Skocz do zawartości

BOLENIE 2007


ziuta

Rekomendowane odpowiedzi

P

Ale jeszcze znajde na nie sposób <_<

 

 

 

Na zapomnianym przelewie przez wedkarzy i kłusowników, mieszka boleń. Boleń którego usłyszałem z kilometra a rozbryzgi dostrzegłem z kilkuset metrów. Siedzi za zwarem, jakies trzydziesci metrów od brzegu. A brzeg? Tylko ktos o skłonnosciach masochistycznych ma szanse tam dojsc :lol:Tak serio istny labirynt jezyn, półtora metrowych pokrzyw i powojników...i ten smród odchodów dzików. Na brzegu, po jednym kroku z burty po pas wody. ..ale ja jeszcze znajde na niego sposób :angry:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P

Ale jeszcze znajde na nie sposób <_<

 

 

 

Na zapomnianym przelewie przez wedkarzy i kłusowników, mieszka boleń. Boleń którego usłyszałem z kilometra a rozbryzgi dostrzegłem z kilkuset metrów. Siedzi za zwarem, jakies trzydziesci metrów od brzegu. A brzeg? Tylko ktos o skłonnosciach masochistycznych ma szanse tam dojsc :lol:Tak serio istny labirynt jezyn, półtora metrowych pokrzyw i powojników...i ten smród odchodów dzików. Na brzegu, po jednym kroku z burty po pas wody. ..ale ja jeszcze znajde na niego sposób :angry:

 

 

 

proponuje zapisac sie na kurs wspinaczki kupic szelki ,dobra linke i znalezc mocne drzewo zeby bylo do cego sie przywiazac :D po tych zabiegach nie pozostanie ci nicinnego jak tylko lowienie lowienie i lowienie <_< <_<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P

Ale jeszcze znajde na nie sposób <_<

 

 

 

Na zapomnianym przelewie przez wedkarzy i kłusowników, mieszka boleń. Boleń którego usłyszałem z kilometra a rozbryzgi dostrzegłem z kilkuset metrów. Siedzi za zwarem, jakies trzydziesci metrów od brzegu. A brzeg? Tylko ktos o skłonnosciach masochistycznych ma szanse tam dojsc :lol:Tak serio istny labirynt jezyn, półtora metrowych pokrzyw i powojników...i ten smród odchodów dzików. Na brzegu, po jednym kroku z burty po pas wody. ..ale ja jeszcze znajde na niego sposób :angry:

 

 

 

Marcelinho, zabierz mnie tam, ja się wcisne wszędzie :mellow:

zawsze ciągnęło mnie tam gdzie inni nie dają rady dotrzeć.

nie gwarantuje tylko ze starczy mi zdolności aby bestie przechytrzyć :unsure:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po tych zabiegach nie pozostanie ci nicinnego jak tylko lowienie lowienie i lowienie <_< <_<

 

Robercie czyzby jedno słowo nie wedkarskie Cie zaintrygowało?

 

Szpiegu B) To bolen jednego rzuty, mysle ze wiesz co mam na mysli :D

 

 

 

 

zobaczymy czy jednego rzutu jezeli tak to jak dla mnie za latwy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopie wstydź się, mieszkasz w Połańcu i ja mam Ci mówić gdzie bolki są :D Łamana blaszka działa w pewnych miejscach i w pewnych sytuacjach. Najczęściej łowię nią kiedy ryby są rozkręcone ale nie chcą brać na inne przynęty. Ona dział trochę jak Slider na szczupaki. Bardziej je wnerwia niż udaje naturalny pokarm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak się dziś wybrałem na kilka chwil:)

 

Kto pyta nie błądzi :mellow: Byłem na ujściu i dziś cisza ale to pewnie wina dużej liczby gruntowców ze Skarżyska którzy oblegli kanał dziś i my nie powędkowaliśmy <_< , ale kiedyś ich napewno nie będzie B) i wtedy miejmy nadzieje wkońcu coś sie uwiesi :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj kiepsko, kilka maluchów z przedziału gimnazjum(40cm). Byłem tylko dwie godzinki i stuknąłem kilka sztuk. Dziś jak zwykle południe i inne miejsca. Nad wodą cisza. Dzis moim celem bylo lowienie na główkach, ale po godzinie miałem dośc zielska(wstążki) które się czepiało po każdym przeciągnięciu wabia: Po godzince poszedłem dalej szukac jakiejś wolnej wody od tego ustrojstwa. I znalazłem dwie przykosy, bardzo płytkie które były wolne od nadmiaru wstążkowych wiślanych płynących roślin. Przykosy bardzo płytkie i tuz przy brzegu więc zacząłem podchody:) Podszedłem dwie rapki, trzecia poszła w siną dal z wobkiem w pysku po ładnych paru minutach:(Szkoda rapki i szkoda wobka bo to jeden z niewielu który lowil ryby w trudnych warunkach. Ale zanosiło mu się, coś go lubią duże rapy, bo w tamtym tygodniu boluś w tym samym wobku wyprostował kotwice i też był ładny. Dobrze, że mam duplikaty :mellow:

Rapka:

post-185-1348913483,1901_thumb.jpg

post-185-1348913483,2213_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ginel, na zdjęć pierwszym, za Twoją głowa, widać przepis na złowienie bolka. My wczoraj tak się zbieraliśmy, że ten moment przed nadejściem frontu strąciliśmy. Kolega rzutem na taśmę złowił jednego całkiem, całkiem, ale zaraz po tym zaczęło wiać a potem lać. To był koniec rozmowy z rapami.

 

Radzi, trzeba było spytać tych „inteligentnych” wędkarzy ze Starachowic czy któryś z nich macał wodę. Teraz w kanale można sobie parówki podgrzewać a nie ryby łowić

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woda ciągnęła bo podobno znowu był krótki szybki przybór. Łódka szła tak ciężko, że zabrakło nam paliwa i ostatni kilometr dymaliśmy na wiosłach w deszczu. Front sięgał idealnie do Winnicy a powyżej parówka i sucho. Pewnie dlatego na Rybitwach bolki chodziły. Wszystko trzyma się kupy. Ja we wtorek zrobię rekonesans a jak będzie O.K. to znowu spróbuje. Mam nadzieję, że elektrownia nie ugotuje ryb, co się już kila razy zdarzało :angry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem i ja dzisiaj potestować trochę wynalazków.

Ostatnio coś mnie bolki olewały więc poszedłem na sprawdzony przelew gdzie rapy zawsze są.

Były i dziś.

Niestety cwaniaki żerowały nie w zwarach za przelewem ale znacznie niżej na 0,5 m wodzie z lekkim przepływem.

Efekt dwa trącenia i jeden zapięty.

W dodatku jakiś taki podobny do mnie cholera :mellow:

post-423-1348913483,3877_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie miejsca jak opisujesz są i u mnie więc nie musze jechać do Wawy. Ja zapraszam na miejsce o bardzo dużej koncentracji ryb. Ty zadaje się mas super skuteczny wobler więc jest okazja sprawdzić na ile jest dobry i czy jest w stanie przełamać niechęć boleni. Mam kilkanaście przynętę w tym wiele w kilku odmianach akcji. Bolki wszystko olewały totalnie. Mnie to nie dziwi bo w tym miejscu o tej potrze roku ten numer jest mi dobrze znany i łowienie tu uważam za prawdziwe wyzwanie na granicy masochizmu. Ilekroć czytam wypowiedzi takich pewnych siebie młodych wilków to chciałbym zobaczyć ich na TEJ miejscówce. To naprawdę jedyna okazja aby sobie wyprostować to i owo głowie i nabyć pokory. Polecam :D

 

Robert nie robię z siebie wędkarza co to wszystkie rozumy pozjadał i potrafi złowić bolenia w każdych warunkach, ja też czasami spotykam się z sytuacjami gdzie nie jestem w stanie sprowokować tej ryby do brania. Fakt że w większości osiągam cel, ale czasami wierzyć mi się nie chce czemu nie bierze.

Co do woblera to nie jest to jeden wobler a można powiedzieć kilkanaście woblerów. W zimie zrobiłem 100 woblerów z których wyselekcjonowałem kilkanaście. Łowi nimi kilku zaufanych kolegów i również nie narzekają na efekty, często na trudnych przełowionych wodach.

Nie wiem dlaczego używasz określeń typu młode wilki co to wszystkie rozumy pozjadali a potem zbierają w dupę. Może i by tak było, nie mam zacięcia rywalizacji, jeśli bym miał jeździłbym na zawody. Może kiedyś będzie okazja żeby się o tym przekonać, cieszyłbym się gdybyśmy wspólnie potrafili się dobrać do takich boleni :D , ale nie na zasadzie: to Ci pokazałem.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz w tym miejscu ta zasada się sprawdza. Myślę, że Redzi pojechał wczoraj za późno, bo to miejscówka jest aktywna w środku dnia. Jeśli się nie mylę, to dziś napisze, że bolki chodziły ale nie brały. Chyba, że poczeka na ewentualna burzę która odczaruje bolenie. Jest jeszcze pytanie czy ma jakiegoś powierzchniowca dalekiego zasięgu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj się przemogłem i poszedłem sprawdzić wodę o świcie czyli o chorej godzinie 4-tej nad ranem. Niestety nie trafiłem w pogodę, akurat przechodził jakiś front deszczowy i bolenie nie miały ochoty na wczesne śniadanko. Za to w drodze powrotnej spotkałem dziadka który uraczył mnie bajeczką o złowionych w tym roku 440 boleniach :lol: Ludzie to wstydu nie mają żeby tak kłamać prosto w oczy. Chyba że łowił siatą albo granatem, ale twierdził że na wędkę. Po prostu mistrz świata i okolic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj się przemogłem i poszedłem sprawdzić wodę o świcie czyli o chorej godzinie 4-tej nad ranem. Niestety nie trafiłem w pogodę, akurat przechodził jakiś front deszczowy i bolenie nie miały ochoty na wczesne śniadanko. Za to w drodze powrotnej spotkałem dziadka który uraczył mnie bajeczką o złowionych w tym roku 440 boleniach :lol: Ludzie to wstydu nie mają żeby tak kłamać prosto w oczy. Chyba że łowił siatą albo granatem, ale twierdził że na wędkę. Po prostu mistrz świata i okolic.

 

@wujek - może byłeś niewyspany i nie dosłyszałeś dobrze :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...