Skocz do zawartości

BOLENIE 2007


ziuta

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś dwa razy nad Wisłą - 7:00 - 11:00 i 16:00 - 18:00 efekt 2 krótkie bolenie i szczupły 48 cm - ryby wróciły do wody. Słoneczko dopisało, jednak wiatr dawał się we znaki Boleń nie chodził prawie wcale, udało się jednak wyciągnąć 2 sztuki :D Na zdjęciu jeden z nich - w zasadzie maluchy odczepiam w wodzie, ten na zdjęciu zapiął się na 2 kotwice i musiałem go z wody wyciągać :mellow:

 

Przy okazji wypuszczania szczupaka (48 cm) podszedł łowiący na główce wędkarz i pytał czy rybę biorę czy wypuszczam - chciał abym mu dał - odmówiłem - po 1. że jest niewymiarowy a po 2. (najważniejsze dla mnie) że złowione przez siebie ryby wypuszczam wszystkie Odszedł z krzywą miną i coś tam grymasił :D

post-768-1348913623,3829_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Redzi, nie składaj broni. Napisałem po wyskiej wodzie, że raczej wielkich skupisk boleni nie będzie. I to się sprawdziło. Napisałem tez, że będą się tworzyć małe lokalne akcje które będą trwały krótko. To też się sprawdza. Nam jest trudno trafić na takie momenty bo mieszkamy za daleko od rzeki aby mieć rękę na pulsie. W sobotę kolega trafił na taka akcję. 5 ładnych bolków i śliczny sandacz. Nie pisze gdzie bo tematy nieaktualny. Musisz latać po rzece.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wiem ale odkąd jeżdze na ujście to w ostatnich kilkunastu wyjazdach widziałem bolki tylko raz wtedy co ci mówiłem na tej wysokiej wodzie, a tak to nawet teraz karku nie wychylają, tak się zastanawiam czy jutro nie spróbować jeszcze przy murku w tych wirkach, ale nie wiem czy będzie mi się chciało przedzierać przez te cholerne krzaki na wyspie, i być może pójdę na łatwize i znowu zakotwicze na cyplu <_<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie trzymaj się tak kurczowo kanału. Musisz polatać między ujściem a ząbkiem. Jest tam mnóstwo potencjalnych miejsc. Kolega trafił w połowie drogi na ujściu nr 2. Mała przykosa niedaleko brzegu. Aby było ciekawie, brały na cykadę. Dziś Andrzej miał ładną szukę na swojego ripperka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym problem że po meczu mam cały bok zdarty i chodzenie sparwia troszke bólu, ale jak przestanie to przejde kawał wody bo fakt faktem zapomnia\łem o ząbku i kilku tamach i miejscach z nimi związanymi. Zobacze jutro z Wizardem gdzie pojedziemy. A to byliście dziś nad wodą? płyneli tacy jedni łodzią ale jak zobaczyłem grila to wymiękłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Z zazdrościa patrzyłem na kolegów którym udało sie skusic do brania i wyholować piekny okaz bolenia. Magiczne 80cm. Do tej pory jednak omijała mnie taka ryba. Tysiące godzin nad rzeką przynosiły mnóstwo boleni, lecz nie tego Wielkiego.

Co prawda kilka okazów w sezonie pada, ale brakuje zazwyczaj 2-3cm do magicznej granicy. Pare lat temu mój młodszy brat pobił mnie 86- tką i wprawił mnie chyba w kompleks :D

 

Dzisiaj korzystajac z tak pieknej pogody wybrałem sie na rapy. Ostatnio odkryte miejsce napawało nadzieją na sukces. Woda spadła do poziomu 150cm. Warunki na miejscu idealne. Na wstepie obławiałem sąsiednie warkocze. Niestety bez efektów. Ryby sie nie pokazywały i nie atakowały wobka prowadzonego w różnych partiach wody. Z góry rzeki pojawiła sie łódka ze spiningista. Najwyrazniej pierwszy zajałem miejsce docelowe ów jegomościa i wedkarz kulturalnie zatrzymał sie 150 m ode mnie. Traw chciał że postawił kotwe w moim nowym miejscu boleniowym, na które miałem sie zaraz przenieść. Wykonał kilkanascie rzutów za sandaczem i na silniku popłynął nizej...

Po chwili wszedłem na bankówke, ale nie bardzo wierzyłem, że po takim rumorze cos złowie. I tak tez sie stało.

Po kilku godzinach ok 16ej wróciłem na miejscówke. Siadłem sobie i przez kilkanascie minut obserwowałem teren. Rzeczywiscie, zaczeła sie spławiać mała rapka. Pokazywała sie niczym delfin - z reszta tak rapki sie dzis spławiały.

W pierwszych 10 rzutach mam 3 brania. Niestety jedna spada, dwa brania na zero. Jestem po nieprzespnej nocy, wiec staram sie wziąść w garść :o

Po kolejnym dalekim wyrzucie, mocne targnięcie. Dwa malutkie bolki w panice wyskakuja jak uklejki a kilkanascie centymetrów niżej siedzi juz raptor. Powolutku cofam sie do brzegu, woda w jednej nogawce na full (ach te dziury ). Bolen stoi w nurcie. Doszedłwszy na wygodne miejsce zaczynam Go pompować. Zaczynam wyczówać że to nie przelewki - bedzie duzy :D Przewala sie płetwa ogonowa wielkosci łopaty. Niestety nikogo nie ma. Odpalam aparat na plecaku i robie fotke. Przykładam bola do blanku (i w domu rozciagam miarkę, 81cm ). Wapaniałe srebrne cielsko zapiete na jednym grociku, za skórkę pod pyskiem. Ryba przez chwile łapie oddech i czmycha w nurt.

Jestem szczesliwy, rozdygotany, przemoczone rekawy, nogi i kołowrotek. W zimnej wodzie wytrzymuje jeszcze chwile by złapać dwie sztuki około 50 i 60cm.

 

post-458-1348913627,9017_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marcelinho

 

W poprzednim poście gratulowałem, teraz mam taką małą sugestie.

Nie dublujmy wątków

Po pierwsze forum będzie czytelniejsze.

Po drugie jeśli ktoś, kiedyś będzie chciał skorzystać z wiedzy zawartej w wątku bolenie, to najprawdopodobniej niestety pominie jednego z najwiękrzych w tym sezonie.

Tak że jak by co to myślę że któryś z uprawnionych kolegów sklei to do kupy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...