Skocz do zawartości

Woblery i gumy Janusza Widła


Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Dzisiaj miałem ciekawą sytuacje:

Stoje w korku w okolicach zjazdu nad rzeke,myśle kijek w bagażniku pal licho jade.
Zajeżdżam nad wode montuje zestaw,zonk brak pudła z przynętami.
Sprawdzam wszystkie zakamarki schowki w mojej white arrow ,tak nazywa mojego truposza mój serdeczny kolega z Tbg.

Trace już nadzieje i nagle jest Widełek któremu przymierzałem swego czasu buty tzn kotwy w sklepie.

Jestem nad wodą,przeciągam wobka pod nogami aby zobaczyć jak pracuje no perfekto jak to w wyrobach Januszowych.

Pierwszy rzut-sandaczyk (sporo poniżej forumowego minimum ;))
drugi rzut jaź
post-52773-0-36992700-1473278687_thumb.jpg

myśle jakiś kiler się trafił,trzeci rzut zaczep,szarpie, strzelam myśle wchodze po niego jest tylko z 1metr od brzegu,nagle przez myśl przeleciał mi Krystian a wobek wystrzelił mi prosto w łeb aż siadłem na tyłku.
Z całego zdarzenia obudził mnie telefon od żony z pytaniem no gdzie znowu zaginąłeś?stoisz w korku czy nad wodą? Ech te kobiety

Edytowane przez woblery z Bielska
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Janusz twoje woblery znowu robią swoje , są chyba skuteczne na wszystko :)http://jerkbait.pl/topic/28547-wis%C5%82a-ko%C5%82o-krakowa/page-67#entry1986270

Dzięki nim mam życiówki bolków, kleni i sumka.

A jeden z najlepszych modeli to w/g mnie zaczarowany ołówek.

Edytowane przez jerzy6
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choć już trochę wody upłynęło w Nysie Ķłodzkiej od kiedy zamówiłem gumy u Pana Janusza ,to dopiero dzisiaj miałem okazję poraz pierwszy je przetestować. Wyniki przeszły moje najśmielsze oczekiwania .

Pozornie martwa woda , obdarzyła mnie dziewięcioma esoxami . Na zmianę z gumami Pana Janusza rzucałem innymi.

Wynik ? ... 9:1 dla Wideł :-) Przyznam mile mnie zaskoczył :-)

A tak wygląda bohaterka dzisiejszego popołudnia, która przyjęła na siebie tyle ciosów.

Odezwę się jutro na maila Panie Januszu

 

Pozdrawiam Mirek.

post-56924-0-57210800-1476133328.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie Mirek że połowiłeś :) Ta skatowana gumka to uklejka 10 cm.Przynęta niesamowicie łowna. Po majowych i czerwcowych  testach odważyłem się napisać że nigdy nie miałem tak łownej gumy :) Kto się tym zainteresował łowi na nią do tej pory.Tak samo rewelacyjnie działała w maju na 6 gr. główce jak teraz na 25 gr.Wali w nią wszystko włącznie z kleniami,pstrągami,okoniami choć do paproszków ją trudno zaliczyć. :)

 

post-54111-0-17973200-1476204114_thumb.jpg

post-54111-0-44654200-1476204135_thumb.jpg

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej :) Po miesiącu dręczenia amerykańskich bassów ,pstrągów i innych catfiszów w końcu wybrałem się na rodzime rybki :) Przyznam szczerze że pstryknięcie sandacza w opadającą gumę jest o wiele przyjemniejsze niż uwieszenie się bassa :) Rybki na powitanie dopisały .Najwięcej brań na moje złoto-pomarańczowe kopytko-ukleja 10 cm. Głębokość łowiska 8-12 m.Ciężar główki 18 gr.

 

post-54111-0-31513000-1476695485_thumb.jpg

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojsko dotarło, opisałem nazwy może komuś pomogą przy zamawianiu :) Panie Januszu jeśli pomyliłem któreś wobki proszę o poprawienie :)

Tak w ogóle przydał by się taki spis wszystkich modeli ze zdjęciami bo miałem niezły problem ze znalezieniem właściwych w wątku ;)

 

post-56372-0-42761300-1476972420_thumb.jpg

Edytowane przez coma
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Coma za opisanie woblerów. :) Faktycznie tak jak to zrobiłeś tak to powinno wyglądać.Jak już się skończy sezon na sandacze obiecuję przysiąść na dupie i zrobić porządek z woblerami i gumami.W woblerach jeszcze jakoś idzie się połapać ;) Niestety w gumach to totalny burdel :wacko: Muszę coś z tym zrobić bo sam nie mogę się połapać. :unsure:

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie zaczarowany ołówek robi robotę, są dni kiedy wszystko inne zawodzi, a na ołówek, który orze twarde dno ( mój akwen 2-3m głębokości) nie zawsze ale bardzo często walnie jakiś sandacz, ostatnio nawet 3szt. w kilku rzutach w wodzie, która chwilę wcześniej wydawała się martwa :) pzdr

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak ostatnio wkręciłem się w testowanie swoich gum że prawie zapomniałem o woblerach.Sytuacja z przed godziny.Nawiedziła mnie po południu  "mamusia" czyli teściowa więc odpuściłem wieczorową łódkę.Zawiozłem teściową do domu po 18- tej czyli zgodnie z naszym regulaminem było już zapóżno na łowienie z łodzi.Postanowiłem pośmigać z pomostu.Masa drobnicy pod brzegiem .Na kopytko 10 cm czyste perłowe na główce 6 gr . przez pół godziny dwa sandałki pod miarę i cisza.Drobnica szumi ,nie ma bić ale cały czas coś ją podgania od dołu.Zmieniłem jeszcze kilka kolorków i zero kontaktu.Myślałem że już po ptokach ale coś mnie tkneło i założyłem woblera.Przez następne pół godziny na pomoście wylądowałty trzy sandałki około 65 cm.i w końcu urwałem na linie odchodzącej od pomostu jedyny jaki posiadałem zaczarowany ołówek.Zmieniłem jeszcze kilka woblerów ale brania już nie miałem.Dało mi to do myślenia.Ukleja 10 cm .jest rewelacyjna ale o ołóweczku nie można zapominać :)

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy zarabiają na Halloween to i ja postanowiłem :D Katalogowa nazwa to "Przepity duch " :D Seria limitowana :) A tak serio to ostatnio bardzo ładnie sandacze przegryzają tą perełkę wieczorem z powierzchni na lekkiej główce.Wczoraj przed zmierzchem  spodobała się również ładnym okoniom  :)

 

post-54111-0-87495600-1477575095_thumb.jpg

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawie na trzeżwo <_<  :( W niedzielę rano  w gęstej  mgle o mało nie wpadłem na łódkę idącą z tak jak i ja na elektryku.Dokładnie płyneliśmy na czołowe zderzenie.Kaptury na głowach ,zimno ,ciemno,daleko od domu a tu jakaś cholera wyłania się z mgły dwa metry przed dziobem.Refleks szachisty zadziałał i jakimś cudem nie zatopiliśmy naszych krążowników.Okazało się że trzech typów na kolizyjnej łódce opatulonych po oczy to dobrzy koledzy z zawodów  nie widziani od kilku lat.Połowiliśmy ze dwie godzinki dopóki była mgła i rybka brała.A potem to kiełbasa na ognisku łyskacz do łyskacza, wymiana doświadczeń ,i na drugi dzień  wyglądałem jak wyciągnięty ze śmietnika :) Moja mordka wyglądała tak jak mordka tej gumy stąd taka analogia .A że biała to "Przepity duch" :D

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...