Skocz do zawartości

Rzeź boleni


fishbartek1

Rekomendowane odpowiedzi

To prawda, jedzą i u nas razem z jaziem i kleniem, które już prawie wyżarli ze stołecznego odcinka Wisły.

Warszawa zajada się boleniem. :wacko:

Wcale nie ta odziana w kufajkę i szykowny filcoczek, ta ciągle miele krąpie i panieruje leszczyki, boleniami zajadają się wędkarze łowiący na boleniowe rękodzieło, klenia marynują wirtuozi smużenia.

Tak to wygląda niestety. Jeśli podobnie jest w innych rejonach kraju ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w modzie nadal są kotlety z bolenia, nie raz i nie dwa słyszałem nad wodą uwagi - Po co pan je wypuszcza, nie lepiej dać matce? Kotletów by narobiła, wie pan jakie dobre?

I niestety gumofilce w moich rejonach opanowały sztukę łowienia boleni. Dzięki uprzejmości właścicieli niektórych sklepów wędkarskich i ich długiego języka  :mellow:

Edytowane przez Matiz992
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej okolicy już chyba jest jakaś nieformalna książka z takimi przepisami.

Kiedyś nam, po wypuszczeniu ryby, jeden wędkarz tłumaczył jakiego marnotrawstwa się dopuściliśmy, argument o braku wartości kulinarnych skwitował przepisem z jak największą ilością siekanej cebuli. Ręce opadają.*

 

@gaDza - przy powszechnym, także prawnym, przyzwoleniu nic nie zrobisz, ale jeśli mówisz o łowieniu na szarpaka, to już jest przestępstwo, tą drogą bym poszedł, jeśli macie możliwość nagrania, sfotografowania szarpakowców, róbcie to, przynajmniej do czasu gdy uda wam się przepchnąć poważniejsze zmiany na górze.

Pozwodzenia życzę i pozdrawiam.

 

Darek

 

 

 

*Kolega nie wytrzymał oczywiście i wypalił, że z taką ilością cebuli, to i gówno można zjeść. ;)

 

 

Edit - Tak jeszcze odnośnie tych przepisów, gdyby ktoś w razie wątpił, co mnie nie dziwi, bo to się w głowie nie mieści, jak u nas nad Wisłą jest - niech sobie wpisze  w google "Kleń po warszawsku". :blink:

Edytowane przez Dagon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeszły sezon. latam za bolkiem na Gorzowskiej melinie pod mostem, żulik się pyta czy szczupak bierze, to mówię, że za bolkiem rzucam...noga na nogę, w ręce piwko... głęboka kontemplacja... meritum "też bym zjadł". W Polsce wszystkie ryby się jada

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boję się, że niedługo Pascal z Okrasą bedą reklamować Bolenia z Lidla na 100 sposobów, a  jak Geslerowa zrobi kuchenne rewolucje z Boleniem  ala łosoś po Warszawsku, w roli głównej, to dopiero będzie popyt.,

 

Gdyby Magda zrobiła rewolucję z Boleniem na czele, to szybko byśmy zatęsknili za "chlapaniem" w naszych wodach  <_<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Efekty gospodarki rybacko - wędkarskiej, od dziesięcioleci prowadzonej pod okiem wysoce mądrych i wykształconych ichtiologów przez PZW, widać gołym okiem. Przy pisaniu RAPR też pewnie uczestniczyło jakieś mocno naukowe gremium. Okoń był chwastem odkąd pamiętam, trza go było niszczyć ile wlezie, a jak już się nie mieściło do siaty czy reklamówki to w krzaki, byle nie do wody. Niedawno panowie ichtiolodzy się obudzili, tylko cokolwiek za późno. Karpia i amura wpuszczają ile wlezie, ku uciesze tłuszczy wędkarskiej i panowie ichtiolodzy nie protestują, choć powinni. Pewnie powiesz że nie powinni?

A jak dodatkowo pan ichtiolog ma osobisty interes jako producent takich czy innych rybek, ja automatycznie tracę zaufanie do jego słów. 

Podobnie w Polsce zachowują się melioranci. Byle jak, byle gdzie, byle co, byle fundusze zainwestować, byle kasa nie przepadła a po nas choćby potop. Czy raczej susza. Skubańcy każdą rzekę potrafią zniszczyć, każdy żywy ciurek wysuszyć na wiór, każde dobro roztrwonić. Tu betonik podlejemy, tam drzewa wyrżniemy, tu kolejną pomyloną retencję zbudujemy, byle kasa leciała.

Mądrość panów ichtio i melioro każdy łatwo może ocenić. Choćby wybierając się na ryby.

Ty Mari jak zwykle piszesz ogólnikami a przecież jako fachowiec powinieneś dyskutować albo negować za pomocą konkretnych argumentów. Że o ślepym okoniu nie wspomnę.

 

pozdrawiam - Michał.

Nie wiem dlaczego mam nieodparte wrażenie, że jesteś życiowym nieudacznikiem, który niepowodzenia w realu odreagowuje na forum.

Wbrew temu co piszesz RAPR-u nie tworzyli ani ichtiolodzy, ani żadne naukowe gremium.

Co najmniej dziwnie interpretujesz "interes" producenta materiału zarybieniowego nawołującego do zachowania rozsądku przy zarybianiu.

I na koniec o ślepym okoniu wspomnę. Jeżeli naprawdę uważasz, że smak może zastąpić węch (i odwrotnie), a słuch może zastąpić wzrok (i odwrotnie) to powinieneś wrócić do szkoły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mari, oh Mari :) .

Czy to oznacza, że w Polsce rzeki zarybiane są miedzy innymi boleniem !? :blink:

Jeśli tak, to proszę. Czy wiesz do jakiego rodzaju zbiorników wodnych trafia narybek bolenia. O ile masz jakieś informacje na ten temat.

Bardzo dziękuję za odpowiedź :) .

 

Rzeki: Bug, Liwiec, Wilga, Okrzejka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie bijecie piane ile wlezie a meritum sprawy dalej bez rozwiązania. Wklejacie wypowiedzi innych wyciągnięte z kontekstu rozmowy i udowadniacie kto tu ma ważniejsze zdanie. Nie znacie historii zbiorników to proszę nie zabierajcie głosu. Kilkanaście lat wstecz otmuchów,głebinów eldorado sandacza i kazdej innej ryby oprócz bolenia bo go tam poprostu nie było aż do czasu zarybienia boleniem. Wiecej nie bede pisał kto zainteresowany moge dac kontakt do gościa co 2 lata temu siedział na zasiadce karpiowej na otmuchowie 3 dni i 3 noce efekt ok 60 boleni na kazdy smak kulek i jeden leszcz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie bijecie piane ile wlezie a meritum sprawy dalej bez rozwiązania. Wklejacie wypowiedzi innych wyciągnięte z kontekstu rozmowy i udowadniacie kto tu ma ważniejsze zdanie. Nie znacie historii zbiorników to proszę nie zabierajcie głosu. Kilkanaście lat wstecz otmuchów,głebinów eldorado sandacza i kazdej innej ryby oprócz bolenia bo go tam poprostu nie było aż do czasu zarybienia boleniem. Wiecej nie bede pisał kto zainteresowany moge dac kontakt do gościa co 2 lata temu siedział na zasiadce karpiowej na otmuchowie 3 dni i 3 noce efekt ok 60 boleni na kazdy smak kulek i jeden leszcz.

 

Te kulki ze sterem czy bez ? :) .

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historia tych zbiorników, to historia wiecznie głodnych wędkarzyn, ciągłego bezprawia i słabych, tych wód włodarzy. To historia pisana ręką tych, którzy nigdy nie kończą łowienia na dwóch czy trzech regulaminowych sztukach... to rybacy na Głębinowie, to powódź i duże zrzuty; i wreszcie, zawsze sprawnie działający biznes zaopatrywania w darmowe mięso okolicznych gastronomów, ich rodzin, dzieci , znajomych... Jest duża grupa osób odpowiedzialnych za stan tych zbiorników, to nie są bolenie... Dziś boleniowy ochłap PZW rzuca krótkowzrocznym hipokrytom, zobaczymy co będzie jak się z nim rozprawią, na kogo paluszkiem wskażą?

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mari, oh Mari :) .

Czy to oznacza, że w Polsce rzeki zarybiane są miedzy innymi boleniem !? :blink:

Jeśli tak, to proszę. Czy wiesz do jakiego rodzaju zbiorników wodnych trafia narybek bolenia. O ile masz jakieś informacje na ten temat.

Bardzo dziękuję za odpowiedź :) .

Zarybiane są zarówno rzeki, jak i zbiorniki zaporowe oraz jeziora. Praktycznie w każdym typie wody zarybienia boleniem są skuteczne. Jak pewnie zauważyłeś, z tego wątku wynika, że czasami zbyt skuteczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarybiane są zarówno rzeki, jak i zbiorniki zaporowe oraz jeziora. Praktycznie w każdym typie wody zarybienia boleniem są skuteczne. Jak pewnie zauważyłeś, z tego wątku wynika, że czasami zbyt skuteczne.

 

"Z ust mnię wyjąłeś" :) .

Doskonale wiem, nie Twoja to wina ale, jaki jest cel zarybiania rzeki (np. Wisły), boleniem :blink:.

Może coś albo wszystko zmieniło się od lat na tyle, a nie jestem z tym na bieżąco. Do tej pory wierzyłem, iż boleń to ryba szalenie ekspansyjna i nie trzeba laboratoryjnych warunków do naturalnej reprodukcji.

Czy możliwe jest w dalszym ciągu by w Polsce zarybianiem zajmował się ten, kto pierwszy z "wyra się podniesie"?

Nawiasem mówiąc, hodowla materiału zarybieniowego w postaci bolenia jest dla mnie równie niewytłumaczalna.

Chyba że chodzi o celowe zachwianie równowagi w ekosystemach krajowych ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli boleń znikał będzie z dużych rzek w takim tempie, jak to ma miejsce teraz, nie widzę innej możliwości jak zarybianie.

Wisła na niektórych odcinkach niemal kompletnie ucichła, pustoszeją opaski, warkocze, nawet przykosy już nie trzymają tylu ryb co kiedyś.

Znam wędkarzy, którzy wprost zaczynają mówić, że bolenia czeka na Wiśle los sandacza.

Nie wiem jak jest z jego ekspansywnością, bo takiej nie miałem okazji obserwować, ale nawet jeśli jest ekspansywny, to na niewiele mu się to zda na Wiśle, tutaj każda ekspansywność przegrywa z pazernością.

Bez przemyślanych zarybień, niektóre odcinki, nawet tych największych rzek, same sobie nie poradzą.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli boleń znikał będzie z dużych rzek w takim tempie, jak to ma miejsce teraz, nie widzę innej możliwości jak zarybianie.

Wisła na niektórych odcinkach niemal kompletnie ucichła, pustoszeją opaski, warkocze, nawet przykosy już nie trzymają tylu ryb co kiedyś.

Znam wędkarzy, którzy wprost zaczynają mówić, że bolenia czeka na Wiśle los sandacza.

Nie wiem jak jest z jego ekspansywnością, bo takiej nie miałem okazji obserwować, ale nawet jeśli jest ekspansywny, to na niewiele mu się to zda na Wiśle, tutaj każda ekspansywność przegrywa z pazernością.

Bez przemyślanych zarybień, niektóre odcinki, nawet tych największych rzek, same sobie nie poradzą.

 

Wierzyć się nie chce.

Wiem, że porównania z tutejszymi warunkami na wiele się nie przydadzą. Może dlatego to co obserwuje od lat na swoim podwórku zniekształca mi obraz sytuacji w kraju.

Tu również zdegradowano odcinek rzeki gdzie boleń miał swoje tarlisko, tyle iż szybko znalazł sobie nowe w pobliżu i jest go...sporo :) . Widząc w jakim tempie to nastąpiło miałem przekonanie o większej ekspansywności bolenia niż np. klenia.

Rozumiem, iż nie da się przekładać takich spostrzeżeń na nasze krajowe warunki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie da się, zresztą nawet te nasze, krajowe warunki, powinny być oceniane lokalnie.

Z całego wątku wyraźnie widać, że kwestia presji wędkarskiej, rozprzestrzeniania się ryby, jej populacji w poszczególnych zbiornikach, to kwestie nie nadające się do ogólnego rozstrzygnięcia w skali kraju, czy nawet rejonu.

Dlatego uważam, że w tym przypadku, jak i w odniesieniu do innych gatunków ryb, potrzebne są zawsze konsultacje z ludźmi wykwalifikowanymi, może się łudzę, ale chyba epokę sypania do wody wszystkiego co popadnie i ile popadnie mamy już za sobą, jeśli nie, to czas najwyższy.  ;)

Koła mądrze gospodarujące własnymi zasobami wkrótce będą jedynymi kołami, które będą mogły pochwalić się rybą w wodzie. :)

Edytowane przez Dagon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie bijecie piane ile wlezie a meritum sprawy dalej bez rozwiązania. Wklejacie wypowiedzi innych wyciągnięte z kontekstu rozmowy i udowadniacie kto tu ma ważniejsze zdanie. Nie znacie historii zbiorników to proszę nie zabierajcie głosu. Kilkanaście lat wstecz otmuchów,głebinów eldorado sandacza i kazdej innej ryby oprócz bolenia bo go tam poprostu nie było aż do czasu zarybienia boleniem. Wiecej nie bede pisał kto zainteresowany moge dac kontakt do gościa co 2 lata temu siedział na zasiadce karpiowej na otmuchowie 3 dni i 3 noce efekt ok 60 boleni na kazdy smak kulek i jeden leszcz.

 

Bzdura.... na Głębinowie nadal łowi się sporo pięknych szczupaków, ryb mniejszych tego gatunku też nie brakuje. Jeśli chodzi  o białoryb to są leszcze od 10 do 70cm, płocie od najmniejszych do 40cm i jakoś  obecność bolenia zupełnie im nie przeszkadza. Podobnie ma się sprawa z jaziem. Fakt 10 lat temu w samym zbiorniku się ich nie łowiło, ale ich obecność nie wpłyneła na pewno negatywnie na sytuację innych gatunków, co też nie którzy usilnie próbują wmówić. Aaaaaa....w swoich rozważaniach zapomniałeś o sumach, który też się ostatnio sporo pojawiło na Głębinowie- trzeba je jak najszybciej wytłuc, bo przecież nie długo nawet te 20kg karpie pozjadają.

 

Co do sandacza....przez tyle lat była ogromna presja, nie tylko wędkarzy opolskich, ale zwłaszcza tych z okolic Kłodzka. A, że 70% nawet 30-40cm sandaczy dostawało w łeb to nie ma co się dziwić, że teraz się ich nie łowi. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, a nie szukać winnych tam gdzie ich nie ma.

 

Na Otmuchowie dawno nie łowiłem, ale tam napewno zrobiły swoje dramatycznie niskie stany wody jakie miały miejsce podczas remontów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...