Janusz Wideł Opublikowano 4 Lutego 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2017 Małe korekty do opisów bartolo Pierwsze sprostowanie to to że aktualnie wszystkie modele wykonywane są z pianki.Nie wykonuję aktualnie również łamańców i woblerów głowatkowych.Pchełki 2,5 cm.dobre są od lutego do września .Imitują zarówno narybek jak i owady.Skuteczne zarówno na rzekach jak i wodzie stojącej.Rybki łowione to pstrągi ,jazie,klenie,okonie,bolenie.Igiełki i bączki -opis wyczerpujący Brzanówka 4,5 cm. to wobler całoroczny.Oprócz brzan bardzo chętnie przegryzany przez klenie,pstrągi,okonie.Ślazurki -ok.Zawodnicza piąteczka to również pstrągi ,klenie,sandacze.Wykonuje go w wersji pływającej i tonącej jak większość swoich woblerów. Stary pstrągowy to wobler całoroczny.Głównie to pstrągi,klenie,bolenie,okonie,sandacze.W wersji płytkiej to płytka piąteczka.Szadzik i chiciorek-ok.Nocne sandaczówki to to samo co płytkie 5-10 cm.Akcja dobrze wyczuwalna ,Skuteczne zarówno na rzekach jak ina wodzie stojącej podczas nocnych połowów sandaczy oraz w dzień na płytkich odcinkach rzek i mocno zarośniętych wodorostami akwenów z wodą stojącą.To tyle korekt bartolo Przy każdej prezentacji kolejnych modeli postaram się wyczerpująco opisać ich pracę i zastosowanie jak dwa posty wyżej bączki i igiełki.Po sezonie zbiorę te opisy i złożę w całość 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janusz Wideł Opublikowano 4 Lutego 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2017 Wszystkie opisane wyżej modele można zobaczyć na pierwszej stronie w tym temacie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartolo Opublikowano 4 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2017 Super, Janusz!Dodamy do tego jeszcze zdjęcia oraz wagę i mamy jak w katalogu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobo Opublikowano 4 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2017 Dzięki:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 5 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2017 Bandzior to wiosenny killer kleniowy 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janusz Wideł Opublikowano 5 Lutego 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2017 Bo u Ciebie to pływają jakieś kleniozaury Fakt faktem to nazwa tego woblera to nie ściema. Bańdziorki dedykuję głównie sandaczom i szczupakom.Niestety inne ryby się nie znają i również je zżerają .Grube klenie,pstrągi ,okonie,bolenie na bańdziorka to normalka 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rheinangler Opublikowano 6 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2017 (edytowane) Dawno tu nie zaglądałem, ale ostatnio dużo słyszę tekstów pt "kupię stare Widły" i zacząłem szukałem przyczyny....Ze smutkiem przeczytałem Jasiu w Twoim wpisie,- wszystkie z piany...Nie, nie chcę powiedzieć, że te pianowe gorsze, bo nie są gorsze ale widać, że pewna epoka się skończyła,- szkoda. Edytowane 6 Lutego 2017 przez Rheinangler 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hudy76 Opublikowano 6 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2017 Dawno tu nie zaglądałem, ale ostatnio dużo słyszę tekstów pt "kupię stare Widły" i zacząłem szukałem przyczyny....Ze smutkiem przeczytałem Jasiu w Twoim wpisie,- wszystkie z piany...Nie, nie chcę powiedzieć, że te pianowe gorsze, bo nie są gorsze ale widać, że pewna epoka się skończyła,- szkoda.Obawiam się, że Januszowi zabrakłoby doby, żeby sprostać wszystkim zamówieniom zachowując jednocześnie wcześniejsze metody produkcji. To taki efekt uboczny genialnej intuicji, doświadczenia i ręki do produkcji przynęt. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sw.RP Opublikowano 6 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2017 (edytowane) Dobrze że mama mały zapasik :D i jeszcze kilka ........sztuk pokitranych po innych pudełkach,to małe pudełko to niezbędnik bez którego nie idę na ryby. Edytowane 6 Lutego 2017 przez Raffaello 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janusz Wideł Opublikowano 6 Lutego 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2017 'Młody wędkarz " trafił w sedno Masz rację Hubert ,strugając wyłącznie z korzenia nie byłbym w stanie sprostać ani w połowie zamówień kolegów chorych na "Widłozę " A i w dzisiejszych czasach cena realna takich przynęt dla większości chętnych byłaby ceną zaporową. Aktualnie wykonywane woblery z pianki to kwintesencja trzydziestu paru lat moich doświadczeń w wykonywaniu tych przynęt.Do wszystkich powtarzalnych modeli z pianki posłużyły za wzór moje najlepsze killery wykonywane z korzenia.Kupę pracy zajęło mi dopracowanie odpowiednich kompozycji pianki do konkretnych modeli.Ktoś kto nie siedzi w temacie ma bardzo mętne wyobrażenie o kulisach technicznych woblerów wykonywanych z pianki.Zresztą wcale się nie dziwię patrząc jak pracuje większość dostępnych woblerów wykonanych z tego materiału.Osobiście stosuję kompozycje z trzech rodzajów pianki niczym nie ustępującą gęstością ani wypornością korzeniowi olchy.Mogę założyć się z każdym kto potrafi odróżnić ten sam model woblera wykonany z pianki i z korzenia. Nie skończyła się Arku żadna epoka Woblery są te same tylko jest mniej wykonywanych modeli 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bencur Opublikowano 6 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2017 Raffaello zazdroszczę takiego pudełka żebym miał choć połowę z tego co Ty ech ta piana....nie lubię piany... nie potrafię tego wytłumaczyć...Tak jak pisał kolega Arek pewna epoka się skończyła :/ ja uważam że piana nie ma już tego czegoś...duszy....lecz to może tylko w mojej głowie siedzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bencur Opublikowano 6 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2017 Na szczęście Januszowe pianowce nadal bardzo dobre i nadal skuteczne bariera jest w mojej głowie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sw.RP Opublikowano 6 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2017 Jak to mówią ,,korzeń korzeniowi nie równy,, też może mieć inne włókna,rosnąć na innej ziemi itp itd! nie rozwikłamy tego!!! w sumie ryby tylko weryfikują! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobo Opublikowano 6 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2017 (edytowane) Witam Żadna tajemnica..Można "przepakować" jednym rodzajem pianki i uzyskać określoną gęstość. Sorry,że pozwalam sobie na uwagi,lecz pianka niesłusznie jest odsądzana od czci i wiary hahahaha I potwierdzam,ktoś kto nie wie z czego konkretny wobler jest zrobiony nie ma szans odróżnić drewniaka od pianki. Haaa... to jeszcze anegdota.Stałem u kolegi w sklepie tydzień.Przychodzi gość i salmo sobie życzy...bo one z drewna.... Panie Januszu - niepotrzebnie zapodał Pan z czego są dziś robione...było nic nie mówić.A raczej nikt ich kroić by nie kroił hahahahahahaPozdrawiam - Romek Edytowane 6 Lutego 2017 przez eRKa 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janusz Wideł Opublikowano 6 Lutego 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2017 Sam Rafałowi zazdroszczę tej kolekcji Facet ma łeb.Niezła lokata kapitału Te co pokazał na fotce to nawet nie połowa jego kolekcji Piotrek ta niechęć do piany to raczej faktycznie siedzi w Twojej głowie Też tak kiedyś miałem dopóki nie zrobiłem zadawalającego mnie woblera z pianki ,a wymagający jestem bardzo Łowiłeś na "Bańdziorki","Zaczarowane ołówki","Chiciorki","Zawodnicze piąteczki","Bączki","igiełki " itd. Wszystkie te modele to killery w swojej klasie.Uzyskać taką powtarzalność strugając z korzenia byłoby bardzo trudno. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janusz Wideł Opublikowano 7 Lutego 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lutego 2017 Dostałem dzisiaj fajnego meila od kolegi z forum odnoszącego się do wczorajszej dyskusji na temat woblerów z pianki .Kolega kupował przez lata wszystko co oferowane z drewienka .Układał sobie w pudełeczku podziwiając piękne oczka i nowe odcienie opalizacji.Przez dwa lata wszystkie jego próby złowienia ryby kończyły się porażką do czasu jak dostał od kolegi moją ''Zawodniczą piąteczkę " oczywiście z pianki Złowił kilka rybek ,zamówił na początek nieśmiały zestawik ,póżniej wystawił na aukcji wszystkie przez lata mozolnie zbierane drewienka i zaopatrzył się u mnie w zestaw cało roczny.Nigdy nie miał na wędce mojego woblera z korzenia a i tak łowi tylko na moje woblery. Też go ubawił "koniec pewnej epoki " Dla niego epoka z rybami na wędce zaczeła się od momentu założenia woblerka mojej roboty na agrafkę Nie ważne z czego wykonany jest wobler ,ważne ile serca i doświadczenia twórca wkłada w swój produkt. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TOMIS1975 Opublikowano 7 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lutego 2017 Nie wiem czy moja stara plytka 7 mka z 2015 jest z korzenia,czy z pianki.choc wiem ze moja nowa plytka 7mka bedzie z pianki.To bede nia lowil z taka sama wiara w skuszenie ryby.To samo dotyczy innych modeli,ktorych troche mam,i jestem pewien ze moja kolekcja bedzie sie powiekszac. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 7 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lutego 2017 Moja kolekcja zmniejsza się nieustannie, tym szybciej im cieplejsza jest woda w rzekach. Gdyby nie pianka moja kolekcja nigdy by nie powstała a dzięki piance mogę szybko uzupełniać straty, łowić ryby oraz karmić szczupaki Nawet mi do głowy nie przyszło, żeby cenić drewno nad pianę, silikon czy żywicę gdyż to nie materiał wpływa na łowność a budowniczy... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 8 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2017 (edytowane) Tu nie chodzi o łowność tylko o tradycyjną metodę wykonywania woblerów. Jak widzę drewno to od razu przypomina mi się zdjęcie jak Lauri Rapala struga swojego originala. I tak trochę jest że piana kojarzy się z masówą a drewno z rękodzielnictwem. Pewnie obrońcy piany zaraz się oburzą że to nadal rękodzieło, ale takie są odczucia dużej części wędkarzy i właśnie o to kolegom chodzi. Łowność nie ma tu znaczenia. Edytowane 8 Lutego 2017 przez wujek 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobo Opublikowano 8 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2017 No tak.Ale już drewniane Rapale na tokarkach-kopiarkach to ok? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 8 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2017 (edytowane) Tego nie napisałem , choć na pewno odbiór jest taki że drewno to rękodzielnictwo i wkładanie "duszy" w wobler, a piana to mechaniczne lanie bez finezji. Oczywiście piszę na wyrost i proszę się nie obrażać bo wiem że odlewanie woblerów z pianki to też wysiłek i duża umiejętność, ale taki jest trochę odbiór ogółu. Drewno to drewno bez względu na to czy ręcznie obrabiane czy tokarką, tak się kojarzy bo już nad tym się nikt za bardzo nie zastanawia jaką metodą robione.Pewnie dla tego Arek poczuł smutek że Janusz już nie struga Edytowane 8 Lutego 2017 przez wujek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobo Opublikowano 8 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2017 Drewno to drewno,a piana to piana. Widziałem wielokrotnie drewniane woblerki robione "na sprzedaż".Zupełnie jak w dowcipie: Czemu pani pryska te truskawki?Przecież jutro będą zrywane.To nie dla mnie - to na sprzedaż Nie powiem kto i gdzie to widziałem.Ale - był na nie zbyt to się robiło masówkę.I widzę tutaj na forum wobki odlewane.Na jedno gniazdowych formach.Czyli można powiedziec,że jednostkowa produkcja.Dopieszczone w każdym milimetrze powierzchni...Niektórzy mówią - dzieła sztuki... Nie wszystko drewno(tfu złoto) co się świeci.... A co do pianki - wspomnicie moje słowa,że za lat dwadzieścia te piankowce będą równie atrakcyjne co dziś drewniaki.Jak Chińczycy nauczą się robić poprawnie woblerki to raczej z nimi nikt konkurencji nie wytrzyma.Salmo też już wydmuszki robi... A popularności przynęcie nie zapewnia materiał z którego jest zrobiona,lecz ilość i dostępność dla przeciętnego Kowalskiego 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 8 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2017 (edytowane) Masz rację, ale zawsze znajdą się wędkarze którzy będą w stanie docenić i dobrze zapłacić za ręcznie strugany drewniany wobler. Będą to przynęty w jakiś sposób wyjątkowe o raczej kolekcjonerskiej wartości. Edytowane 8 Lutego 2017 przez wujek 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 8 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2017 A jak już piszemy ja do woblerow z pianki nic nie mam pod warunkiem że łowią ryby . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
spinnerman Opublikowano 8 Lutego 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2017 (edytowane) Masz rację, ale zawsze znajdą się wędkarze którzy będą w stanie docenić i dobrze zapłacić za ręcznie strugany drewniany wobler. Będą to przynęty w jakiś sposób wyjątkowe o raczej kolekcjonerskiej wartości.Janek, a Twoim zdaniem, dobrze zapłacić za ręcznie strugany drewniany wobler, to ile? Nie ważne. Powiem Ci tylko tyle, że jesteśmy wciąż zbyt biednym społeczeństwem, żeby było nas stać na dobry hand made, podkreślam dobry. Ile można zrobić dobrych hmowych woblerów w ciągu miesiąca? 20? 30? Zapłaci za nie ktoś w Polsce chociaż po 200 zł za sztukę żeby dało się z tego wyżyć ? Jeżeli miałbym kupować woblera z drewna za 30 zł tylko dlatego, że jest on z drewna, to wolę dać 40 zł za woblera z piany, i mieć pewność, że będzie super pracował i łowił ryby. Jeżeli ktoś nie rozumie o co mi chodzi, już objaśniam. Jeżeli wobler z drewna, to moim zdaniem tylko balsa. Jeżeli z innych twardszych rodzimych gatunków, to tylko komory powietrzne. Innego wyjścia nie ma, szczególnie przy niewielkich, pływających konstrukcjach; No chyba, że podchodzimy do tematu jak w anegdocie przytoczonej powyżej przez Romka - " to nie dla mnie, to na sprzedaż" hehe, ale losy takiego rzemieślnika, są z góry przesądzone Sam kiedyś robiłem w lipie. Sezonowanej, suchutkiej, bez sęków etc. do czasu jak zobaczyłem jak nieograniczone możliwości daje chemia. Jeżeli ktoś chce robić przynęty skuteczne, to nie ma innej drogi. A dusza woblera? Myślę, że duszą każdej przynęty są nasze wspomnienia z nią związane. Nawet najładniej pomalowany kawałek drewna jak nie łowi szybko odchodzi w zapomnienie.Mam wielu stałych klientów, którzy od lat kupują u mnie woblery. Żaden nigdy nie zapytał z czego są zrobione Edytowane 8 Lutego 2017 przez spinnerman 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.