Tomus Opublikowano 18 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2013 No J.Otmuchowskie jeżdżę od 10 lat i co roku łowiło się tam bolenie... lecz od dwóch lat jest ich zdecydowanie mniej. Ludzie jak widzą że bolenie walą to mówią "te to ciągle jedzą!!!! wszystko wytępią!!!!"..... a że sandaczy nie widać jak "walą na powierzchni" to mówią że zostały wytrzebione przez bolenie. Sandacze, sumy, szczupaki .... też dużo jedzą i szybciej wytępią np. sandaczyki po 30cm którymi zarybią itp. A boleń raczej żywi się mniejszymi rybkami i tak samo tłucze małe boleniki które są podobne do uklejki i często śmigają przy powierzchni. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KRYSTEKWOLF Opublikowano 18 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2013 (edytowane) ....no bo z Zandera mięcho dobre a z Bolka nie,więc na odstrzał dziada.Tak to wygląda i to w tym chodzi niestety.Święta prawda,tylko szukają pretekstu ,żeby wyciąć z wody ile można-no i najlepiej zgodnie z regulaminem.Za nim ktokolwiek coś zrobi to już będzie po sprawie,tzn.panowie pozbędą się niewygodnej ryby,a potem następnej itd. Edytowane 18 Kwietnia 2013 przez Krystekwolf Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomy Opublikowano 18 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2013 Łowiłem sporo lat na takich żwirowniach.Rybą świętą został tam Karp.Piękny,tłusty muł.Wszystko ok.do karpiarzy nie mam nic ale bez przesady,żeby suma wypierdzielić a przynajmniej się starać po to żeby ten królewicz psia jego mać miał spokój i luz!!!!Boleniem też zarybili i jest nakaz zabijania tego gatunku choć go tam jak na lekarstwo.Oczywiście na to że wcięło płocie i leszcze-powiedziano"Boleń je wytłukł.Prawda jest taka że z Karpiami w końcu przyszła zaraza i był istny pokot na zbiornikach. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KRYSTEKWOLF Opublikowano 18 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2013 (edytowane) Na tym polega bolączka części polskich wędkarzy,Im ciężej rybę złowić,(gorsze mięsko)tym szybciej trzeba się jej pozbyć.Powód do tego ,żeby ją załatwić zawsze się znajdzie -ten czy inny.Zaczęło się swojego czasu od dużych drapieżników,wiadomo były winne za wszystko.Tylko nikt nie mówił o tym ile takie ryby wnoszą do ekosystemu---podstawa jest taka ; wyciąć bo więcej strat, a ciężko się pozbyć -tylko po co?Szkoda o tym wszystkim rozmawiać bo niczego to nie zmieni,chyba że ludzie zaczną się w końcu zastanawiać nad tym co robią. Edytowane 18 Kwietnia 2013 przez Krystekwolf Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fishbartek1 Opublikowano 18 Kwietnia 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2013 Dziś kolega opowiedział mi jedna niesamowitą historie z ościennego koła wedkarskiego tam panowie od stawu którym sie zajmują zarybiają go karpiem i takim tam chwastem doszli do wniosku ze trzeba wynając SPECJALISTE!!! ŻEBY WYŁOWIŁ SANDACZE bo płotki im wyjadł jak to usłyszałem to do teraz nie mogę do siebie dojśc!! więc o czym tu mówic nie rozumiem i nie chce rozumiec tych osobników z PZW przynajmniej ich częsci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FidoAngel Opublikowano 18 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2013 (edytowane) No ale co Cię dziwi? Że każdy ma prawo swoją wodą zarządzać jak mu się podoba? Że można lubić łapać płotki a nie sandacze? Edytowane 18 Kwietnia 2013 przez FidoAngel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Majo Opublikowano 18 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2013 Oj panowie przecież Polacy potrafią zwalać winę na innych najlepiej na świecie. I zawsze winne będą drapieżniki, ptaki, obcokrajowcy itp. ale nigdy oni sami. Ja zawszę mówię jedno: "żałuję że Niemcy przegrali wojnę" może dziś mieli byśmy autostrady, piękne dzikie rzeki i normalne respektowane prawo. Zamiast posowieckiego buractwa w każdej wiosce i mieście, które uważa że duże ryby trzeba tępić,a rzeki betonować i prostować bo tak jest ładniej.Zapoznaj się lepiej z historia kolego, Polacy i inne narody pokonane(nie wszystie) miały być początkowo niewolnikami do pracy a następnie zlikwidowani. Więc wątpię że byś coś zobaczył jakby niemcy wygrali wojnę. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek_W Opublikowano 18 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2013 (edytowane) Naturalna kolej rzeczy. Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Były szczupaki i sandacze to się tłukło, na mięso. Zostało "dużo" bolenia, nauczyło się jak szybko i skutecznie pozyskac, to się łowi. Do skutku. Od jakichs 3-2 lat na niektorych odcinkach Odry boleń oficjalnie jest rybą kulinarną. Edytowane 18 Kwietnia 2013 przez Krzysiek_W Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jozi Opublikowano 19 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2013 (edytowane) Naturalna kolej rzeczy. Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Były szczupaki i sandacze to się tłukło, na mięso. Zostało "dużo" bolenia, nauczyło się jak szybko i skutecznie pozyskac, to się łowi. Do skutku. Od jakichs 3-2 lat na niektorych odcinkach Odry boleń oficjalnie jest rybą kulinarną. Krzysiek za niedługo dożyjemy czasów że żaby będą kulinarne .Tak na poważnie to zaczyna przerażać, jak się nie zmieni prawo i podejście ludzi to wody będą pustynią . Edytowane 19 Kwietnia 2013 przez Jozi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomus Opublikowano 19 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2013 Chyba jedyne co można zdziałać to "pokłuć" jak najwięcej bolków naszymi wabikami, moim zdaniem zrobią się troszkę ostrożniejsze i nie dadzą się tak łatwo złapać a tym samym jak często bywa "zjeść" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
miras1983 Opublikowano 19 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2013 ciąg tarłowy boleni ,niektóre ok 1m. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fishbartek1 Opublikowano 19 Kwietnia 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2013 dobre foto Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zetika16 Opublikowano 19 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2013 Milo się patrzy na takie zdjecia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Domator Opublikowano 19 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2013 Krzysiek za niedługo dożyjemy czasów że żaby będą kulinarne .We Francji żaby są kulinarne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert67 Opublikowano 19 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2013 We Francji żaby są kulinarne We Francji...wszystko jest kulinarne .Inna rzecz to ta że, również we Francji boleń obok klenia i leszcza należą do grupy "niepożądanych" .Bywa iż, smutna prawda ma wymiar jeszcze bardziej tragiczny niż w Polsce. O ile boleń łowiony jest tu w przewadze z przypadku o tyle, (wiecznie głodny) kleń jest częstym przyłowem karpiarzy.Nikt tych ryb nie zjada a jednak, pierwsze spotkanie z człowiekiem często kończy się dla tych ryb ostatnim. Myślę że, gdyby we Francji presja wędkarska była taka jak w Polsce...lepiej nawet tak nie myśleć . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tofik Opublikowano 19 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2013 No,a polaczki,mimo iż wiedzą że karp czy amur jest u nas faktycznie gatunkiem obcym ,to go hurtowo wpuszczają do naszych wód w sensie zarybień ..........a potem jeszcze po złowieniu go wypuszczają...........Takie "głupoty narodowe" niestety są dziś normą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 20 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2013 No,a polaczki,mimo iż wiedzą (...)Myślę, kolego Łukaszu, że używając wielce obraźliwego określenia uderzasz w wcale liczne grono bardzo zacnych ludzi, którzy swoim podejściem do pasji, wiedzą, szacunkiem dla ryb i stosowaniem w praktyce zasad "złów i bez szkody wypuść" mogliby zawstydzić niejednego "ĄĘ Jaśniepana Muszkarza". Łowiącego rodzime pstrągi, lipienie, czy może trochę mniej rodzime głowacice.Głupota nie dotyczy narodu, tylko człowieka, którego należy nazwać głupcem bez piętnowania jego współziomków.Z poważaniemJanusz. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jabr Opublikowano 20 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2013 (edytowane) A ja proszę litości, już mnie oczy bolą Może w końcu autor poprawnie napisze tytuł. Rzeź To i może piszący spuszczą z tonu. PS chyba że autor miał na myśli :"rzeż (dopuszczalne w grach) ► rzezać -> przestarzale: ciąć"i chce się pociąć , to przepraszam. Poprawiłem tytuł.milupa Edytowane 21 Kwietnia 2013 przez milupa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fishbartek1 Opublikowano 20 Kwietnia 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2013 Kolego zamiast czepiać się literówek skoncentruj się nad problem który opisuje bo to jest meritum tego tematu! a jesli cie on nie interesuje i nic nie chcesz dodac od siebie to moze sobie daruj takie uwagi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jabr Opublikowano 20 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2013 Popraw temat a ja skupię się na treści a nie na temacie.Może od Rzezi języka jeszcze nikt nie umarł, warto okazać jednak uszanować i język i ryby o których mowa. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciek1 Opublikowano 21 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2013 Dobrym podejściem było by trzymanie się tematu a nie czepianie się literówek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stone Opublikowano 21 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2013 jabr i Salmo_Salar wymiatacie:) Każdy dobrze wie co fishbartek1 miał na myśli.Wyluzujcie bo wrzodów żołądka dostaniecie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
milupa Opublikowano 21 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2013 Panowie dość osobistych wycieczek i postów o niczym. Pozdrawiammilupa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz K Opublikowano 21 Kwietnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2013 No Panowie, chwalić się - kto był, co widział? Zostanie coś do 1 maja? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zajcev Opublikowano 2 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2013 Może nie na czasie wpis, bo jest początek zimy, a poprzedni post jest z kwietnia, ale muszę dorzucić moje "3 słowa". Dwa dni temu wstąpiłem na ten portal, bo miałem do wyboru jeszcze FORS...tam się nie logowałem, bo mam przyjaciół na tym forum, no niestety, ale zostałem przez nich obwołamy debilem, głupkiem itp. Nie chciałbym nikogo obrażać, bo wiem, że jest sporo osób, które są członkami wielu forów na raz, a ja do FORS-a(Forum O Rybach Spożywczych) mam "mięsiarskie" ograniczenie(również jestem wybrednym mięsiarzem, bo kupuję rybę w Biedronce). Koledzy po prostu po pracy wchodzą na forum i czytają...tu bierze- jedziemy!!! I biją w łeb co się da, oczywiście jak zostało wcześniej przez wielu wspomniane-według regulaminu. Od sześciu lat nie pracuję w Polsce, więc, aby wspólnie połowić i pogadać, musiałem polegać na wiedzy kumpli...tak było cztery lata. Efekt był taki, że bardzo słabo na ich tle wypadałem, bili nowe rekordy, ilościowe i wielkościowe, a jak miałem wyniki jak na ryby jechałem sam. Wspólne wypady polegały na szybkim marszu brzegiem rzeki i rzutach na "hip hip hura", wszystkiemu towarzyszyła piersiówka w grubszym wykonaniu. Nie podobało mi się zachowanie jednego, nowego kolegi-"Gumofilca". Sprawdzał miejscówki, starał się być lepszy, a jak już nie wychodziło, to...kupił agregat. Zakup musiał się zwrócić, więc na pierwszy ogień poszła mała rzeczka, w której czasami padało 30 pstrążków w ciągu dnia na 4 osoby, większość nie przekraczała 25 cm, ale były i takie 40-50 cm. Były-to trafne słowo, bo w ciągu ostatniego roku złowiono tam kilka ryb. Omijam szerokim łukiem takich przydupasów. Po tym zdarzeniu odechciało mi się wędkować. Na odcinku Brdy, na jakim łowiliśmy, również nagle ryby znkały, nie będę wspominał o wiecznych żakach z okolicznych wiosek. Tam co się w wodzie na wiosnę pojawi, latem wychodzi na brzeg. Warunki nie są łatwe, ale po co wypuszczać, skoro kłusol zabierze, zwłaszacza, kiedy patrzy zza pleców co masz ma haku. Wyprowadziłem się, zmiana okręgu, może ludzie są inni myślałem. Czas pokazał jak to jest. Pierwszy wypad z wędką nad rzekę, którą znałem jedynie ze zdjęcia satelitarnego, ku mojemu zdziwieniu...TU SĄ RYBY!!! Na początku zastanawiałem się, jak to jest...przecież są wioski nad rzeką, nawet więcej niż nad Brdą, rzeka jest mniejsza, a ryb jest więcej! Każdą zlowioną rybę wypuszczam do wody. Po pierwsze- mam co jeść, nie muszę zachowywać się jak barbarzyńca, a po drugie- wedkarstwo to moje hobby, lubię skradać się idąc brzegiem i czaić się jak najciszej, każdy rzut niesie ze sobą nutkę nadziei, niepewności, a kontrakt z rybą jest wyzwaniem, bitwą...trzeba mieć szacunek dla przeciwnika, przeciwnika, który walczy o życie, bo przecież niczego więcej nie możemy mu odebrać. Ogromną radość i poczucie, że czynię dobrze, sprawia mi widok odpływającej ryby. Wypuszczam je z nadzieją, że być może kiedyś jeszcze raz uda mi się jedną z nich przechytrzyć. W ciągu ostatniego roku złowiłem więcej ryb, niż moi koledzy, którzy nie raz, nie dwa pytali o miejscówki, a kiedy publikowałem zdjęcia kleni, jazi, czy troci, którą udało mi się złowić, to pytali JAK SMAKOWAŁA? Na zdjęcie klenia i opis, że ryba wróciła do wody BO ZA DUŻO OŚCI. Rozpisałem się z deka, ale to dlatego, że trafiłem nad dobre wody i moim obowiązkiem jest dbanie o nie, bo nie chcę stracić tego, co już raz straciłem przez nieopamiętanie pseudowedkarzy. PS- kilometr od mojego byłego miejsca zamieszkania jest jezioro, jak sąsiad mówił Z MIRKIEM W ZESZŁYM ROKU MIELIMY DWIE ZAMRAŻARKI SZCZUPAKA NA ŚWIENTA, A TERA INO DWA ZŁAPALIMY 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.