skalka Opublikowano 27 Lipca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2013 No to może koledzy by zadzwonili jak jadą, a nie ja tu się muszę z takimi rybami użeraćzamiast łowić w takiej pięknej scenerii klenie i jazie ale jak będę jechał na karasie też po was nie zdzwonię hi hi hi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
waldekst Opublikowano 30 Lipca 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2013 (edytowane) Nieźle Grzesiek przycukrowałeś pisząc „Profesor, Rektor” i już zaczynam się obawiać o swoje pudełka na kolejnym wspólnym wędkowaniu. Słusznie zauważyłeś moje ciągłe majsterkowanie w czasie wędkowania przy woblerach. Ma ono na celu tak zmianę ich pracy jak i również porównanie oraz uzyskanie odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Tak swoją drogą zachęcam wszystkich do uzupełnienia kamizelek o PŁASKOSZCZYPY.Dla przykładu - wędkując z prawego brzegu rzeki a następnie pojawiając się na lewym z tym samym woblerem, przynajmniej jak dla mnie łączy się z obowiązkowym odchyleniem oczka. Ta wydawałoby się prozaiczna czynność ma ogromny wpływ na osiągane prze zemnie wyniki a jak na razie nie wyobrażam sobie łatwiejszego odchylenia małego oczka w woblerze, czymkolwiek innym.Powrócę jeszcze do możliwości uzupełnienia twojego pudełka. W ten czwartek powinienem ukończyć pracę nad kolejnymi woblerami tym bardziej, że kilka z nich obiecałem koledze posiadającemu na swoim koncie tytuł spinningowego Mistrza Polski tak więc zapraszam i Ciebie.Piotrek życzę Tobie, sobie i innym jak najwięcej czasu, umożliwiającego nam wspólne wędkowanie. Gdy pomyślę natomiast o dzwonieniu i zabieraniu sytuacja wygląda tak: Grzesiek (Jan) wszedł w posiadanie typowo wędkarskiego pojazdu. To terenowe, obszerne, anty zadrapaniowe, zniechęcające do włamań auto, którym to właśnie w niedzielę dowiózł nas nad Wisłę. Na miejscu zanim zdążyłem pomyśleć o wędkowaniu, Paweł w pierwszym żucie zaciął bolenia,w kolejnym miał klenia. Choć tak fajnie sobie radzą używając przynęt znajomego pochodzenia to słyszę „my z przyjemnością sobie połowimy a inni …...” w tej sytuacji co mi biednemu pozostało? Znalazłem cień i korzystałem a udało mi się ich odrobinę zaskoczyć złowieniem kilku ryb tego gatunku na oczywiście słusznych i odpowiednich rozmiarów woblera.(przepraszam za brak forumowego wymiaru ale wąsiska miał taaakie długie) Pozdrawiam Waldek. Edytowane 30 Lipca 2013 przez waldekst Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kolega Waldka Opublikowano 30 Lipca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2013 chyba odkryłem sekret "cudownych" woblerów Waldka. wiadomo że do mieszania zanenty najkepiej brać wodę z łowiska i pewnie Waldek do strugania wobków używa drzewa z łowiska.te zdjęcia powalonych drzew naprowadziły mnie na odkrycie klucza do sukcesu. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dager Opublikowano 2 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2013 (edytowane) Świetny temat Panie Waldku. Podejście do budowy przynęt zupełnie z innej strony. Z tego wątku można wynieść naprawdę wiele. Będę śledził Pana posty i czekam niecierpliwie na kolejne wpisy Edytowane 2 Sierpnia 2013 przez Dager Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kolega Waldka Opublikowano 4 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2013 nareszcie mam zasłużony urlop i czas na powędkowanie. będe przyzwyczajał rybki z wieprza i nielisza do waldkowych przynent. I mam nadzieję, że szczupaki nie obetną mi tych kilku sztuk, bo przypony raczej nie wchodzą w grę??? Może by Waldek coś pomyśleć i zrobić przynenty które by się nie podobały szczupakom. mogły by być nawet troszku droższe ale dłużej by posłużyły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szyspinek17 Opublikowano 4 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2013 Piękne te Twoje wyroby. Gratulacje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jajakub Opublikowano 11 Sierpnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2013 Wyroby wyrobami choć faktycznie raczej skuteczne niż piękne ( choć to tylko moja opinia)Ważniejsze jest to iż dzięki jego podejściu do wędkarstwa coraz lepiej radzę sobie na zróżnicowanych łowiskach, zarówno u siebie jak i na gościnnych występach. I mimo tych różnic w środowisku udaje mi się znaleźć te same gatunki ryb, choć ich wielkość czasem bardzo się różni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kolega Waldka Opublikowano 20 Września 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Września 2013 nurt pracy strasznie mnie wciągnął, ale pora się odbić od dna i pojechać na ryby, puki jeszcze ciepło.UWAGA UWAGAW mało używanych woblerach rdzewieją kotwiczki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mifek Opublikowano 20 Września 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Września 2013 kurde jajakub zawsze Cię kojarzyłem z konkretnym sprzetem i większymi przynętami a tu.... taka niespodziewajka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 20 Września 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Września 2013 (edytowane) kurde jajakub zawsze Cię kojarzyłem z konkretnym sprzetem i większymi przynętami a tu.... taka niespodziewajka A ja odwrotnie Tak aby nie było zupełnego OT Waldek, Waldkowi gratuluje talentu w łapkach.Pizdryczki (przepraszam za określenie), niepozorne takie a łowne. SUPER Edytowane 20 Września 2013 przez popper Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
waldekst Opublikowano 24 Września 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Września 2013 (edytowane) To prawda Grzesiek, wir pracy potrafi pochłonąć. Z samymi wyjazdami nie jest tak źle, by aż kotwice mogły skorodować. Czynię to na tyle często, by przyzwyczaić się do porannego wstawania (do niedawna był to dla mnie duży problem). Zachęcam Cię do takiego wypadu a w trakcie może.... Paweł nie tylko zmienił wielkość stosowanych przez siebie przynęt. Ostatnio również świetnie odnajduje się na zawodach. Aktualnie mając tylko jedno spotkanie, kończące cały cykl eliminacyjny do GPx – prowadzi. Przez okres niespełna dwóch sezonów znacznie poprawił swoje ilościowe rezultaty jak i rozszerzył wachlarz poławianych skutecznie gatunków. To mi przypomina, przeżywanie drugiej młodości. Istnieje powiedzenie „kto z kim przystaje, takim się staje”.Dziękuję za pochwalenie pizdryków. Edytowane 24 Września 2013 przez waldekst Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kolega Waldka Opublikowano 30 Października 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Października 2013 nie ma za bardzo czasu (chociaż ze cztery wolne godzinki) ani chęci aby przepłukać woblery, co by kurzem nia zarosły, co sie dzieje???właśnie przy porannej kawce patrzę na FISHING TV jak łapią brzany na bolonki nabieram chęci.może dziś po pracy się zmobilizuje i na chwilke wyskoczę nad Wisłe (która też ostatnio jakoś szybko płynie)popatrze na te leniwie poruszające sie waldkowe woblerki i wychodzące do nich klenie, i jak sie tak napatrze to jak bede zamykał oczy przez nastepny miesiąc to będe miał frajde.oj aby się tylko udało pojechać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kolega Waldka Opublikowano 30 Października 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Października 2013 i mam jeszcze jeden pomysł Waldek , odnośnie woblerów oczywiście. napisałem o tym pomyśle bo zaraz zapomne. pozdra dla Wszystkich ... i do roboty, do roboty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Melanzyk Opublikowano 30 Października 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Października 2013 Witam. Fajny linek czy ja widzę przynetę w jego buzi?Często zdarza się przyławianie linów/leszczy na przynęty?Ostatniej wiosny na jednej z rzek w Irlandii w bardzo słoneczny dzień trafiłem coś ciekawego. Stadko około 25-30 ogromnych leszczy takich po 50-65cm do tego między nimi było z 5-6 naprawdę grubych linów. Grupowały się chyba na tarło. Z racji, że celem wyprawy były jak zazwyczaj szczupaki nie miałem nic małego do podania. Gdzieś na dnie pudełka wydłubałem 5cm gumkę i zacząłem rzucać. Prawie co rzut leszcze atakowały ów gumkę, ale bardzo delikatnie i nic się nie zapięło. Kilka razy też liny odprowadziły przynętę ale bez ataku. Po ponad godzinie takiej zabawy odpuściłem i udałem się dalej w górę rzeki gdzie złowiłem 6kg szczupaka Czy jest jakiś sposób żeby białoryb namówić do ataku?Pozdrawiam Melek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bobesku Opublikowano 30 Października 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Października 2013 Co jest Waldek??Jedyny wątek który czytałem od A do Z a nie tylko fotki oglądałem a tu cisza...Do pisani,ale jużżżż !! hehepozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maxtip Opublikowano 30 Października 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Października 2013 No właśnie... rownież bym prosił... obszedłem dzisiaj swoje miejscówki: cisza, spokój, nic się nie dzieje... nuuuuda... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kolega Waldka Opublikowano 30 Października 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Października 2013 no właśnie maxtip tak mnie ucieszyłes tym wpisem, że jescze tylko bardziej ucieszył by mnie Waldek jak bym Go dziś spotkał nad Wisłą i by powiedział ze nic nie bierze(nic tak nie cieszy jak nieszczęscie bliźniego). ja dziś po długim czasie wybrałem się nad Wisłe, tam gdzie mi było najbliżej podjechać, znalazłem wedke w garażu i po odnalezieniu stwierdziłem że to był ostatni dzwonek bo jeszcze troszku i by mi pajaki wędke zjadły Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kolega Waldka Opublikowano 30 Października 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Października 2013 kurcze nie umiem dołączyć zdjęcia wedki uratowanej przed pająkami w ostatniej chwili.przepraszam za moje niedociągnięcia techniczne.oczywiście przed przed wyjazdem na ryby nie odrobiłem pracy domowej, o czym Waltek wspominał mi juz 20 lat temu(wtedy jeszcze prawdziwych woblerów nie było, nawet chyba nie były w planie), nawet nie kupiłem sobie na ryby picia i jak zajechałem nad wode już mi czegoś brakowało, ale woblerki chodzą oj chodzą, pomimo że długo czekały nie obraziły się. i jeszcze muszę dodać że nad Wisłe też dojechalem też w ostatniej chwili i jak bym miał jakieś duże przynenty to ciężko by je było utopić w wodzie, jak tak dalej będzie ta woda szybko płynać to się Wisła bedzie zaczynać w Puławach i będzie wypływac z "azotow" i wtedy na Waldkowe woblerki będziemy łowic pstrągi. a teraz można spokojnie siąśc i uzupełnić płyny w organiźmie po całym dniu zajęć. zdrowia dla wszystkich wedkarzy i sympatyków wędkarstwa...zwłaszcza dla Eli, Moniki i Kasi - to sa prawdziwe Fanki wędkarstwa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kolega Waldka Opublikowano 30 Października 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Października 2013 no chyba mi sie udało wlepic zdjecia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maxtip Opublikowano 30 Października 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Października 2013 ... zdrowia dla wszystkich wedkarzy i sympatyków wędkarstwa...zwłaszcza dla Eli, Moniki i Kasi - to sa prawdziwe Fanki wędkarstwaJeśli prawdziwe to... dołączam do pozdrowień... a z rybkami tak niestety bywa... ale za to co się swieżego powietrza nałapałem to moje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
waldekst Opublikowano 1 Listopada 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2013 (edytowane) Tego jak wygląda nasza Polska rzeczywistość chyba nie muszę tłumaczyć. W tej tak nieciekawej sytuacji i przy ogólnym twierdzeniu wędkarzy jak to ryby nie biorą bo ich nie ma - o dziwo ostatnio miałem problem gdzie się wybrać.Dwa tygodnie wcześniej łowiłem jesienne klenie http://www.mikado.pl/jesienne-klenie/ . Następny niedzielny wypad to Bug i okonie, to było przyjemne tym bardziej przy panującej temperaturze.Międzyczasie dwugodzinne wyjazdy przynosiły mi takie ryby, tak więc zrodziło się pytanie co na tym bezrybiu wybrać.Nadal nie wiem co powinienem wybrać niemniej jednak jestem pewien tego, że ktokolwiek w tym okresie mógł sobie pozwolić na wędkowanie a tego nie uczynił, niech żałuje! Edytowane 2 Listopada 2013 przez waldekst Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maxtip Opublikowano 2 Listopada 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2013 Właśnie wróciłem z ryb - nałapałem wiatru w oczy i deszczu za kołnierz... ale warto było...P/S... fajny lipas... mam nadzieję na przyszłe, regularne wpisy z zimowych wypraw na jazie i klenie... u mnie niestety zimy jakieś takie niewędkarskie, więc lubię chociaż poczytać... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
waldekst Opublikowano 4 Listopada 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2013 Wstałem wczoraj bez zbędnego napinania się tak jak organizm zdecydował. Zjadłem śniadanie i bez pośpiechu wypiłem kawę. Wcześniejsze prognozy pogody sugerowały tego dnia opady deszczu i silny wiatr (za oknem wyglądało to zupełnie inaczej). Zanim jeszcze moja kochana żona zorientowała się w sytuacji stwierdziłem (tym bardzie, że nie mieliśmy szczególnych planów), jadę nad wodę trochę zmoknąć. Wystarczyło nieznaczne machnięcie z jej strony ręką bym po chwili siedział w samochodzie.Trafiłem nad Wisłę i łowiłem! klenie. Polowanie na nie w tym okresie jest wciągające. Jest to również o tyle fajne, że od lat do takiego wędkowania wystarczają mi dwa pudelka z woblerami. Tym razem przepłukałem te z nich które dają się prowadzić wolnym tempem. Trochę wiało lecz był to ciepły wiatr a deszcz dał znać o sobie dopiero wieczorem. Po raz kolejny cieszę się z tego że byłem nad wodą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kolega Waldka Opublikowano 5 Listopada 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2013 A gdzie nad Wisłą znalazłeś tyle wody? Ale skoro znalazłeś to może i ja jutro po pracy też coś poszukam. Ty to potrafisz namówić. też mam takie wolnopływajace woblerki chociaż tylko jdeno małe pudełeczko i to nie całe, to dam rade. pozdra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kolega Waldka Opublikowano 7 Listopada 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2013 pomimo tego, że padał deszcz wiał wiatr, padł mi akumulatow w moim samochodziku na ryby, mogłem zacząć dopiero po 14 a po 16 już ciemno to byłem.nad Wisłą najgorzej było założyć spodniobuty i nic więcej nie mam do napisania.szkoda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.