Skocz do zawartości

FLOAT FISHING


Andrzej Stanek

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli umiejscowienie insertu sprawia tyle kłopotu to może właśnie pierścienie są dobrym rozwiązaniem. Tylko czy one nie niszczą korka? Co było nie tak z przelotkami? Za niskie stopki, za dużo ich było?

Nie wiem czy dobrze kombinuję ale właśnie nad mocniejszym kijem rozmyślam. Głównie plan jest taki żeby nad rzeką poganiać za kleniem, jaziem a i brzany miło było by spotkać. Mocny kij typu float można też użyć jako alternatywę dla odległościowki na jeziorze a tam wspomniane karpie to podstawa. Łowienie karpi na centrepina to musi być fajna sprawa.

 

Zdecydowana większość kijów na zamówienie ma uchwyty dokręcane. Miejsce osadzenia kołowrotka jest wynikiem preferencji łowiącego i poprzez wyważenie zestawu zapewnienie maksymalnej ergonomii. Często dolnik jest doważany by pomóc młynkowi zbalansować zestaw (ja tak robię). Waga centerpina który będzie współgrał z kijem jest wiadoma, dokręcane uchwyty trzymają kołowrotek pewnie gdzie w pozycji przechylonej pod kątem np. 90 stopni gwarantują stabilność, czasami tak łowimy. To, że młynek leży na dłoni w pozycji 90 stopni nie gwarantuje iż pierścienie będą go trzymać pewnie. Markowe centerpiny przy parametrach np. 12 cm średnicy i wadze około 300 gram do lekkich nie należą, są na ogół drogie więc każdy właściciel chce im zapewnić pewny uchwyt. Pierścienie zakładane są do kijów seryjnych tak by dać swobodę łowiącemu na ustawienie młynka w swojej ulubionej pozycji, nie znam nikogo kto założył coś podobnego w kiju szytym na miarę...

 

Przelotki były za duże i za ciężkie, stąd opisana wcześniej podmiana. Muszę się zabrać by obfocić swojego obecnego CTS-a...

 

Ziemowit - sporo piszesz, sugerujesz innym - ok. Proszę jednak stwórz sobie możliwość połowienia lub samego obmacania zestawu (kij, centerpin) gdzie kij robiony jest na miarę pod konkretny model centerpina, zakładając użycie nowoczesnego, lekkiego blanku o małej średnicy w okolicach dolnika. Napisz potem, podziel się swoimi spostrzeżeniami...  ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Andrzej ... jak najbardziej zgodzę się z Tobą w tym że wszelkie kije wykonywane na zamówienie w pracowniach (naszych, czyli polskich ) są na pewno lepsze i ładniejsze od kijków produkcji seryjnej.

Nie ma co do tego wątpliwości. Co więcej - uważam też że ich ceny w porównaniu z cenami kijów seryjnych z wysokiej i bardzo wysokiej półki są ogromnie atrakcyjne ... bo często dużo tańsze ... co mając na uwadze że jest to pełne rzemiosło i "hend-mejd", w ogóle może jeszcze dziwić. No ale to specyfika ogólnie rzemiosła akurat w naszym kraju.

Myślę że ja po prostu na razie do takich kijów nie dorosłem i jestem obecnie na etapie szukania i wyborów w wielu metodach połowów. Akurat mucha i centerpin jest tutaj dobrym przykładem.

Jak przewalę jeszcze przez swoje ręce resztę ogromnej ilość kijów, to skończy się to zapewne tym że zdecyduję się na 2-3 kijki takie "do końca życia" właśnie z jakiejś pracowni, a reszta pójdzie w inne dobre ręce.

Ale do tego to mi jeszce brakuje paru lat i tych reszty wędek, które chciałbym chociaż na chwilę posiąść ... podejrzewam że jak najbardziej rozmumiesz to "chciejstwo" ...  :D

Staram się nie doradzać nikomu tylko opisywać moje własne doświadczenia i sostrzeżenia. Na doradzanie jestem za cieńki w uszach. Ale lubię czasem powymieniać doświadczenia - każdy ma inne, ot chociażby w temacie rękojeści właśnie. Często są to tak indywidualne preferencje, że nie ma sensu nic nikomu na siłę doradzać tylko "cza" po prostu napisać jak się to czy tamto robi wygodnie (albo i nie) po swojemu.

Wracając do tematu wędy pod centerpina z pracowni ... blank blankiem, ale czy nasze polskie pracownie mają aż takie duże doświadczenie w zbrojeniu ich akurat pod tę metodę ? Ile takich kijów robi się rocznie u nas w kraju ? Jeden, dwa ? Bo i też ile osób tak łowi ? Nie wiem, może się mylę okrutnie. Mając na uwadze Twoje doświadczenia w tym względzie widać że pracownia trochę się jednak uczyła na organiźmie żywym czyli Tobie. 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie drewno na końcu dolnika całkiem ładnie się prezentuje 

 

SFSR-III%20Grip%20Collage.jpg

 

Walnut%20F.Butt%20Coin%20Insert%20SFFR%2

 

 

 

Wracając do tematu wędy pod centerpina z pracowni ... blank blankiem, ale czy nasze polskie pracownie mają aż takie duże doświadczenie w zbrojeniu ich akurat pod tę metodę ? Ile takich kijów robi się rocznie u nas w kraju ? Jeden, dwa ? Bo i też ile osób tak łowi ? Nie wiem, może się mylę okrutnie. Mając na uwadze Twoje doświadczenia w tym względzie widać że pracownia trochę się jednak uczyła na organiźmie żywym czyli Tobie. 

Pozdrawiam.

 

Podobne obawy mi towarzyszą, wiadomo najwięcej zbroi się sppinningów i muchówki. Dlatego trzeba jak najwięcej poczytać i wymienić doświadczeń żeby doprecyzować potrzeby w warsztacie. 
Na swoim rękodziele też tego doświadczam, wiele zleceń jest dla mnie nie do ogarnięcia ale to inna bajka i koszty, jak się nie uda to "klient" nic nie ryzykuje, Dostaje gratis albo wcale i przyznaję się do porażki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ta wedka ma sens?

http://www.jwyoungs.co.uk/ytb1200.htm

Jedyny travel jaki do tej pory znalazlem. Wolalbym 13' ale takich nie ma. Do tego Okuma Raw II.

 

Ładny i poręczny zestaw. Idealny do brodzenia, spokojnie ogarnie łososiowate..., chyba, że będziesz miał pecha i siądzie Ci King. W końcu o to chodzi.  ;)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

No i patrzcie teraz ... mamy dwa przykłady całkiem odmiennej rękojeści.

Która dla kogo będzie lepsza ?

Żeby jeszce bardziej urozmaicić poniżej zamieszczam zdjecie optymalnego położenia kręcka i długości korka w moim łowieniu (lewy brzeg rzeki).

Dół korka kończy mi się zaraz przed łokciem - ma jakieś 30-33 cm.

Górna część korka - ponad kręćkiem musi być u mnie na tyle długa, żeby swobodnie i pewnie objąć ją dłonią podczas holu - kręcąc centerpinem nie zawsze da się holować rybę z prawą ręką na kołowrotku jak w spiningu.

Pozdrawiam.

 

post-63414-0-75332500-1483643486_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najprędzej to się robi broda, jak przy multiplikatorze.  :D

Z instruktażowych filmów lubię chyba ten najbardziej

https://www.youtube.com/watch?v=pj6a-P44oQI

taki klimatyczny.

Karpie z gruntu na centerpina też można, tyle że rzuty bardziej w ten deseń: 

przy cięższych zestawach też może by się mogło to sprawdzić,

albo na modłę wschodnią

Trochę się zdziwiłem, że katuszki u wschodnich braci dalej funkcjonują jako kołowrotki spiningowe, obok stałoszpulowców, czy multiplikatorów i to raczej nie z uwagi na cenę, bo prezentowana Nelma swoje kosztuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Witeg ... Nelma też mnie zainteresowała swego czasu. Mam ze setkę filmów, wszelkie możliwe schematy, instrukcje, gadałem z jej posiadaczami u nas w kraju i w Rosji. Bardzo ciekawa konstrukcja. Na tyle ciekawa że trzeba się w Rosji zapisywać i czekać na nią bo jej produkcja jest bardzo mała.

Ma jednak zasadniczą wadę - są modele na lewą i prawą stronę. w zależności czy łowi się tradycyjnie wypuszczanką czy też metodą rzutową i spiningową, gdzie kręcioł jest w pozycji castnigowej. Także wypada mieć obydwa modele żeby w pełni wykorzystywać jej możliwości.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

nie moja bajka, ale film fajny. byc może popróbuje tam jeszcze tej zimy. ciekawy młynek - kanadyjski islander

 

Krzysiek, nie sięgaj po float, jest bardzo zaraźliwy szczególnie centerpiny. Tam gdzie przebywasz podatność na wirus kilkukrotnie się wzmaga...  ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysiek, nie sięgaj po float, jest bardzo zaraźliwy szczególnie centerpiny. Tam gdzie przebywasz podatność na wirus kilkukrotnie się wzmaga...  ;)

 

 

 raczej nie sięgnę. nie mam raczej ciśninia na ryby , a w BC float z roe to diabelnie skuteczna metoda. rozmawiałem tego roku nad Bulkley z doświadczonymi łowcami stalek, i opowiadali jak to przechodzony kilkakrotnie run z muchą na pusto, po zastosowaniu float i ikry dażył  kilkoma rybami. wole jednak DH, może i łowi się mniej, ale za to moim zdaniem fajniej - wszyscy się chyba zgodzimy że styl jest najważniejszy :-)

 

pozdrówka

Edytowane przez peresada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 raczej nie sięgnę. nie mam raczej ciśninia na ryby , a w BC float z roe to diabelnie skuteczna metoda. rozmawiałem tego roku nad Bulkley z doświadczonymi łowcami stalek, i opowiadali jak to przechodzony kilkakrotnie run z muchą na pusto, po zastosowaniu float i ikry dażył  kilkoma rybami. wole jednak DH, może i łowi się mniej, ale za to moim zdaniem fajniej - wszyscy się chyba zgodzimy że styl jest najważniejszy :-)

 

pozdrówka

 

Pełna zgoda, jednak zamiast ikry można tradycyjnie - http://www.centerpinangling.com/egg-yarn-files.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej, pereseada wlasnie mial na mysli muchy imitujace ikre.

 

Krzysiek, zimowa pora na gornym Vedder ciezko bedzie dobrac sie do stalek klasyczna muchowka. Krotkie glebokie poole, mocny uciag, mucha ma malo czasu na zejscie do dna. Uda ci sie tylko oblowic wewnetrzna czesc nurt i to tez przy bardzo ciezki zestawie. O zewnetrznej czesci nurtu, czyli przeciwnym przegu mozesz zapomniec, a na malej rzece z duza presja wlasnie tam spodziewalbym sie ryb. Muchowa woda zaczyna sie od mostu na Vedder Road w dol o ile dobrze pamietam.

Wole na muche i takie lowienie to tez nie moja bajka, ale jakos bym sie zmusil :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łukasz, pewnie że nie będzie łatwo, mucha ma swoje ograniczenia i pewnych rzeczy przeskoczyć się nie da ( jak na przykład kulkunastu gram ołowiu), ale nic to - jak pisałem wcześniej ciśnienia nie mam. przy odrobinie szcześcia i z Bożą pomocą moze coś się ułowi. 

Najpier jednak muszę dograć do końca transfer, bo ciągle jestem w Albercie. Wszystkie znaki na niebie i ziemy wskazują jednak że w przyszły weekend ruszam w 11h godziną podróż autem do Coquitlam gdzie zamierzam się zakawaterować. Robotę mam w Vancouver.

Jednakże puki tam nie jestem to wyłącznie gdybanie. Wiec zaciskajcie kciuki za powodzenie akcji transferowej.

Pozdrówka

Edytowane przez peresada
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego samego sklepu foty much do metody float. Każda nimfa, streamer, jest w stanie stać się przynętą na zestawie "przepływanki", jedynie zmodyfikować RAPR... Co do muchy z ikrą, robiłem podobne streamery podając muchówką, nie mam poczucia winy...  ;) 

 

 

post-46662-0-56964800-1483701596_thumb.jpg post-46662-0-07642600-1483701607_thumb.jpg post-46662-0-95658300-1483701621_thumb.jpg post-46662-0-74619600-1483701631_thumb.jpg post-46662-0-11174300-1483701646_thumb.jpg post-46662-0-60523400-1483701727_thumb.jpg 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Przeglądając filmy i strony internetowe zuważyłem właśnie że muchowe imitacje ikry są bardzo popularne niemalże na całym świecie, tylko nie w ... naszym kraju ... Bardzo żadko ktoś takie muchy robi, jeszcze żadziej się je sprzedaje a już żeby ktoś na nie łowił ...

Podejrzewam że przyczyna tkwi w braku zwyczaju połowów na coś takiego jak ikra i w na swój sposób pojmowanej etyce - no bo jakże to łowić ryby na ikrę ... choćby sztuczną i muchową imitacją jej była. Tymczasem przecież w miesiacach rozrodu całego niemal górsko-rzecznego białorybu, pstrągale wszelakiej wielkości żerują w najlepsze i to pewnie zarówno ikra jak i dopiero co lęgnący się inny narybek stanowi sporą część ich diety.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

No racja, o nimfach nie pomyślałem, ala zarówno one, jak i pijawice z główkami mają imitować coś co źre już taką ikrę, a mnie chodzi o czyste w swym wyglądzie ziarenka ikry lub ich zlepek.

Już dużo częściej można spotkać muchy imitujace popularne przynęty na białoryb - chleb i białe robaki, sama ikra natomiast dalej stanowi chyba w naszym własnym, wędkarskim przekonaniu swego rodzaju tabu, a i wiara w jej skuteczność może być nie do końca taka duża wśród wędkarskiej braci.

Sam łowiąc spławikowo, nigdy do tej pory nie starałem się szukać na ten przykład takiej spreparowanej przynęty w słoiczkach na półkach sklepów wędkarskich. A podejrzewam że można je w niektórych sklepach spotkać.

Pozdrawiam.

PS. Jakby któryś z kolegów robił takie muchy to proszę o pochwalenie się i pokazanie ... przy okazji może jakiś "dil" się zrobi - spróbował bym z czystej choćby ciekawości połowić na coś takiego zarówno centerpinem jak i "normalną" metodą muchową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Centerpinem co prawda na jajeczka nie łowiłem (używam głownie przynęt roślinnych),ale z muchówką to i owszem.

Głównym celem połowu na jajka są pstrągi tęczowe w pomorskich rzekach.

Zaglądają one często w okresie tarła ryb łososiowatych i są opchane ikrą.

Jeżeli nie działa klasyczna pijawka z czerwonym łepkiem to take jajka ratują nieraz tyłek.

Jajeczka głownie kupuję w sklepie.

Moje próby wykonania czegoś na wzór nie nadają się niestety do publikacji.

Natomiast sposobu wykonania pokazanego na filmiku wyżej na pewno spróbuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...