Skocz do zawartości

Daiwa Tournament Z2500iT stary ale jary. Fotorelacja i uwagi.


Rekomendowane odpowiedzi

Kilka miesięcy temu nabyłem młynek wyprodukowany pod koniec lat 90-tych. Najwyższy model Daiwy w tamtych latach. Daiwa Tournament Z2500iT.

Trochę poobcierany i kabłąk nie zamykał sie do końca. Doczekał się dzisiaj smarowanko. I po tym pacjent kręci jak nowy.

 

Poniżej mała fotorelacja wraz z moimi uwagami.

 

 

1. Niska waga napędu powala. Widać na fotkach ile ważą pinion, koło, przełącznik i ślimaczek

 

 

post-48513-0-96222100-1364159125_thumb.jpg

post-48513-0-23077900-1364159140_thumb.jpg

post-48513-0-87208200-1364159154_thumb.jpg

post-48513-0-17015700-1364159169_thumb.jpg

post-48513-0-57745200-1364159184_thumb.jpg

 

2. Młynek rozkręcony na czynniki pierwsze. Zwraca uwagę przedziwna konstrukcja oporówki. Czerwone kółko na środku fotki. 

 

post-48513-0-44551200-1364159350_thumb.jpg

 

 

3. Ślimaczek nasmarowany i wałek również. Quantum Hot Sauce. Później pójdzie na to kilka kropel oliwki Quantum. Oczywiście tylko na ślimaczka.

 

post-48513-0-28958600-1364159628_thumb.jpg

post-48513-0-24199800-1364159642_thumb.jpg

 

 

4. Poniżej widać bardzo przydatny element w smarowaniu. Strzykawka wypełniona smarem. Nałożona wygięta igła o dużej średnicy. Mam kilka takich wypełnionych różnymi smarowidałmi i oliwkami.

Na tym zdjęciu widać najbardziej trudny w montażu/demontażu element w tym młynku. Zabezpieczka na ośce ślimaka przy czarnym kole zębatym.

 

 

post-48513-0-97979100-1364159755_thumb.jpg

 

 

5. Pinion i ośka na miejscu. Smarek Quantum. Oczywiście póżniej wyszło, że muszę to jeszcze raz demontować, bo trzeba założyć mechanizm posuwu szpuli na wałek przed jego zamontowaniem :( .

 

post-48513-0-80508700-1364160061_thumb.jpg

 

 

6. Jako stoliczka do smaru oraz do jego mieszania używam przykrywki od aerozolu.

 

post-48513-0-83013700-1364160218_thumb.jpg

 

 

7. Mechanizm posuwu szpuli zamontowany.

 

post-48513-0-19565000-1364160318_thumb.jpg

post-48513-0-15443100-1364160332_thumb.jpg

 

8. Koło napędowe nasmarowane i założone. Z reguły używam do napędu, czyli koła/piniona/zębatki ślimaka specjalnego smaru Shimano Drag Grease do przekładni i okładzin hamulcowych, ale tym razem zapragnąłem czerwonego.

 

post-48513-0-59611900-1364160554_thumb.jpg

post-48513-0-54654100-1364160565_thumb.jpg

 

 

9. Obudowę przed skręceniem na brzegach smaruję Mobilithem. Do łożysk wkraplam po 1-2 kropelki olejku Quantum i zalepiam Mobilithem. Jak są otwarte lub półotwarte to idzie mieszanka Mobilitha i olejku Quantum.

 

post-48513-0-95955900-1364161125_thumb.jpg

 

10. Po zkręceniu obudowy moim specjalistycznym przyrządem zaklejam Mobilithem na gęsto łożyska korby co by woda miała mniejszą możliwość penetracji.

 

post-48513-0-81449600-1364161273_thumb.jpg

 

11. Dziwna konstrukcja tulejki łożyska oporowego.

 

post-48513-0-94595900-1364161450_thumb.jpg

post-48513-0-65528100-1364161461_thumb.jpg

post-48513-0-94978500-1364161471_thumb.jpg

 

 

12. Pacjent w całej okazałości.

 

post-48513-0-24386700-1364161760_thumb.jpg

post-48513-0-81991200-1364161770_thumb.jpg

 

 

Oprócz smarowania wnetrzności na warsztat poszły również inne elementy. Rotor, szpula wraz z okładzinami zostały gruntownie wyczyszczone i przesmarowane.

Generalnie kołowrotek jest trudniejszy w serwisie niz późniejsze modele Turków/Emblemów. Na osiach kabłąka i na ośce ślimaka są zabezpieczki których demontaż jest utrudniony. 

Demontaż elementów osi szpuli pod szpulką też nie należy do łatwych ze względu na konieczność wybicia 2 trzpieni z ośki.

Poza tym mechanizm posuwu szpuli jest inaczej rozwiązany.

Jak mnie najdzie to dorzucę kilka fotek ze smarowania okładzin hamulca, rolki , kabłąka i pokręcajki.

 

Teraz powiedzcie tylko, że to komuś sie przyda..... 

Jak nie to usunę za kilka dni te moje wypociny.

 

 

Ale młynek kręci jak Stella prawie.

Edytowane przez godski
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jest to najładniejszy Tournament i podobny do niego brat Whisker SS 1300 też sobie wygląda rasowo. Z fotek widać że ma trochę ściuchana obudowa,ale za to serce sprawne.O takie kręciołki powinno się dbać,kiedyś robiono jakość dziś na ilość :).

Edytowane przez Kajtelek2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest ktoś w PL co potrafi idealnie pomalować tak poobijane młynki,doprowadzić do oryginalnego wyglądu?

Pewnie paru by się znalazło... :rolleyes:

Korpus i rotor, to myk-myk i gotowe. Ból malarski jest dopiero przy korbie, jak się nie roznituje, to cholernie ciężko umalować "fabrycznie" (praktycznie nie do zrobienia), a jak się roznituje, to potem już tylko śrubka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu, zabieram się do przesmarowania takiego "kanciaka" tylko w rozmiarze 4000, największy problem miałem właśnie z tym trzpieniem na ośce (nie obyło się bez tel. do kolegi @zorro :wub: ).

Bardzo praktyczny temat - będę mógł sobie powoli rozkręcać i porównywać, ze  wstawionymi zdjęciami :rolleyes: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też w sumie mogłem nie wybijać, ale uparłem sie że go na czynniki pierwsze rozbiorę. W sumie słusznie bo inaczej nie mógłbym 2 łożysk szpulki wyczyścić i dobrze naoliwić. Tam tyle syfu było. Łożysko oporowe też rozbebeszyłem bo po pierwszym złożeniu przepuszczało i terkotało. A po wyczyszczeniu i naoliwieniu nie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny tekst i zdjęcia na których widac dokładnie co i jak......napewno pomoze to wielu...spróbowac samodzielnego serwisu....bo wiele razy pojawia sie pytanie jakie elementy smarować i ile smaru dawac..a tu widac wszusyko bardzo dokładnie i czytelny opis..poprostu LUX.

Oby wiecej takich,i czesciej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny tekst i zdjęcia na których widac dokładnie co i jak......napewno pomoze to wielu...spróbowac samodzielnego serwisu....bo wiele razy pojawia sie pytanie jakie elementy smarować i ile smaru dawac..a tu widac wszusyko bardzo dokładnie i czytelny opis..poprostu LUX.

Oby wiecej takich,i czesciej.

Dziękuję za dobre słowo. A przy okazji czekam na info w sprawie T-knoba do TP.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też w sumie mogłem nie wybijać, ale uparłem sie że go na czynniki pierwsze rozbiorę. W sumie słusznie bo inaczej nie mógłbym 2 łożysk szpulki wyczyścić i dobrze naoliwić. Tam tyle syfu było. Łożysko oporowe też rozbebeszyłem bo po pierwszym złożeniu przepuszczało i terkotało. A po wyczyszczeniu i naoliwieniu nie.

 

Panie Andrzeju brawo - a to że pan wybijał owe sworznie to jak najbardziej prawidłowe podejście.Przy regulacjach stale trzeba odkręcać i zakręcać śrubkę na końcu osi po to tylko aby zdjąć rotor,a to nie wpływa na kondycje tegoż mechanizmu.

Po zdemontowaniu sworzni  ( mam do tego specjalne przyrządy ) zakręcamy i zabezpieczamy śrubkę preparatem Loctite przed poluzowaniem.

A potrafi się luzować własnie po wielokrotnym rozkręcaniu i zakręcaniu.

Potem mogą wystąpić problemy z mechanizmem oscylacji  ( konkretnie wałek worm shaft )na co te kołowrotki są wrażliwe.

Teraz możemy wykonywać wszelkie regulacje i gdy zajdzie konieczność zdjęcia pokrywy obudowy to odkręcamy i zdejmujemy rotor,bo już nie przeszkadzają nam sworznie na osi,oraz pokrywkę i wszystko mamy na wierzchu,os pozostaje osadzona tak jak pisałem powyżej.

 

Metoda nie demontowania sworzni jest oczywiście prosta i łatwa,ale mało ma wspólnego z prawidłowym i profesjonalnym podejściem do tego tematu

 

Pozdrawiam

Józef Leśniak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czy siak, od której strony by nie zacząć, to i tak trza bolca wyciągać i śrubkę odkręcać. Jak się nie ma "wypychacza" (a pewnie 99% dłubaczy nie ma :rolleyes: ), to jednak łatwiejsze są manipulacje z samą ośką niż z wiszącym na niej całym kołowrotkiem, bo i ułożyć sobie można, i ośki się nieopatrznie nie skrzywi...

A wyciągać ośkę trza bo wnętrze pinionka strasznie lubi się usyfić i potem w środku jest takie cóś:

post-47452-0-28149900-1364398404_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czy siak, od której strony by nie zacząć, to i tak trza bolca wyciągać i śrubkę odkręcać. Jak się nie ma "wypychacza" (a pewnie 99% dłubaczy nie ma :rolleyes: ), to jednak łatwiejsze są manipulacje z samą ośką niż z wiszącym na niej całym kołowrotkiem, bo i ułożyć sobie można, i ośki się nieopatrznie nie skrzywi...

A wyciągać ośkę trza bo wnętrze pinionka strasznie lubi się usyfić i potem w środku jest takie cóś:

attachicon.gifzz1z 001.jpg

 

Witam Panie Tomaszu.

 

W moim tekście,jest mowa o już zdemontowanym  kołowrotku,umyciu i wyczyszczeniu wszystkich części ( więc nie ma problemu z tym "syfkiem" )  i ponownym złożeniu.

Z całą powagą dla pana umiejętności,to co opisałem jest o wiele praktyczniejsze.

Rozumiem to co pan opisuje,jednak jest to działanie po najmniejszej linii oporu.

 

Z poważaniem 

Józef Leśniak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 7 miesięcy temu...

Witam,

odświeżam temat Turka Z 2500 iT. Fotorelacja, super, dla każdego kto rozbiera ten młynek.Mam jeszcze pytanie, czy jest mozliwa wymiana elementu nr 50 (białe, kremowe dla tych co odróżniają kolory, gniazdo pod pinionka) na łożysko?

Jeśli, tak to jakie?

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...