Skocz do zawartości

BOLENIE 2007


ziuta

Rekomendowane odpowiedzi

A rapki dalej chodzą, co prawda już nie tak jak w maju, ale trudniejsza zdobycz jest bardziej cenna.

 

 

 

ta rapki chodza i to ostro........ :D wczoraj pare niezlych wyjsc i jedna godna uwagi ryba ,dzis jeszcze weselej bolen raczyl sie uniesc dopiero po podaniu obrotowki 0 oczywiscie sie podniosl i ;) i akcja na tym sie skonczyla :D po tej akcji dalem sobie spokoj z boleniami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A rapki dalej chodzą, co prawda już nie tak jak w maju, ale trudniejsza zdobycz jest bardziej cenna.

 

 

 

ta rapki chodza i to ostro........ :D wczoraj pare niezlych wyjsc i jedna godna uwagi ryba ,dzis jeszcze weselej bolen raczyl sie uniesc dopiero po podaniu obrotowki 0 oczywiscie sie podniosl i ;) i akcja na tym sie skonczyla :D po tej akcji dalem sobie spokoj z boleniami

 

U nas chodzą i nie chodzą, trzeba trafić w miejsce żeby znaleźć ładną i ładnie żerującą rapę. Często żerowanie ogranicza się do kilku wieczornych wyjść, typowe letnie zachowanie.

Szpiegu dlaczego dałeś sobie spokój? Trzeba było zmienić obrotówkę na Twojego woblera :D U mnie na szczęście rapy zachowują się normalnie atakując normalnej wielkości wabiki, na małe biorą tylko małe, duży chętnie zakąsza przynętę wielkości standardowej ukleji.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś jest przekonany, że ma super przynętę na bolki lub uważa się za super beściaka to zapraszam na testy do mnie. Boleni od groma, ciągle stukałem przynętami po kartach. Po przerobieniu wszystkich kombinacji z przynętami i pozycja łodzi względem stada, 4 wyjścia i 3 ataki na przynętę. Za każdym razem na inną. W końcu złowiłem jednego na gumkę którą zapewne byście wyśmiali. Oczywiście był to czysty fart. Wczoraj nie dałem za wygraną i próbowałem ponownie. Tym razem zmieniałem miejsca ale wszędzie zerowe interesowanie przynętami przy dużej aktywności boleni. Po południu słońce zasłoniła cienka warstwa chmur. Postanowiłem sprawdzić co na to bolki. Rozkręciły się na dobre. Kilka rzutów najbardziej sprawdzonym woblerem i kicha. Szybka radykalna zmiana na łamaną blaszkę ciągniętą po powierzchni i branie za braniem. Bardzo dużo ryb mi spadło ale 4 sztuki wyholowałem. Potem zaczęło ostro wiać i bolki natychmiast siadły. Wszystkie złowione ryby była potwornie nażarte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert zabrzmiało to tak jakby tylko u Ciebie bolenie były bardzo trudne do złowienia. U nas jeszcze tak nie miałem żeby stukać boleniom po karkach. Często na główce, przykosie jest tak że jak chodzi jedna większa sztuka to jest super. Tak więc jak ktoś chce pokazać jaki jest dobry zapraszam na Wisłę w Warszawie. Zapewniam że warszawskie bolenie które bardzo dużo widziały i niejedno poczuły na własnej skórze będą bardzo wdzięcznym obiektem do nauki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda, uwazam (chociaz po rzekach az tak nie jezdze) ze bolenie z okolic W-wki sa bardzo trudne do zlowienia.

Ostatnimi czasy, po wytepieniu innych ryb nie ma co lowic, wiec przybylo boleniarzy. Woda jest tluczona czesto bez przerw na noc.

Ponadto juz nie mozna mowic o stadach, tam gdzie 3 lata temu bylo stado, dzis sa pojedyncze sztuki, najczesciej niesamowicie przyzwyczajone do wszystkich standartowych przynet.

 

Zeby sie do nich dobrac trzeba byc ze 2 kroki przed innymi, jesli chodzi o sposoby(szeroko pojete)

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podbijam stawkę i zapraszam nad Narew :D

Tam dochodzi jeszcze kwestia czystej wody i w porównaniu w Wisłą bolenie są nieporównywalnie bardziej płochliwe :wacko:

Boją się czasem nawet łodzi postawionej na odległość rzutu a podejście do brzegu ,które jest akceptowalne nad Wislą kończy się zaprzestaniem bicia albo odpłynięciem na większą odległość :o

Ogólnie to cwane rybki B)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie miejsca jak opisujesz są i u mnie więc nie musze jechać do Wawy. Ja zapraszam na miejsce o bardzo dużej koncentracji ryb. Ty zadaje się mas super skuteczny wobler więc jest okazja sprawdzić na ile jest dobry i czy jest w stanie przełamać niechęć boleni. Mam kilkanaście przynętę w tym wiele w kilku odmianach akcji. Bolki wszystko olewały totalnie. Mnie to nie dziwi bo w tym miejscu o tej potrze roku ten numer jest mi dobrze znany i łowienie tu uważam za prawdziwe wyzwanie na granicy masochizmu. Ilekroć czytam wypowiedzi takich pewnych siebie młodych wilków to chciałbym zobaczyć ich na TEJ miejscówce. To naprawdę jedyna okazja aby sobie wyprostować to i owo głowie i nabyć pokory. Polecam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszzce podbije stawke... :D

Najgorsze sk..., jakie widzialem to byly bolenie w Biebrzy, zdaje sie odcinek przyujsciowy...

Widzialem goscia, ktory sie na nie nastawial...byl ubrany w cos takiego jak snajperzy US do zadan specjalnych, jak czolgal sie w gasczu metrowych traw, mozna bylo go poznac po 4m wedce z piorkiem na koncu i roju much, komarow i gzow, ktroe unosily sie nad nim... :D

Narew?W okolicach Modlina braly nam nawet na troling.

Wydaje sie, ze duzo zalezy KIEDY

 

Troche tak smiesznie wyszla ta pogadanka, wyglada na to ze nastepuje licytacja, gdzie trudniej.

Jezeli tak to powiem, ze ja nie jestem ambitny, jak sie nie daje w 1nym m-cu to szukam miejsca, gdzie sie daje i w przypadku bolkow chyba to jest pdst. sprawa (jedna z pdst. spraw :D )

 

Juz kiedys pisalem...jezeli ktos twierdzi, ze wie, czai, ma haka, nie ma na niego lewara, to....albo geniusz, albo..... .

 

Nie jest to skierowane przeciw nikomu, ot taka refleksja do tej dyskusji...

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Was nie wysyłam w miejsce obiektywnie trudne. Przedwczoraj była dosyć mętna woda. Wczoraj nieco lepsza. Jak zaczęły prać po nadejściu takiego frontu niby burzowego, to zakotwiczyłem się słownie 10 metrów od stada. Generalnie trudno było je spłoszyć. Niesamowite jest właśnie to, że są teoretycznie znakomite warunki do łowienia, a mimo tego ryby nie biorą. Co ciekawe interesowały się najbardziej ogranymi przynętami. Pierwsze branie miałem na białego twistera 5 cm. Rybę złoiłem na przerobionego rippera Assassina ze sztywnym ogonkiem i główka 20g. Duży opór i szedł głęboko, dzięki temu trafiłem jakiegoś frajera. Bardzo liczyłem na małego Gussmana, bo ten wobler pokazał wiele razy, że potrafi w bardzo trudnych momentach i miejscach złowić. Niestety miałem na niego jedno wyjście. generalnie woblery zawodziły. Jedyne branie mailem na mały wobek kleniowy prowadzony pod prąd. Niestety na tym sie skonczyło. Pierwszego dnia łowił ze mną kolega który nie miał słów na określenie tego spektaklu, a też z niejednego pieca chleb jadł. Opisałem tą sytuacje ponieważ wielu sadzi, że wszystko jest kwestia przynęty i umiejętności. I to jest dla mnie buta której się można wyzbyć w takich miejscach. Ja wiem, że tak nie jest i wiele zależy od czynników zewnętrzny. Co ciekawe mój kolega znad Odry, znakomity raper opisuje mi bardzo podobną sytuacje u siebie. Nie pisze o tym na forum bo pewnie boi się o swoja reputacje. Ja akurat olewam to, bo wolę brutalną prawdę. Złowiłem w końcu 4 ryby dzięki nadejściu frontu a nie dzięki moim nieziemskim zdolnościom. Sobie zapisuje na + to, że nie przegapiłem momentu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie ma co sie oszukiwac Panowie ale wydaje mi sie ze zadna ryba nie uczy pokory jak bolen do tego bolen ktory ostro zeruje i na nic nie chce brac i to nie ma znaczenia czy jest to Odra ,Wisla ,Notec czy Biebrza my mozemy sie tylko starac sie podpasowac swoje przynety do jego obecnego pokarmu ktory wlasnie go kręci albo wykorzystac nieuwage ryb podczas ostrego jedzenia ...... mozemy sobie gdybac :mellow: na koncu to i tak ryba zweryfikuje ;) i to wlasnie kocham w lowieniu tej wspanialej ryby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawą postępu w łowieniu jest udzielanie sobie szczerych odpowiedzi na pytanie, dlaczego złowiłem, lub dlaczego nie złowiłem. To wnioski z takiej analizy tworzą postęp, zawłaszcz z nieudanych wypraw. Co niektórzy mają tylko sukcesy. To właśnie takich geniuszy zapraszam do mnie :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniżej kolejowego po praskiej stronie w warszawie jest taka główka na której zawsze kręci się kilka bolków ale jeszcze nigdy nie udało mi się tam żadnego złowić :wacko:

Ale jeszcze znajde na nie sposób <_<

Wiem że jednemu człowiekowi dały się oszukać kilka razy :mellow:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wchodzac w ambicjonalne sprawy...

 

Jest taka dewiza, ktora smialo mozna nazwac niezawodnym sposobem na bolenie oraz na wiele wiele innych gatunkow...ba, mozna nawet zaryzykowac twierdzenie, ze jest to sposob na zycie, tak wielowatkowa to maksyma:Wytentegować jak się należy, żeby żadnego nic nie było. :lol:

 

Gumo

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...