witeg Opublikowano 5 Grudnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2014 Przymierzałem się do kilku odległościówek, mnie żadna nie podeszła. Były za delikatne, za miękkie, subtelne wysokie przelotki też mało komponowały mi się z cioraniem po nabrzeżnych habaziach. Łowię z brzegu, więc w krzaki na mały ciurek przydaje się coś 3-3,3 m długości, na większą wodę 3,6 może być mało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fluffy Opublikowano 17 Grudnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2014 (edytowane) Ale się temat rozruszał... Jak odległościówka nie podchodzi to zawsze mozna popaczać za powermatchem lub floatem, większość tych wędzisk to (jak dla mnie) za sztywne kije, ale może znajdziesz coś dla siebie.. Jezeli chodzi o długość, to po polowieniu troszkę w tym sezonie mnie wychodzi że kij to 4,2 lub 4,5 - daje to lepszą kontrola zestawu. Połowilem nawet troszke bolonką 6m i kontrola rewelacja, ale zestaw przycięzkawy i łapę męczy No, ale lowilem "z wody", więc warunki pozwalały. Chociaż łazić po krzaczorach z 4,2 a 3,6 to żadna różnica w sumie, i tak i tak sie człowiek umorduje i naku*wi... Jak już trzeba, to może pojechac po bandzie i wziąć - fujfuj - teleskopa? A co do fotek - wstawię jak wyciągnę coś konkretnego, ledwo wymiarowych rybek szkoda mi focić - nie cierpie babrania przy aparacie łapami mokrymi od śluzu.. A niestety nie moge sie pochwalić jakąś większą centerpinową zdobyczą w tym sezonie, wartą wyciągnięcia aparatu. Edytowane 17 Grudnia 2014 przez Fluffy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tarłoś Opublikowano 16 Kwietnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2015 Witam, tak się naczytałem, naoglądałem, że mi się zachciało spróbować i w związku z tym mam kilka pytań do Tych bardziej obytych w temacie.A mianowicie czy ten kołowrotek na początek zabawy wystarczy? http://www.anglersnet.co.uk/tackle-and-bait-reviews/matt_hayes_limited_edition_centrepin_mk2.html A drugie moje pytanie to jaki blank ( switch) w jakiej klasie najlepiej by się nadał do takiej wędki? Jako że składam wędki to bym zrobił sobie taką wędkę .Pzdr.Tarłoś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej Stanek Opublikowano 17 Kwietnia 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2015 Cześć Co do blanków switch i zastosować pod float - można i to z dobrym skutkiem, mam taki i działa. Co prawda wystawiłem go na giełdzie ale taka już moja dola, ciągłe poszukiwania. Obecnie ściągam z NZ CTS Affinity Float 4-8lb 13'. Jest to obecnie jeden z najlepszych blanków predysponowanych do tej metody, mając switch-a na tym samym pręcie mogę jedynie potwierdzić rewelacyjne osiągi. Na Twoim miejscu poszedł bym w tym kierunku. Od razu specjalistyczny blank i zdecydowanie w klasie 4-8 a nie 6-10 chyba, że tylko z nastawieniem na brzany, karpie ewentualnie grube pstrągi jeśli RAPR pozwala. Co do centerpina, tutaj fajna jest Okuma Sheffield S-1002, mam, używam i jest świetna. Kupując bazowałem na opiniach z netu od ludzi którzy zęby... itd. Cena atrakcyjna, pomagał mi w zakupie Kolega z forum. Ten który podajesz z linku jest ładny jednak kłusaki są mi obce więc nic nie dopowiem. Jeśli jednak blank na switch-u to podpytaj Krzyśka Zielińskiego. Ukręci stosowny pod Twoje oczekiwania. Jeśli CTS to mój ma być wysłany z NZ 15-go Maja, masz czas by się podłączyć. Taniej wychodzi przez Kraków jako FishingArt, detal - cena super w USA jednak koszta towarzyszące kładą na łopatki. Załatwiłem się w ten sposób z blankiem innej firmy SC do tej metody 15'. Po naliczeniu opłat + pracownia wyszedł najdroższy float w tej części Europy, ale za to piękny i fajnie się nim łowi. Tutaj masz mój kijek - http://jerkbait.pl/topic/56636-float-12-6-10lb-fishingart/cena bardzo dobra jak na to co zapłaciłem, kij praktycznie jak nówka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tarłoś Opublikowano 17 Kwietnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2015 Witam, zaiste kijek piękny no ale nie mam ani jednego kija zbrojonego przez kogoś innego ( źle bym się z tym czuł ) także dziękuję.Proszę napisz mi o co chodzi z tymi " kłusakami" wszak to koń zaprzężony w fikuśny wózek do wyścigów?A co do pstrągów to i owszem posiadam taką wodę, że mogę połowić na float i to na wszystkie przynęty, ale chodzi mi o inne ryby.Po prostu spodobała mnie się ta metoda i mam ochotę spróbować.Dzięki za odzew.Pozdrawiam,Tarłoś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej Stanek Opublikowano 17 Kwietnia 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2015 W chwili gdy szukałem info na centerpina, zakup, wejście we float w takim typowym "angielskim" wydaniu brałem pod uwagę kołowrotek budowany jak z Twojego linku. Praktycy (z drugiej strony d. wody) w korespondencji wypytali mnie pod jakie ryby, co i jak chcę łowić. Z tego co zrozumiałem młynki z "szprychami" są delikatniejsze, wymagają regulacji, potrafią pod dużą rybą przyklęknąć. Stąd wejście w Kingpin Zeppelin i druga opcja jako budżetówka wspomniana Okuma. Przekazuję tylko to co mi zasugerowano bez budowania beletrystyki technicznej... Te co mam są zwarte w budowie, bardzo poręczne w obsłudze, wytrzymałe. Zachęcam do rozważenia zakupu Sheffield S-1002, wierz mi FAJNY kołowrotek do tej metody. Co do kija doskonale rozumiem Twoje podejście, to była taka sugestia pod blank i co można z niego zrobić. Tak do końca nie wiem czy chcę sprzedać kij jak z linku, jest wystawiony i tyle. Nowy który powstanie (CTS) będzie trzecim w kolekcji a więcej jak dwa nie widzę potrzeby utrzymywać, zaczyna się zbieractwo... Biała ryba na centerpina to duża frajda połowu, samego holu a przede wszystkim wypuszczania zestawu. Mocno wkręca, sam zobaczysz. Pozdrawiam / Andrzej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bujo Opublikowano 17 Kwietnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2015 Andrzej, Tak z ciekawosci- jaka jest waga tego nowego blanku 13' Bujo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej Stanek Opublikowano 17 Kwietnia 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2015 Z tego co wyczytałem na stronie producenta około 135 gram - /poprawiam się - mniej jak 88,64 gram/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bujo Opublikowano 17 Kwietnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2015 Z tego co wyczytałem na stronie producenta około 135 gram. Takie mialem przypuszczenia Ciezko to wyglada, mam w planach odleglosciowke dla taty ale 13' 4 czesci i 12 lbs idzie smialo znalesc ponizej 100 gram ( blank oczywiscie) w wersji dosc ekonomicznej. Mam nadzieje, ze zlot glowatkowy sie uda to poogladamy nowe cudenka, planuje Method Swich 11'9''#9, ponoc daje rade wielkim kingom to i glowke wytarga Pozdrawiam, Bujo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej Stanek Opublikowano 17 Kwietnia 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2015 Michał, podałem złe dane. CTS Affinity Float FF1363-3 13’6” 4-8 lb. 3 waży według firmowego katalogu 3,12oz (około 88,64 gram). Mój będzie 13' czyli waga jeszcze niższa. Biorąc do ręki CTS Affinity X switch #7 11' (posiadam na stanie) mam wrażenie, że trzymam piórko, to mnie naprowadziło do szperania i weryfikacji danych z netu. Poprzednio źle rozpoznałem tabele firmowe CTS i podałem wagę kija 15'. Nooo ulżyło mi i banan na "pysku"... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bujo Opublikowano 17 Kwietnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2015 Andrzej- a juz myslalem ze sie ponabijam.... Inne przeznaczenie blanku, inna akcja i inna waga Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej Stanek Opublikowano 17 Kwietnia 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2015 Nie wiem za bardzo o co Ci chodzi... Nie TO miałem na myśli, chociaż bardzo lubię tego typu filmy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bujo Opublikowano 17 Kwietnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2015 Ze CTS-y ciezkie sa jak ten moj co kiedys mialem 11' #3 Tyle razy ci mowilem bys przylecial do UK, lowienia na float-a od groma, mozna zalozyc czerwonego czy rosowke i pstragi sobie polawiac a na jesieni lipki na bialego, farbowanego, na rzece gdzie lowie to i trotka czy osos sie moze trafic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Harny Opublikowano 20 Kwietnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2015 Wczoraj na kanale połapałem kilka karasi na centerpina i jest kupa zabawy Dalej szukam lekkiego i budżetowego kija, bo matchowe wędzisko jaxona 4,20m jest zdecydowanie za ciężkie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kogut1982 Opublikowano 22 Kwietnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Kwietnia 2015 Lekko i budżetowo?U mnie centerpin śmiga z matchem Mikado Almaz 390.Nie męczy łapki i pozwala powalczyć z jazio-kleniami nawet tych słuszniejszych rozmiarów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sierżant Opublikowano 26 Kwietnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2015 Moje centerpiny. Opis i komentarz później. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sierżant Opublikowano 28 Kwietnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2015 (edytowane) Dodaję obiecany opis kołowrotków. Pierwszy to TrudexI II firmy Young.Rober Gawliński wyśpiewywał kiedyś, że najpiękniejsze są statki pod pełnymi żaglami, konie w galopie i dziewczyna, rozumiem, ze młoda i bez opakowania.Fakt, są to zjawiska w istocie niebrzydkie.Natomiast artysta prawdopodobnie nie widział centerpina Trudex. Jest piękny, jego uroda tłumi dech w piersiach, wywołuje zachwyt ( mam nadzieję, że egzaltacja zostanie mi wybaczona przez czytających niniejszy tekst ).Utrzymany w tonacji czarno - złotej, a zatem w barwach przeznaczonych dla dżentelmena.Konstrukcja prosta, stara, opracowana przez dawnych rzemieślników. Na stalowym trzpieniu obraca się szpula, wyposażona w łożyskującą tuleję z brązu, czyli dwa metale, dające w połączeniu najlepszy współczynik tarcia. Odrobina oliwki i szpula się kręci, kręci, kręci...Do tego terkotka, którą można wyłączyć. I konstrukcja z pręta, chyba stalowego, chroniąca przed spadaniem zwojów żyłki np. w czasie wiatru, element bardzo potrzebny i pożądany. Ponadto maleńkie kółko zębate w szpuli, za pomocą którego regulujemy opór kręcącej się szpuli, w zależności od siły prądu wody, wyciągającego zestaw. Wykonanie arcyprecyzyjne, żadnych luzów, bicia, szczelin...Tyle, bo wiecej nie potrzeba. Stara, dobra robota, nieosiągalna dla współczesnych wytwórców.Każdy konstruktor wie przecież, że dowolne podniesienie komplikacji urządzenia powoduje zwiększenie awaryjności. Drugi kołowrotek to Eclipse od Ravena. Poprawny, dość ładny. Kręci się na dwóch łożyskach kulkowych, luzów i niedoróbek raczej nie posiada.Do eksploatacji bardzo wygodny, nie trzeba nic robić, konserwować, wystarczy przepłukać i wytrzeć do sucha, tym bardziej, że ściąganie szpuli jest nieco kłopotliwe.Nic więcej nie da się o nim napisać. Służy dobrze, ale przy Yongu wydaje się prymitywem. Jak większość dzisiejszych. Edytowane 28 Kwietnia 2015 przez sierżant Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej Stanek Opublikowano 28 Kwietnia 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2015 A Kolega miał okazję kręcić współczesnymi centerpinami... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sierżant Opublikowano 28 Kwietnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2015 Rozumiem, że to pytanie do mnie, więc odpowiadam.Nie, kolega nie miał przyjemności kręcić współczesnymi centerpinami z bardzo prozaicznych powodów. Po prostu kolega nie posiada takowych .Kolega nie widzi potrzeby zakupu współczesnych centerpinów, ponieważ w zupełności swoje zadanie trottingowe spełniają te, które ma.Ponadto kolega odczuwa dużą niechęć do tych nowości, które z pewnością nie są złe, pewnie całkiem dobre, ale krzykliwa reklama działa na kolegę jak płachta na byka. A tak na poważnie.Dzisiejszy przemysł tnie koszta, to chyba oczywiste?Kołowrotek, każdy, jest prostym urządzeniem, łatwym w produkcji. Nie jest to prom kosmiczny. Zarówno muchowe, jak i centerpiny, wykonywane są na obrabiarkach cyfrowych CNC, ergo: metodą najtańszą, z materiałów równie tanich, przeważnie twardych stopów aluminium.Dla wędkarstwa jest to wystarczające.Metoda odlewania w kopytach jest bez porównania droższa, ale wmawia się potencjalnym klientom, że dostają do ręki coś arcyskomplikowanego, nowoczesnego, w ogóle robią to, bo nas bardzo polubili, i tak naprawdę dokładają do produkcji z dobroci serca. Andrzeju, Andrzeju. Bez nerwów, nie krytykuję Twojego Kingpina, więcej, chciałbym takie cacko posiadać !Niestety, moja kondycja finansowa nie sprzyja takim ekstrawagancjom, biorąc pod uwagę, że wędkarstwo, to nie jedyne moje hobby. Niestety.Kingpina szczerze gratuluję, niech służy i sprawia radość. W końcu radość jest chyba najważniejsza w życiu, prawda? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej Stanek Opublikowano 29 Kwietnia 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Kwietnia 2015 To co napisałeś wyżej: " przy Yongu wydaje się prymitywem. Jak większość dzisiejszych", "Stara, dobra robota, nieosiągalna dla współczesnych wytwórców" wydaje się być nieuzasadnione, wprowadza w błąd. Reszta bez komentarza. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sierżant Opublikowano 29 Kwietnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Kwietnia 2015 Pisząc, że przy Youngu wydaje się prymitywem, miałem przecież na myśli mojego Ravena.A co do starej, dobrej roboty, swoje zdanie podtrzymuję. Może tak: nie wiem, czy to dobre porównanie, ale obraz starego mistrza od zdjęcia czy reprodukcji różni "coś". To "coś" powoduje, że obraz jest dziełem sztuki, pozostałe tylko przedmiotami, może nawet ładnymi, przedstawiającymi ten sam widoczek czy portret, ale jednak nie wywołują wrażeń u odbiorców, prawda?Albo buty kupione w wielkiej sieci handlowej różnią się, i to bardzo, od podobnych butów wykonanych na obstalunek u dobrego szewca.Dlatego dla mnie, personalnie dla mnie, jest ogromna różnica w przyborach wędkarskich tłuczonych masowo, jak gwoździe, w Państwie Środka, od tychże wykonanych przez rzemieślników o ogromnych kwalifikacjach, gdzie każdy element produkcji przechodził przez ręce ludzkie, był oglądany, a finalny produkt sprawdzany, aby nie wypuścić bubla. Ponieważ była to produkcja dla wytwornej klieteli. I niech nikogo nie zmyli napis made in Ameryka czy made in Europa na stopce.Dokładnie nie pamiętam, ale jakieś przepisy międzynarodowe pozwalają umieszczać napis "made in..." na swoich produktach wówczas, jeśli ponad 50% wyrobu pochodzi z kraju producenta.Tylko nie wiemy, czy te procenty są liczone wagowo, a może chodzi o stopień skomplikowania ? Nie wiem.Tak oto zegarki szwajcarskie, przynajmniej te ze średniej półki, noszą na tarczy dumny napis "swiss made", a koperty, szkiełka, cyferblaty robione są w chińskich fabrykach, robione zresztą doskonale. W Szwajcarii są montowane i wyposażane w werki, także robione przez jednego wytwórcę, ale wytwórcę szwajcarskiego, głównie fabrykę ETA.Może jest u nas jakiś użytkownik forum China Watches, to dorzuci swoje trzy grosze, bo chłopaki z ChW mają ogromną wiedzę w tej materii. Też pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sierżant Opublikowano 29 Kwietnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Kwietnia 2015 I jeszcze jedno, jeśli wolno. Zabolały mnie twoje słowa, Andrzeju, ze wprowadzam kogoś w błąd.Chyba czytelne jest w moich wpisach, że przedstawiam wyłącznie własne zdanie. Nie sugeruję niczego, do niczego też nie zachęcam.Nigdy bym sobie nie pozwolił na podobną arogancję. Jestem człowiekiem skromnym. Tak na marginesie: Jerkbait.pl jest jedynym forum wędkarskim, przynajmniej o zasięgu krajowym, na którym się zarejestrowałem (jestem jeszcze na forum krakowskiego koła Zwierzyniec, ale ono jest o bardzo lokalne, posiadające niewielką ilość userów).Długo trwało, zanim wybrałem właśnie Jerkbait. Na pewno ponad rok.Cóż, człowiek ma czasem ochotę podzielić się z innymi swoimi przemyśleniami.To forum wybrałem głównie z takiego powodu, że jest tu jakaś kultura, nie ma chamskich pyskówek. Koledzy dysponują też wiedzą merytoryczną.Nie chciałbym, aby moje pojawienie się tutaj wywołało niepożadane skutki. Rozmawiamy przecież tylko o sprzęcie wędkarskim, choć i taka dyskusja potrafi wzbudzić wielkie emocje.Ale chyba nikt nie powinien oczekiwać, że jego zakup musi byc dla każdego czymś niebiańskim, mimo niewątpliwej urody. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej Stanek Opublikowano 29 Kwietnia 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Kwietnia 2015 Pierwszy to TrudexI II firmy Young.Utrzymany w tonacji czarno - złotej, a zatem w barwach przeznaczonych dla dżentelmena.Konstrukcja prosta, stara, opracowana przez dawnych rzemieślników. Na stalowym trzpieniu obraca się szpula, wyposażona w łożyskującą tuleję z brązu, czyli dwa metale, dające w połączeniu najlepszy współczynik tarcia. Odrobina oliwki i szpula się kręci, kręci, kręci...Do tego terkotka, którą można wyłączyć. I konstrukcja z pręta, chyba stalowego, chroniąca przed spadaniem zwojów żyłki np. w czasie wiatru, element bardzo potrzebny i pożądany. Ponadto maleńkie kółko zębate w szpuli, za pomocą którego regulujemy opór kręcącej się szpuli, w zależności od siły prądu wody, wyciągającego zestaw. Wykonanie arcyprecyzyjne, żadnych luzów, bicia, szczelin...Tyle, bo wiecej nie potrzeba. Stara, dobra robota, nieosiągalna dla współczesnych wytwórców. Ten Pan z linku pracuje współcześnie - http://www.chrislythe-centrepins.co.uk/index.html. Podobnych jemu jest kilku, gdyby poszukać trochę więcej. Działają w Europie, Kanadzie, USA. O nowoczesnych konstrukcjach obrabianych z dokładnością do 4 mikronów nie wspomnę. Krótkie serie pod konkretnych odbiorców ustawiają cenę, produkcja jest droga bo samo przygotowanie projektu, wdrożenie, park maszynowy kosztuje + odpowiednie materiały, montaż, ręczne spasowanie. http://adcockstanton.com/ http://www.islander.com/ http://www.kingpinreels.com/#home-1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomy Opublikowano 29 Kwietnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Kwietnia 2015 o Jezu!!!Ten z Brzaną to jest masakrujący . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sierżant Opublikowano 29 Kwietnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Kwietnia 2015 Fakt, takich nowoczesnych wyrobów istotnie nie widziałem. Są robione współcześnie, nie ma wątpliwości.Przyznasz jednak chyba, że ich wygląd jest mocno inspirowany starymi kołowrotkami, bo co tu nowego wymyślić?Pisząc o współczesnej produkcji miałem na myśli raczej sprzęt bardziej popularny, bo na te kręciołki z linków, może oprócz Islandera, jest, podejrzewam, bardzo ograniczony rynek. Trafiają do rąk wyjątkowych entuzjastów, ergo: nie jest to produkcja dla szerokich rzesz wędkarzy.Są ładne, bardzo, bardzo Po co jednak w tak prostym urządzeniu, mającym za zadanie wypuszczać i zwijać żyłkę, tak wysoka dokładność: rzędu 4 mikronów?Tylko dla poprawienia samopoczucia nabywcy, że posiada rzecz wyjątkową. Cóż, rozumiem to i nie ganię. Co do projektu. Bez obawy podjąłbym się wykonania takiegoż, łącznie z obliczeniami wytrzymałości poszczególnych części czy oporów toczenia.W czasie kilku godzin. Powtarzam, nie jest to prom kosmiczny ani elementy współczesnej broni rakietowej. W ubiegłym roku zwiedzałem w Berlinie fabrykę, odlewnię, produkującą sprzęt medyczny i protezy nowej generacji.Części składowe wykonują techniką odlewania, z materiałów o wyśrubowanych parametrach, następnie poddawane obróbce cieplnej i chemicznej.I co ciekawe, nie uzyskuje się takich dokładności jak wyżej, a rzędu setnych milimetra, bo nie ma takiej potrzeby. Nie wiem, jak centerpiny, ale widziałem na amerykańsich forach kołowrotki muchowe, wytwarzane metodami rzemieślniczymi w warsztatach, w krótkich seriach. Przedmioty rzadkiej jakości i piękności. I z materiałów dużo lepszych: ze stopów tytanu.Zresztą, te z linków może też tytanowe, choć takiej informacji nie znalazłem. I na koniec: pax, pax między chrześcijany, bo dużą mam życzliwość dla szanownego kolegi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.