Skocz do zawartości

SUMY 2013


Guzu

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj wieczorem łowiąc sandacze na napływie pewnej rybodajnej główki nagle zauważyłem jak z wody wyskoczyło 4-5 jazi takich z 50cm i już było wiadomo kto pozamiatał sandaczowanie :lol:  :lol:  :lol:  :lol:  :lol:  

Nie wiem co prawda gdzie skurczybyk mieszka ale wiem gdzie się stołuje ;)  i może dziś się spotkamy (u mnie sumy nie mają okresu ochronnego)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam nawiniętą 40lb(według pomiarów @Pitta 0,29-0,31mm) i jakoś cieniutka się wydaje. Niżej na pewno nie zejdę bo zbyt mało prowiantu z sobą biorę aby godzinami z rybą się ciągać.

W tym roku na razie-mam taką nadzieję-cieniutko. Było zimno i chyba jeszcze ryby po tarle nie przypłyneły uzupełnić straconą energię. Czasami jakiś maluch spławi się przy pływadle. W tamtym roku łowisko przetrzepali mi prądem i trochę sumów skończyło nadzianych na widły. Oczywiście wszystko z godnie z prawem bo sum jest tu gatunkiem obcym i jest eliminowany.

Mimo 12-13 nocy spędzomych na wodzie bez brania się nie poddaje. Nie po to Xzogę ukręciłem aby stała w stojaku. Jutro znów na wodę-może w końcu otworzy się "worek" z sumami

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tam, czepiacie się chłopaka, a napisał przecież, że była przegrubiona, znaczy się następnym razem nawinie cieńszą, co nie znaczy słabszą ;)

A tak poważnie, jak sobie wspominam te hole wąsatych okołopółtorametrowych desperatów, którzy wzięli w Wieprzu lub w górnym Bugu, też miałem linkę ok. 0,25, i to jest dobre określenie, bo zazwyczaj tyle mi zostawało... linka, bo żeby zatrzymać wąsa tej wielkości w wąskiej, zakrzaczonej rzece o silnym nurcie przed wejściem w drzewo (jamę, most, itd.) "normalny" sprzęt okazywał się zawsze za słaby. Ta ryba nie pozwala na kompromisy. Owszem w sprzyjających warunkach może się udać, ale jeśli już świadomie decyduję się na połów Pana Wąsa (Króla wody, a nie jak niektórzy uważają szczupaka, jak lwa króla dżungli :lol: ), nie może być miejsca nawet na drobną myśl o tym, czy sprzęt da radę - musi dać, i to nie średniej rybie możliwej do wyjęcia, ale przede wszystkim tej największej, jaka może przypartolić w danym łowisku. Za dużo kocich mord doświadczyłem...

Już wiem, że jeśli się nic niespodziewanego nie wydarzy, to noc z soboty na niedzielę witam na wodzie, z nadzieją na to, że nie będą się obijać o burtę (miałem taki przypadek) a posmakują "drewienka z kotwiczką".

Potężnych brań dla wszystkich Kolegów startujących w peletonie... i rychłego połamania kija (dosłownego) robiącym "falstarty".

Pozdrawiam

Arek

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy tak czytam i czytam. Powiem tak, jedyne co może puścić w sumowym zestawie to zwieracze wędkarza... Nie widzę innej opcji. Jakieś dobieranie plecionki pod kija to dla mnie bełkot. Teoria jest w goglach. Nad wodą jest inaczej. Wisła, noc, drzewa, kamiory. Plecionka to nie tylko wytrzymałość na węźle czy gdzieśtam. To jedyny łącznik wędkarza z marzeniem. Będzie ocierana po kamieniach, będzie targana pod drzewami. Niejednokrotnie przecinałem celowo plecionką gałęzie drzewa, kiedy szalejąca ryba właziła pod drzewo i uciekała. Lekko popuszczałem hamulec i linka wygięta w kąt posty, czy podobny przecinała gałęzie grube jak kciuk. Było tak wiele razy. Co by się stało z dwudziestką??? jeb, i po ptokach. Marzenia prysły. linka w zakresie trzydziestki+ wg power pro to rozsądne już rozwiązanie. Cieńsze to na sandały. Tak widzę. Owszem zaraz dostanę gradem, że ktoś wyjął dwójkę na 0,19mm. No i gratulować. radzę lotka od razu puścić. Świadomość tego co się robi jest wymagana. Szkoda kolczykować ryb. Bywają burty, gdzie i 0,5 nie da rady.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy tak czytam i czytam. Powiem tak, jedyne co może puścić w sumowym zestawie to zwieracze wędkarza... Nie widzę innej opcji. Jakieś dobieranie plecionki pod kija to dla mnie bełkot. Teoria jest w goglach. Nad wodą jest inaczej. Wisła, noc, drzewa, kamiory. Plecionka to nie tylko wytrzymałość na węźle czy gdzieśtam. To jedyny łącznik wędkarza z marzeniem. Będzie ocierana po kamieniach, będzie targana pod drzewami. Niejednokrotnie przecinałem celowo plecionką gałęzie drzewa, kiedy szalejąca ryba właziła pod drzewo i uciekała. Lekko popuszczałem hamulec i linka wygięta w kąt posty, czy podobny przecinała gałęzie grube jak kciuk. Było tak wiele razy. Co by się stało z dwudziestką??? jeb, i po ptokach. Marzenia prysły. linka w zakresie trzydziestki+ wg power pro to rozsądne już rozwiązanie. Cieńsze to na sandały. Tak widzę. Owszem zaraz dostanę gradem, że ktoś wyjął dwójkę na 0,19mm. No i gratulować. radzę lotka od razu puścić. Świadomość tego co się robi jest wymagana. Szkoda kolczykować ryb. Bywają burty, gdzie i 0,5 nie da rady.

rózgaś dobrze prawi.marzenie strzela (i to dosłownie) jak bańka mydlana....pozostają jedynie opowieści dziwnej treści,typu "panie,po dwóch godzinach holu pleciona nie wytrzymała...ale to musiała być ryba!!!!" ile tego nad woda się słyszy... :wacko: pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Spy nie wiem czy ponton pozwoli na cieńszy zestaw, bo łowisz trochę w innych miejscach niż z brzegu. Pozwolisz sobie na inne rzuty, śmiem rzec, bardziej ryzykowne niż z brzegu. Na lbs się nie znam bo to nie po nasemu.:-) Jeśli mam na szpuli 36PP pływam spokojniej. Wiem, że i tak braknie niedługo ale cóż. Mocy braknie zostanie taktyka holu....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo to odwieczna dyskusja Krzyśku teoretyków z praktykami  :lol:  :lol:  :lol:  :lol:

 

Dwa lata temu zignorowałem wąsa ok 180 cm który jakoś słabowity był i po pół godzinnym holu jechał już do brzegu.... jak dotknął brzuchem żwiru i okazało się że jakieś geny Bena Jonsona miał i w oka mgnieniu odjechał po skosie klatki przez szpic główki a ja z rozdziawioną gębą i z wygiętym 40lb kijem słuchałem najbrzydszego jazgotu jakim było tarcie plecionki 0,36 po kamieniach i to bardzo krótko :wacko: , bo wygięty do granic patyk i stękający młynek pozwalały mi tylko trwać ten ułamek sekundy.... po czym linka trzasnęła a ja wróciłem z podbitym okiem do domu.... Żona do dziś myśli że byłem tego wieczoru na straym mieście z kumplami w mojej ulubionej piwiarni :lol:  :lol:  :lol:  :lol:

 

W ubiegłym roku stojąc na główce wypatrzyłem jak pogonił sandacz, raz, drugi i dziesiąty i był mój,- potem przerwa godzinna i branie na zakręconym hamulcu,- niestety suma,- przewrócił mnie padłem na kolana mimo że ułomkiem nie jestem (co Marek może potwierdzić ;) ) i linka 20lb strzeliła momentalnie zanim zdążyłem poluzować hamulec.

 

Pisze o tym tylko dlatego, że myślenie o sumie jako tylko o dużej rybie jest ..... dużym błędem a łowienie go z brzegu jest znacznie trudniejsze sprzętowo niż z łódki tu każdy błąd mści się dwa razy bo brzeg sie nie przesunie a im większy dystans wyciągniętej linki tym mniejsze szanse na wyciągnięcie ryby.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedyś nad Odrą byłem świadkiem jak sum sponiewierał gościa na dość wysokiej skarpie tzn jakąś chwilę facet stał na tej skarpia a za kilka sekund już leżał u jej podnóża no i oczywiście było po zawodach...kiedy podbiegłem zapytać czy nie pomóc (bo coś długo się zbierał) jego oczy były wielkości pingpongów a jego słowa do końca życia nie zapomnę,"ale jak,taka ryba przewróciła takiego dużego faceta jak ja???!!!" :blink: pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już cienkich linek się również wyleczyłem  ;)

Jesli chodzi o troling to nie schodze poniżej 0,38mm w Power Pro , jednak w większości przypadków stosuje 0,41mm :)

Jak dla mnie minimum 50lb i poniżej tej granicy nie schodze. ;)

 

Reszte to co napisał Krzysiek potwierdzam w całości ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem zaraz dostanę gradem, że ktoś wyjął dwójkę na 0,19mm. 

 

Phiii można dwójkę i na 0.10 mm? Można. 

Tak więc gradem prosto w oczy ! Po co męczyć się z jakimiś powrozami i kijami jak od szczotki? Nie lepiej łowić finezyjnie i dać rybie szansę?

 

p.s. A tak na serio to był przyłów na sandaczówce. Na sumka nie schodzę poniżej 40 lb (knot test).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszukaj jakiegoś w miarę spokojnego ale dość głębokiego miejsca w które mogą dopłynąć ryby z miejsc gdzie zazwyczaj przebywają (tzn w pobliżu)

za jaziami i lechorami podążą wąsy i tam można je capnąć z brzegu i to właśnie przy wysokiej wodzie przez cały dzień, często także w tym okresie (czerwiec lipiec) spycha tam drobnicę i ukleje i dlatego takie miejsca zdradzają boleniowe wyścigowce ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...