jerry hzs Opublikowano 1 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2007 Guma ? ...a pfu !!! Robercie cale szczescie ryby nie czytaja naszego forum Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 1 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2007 To już trzecia taka zboczona Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zanderix Opublikowano 1 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2007 Dobra przynęta to podstawa O widze, że zostało Ci pare rafkowych ragarówek ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 1 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2007 W drodze do domu zahaczyłem o Wisłę, więc nie miałem ze sobą boleniówek. Dlatego jechałem resztkami z Raggaro. Obiektywem nadtopiłem ogon i przykleiłem do reszty. Trochę dziwnie płynął - ale zadziałało. Tera pisze artykuł pt. „Nowe trendy w łowieniu boleni” Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zanderix Opublikowano 1 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2007 ... Tera pisze artykuł pt. „Nowe trendy w łowieniu boleni” A zacząć możesz tak : Pewnego pięknego dnia będąć świeżo po foto wyprawie w mrożonej sweden, mając dość zgiełku wywołanego lokatorem z którym dzieliłem jeden pokój w studze - zapragnołem wygrzać swe styrane gnaty nad moja ukochaną Wisełką. Do dyspozycji miałem tylko 16cm kiełbasy i wtedy błysneła mi myśl : a dam wam bolki po gumiśku - i tak oto ........ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 1 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2007 Arek, o czym Ty do mnie rozmawiasz. Jaki zgiełk? Ja pojechałem nad Wisłę aby mieć jeszcze jeden dzień bez tego babskiego trajlowania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciejowaty Opublikowano 1 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2007 No to przy okazji mam pytanie Robert,czy zauważyłeś ,żeby duże bolenie wybierały duże ukleje?W jakim stopniu można dokanać selekcji wielkości boleni używając dużych przynęt? Czy,może jest tak ,że te wielkie bolenie równie chętnie zjadają ukleje 6cm jak i 11cm? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 1 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2007 Guma ? ...a pfu !!! Robercie cale szczescie ryby nie czytaja naszego forum Robert ma zawsze gumę przy sobie - jak MacGyver guma na wszystko. PozdrawiamRemek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 1 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2007 Myślę, że sprawy maja się następująco. Boleń jak stoi przy dnie i ma ochotę coś przekąsić to rzuca się na wszystko. Widziałem kiedyś jak z wody wyskoczył karaś tak na oko 0,5 kg a za nim bolek dobrze ponad 4 kg. Nie miał żadnych szans go przełknąć. Bolenie na starość coraz rzadziej polują z wierzchu i jeśli to robią to w momentach bardzo dużej aktywności uklei. Od lat obserwuje ataki takich grubych sztuk w czasie porannej szarówki. Niesyty jest to 1 lub 2 ataki i na tym koniec. Nawet jesli taka aktywności się przedłuża to próby podejścia ryby kończą się totalnym fiaskiem. Jedynym wyjściem wydaje się czekanie w pobliżu jej rewiru łowieckiego na ślady aktywności. Przy polowaniu z wierzchu nie widzę szansy na zastosowanie selektywnej przynęty. Teoretycznie jest możliwe bo tego doświadczyłem, ale nie dysponuje wiedzą na tyle aby się nią płynnie posługiwać. Kiedyś łowiliśmy na przykosie od rana i do godz. 15 złowiliśmy kilkanaście średnich boleni. Brania powoli siadały więc robiliśmy przerwy. Z nudów zaczęła mieszać w łamanej blaszce na którą łowił kolega. Podkręciłem ją tak, że szła agresywniej. Co jakiś czas dziób przynęty wytwarzał takie chlapnięcia jak poper ale zdecydowanie delikatniejsze. No i się zaczęło. Długi rzut daleko za przykosę i siada piękna ryba około 5 kg. Byłem przekonany, że to efekt zmiany akcji. Dokonałem takiej samej w mojej przynęcie i błyskawicznie zaliczam rybę o takiej samej długości ale smuklejszą. Niestety ten patent nie działa już następnego dnia. Dlaczego? Nie wiem. Może nie ma na kogo? Wiele razy było odwrotnie, że uspokojenie przynęty dawało ryby. Trudno znaleźć jakieś prawidłowości przy tak przełowionej wodzie. Dużych boleni jest bardzo mało więc nie ma na czym eksperymentować. Często złowienie dużego bolenia miało związek z momentem a nie z przynętą. Bardzo często po intensywnych braniach, kiedy wszystko siadało w oczach na do widzenia łowiłem dużą rybę. Nie zapomnę ja we wrześniu łowiłem przed burzą. Im bliżej apogeum tym większe ryby brały. Kiedy nastąpiła charakterystyczna cisza przed burzą zaciąłem jednego z największych bolków jakie złowiłem. Holowałem go w nieziemskich warunkach kilkanaście minut. Kiedy burza odeszła zaczęły brać jeden za drugim bolenie na granicy wymiaru. Pewnie dlatego teraz staram się nie przepuszczać dni kiedy czuję, że jest szansa na dużego bolenia. Przynęty zmieniam często bo to bardzo zdrowy objaw dociekliwości wędkarskiej Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 1 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2007 Robert mieć gume przy sobie jak każda atywna mencizna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szpiegu Opublikowano 2 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2007 Robert mieć gume przy sobie jak każda atywna mencizna Robert miec guma ale Robert nie miec wlosow <_< <_< Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciejowaty Opublikowano 2 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2007 @Robert,Dzięki za odpowiedź Bolenie na starość coraz rzadziej polują z wierzchu -to zdanie najbardziej mi się spodobało Na najbliższych wyprawach będe starał się je mieć w głowie Ciekawią mnie też dwie inne kwestie.Czy,taki duży boleń żadko odwiedzający strefy przy powierzchni jest tak samo chętny do gonitwy jak młodsi koledzy,czy może lepiej troszkę zwolnić tempo prowadznia wabia? I jeszcze kwestia zakresu widzenia bolka.Czy,stojąc przy dnie widzi tylko to co przed nim i po bokach ,czy może dobrze widzi też to co nad nim (jak szczupak)? Skrobnij Robercie coś na ten temat jak znajdziesz chwilkę czasu bo napewno wielu te kwestie zainteresują pozdrawiamMaciek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 2 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2007 Szpiegu, trawestując znane przysłowie „głowa łysieje d... itd.” No i czasem zaszalej, bo szaleństwem jest łowić bolki na rippery 16 cm. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 2 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2007 Ryby podlegają podobnym procesom jak ludzie. Z wielki temperament siada, człowiek robi się wygodny, siedziałby przed telewizorem i stołem zastawionym jedzeniem. Do tego robi się ostrożny i podejrzliwy. Z rybami jest podobnie. Stare bolenie nie angażują się często w awantury, czyli takie gromadne polowania. Jeśli gdzieś pojawia się zgromadzenie uklei zawsze stoją na obrzeżach zamieszania i czekają na łatwy łup. Klasyczny przykład to przykosa. Duże bolenie obstawiają bok lub boki, w zależności od kształtu, oraz wlew za przykosą. To super miejsce, tu ucieka ukleja bo falowych atakach młodzieży na szczycie przykosy. Wyłapują ogłuszone i zdezorientowane ryby. Jesienią kiedy robi się taki spektakl uwielbiam czarować je przepuszczając co jakiś czas za przykosą powierzchniową blaszkę ślizgającą się po powierzchni. Udaje ona ukleje „jadącą” na ogonie. Jak uda się sprowokować dużego bolenia do oderwania się od dna, to widok brania zapiera dech w piersi. Jest taka kategoria boleniarzy którzy mieszkając nad Wisłą polują na pojedyncze duże sztuki. Obserwują je długo aby poznać ich zwyczaje i potem próbują do skutku. Mam wiele uznania dla takich wędkarzy bo to wędkarstwo przez duże „W”. Można się od nich sporo dowiedzieć o zwyczajach takich mega bolków. Co do zakresu widzenia to wszystko limituje przejrzystość wody. Bolenie płynące pod pierzchanią prawdopodobnie rejestrują otoczenie nad wodą. Wszelkie zmiany wywołują niepokój. Dlatego zawsze łatwiej oszukać bolenia jak wieje. Miałem mnóstwo brań pod nogami w czasie porywistego wiatru. W tym sezonie miałem przypadek kiedy wyjąłem energicznie przynętę z wody a za nią wyskoczył bolek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szpiegu Opublikowano 2 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2007 Szpiegu, trawestując znane przysłowie „głowa łysieje d... itd.” No i czasem zaszalej, bo szaleństwem jest łowić bolki na rippery 16 cm. ostatnimi czasy musze lowic bolenie na casting dla mnie juz samo to jest szalenstwem nie wspominajac tego ze co niektore wyjmowalem na gume 10 cm na glowkach 15 gram Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 2 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2007 U mnie twister 12 cm i główka 28 g to norma. W ostatnich latach 80% moich dużych boleni podało na ten zestaw. PS. Ktoś z forum w ubiegłym roku obiecał mi sztywne twistery Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 2 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2007 Robert,Może uda się Tobie skontruować filmik z falowych ataków na przykosie? Chętnie wstawiłbym to na forum celem edukacyjnym. PozdrawiamRemek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 2 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2007 Analogowa wersja leży za plecami (moimi) od kilkunastu lat. Cyfrową chętnie nakręcę. Brakuje mi tylko 10 000 zł na HD Sony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szpiegu Opublikowano 2 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2007 Dlatego zawsze łatwiej oszukać bolenia jak wieje. Miałem mnóstwo brań pod nogami w czasie porywistego wiatru. W tym sezonie miałem przypadek kiedy wyjąłem energicznie przynętę z wody a za nią wyskoczył bolek wiem o czym mowisz akcje w stylu brania pod nogami sa dosc czeste wydaje mi sie ze bolen jezeli mu sie wstrzeli z przyneta to bedzie jechal za nia do samego konca to jedno wracajac do spraw pogodowych to 2 lata temu lowilem pod konec wrzesnia w czapce i kurtce zimowej a pogoda byla hmmmm sztormowa wial bardzo ostry zachodni ale cieply wiatr do tego padal deszcz w dwa dni nie polowilem moze duzo ale pare rybek powyzej 70 cm dalo mi do myslenia, o dziwo ryby startowaly do woblerow ktore szly wierzchem nie bylo ich widac wcale, nie zauwarzylem tez zeby gdzies byly ukleje wydaje mi sie ze bylo to stado ktore zaczynalo sie zbierac na jesien i zostalo zaskoczone pogoda a ze musialy cos jesc to jadly moje wobki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 2 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2007 Myślę, że wstrzelić się idealnie to = natychmiastowe branie Jak bolek płynie za przynętą to znaczy, że coś mu nie gra. I tu super wobler nie pomoże. Sam fakt, że wobler nie ucieka robiąc zestaw zwodów, jest dla bolka nienaturalny. Dlatego się przygląda. O tym czy w końcu zaatakuj owo cuś, czy nie, decyduje poziom adrenaliny. Są dni kiedy tylko odprowadzają, a są takie kiedy to odprowadzenie kończy się atakiem. Czyż to nie piękna niepewność Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciejowaty Opublikowano 2 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2007 Moim boleniom często coś nie pasi bo prawie na każdym wypadzie zdarzy się ,że któryś odprowadzi wobka pod same nogi i tuż przed wyjęciem przynęty z wody zrobi nawrót z pięknym wirem...adrenalina skacze mi wtedy bardziej niż przy zwykłym pobiciu.Dwa w tym sezonie wręcz próbowały dorwać przynęte ,która była już nad teflą wody..widok niesamowity, ale serducho o mało mi nie wyskczyło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Włóczykij Opublikowano 2 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2007 Coś w tym jest że stare bolki robą się leniwe.Dwa tygodnie temu byłem nad Narwią i łowiłem takie 50-55cm pomiędzy dwoma zwalonymi do wody drzewami na zakręcie rzeki, rybki wściekle tłukły w ukleje ku uciesze wodnego ptactwa ale coś nie brały te duże mimo że w łowisku na pewno były...Zdażało się że od czasu do czasu zaczepiałem ukleję, kilka pierwszych wypuściłem wierząc w to że w końcu na wobka musi siąść jakiś większy...Drugiego dnia po piątym bolku z przedziału 50-55cm puściłem po wierzchu zaczepioną uklejkę uzbrojoną niewielką kotwiczką i po minucie w ledwie żywą rybkę przywalił większy.Nie wiem jak duży bo spioł się po kilkudziesięciu sekundach ale na dzień dobry wywinął mi ok. 10m plecionki o wytrzymałości 9,5kg przy dość mocno dokręconym hamulcu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 2 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2007 Maciejowaty, bolenie same nam podpowiadają co je kręci. Trzeba tylko umieć je słuchać Szpiegu wie o czym mówie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Włóczykij Opublikowano 2 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2007 Moim boleniom często coś nie pasi bo prawie na każdym wypadzie zdarzy się ,że któryś odprowadzi wobka pod same nogi i tuż przed wyjęciem przynęty z wody zrobi nawrót z pięknym wirem...adrenalina skacze mi wtedy bardziej niż przy zwykłym pobiciu.Dwa w tym sezonie wręcz próbowały dorwać przynęte ,która była już nad teflą wody..widok niesamowity, ale serducho o mało mi nie wyskczyło Przed chwilą wróciłem z nad Narwi z kolejnymi sześcioma pięćdziesiątakami na koncie......ale jeden z nich zafundował mi piękne wspomnienie:Posłałem woblerka na kawałek spokojnej wody pomiędzy 2 zwalone drzewa i zacząłem zwijać go diabelnie szybko, po kilku ruchach korbką za wobkiem pojawiła się górka, przyśpieszyłem, górka też, po chwili kiedy zostało ok 2m do zderzenia woblerka ze szczytówką przestałem zwijać i w tym momencie przykotłował.Cała akcja oglądana przez polaroidy na długo pozostanie mi w pamięci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciejowaty Opublikowano 2 Czerwca 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2007 Ładnie,ładnie Włóczykiju Z różnych stron dochodzą mnie wieśći ,że na Narwi zaczyna się dziać Wczoraj kolega miał na kiju osiemdziesiątkę ,niestety zestaw był mało boleniowy i bolek wygrał. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.