, dodatkowo rozpuściłem smołę i wprowadziłem ją w te szczeliny. To jest robota na pół dnia, chyba, że wcześniej przywiezie się drewno na opał. Żelazko musi naprawdę dobrze się rozgrzać w ognisku - im bardziej będzie rozżarzone (nawet do czerwoności), tym bardziej rozpuści lepik i tym lepiej wniknie on w szczeliny. 3. Kiedy lepik wyschnie, przyjechałem na impregnację zewnętrzną. Mieszanka na zewnątrz: ok. 1 litr Tratjary, 1 litr terpentyny i 1 litr oleju lnianego. W tym roku na wiosnę zrobiłem właśnie taką mieszankę - była dosyć rzadka. W przyszłym roku zrobię trochę gęstszą i pomaluję przynajmniej ze trzy razy - może pierwsze malowanie (w zasadzie bardziej wcieranie pędzlami w dechy) rzadszą mieszanką, aby się lepiej wchłonęło, a potem 2 razy tą bardziej gęstą. Tak więc przed impregnacją doczyściłem jeszcze dechy szczotką drucianą, zmiotłem resztki nieczystości pozbieranych spomiędzy dech, a potem nałożyłem mieszankę. Ta mieszanka schnie dosyć długo; gdy przyjechałem następnego dnia na drugie pokrywanie na zewnątrz, gdzieniegdzie dechy były jeszcze mokre od mieszanki. Taka mieszanka daje ciemnobrązowy kolor - to informacja dla tych wrażliwych na kolory . Maciek napisał mi, że górną dechę można na zewnątrz pociągnąć Tjarolją z dodatkiem smoły drzewnej, ale ja zrobiłem całość z zewnątrz ww. mieszanką Tratjary, oleju lnianego i terpentyny. 4. Jak z zewnątrz wyschnie, to odwraca się łódkę dnem do dołu. Środek czyści się również szczotkami, wymiata z wewnątrz piach (mrówcza, upierdliwa i czasochłonna, ale warta zachodu robota). Następnie nanosi się impregnat - mieszanka do wewnątrz: ok. 2 litry Lius Tjarojla i ok. 0,5 litra terpentyny. Ja nanosiłem dwa razy. Wewnętrzna mieszanka schnie dosyć szybko. Wszystkie skłądniki do mieszanek kupiłem w www.arkadiafarby.com.pl. Zapewniam Was, że widok koloru, jakiego nabiera łódka po nałożeniu Tjarojli, wynagradza cały znój dotychczasowej pracy . Ogólna uwaga od Marka Szymańskiego, który jednego dnia przypatrywał się mojemu lepikowaniu - że dużą robotę w uszczelnianiu wykonuje przede wszystkim sama woda, która napęcznia dechy. Tak więc bez zbytniej napinki jeśli chodzi o tę impręgnację - to nie sklejanie żaglowca w butelce . Poniżej fotka z impregnacji wewnątrz - widać różnicę pomiędzy dechą przed a po impregnacji Tjarojlą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Tab79 Opublikowano 27 Listopada 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2010 Tak jest. Czasami nawet lepiej potrzymać ją przez cały dzień zatopioną, niż wyciągać i poprawiać uszczelnienie.Ja co roku, przed grzaniem lepiku, dobijam wszystkie naty/pakuły.Leciutko, tak żeby łódki nie rozbić, ale żeby wróciły na swoje miejsce. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 argrabi Opublikowano 27 Listopada 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2010 Marcinesz opisał dokładnie cały proces.. Ja go wykonuję trochę w innej kolejności (sporo z wieloma osobami dyskutowałem na ten temat).. I zamiast żelazka używam palnika gazowego..Ale można go gdzieś przypiąć jako wskazówka dla kolejnych posiadaczy pychówek, których mam nadzieję będzie przybywało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 maciej1981 Opublikowano 2 Grudnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2010 Wiatam. Znam człowieka koło w-wy który robi ładne pychówki, jakby co to podaje numer 692309467. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 kruszyn Opublikowano 2 Grudnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2010 Wiatam. Znam człowieka koło w-wy który robi ładne pychówki, jakby co to podaje numer 692309467. PozdrawiamA może Masz jakieś zdjecie ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 zybi Opublikowano 17 Stycznia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2011 Wityam wszystkich na forum.Jestem tu nowy.Temat pychówek czytalem juz wczesniej,ale dopiero dzis sie postanowilem zarejestrowac.Postanowilem zrobic pychówkę taka okolo 5m dlugosci.Bedzie plywala po Biebrzy.Pozdrawiam wszystkich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 argrabi Opublikowano 18 Stycznia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2011 Pochwal się się, jak już zwodujesz...Stopy wody.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pytanie
pirania74
Zna ktoś może namiary na zakłady szkutnicze na Mazowszu, które zrobią pychówkę? Jest podobno w okolicach łomianek - proszę o dokładniejsze namiary gdzie ewentualnie można by było kupić Z góry dzięki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Top użytkownicy dla tego pytania
40
29
24
21
Popularne dni
20 Kwi
20
29 Lut
20
8 Maj
19
21 Wrz
16
Top użytkownicy dla tego pytania
argrabi 40 odpowiedzi
biosteron 29 odpowiedzi
Maciejowaty 24 odpowiedzi
Gumofilc 21 odpowiedzi
Popularne dni
20 Kwi 2009
20 odpowiedzi
29 Lut 2008
20 odpowiedzi
8 Maj 2009
19 odpowiedzi
21 Wrz 2007
16 odpowiedzi
Popularne posty
gacopyrz
Dla potwierdzenia, czy z laminatowej pychówki zrobimy sobie bezpiecznie taki pomost do wędkowania na wieczornej opasce?
explorator73
Mam wrażenie, że mierzi Cię brak kompetencji uczestników forum - dziwi mnie w takim razie dlaczego narażasz się dobrowolnie na stresy. Postaraj się czasem być miły, nawet wobec osób które nie są tak ś
Bolesław
A masz jakieś fotki tego swego dzieła ? 40km na pychówce 6,5-7,5m jeszcze nie widziałem ☺
Opublikowane grafiki
376 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.