Skocz do zawartości

SUMY 2013


Guzu

Rekomendowane odpowiedzi

Traq, jak nie będziesz już łowił tych paskudnych sumów, po co Ci mocniejsza wędka ;)  Czyżby na jeszcze większe sumy?

 

Na sumach byłem tylko raz...przez sześć dni. I masz rację jest nudno, rano było zimno, w południe lampa jak w Afryce. Ale wystarczyło poczuć na kiju walnięcie suma, żeby o wszelkich trudach i przeciwieństwach losu zapomnieć.

 

Troszkę bliżej mi nad Ebro niż nad Wisłę, więc zaczynamy kombinować z Tomaszkiem jak wyrównać z tymi hiszpańskimi francami rachunki w przyszłym roku ;)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety tak wygląda szara rzeczywistość nad naszymi wodami. :unsure:

Godziny spędzone bez brania , nieprzespane noce , litry wypitej kawy , ilość zerwanych przynęt przyprawiająca zwykłego spinningiste o zawrót głowy , setki wypływanych kilometrów , ale ................ warto !!!! ;)

Choćby dla tego jednego nie do zapomnienie do końca życia sumowego strzału :P

Nikt nie obiecywał że bedzie lekko :lol:  :lol:  :lol:  szczególnie nabrzeżni wedkarze potocznie mówią  :o  :panie co to troling - przecież nic łatwiejszego nie ma : :lol:  :lol:  :lol:

Dzieki kolego @Traq  za fajny i dreszczykiem emocji opis ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że w wątku sumowym słusznie nastał już czas podsumowań sezonu, no to podsumuję i ja. To był mój pierwszy samodzielny sezon sumowego wiślanego trollingu z użyciem własnego pływadła. Pierwszy i ostatni. Nigdy więcej i innym też odradzam,szkoda czasu, nie warto.

......

        

PS

Mam do odsprzedania nowego (wymienionego w całości przez serwis) BeastMastera XH 270cm 50-100g, albo do wymiany na inny kij...... krótszy i MOCNIEJSZY  ;)

 

 

Taaaaa :P

Przewrotny opis z grunciarzami w tle :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trolling jest nudny gdy na łodzi jestesmy pasażerem bo wtedy całą robotę wykonuje kapitan a my musimy tylko wędkę mocno chwycić i można nawet ciąć komara. Dobry kapitan zaś musi się sporo nagimnastykować by załodze napłynąć rybę pomiędzy wieloma zaczepami :-)

A ja myślałem, że to również w naszym interesie leży obserwacja ekranu echosondy, ewentualne popuszczenie, lub pociągnięcie linki w celu korekcji głębokości pracy wabika i jego zmiany, w zależności od zmieniających się warunków pod wodą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja myślałem, że to również w naszym interesie leży obserwacja ekranu echosondy, ewentualne popuszczenie, lub pociągnięcie linki w celu korekcji głębokości pracy wabika i jego zmiany, w zależności od zmieniających się warunków pod wodą...

 

taa, jak każdy będzie miał swoje echo to tak ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I wyszło szydło z worka.Ty po prostu lubisz zdjęcia z takimi minami wybierać :) Masz tych zdjęć chyba ze 100, z tego co pamiętam to się chyba na niektórych nawet uśmiechałeś :)  

 

Sciągnąłem dopiero niedawno z aparatu filmy z holu, myślę że dałoby się coś z tego śmiesznego zmontować. Jak będę miał chwilę to pokombinuję jak Ci to przesłać.   

Traf chciał że te najbardziej nadawały się do publikacji :). Kompletnie zapomniałem o tym filmiku, dawaj :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jaką mieli minę grunciarze jak tej pięknej rybie zwracałeś wolność :)

Nie, nic z tych rzeczy, Ci akurat panowie mieli miny jak najbardziej normalne. Może dobrze trafiłem. Gratulowali ryby i nie widziałem zdziwienia w trakcie wypuszczania. Myślę, że na mazowieckim odcinku WIsły większość złowionych ryb tych rozmiarów wraca jednak do woda. Ludzie są powoli coraz bardziej opatrzeni z wypuszczaniem. Inna rzecz, że też coraz więcej ludzi potrafi łowić sumy i jest do tego sprzętowo przygotowana, a to oznacza, że liczba tych sumów które niestety dostają jednak w łeb też jest większa niż kiedyś. Smutna statystyka. 

Edytowane przez Traq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

- tygodnie bez brania, beznadziejna nuda, gęba zjarana na słońcu

- setki przepływanych kilometrów, kupa kasy wdana na sprzęt paliwo,

- dwa złamane kije,

- jak już w końcu biorą, to się nie zacinają, albo spadają,

- porozwalane woblery, z powyrywanymi sterami,

- tłok na wodzie, pontony pływające gęsiego jeden za drugim,

- zszargane nerwy,

- brak koncentracji w pracy, nieprzespane noce,monotematyczność myśli kłębiących się w głowie,

- skłócona żona,

- kotwica wbita w łapę przez rękawiczkę (dzięki Janek za sprawną operację w warunkach polowych), 

- durne pytania co zrobisz z taką ilością mięsa itp.

 

Ad1 - Polecam słomiany kapelusz - bajka jest. I ma lekki klomacik, co sumowanie musi mieć. Tygodnie bez branaia - hmm nikt nie mówił, że będzie łatwo. Trolling prosty dla tych co na prawde nigdy nie połowili tym sposobem. Jest ciężko.

Ad2- Fakt. 1500km w tym sezonie. a ile za fajerą, nie zastanawiam się. Drogo i ciężko. ale jedni lubią hazard, inni ściubią grosz do grosza a inni.... 

Ad3 - tylko dwa??? Ja przeszedłem na xzogę i w tym roku bez jeńców.

Ad4 - dogranie zestawu. kombinacja ustawień hamulca, kąta kija i paru pierdół... :-)

ad5 - ktoś jeszcze łowi na rapalę????? Polecam giełdę :-)

Ad6 Presja rośnie. Zmusza to do nowych przemyśleń. Kto się nie rozwija to się cofa. Zaskakiwać ryby nowościami. Pomaga.

Ad7 - fakt można się zeźlić ale dobra ekipa rozładowuje nerwy

Ad8 - Rzucić pracę, można lepiej skupić się na rybach

Ad9 - Żony tak mają. Taki gatunek

Ad10 - Bezzadziory to podstawa od tego sezonu. Jak wlezie w łapę to nie trzeba operacji. i wiele innych plusów. Kup rękawice do filetowania chyba z jaxona na pare zeta. Rewela/. zadnych skórek , siurek. To je lypa.

Ad11 Zesmażę - każdy to wie :-)

 Ale nie chcę Cię martwić. Pisz co chcesz ale widzę, że zabrało Cię i to dobrze. Zaczęło się., Współczuję...

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bezcenny widok , rozdziawionej papy i tego zdziwienia na twarzy "dlaczego" :lol:  :lol:  :lol:

 Ja w tym roku usłyszałem, że prędzej sam do wody wlecę, niż tę rybę wypuszczę. Było ich dwóch, ale na przejście do czynów zabrakło im odwagi. Gość szybko doszedł do wniosku, że to JEGO ryba i on ją ZJE. Co chwila spoglądał wyczekująco na kompana, który był na szczęście bardziej ogarnięty. Na koniec usłyszałem ze jestem frajer, co skwitowałem głośnym śmiechem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Traq super relacja i 100% prawdy odnośnie TEGO CAŁEGO SUMOWANIA B) ,z drugiej strony strasznie zazdroszczę tym którzy jak Ty przeżywają takie super przygody.Ja też przeważnie pływam po kilka dni bez brania,ale jak już strzeli to albo po 2-3 walnięciach ogonem w linkę się wypnie,albo daje się wyholować bez ekscesów.No raz tak miałem że łącznik bezwęzłowy zaplatał się o linkę przy podbieraniu ryby,ale to pikuś w porównaniu z połamanym kijem w czasie holu i innymi takimi... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad3 - tylko dwa??? Ja przeszedłem na xzogę i w tym roku bez jeńców.

ad5 - ktoś jeszcze łowi na rapalę????? Polecam giełdę :-)

Ad8 - Rzucić pracę, można lepiej skupić się na rybach

Ad9 - Żony tak mają. Taki gatunek

Ad10 - Bezzadziory to podstawa od tego sezonu. Jak wlezie w łapę to nie trzeba operacji. i wiele innych plusów. Kup rękawice do filetowania chyba z jaxona na pare zeta. Rewela/. zadnych skórek , siurek. To je lypa.

 Ale nie chcę Cię martwić. Pisz co chcesz ale widzę, że zabrało Cię i to dobrze. Zaczęło się., Współczuję...

Ad3. Wszyscy polecają, to pewnie właśnie tą xzogę nabędę. Jaki konkretny model, długość polecasz? Gdzie najlepiej zamówić taki kij?

Ad5. A widzisz, to akurat nie o rapali, bo tych dużo nie używam. Mi po już dosyć długim holu bardzo konkretnego suma rozleciał się inny znany, mocno zbrojony i polecany również w rankingu M. Sz. wobler. Na agrafce został tylko kawałek stelaża, który się w jakiś niefartowny sposób wyłamał. Nie piszę jaki to model, bo nie chcę robić antyreklamy. Oprócz tej przykrej (niestety dla ryby też) przygody większość brań miałem na ten właśnie wobler i na niego wyjąłem tego suma ze zdjęcia. Raz trafiłem widać na jakiś wybrakowany egzemplarz. Albo może suma 2,5m  :D

Ad8. Dobra rada, dzięki, przemyślę :) Jak rzucę robotę to będzie jeszcze lepiej w punkcie poniższym...

Ad9. Żony tak mają, ale nie wszystkie do tego samego stopnia. Poczekaj, poczekaj to się jeszcze przekonasz. Jeśli nic nie mylę, to Twoja zaakceptowała obecność lasu wędek nawet na ślubie. Dobry start, potem może być tylko gorzej :D   

Ad10. To mnie od czasu artykułu w WŚ intryguje. Czyli potwierdzasz z własnego doświadczenia, że kotwice bez zadziorów się sprawdzają? Ryby nie spadają częściej?

 

Poza tym dziękuję wszystkim za gratulacje. Większość z Was od razu wyłapała ironię w moim poście. Oczywiście w sumowanie wpadłem po uszy. Na przyszły sezon muszę się tylko trochę przezbroić.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny opis i gratulacje ryby. W mazowieckiej Wiśle jeszcze są duże ryby ale i wiem, że jest dużo osób które zabierają sumy. Niemniej jednak w tym roku na moim odcinku 210 cm wróciło do wody, a w ubiegłym 213 cm. Ja w tym roku tylko jednemu na Wiśle zwróciłem wolność (bo jednego złapałem w rzece). W Polsce jeszcze są duże ryby, wiele jest też kłusowników i osób łowiących tylko dla mięsa. Ale są też dobrzy ludzie, którzy zwracają wolność tym pięknym rybą jak np. Ty Traqu. Jeszcze raz gratulacje!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...